Na końcu Pagu - lipiec 2025 - Michał

Ja również skorzystam z zaproszenia i dołączę do grona śledzących relację.
Chętnie odświeżę sobie nasz paški odmor sprzed kilku lat.

walp napisał(a):Ja również skorzystam z zaproszenia i dołączę do grona śledzących relację.
Chętnie odświeżę sobie nasz paški odmor sprzed kilku lat.

Fajnie, że jesteś

Jakoś mało ludziów na Twoich fotkach Byliście sami na tym księżycu?

mchrob napisał(a):Jakoś mało ludziów na Twoich fotkach Byliście sami na tym księżycu?

Ludzie się pojawią, ale ja raz że lubię zdjęcia bez ludzi (staram się takie robić) a po drugie jak to a księżycu, ludzi mało
No i fajne odludne miejsce. Tak miało być

Co prawda Pag to chyba nie jest moje miejsce na ziemi, ale Chorwacja to Chorwacja, więc super, że piszesz

piekara114 napisał(a):
Miałam wrzucać swoją prawie gotową zeszłoroczną relację z Brać, ale dalej nie mogę się zebrać do wybrania zdjęć

Ej, no jak... Skoro Brać, to proszę się brać za zdjęcia i wrzucać .

Cześć
Na Pagu zawsze się znajdą jakieś odludne zakamarki i to na nim lubię najbardziej. Plus księżycowe widoki oczywiście Czekam na duuużo zdjęć z paškim niczym

morgana napisał(a):Co prawda Pag to chyba nie jest moje miejsce na ziemi, ale Chorwacja to Chorwacja, więc super, że piszesz

Dzięki za dołączenie do relacji Pag jest na pewno "inny" niż reszta wysp. I może to jego siła

Mikromir napisał(a):Cześć
Na Pagu zawsze się znajdą jakieś odludne zakamarki i to na nim lubię najbardziej. Plus księżycowe widoki oczywiście Czekam na duuużo zdjęć z paškim niczym

Witam w relacji Wiesz, że cały czas mam dodany do ulubionych w przeglądarce link do House Miholašćica od Ciebie z relacji kiedyś? I nawet tam pisałem, ale mieli zajęte ... Co się odwlecze ...

A więc "nic" wygląda dalej tak

Idąc dalej, mijam jakąś małą górkę




I dochodzę aż ... na koniec Pagu Oczywiście, Pag można powiedzieć ma kilka końców A to jest jeden z nich.
Jesteśmy w tym punkcie


A widok z niego


Paski Most




Piękna woda przy brzegu ze skałkami wystającymi z niej.








Spójrzmy szerzej












Powoli wracam na naszą plażę




















I już rodzinka


Jeszcze posiedzieliśmy razem w wodzie i powrót do mieszkanka. Obiadek a po nim była sjesta i po południu siedzieliśmy na naszej plaży przy domu. I tak minął nam pierwszy dzień

Te skałki na brzegu wyglądają tak, że jakby człowiek stracił na nich równowagę, to do wody doturlał by się już tylko szkielet odarty z mięsa.

mchrob napisał(a):Te skałki na brzegu wyglądają tak, że jakby człowiek stracił na nich równowagę, to do wody doturlał by się już tylko szkielet odarty z mięsa.

Coś w tym jest A na żywo, ale też na zdjęciach chyba to wyszło, wyglądają jakby "lewitowały" w tej wodzie No i chyba było parę metrów od tafli do dna.

Nie kusiło Cię sprawdzić czy ta woda nie jest bardziej mokra od tej przy plaży
Mnie zawsze kusi i przeważnie skusi


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Nie kusiło Cię sprawdzić czy ta woda nie jest bardziej mokra od tej przy plaży
Mnie zawsze kusi i przeważnie skusi


Pozdrawiam
Piotr

1) Zawsze kusi
2) Słabo pływam Tzn na wodzie się utrzymuję, ale nie lubię wody głębokiej, niepewnego dna, jakiś roślin na dnie
3) Zawsze na spacerze jestem sam. Gdybym coś odwalił i zginął, albo chociaż nie mógł wrócić z jakiegoś powodu, narażam rodzinę na ogromny problem. Bezpieczeństwo jest dla mnie zawsze najważniejsze, nawet kosztem frajdy. Tak mam.

Samotny spacer, odkrywanie miejsc, obcowanie z przyrodą, fotografowanie, jest dla mnie w takich wyjazdach super doznaniem i to wystarczy

Ale wyjdę w takcie tego wyjazdu ze swojej bańki (wodnej) i popływamy

majkik75 napisał(a): Gdybym coś odwalił i zginął, albo chociaż nie mógł wrócić z jakiegoś powodu, narażam rodzinę na ogromny problem. Bezpieczeństwo jest dla mnie zawsze najważniejsze, nawet kosztem frajdy. Tak mam.

