Malta - lipiec 2022 - Michał

Witam w nowej relacji

Konsekwentnie realizując w tym sezonie "rok wolności od Chorwacji" na początku lipca wybraliśmy się na kilkudniowy wypad na Maltę.
Wyjazd był w dniach 5-9 lipca, więc to taki krótki wstępniak przed właściwym urlopem
Z chęcią zapraszam do czytania, sprawdzimy co ciekawego (albo nie ) udało się nam zobaczyć prze te parę dni ...

Płyniemy



pozdrawiam, Michał

Na Malcie nie byłam więc...... jak mogłabym nie płynąć?

Kapitańska Baba napisał(a):Na Malcie nie byłam więc...... jak mogłabym nie płynąć?

Oj, to mogłabyś kiedyś nadrobić To ile i jakich łodzi tam widziałem, to głowa mała ... Tam się chyba dopiero pływa ...

pozdrawiam, Michał

No to powoli zaczynamy
Pomysł z Maltą pojawił się dość późno, bo to był koniec maja ... Mieliśmy zaplanowany pierwszy urlop na początku lipca i próbowałem coś utrafić tak by jak najoptymalniej wypełnić ten tydzień. No i wtedy właśnie pojawiła się dobra moim zdaniem oferta na loty na Maltę więc żal było nie skorzystać Wiem, ze gdybym załatwiał to wcześniej o kilka miesięcy to by można coś lepiej utrafić, ale zdaję sobie sprawę, że tanie loty odchodzą do przeszłości i trzeba brać pod uwagę obecną sytuację geopolityczną
W każdym bądź razie lot z Okęcia na Maltę (WizzAir) był we wtorek o 5:55, na miejscu 8:50, powrotny w sobotę o 9:35, na miejscu (planowo - ale to się jeszcze okaże ) o 12:35. Ceny jak zwykle będą w podsumowaniu na końcu relacji.
Wylot mieliśmy zgodnie z planem, lot jest dość krótki niepełne 3h, więc nie ma poczucia zmęczenia.

Klasyka


Gdzieś na Chorwacją ...


Po wyjściu z samolotu, jest uderzenie gorąca, to trzeba przyznać

Na lotnisku na Malcie poszło bardzo szybko i dosłownie po kilkunastu minutach od wyjścia z samolotu wychodzimy na terminal autobusowy żeby dojechać do hotelu.
W tym miejscu trzeba napisać, że zbiorkom na Malcie jest po prostu GENIALNY Jest cała masa autobusów, gęsta siatka połączeń, są punktualne i super chłodzone Po prostu działa to wspaniale i jest to najlepszy sposób na poruszanie się po wyspie. Oczywiście można wziąć samochód, ale po pierwsze ruch jest lewostronny (nie mam doświadczenia ) po drugie klasyczny południowy styl jazdy, któremu najbliżej jest do tego co widziałem w Egipcie jest lekko mówiąc stresujący. A nie sztuka się gdzieś rozwalić Także autobus tutaj jest sprawą po prostu rewelacyjną.
https://www.publictransport.com.mt/tickets-and-fares
Jedynym problemem jest to, ze jest tylko jeden automat do biletów na dworcu i przy mnie położyłem system na nim więc nie powiem, że poczułem się jak w domu ale nie udało się kupić kart na autobus. Można kupić bilety u kierowcy więc kupujemy 4 bilety za 8EUR i jedziemy bezpośrednio jedną linią X3 pod sam nasz hotel.

pozdrawiam, Michał

Brałam pod uwagę Maltę na wrzesień , ale wybrałam namiastkę Grecji i postawiłam na Cypr
Ale na Maltę kiedyś wyskoczę, więc chętnie popatrzę co tam dają

majkik75 napisał(a):To ile i jakich łodzi tam widziałem, to głowa mała ...

Jak ktoś ma grubszy portfel to warto postarać się na Malcie o rezydencję podatkową. Połączyłabym te fakty .

majkik75 napisał(a):W tym miejscu trzeba napisać, że zbiorkom na Malcie jest po prostu GENIALNY

M.in. ten fakt sprawia, że od jakiegoś czasu też myślę o Malcie .

mysza73 napisał(a):Brałam pod uwagę Maltę na wrzesień , ale wybrałam namiastkę Grecji i postawiłam na Cypr
Ale na Maltę kiedyś wyskoczę, więc chętnie popatrzę co tam dają

Wrzesień będzie na pewno fajny, choć jak czytałem to chyba najfajniej jest tak kwiecień-maj i potem nawet listopad - jeśli się nastawiamy na zwiedzanie. Teraz woda była już dla mnie obłędnie ciepła. W Cro takiej nie doświadczyłem

marze_na napisał(a):Jak ktoś ma grubszy portfel to warto postarać się na Malcie o rezydencję podatkową. Połączyłabym te fakty .

Tak, coś w tym jest

marze_na napisał(a):M.in. ten fakt sprawia, że od jakiegoś czasu też myślę o Malcie .

Koniecznie ! Po prostu działa sieć autobusów bez żadnego problemu. Na przystanku o godzinie jak w rozkładzie. Rozkład nawet na każdym jakimś zadupiastym przystanku. Klima w autobusie działa jak lodówka. Czasem kapie na głowę, ale oj tam-oj tam Jest tanio: 2 EUR jedne przejazd, dzieci do 10l free. Można kupić za 21EUR kartę unlimited na tygodniowe przejazdy autobusami. Autentycznie szok !

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Na Malcie nie byłam więc...... jak mogłabym nie płynąć?

Oj, to mogłabyś kiedyś nadrobić To ile i jakich łodzi tam widziałem, to głowa mała ... Tam się chyba dopiero pływa ...

pozdrawiam, Michał

Sama wyspa maleńka ale dokoła morze po horyzont. To prawdziwe żeglowanie. Kto wie...może kiedyś nas tam zawieją jakieś wiatry, trzeba mieć marzenia

Witaj Michale
Z przyjemnością dołączę do śledzących Twoją relację , może uda się za jej pomocą przekonać Agnieszkę do tej wyspy


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):...może uda się za jej pomocą przekonać Agnieszkę do tej wyspy

No to robimy co w naszej mocy by przekonać

pozdrawiam, Michał

No więc autobus z lotniska (linia X3 w naszym przypadku) jedzie około godziny do miasta Bugibba, w którym mieliśmy hotel. Znalazłem tam po prostu dobrą ofertę na hotel z wyżywieniem na Bookingu - Bella Vista Hotel. Hotel ma dobre opinie. Nie jest jakiś wybitny z wieloma basenami czy innymi bajerami, ale jest zupełnie przyzwoity.
Wziąłem w tym przypadku ofertę z śniadaniami i kolacjami.
Nie mam jakoś dużo zdjęć z hotelu, ale pokój mieliśmy 4 osobowy, wiec w 4 spokojnie się spało. Klimatyzacja jest, niewielki balkon z widokiem na basen, mała lodówka i łazienka z wanną. Ach te anglosasko-południowe naleciałości A, ofkors wiatrak pod sufitem też


Widok na basen - raczej cały dzień zacieniony, więc jak ktoś by się nastawiał na opalanie, to zaleca się używanie tarasu na dachu hotelu Basen niewielki, ale dość czysty.


I front hotelu


Wyżywienie spoko. Śniadania w formie szwedzkiego stołu, tak samo kolacja. Na śniadanie zawsze jakaś wędlina, sery, sałatki, dżemy, wraz z tym czego sie należy spodziewać, czyli bekon, jajecznica i fasolka po bretońsku. Przypomniał się Londyn z maja tego roku
Kolacje zarówno dania na ciepło, zawsze 2/3 rodzaje mięs, ryba, makarony, ziemniaki pieczone, raz była pizza na grubym cieście.
A, napoje do śniadania free, do kolacji płatne dodatkowo.
Jedynie sposób podawania mają nietypowy (jeszcze pozostałość pokowidowych obostrzeń) wszystko jest serwowane przez kelnerów - mówi się co się chce i ile, ale oni nakładają na talerz i podają zza ochron pleksi.