To zjawisko ma nawet nazwę - mądrość.

Piękne pustkowia i głębie... Oj, chętnie poszwendałabym się tak samotnie po Pagu.

Mikromir napisał(a):

majkik75 napisał(a): Gdybym coś odwalił i zginął, albo chociaż nie mógł wrócić z jakiegoś powodu, narażam rodzinę na ogromny problem. Bezpieczeństwo jest dla mnie zawsze najważniejsze, nawet kosztem frajdy. Tak mam.

To zjawisko ma nawet nazwę - mądrość.

Masz rację , Danusiu , to nawet zdrowy rozsądek , który każe słuchać instynktu samozachowawczego



Pozdrawiam
Piotr

07.07.2025

W nocy była spora burza i lało. Swoją drogą, jeśli bywaliśmy wcześniej w Cro, to była pierwsza połowa sierpnia i deszcz był czymś totalnie rzadkim Teraz pogoda wcale nie była jakaś masakrycznie gorąca, było bardzo przyjemnie, ale momentami nawet "chłodno" W każdym bądź razie, rano jeszcze wiało, były spore fale więc plażowanie odpada. Tak więc rzuciłem pomysł, że może pojedziemy sobie do Zadaru. Pomysł zaaprobowany więc jedziemy.
Zadar generalnie w moim subiektywnym rankingu miast chorwackich nie stoi wysoko. Mam jakiś problem z tym miastem. Ta architektoniczna przeplatanka, raz nowe, raz stare, pasujące do siebie nijak nie gada do mnie. Nic mu w moim wewnętrznym rankingu do Hvaru na Hvarze, Szybenika, Korculi. Jeszcze podobno Trogir, ale tam nie dotarliśmy na razie. Kiedyś będzie trzeba to nadrobić...
Ale jako element "urozmaicenia" pobytu może być. Tak jak Omiś

Parkujemy tutaj https://maps.app.goo.gl/WB3mJoHkVjAWN4qe6 Kiedyś zatrzymywaliśmy się tutaj https://maps.app.goo.gl/FHbepqnVHhivZPCRA ale czytałem opinie i są dość świeże, że pojawiły się typki od "pilnowania". Nie mam parcia na sprawdzanie tego, a ten wskazany pierwszy był super. Wrzuciłem do parkomatu 2EUR i dostałem bilet na parking od około 12 do 19 z minutami. Więc uznajmy, że darmo Chwilkę tylko się pokręciliśmy w poszukiwaniu miejsca, ale że byliśmy nie z rana, to w sumie chyba normalne.

Chodźmy do miasta, może coś się z niego uda wycisnąć
Najpierw przechodzimy przez park Vladimira Nazora.


I już natentychmiast po wejściu paru metrów w park, żona znajduje monetę. Nie tam jakieś eurocenty, nie tam choćby jeszcze kuny sprzed kliku lat. Albo jak córka jak byliśmy w Monachium 20 EUR w papierku Znajduje 50 para. Z Jugosławii. Z 1990 roku





Jugo wiecznie żywe

Dalej klasyka










Przerwa na lody, znów w tej samej lodziarni co kilka ładnych lat temu. Na Ul. Špire Brusine, w sumie pierwsze lody po prawej stronie jak się wchodzi przez Bramę Lądową. I nadal dobre


Z lodami idziemy na nabrzeże i siadamy na ławeczce




A potem ruszamy wzdłuż brzegu morza












Wcześniej nie dotarliśmy tutaj od tej strony






I dalej w miasto






Chwilę czekałem aż koteł się odwróci do mnie


Czujemy lekki głód, ja bym zjadł jakieś ćevapy w bułce jak np. w Mostarze ... Mówimy sobie, że musimy się szanować i dziś pizza nie. Też my 21,37 sekundy później Slize po 3EUR.


Swoją drogą, brakuje mi właśnie tego w Cro, że nie ma takich przekąsek na szybko, ale ich. W GR mamy wszędzie gyros-pita. Praktycznie na każdym kroku. 4-5 EUR i człowiek nasycony. A tutaj pizza, hamburger... Bułka, ćevapy, cebula. Tyle. Może się mylę, ale takie mam spostrzeżenie. Od początku jak chodziłem, to szukałem tego. Tylko jako dania obiadowe.

No to jak zjedzone, to jeszcze chwila spaceru.