OK, więc meldujemy się w hotelu koło 11, tak nam przyjechał autobus. Wysiadamy na przystanku Pijunieri i mamy stamtąd jakieś 300m do hotelu. Zameldowanie (wiedziałem wcześniej) jest możliwe od 14 więc spokojnie sobie poczekamy w lobby. Ale co fajne recepcjonistka już przed 12 nam powiedziała, ze możemy wbijać na kwadrat, więc idziemy do pokoju. Lekkie rozpakowanie - zresztą co tu rozpakowywać, w taki klimat plecak jako bagaż podręczny w Wizzie wystarcza spokojnie na kilka dni. Jakiś czas temu kupiliśmy specjalnie takie trochę większe, ale spełniają limit tego bagażu - super opcja
No to co, czas uderzyć z grubej rury na wejściu w pierwszym dniu

pozdrawiam, Michał

Już kilka lat temu obleciałem mapami wujka google Maltę, a potem znowu sprawdzałem, czy chcę tam polecieć. I nic z tego nie wyszło, nie wiem, może to co zobaczyłem na mapie, a także w kilku relacjach/vlogach mnie nie zachwyciło.
Będę obserwował Twoją relację.

Jer napisał(a):Już kilka lat temu obleciałem mapami wujka google Maltę, a potem znowu sprawdzałem, czy chcę tam polecieć. I nic z tego nie wyszło, nie wiem, może to co zobaczyłem na mapie, a także w kilku relacjach/vlogach mnie nie zachwyciło.
Będę obserwował Twoją relację.

Chyba kiedyś pisałeś u mnie też, że Porto tak oglądałeś i też Ci nie weszło ... ? Jeśli dobrze kojarzę
Ja myślę, że często tak jest, że miejsce na mapie czy Googlu wygląda inaczej niż w rzeczywistości. Trzeba samemu sprawdzać

pozdrawiam, Michał

No to ruszamy w nasze pierwsze miejsce - czyli płyniemy na Comino. Cały powiedzmy archipelag wysp Maltańskich, to Malta, trochę mniejsza Gozo ale też zamieszkała i najmniejsza Comino, generalnie bez ludności na stałe.
Punktem chyba najważniejszym na tej wysepce jest Blue Lagoon.

Dostać się tam było bardzo prosto z naszego hotelu. Dosłownie po drugiej stronie ulicy mamy przystanek Fugass (każdy przystanek ma swoją nazwę i po tym fajnie można śledzić na jakim mamy wysiąść, wejść, czy planować trasę).
Z Fugass jedzie bezpośredni autobus 221 do Cirkewwa, trasa trwa jakieś 25 minut. Wysiadamy na przystanku końcowym i praktycznie od razu łapie nas pracownik z Comino Ferries dając ulotkę z ofertą rejsu. Płacimy 46EUR za 3 osoby dorosłe i 1 dziecko. Łódka zabiera jakieś 40 osób. W cenie jest trasa tam i z powrotem oraz w drodze na Comino zbliża się do grot w skałach przy wodzie. Mniej więcej co pół godziny jest wypłynięcie i potem odbiór też co około 30 minut.

Jeszcze czekamy




I już płyniemy. Właściwie od razu widać brzeg Comino bo to jest w linii prostej bardzo blisko, jakieś 1-1,5 km.


Z zajawki


Na wzgórzu widać wieżę Św. Marii.


Mijamy cypelek ...


... za którym zaczynają się większe już klify przy nabrzeżu














Można klimatycznie zacumować ?


A tu ludzie sobie z jakiegoś innego rejsu pływają w takim otoczeniu




pozdrawiam, Michał

Można klimatycznie zacumować ?

Urocze miejsce, klify mega