Malta - lipiec 2022 - Michał

piotrf napisał(a):Klify zawsze wzbudzają mój podziw . Przy wzburzonym morzu są jak jeden z walczących tytanów , opierają się potężnemu przeciwnikowi , czasem przybierają ciekawe formy
Wróciłeś , dowiemy się jak było z kolejnej relacji . . .


Pozdrawiam
Piotr

Już wiem teraz, że to były ... niskie klify ... W następnej relacji zobaczymy wyższe

pozdrawiam, Michał

Jeszcze kilka minuta spaceru drogą, co chwila schodzimy do krawędzi, gdzie da się bezpiecznie podejść i spoglądamy na opadające w dół ściany


Ciekawy ten "kawałek", co odsklepił się i spadł na półkę skalną niżej ...






I dochodzimy w końcu do punktu oznaczonego na GM jako Dingli cliffs viewpoint.


Widać tutaj dokładnie pionowe ściany jak wystają wprost z morza ...






Z drugiej strony są już niższe ściany skalne


Ponieważ autobus kursuje co godzinę na tej linii, trzeba się w miarę spinać na tym odcinku Przystanek na który dochodzimy nazywa się Mundu Bus Stop. Wsiadamy w 201 i jedziemy jeszcze w jedno miejsce tego dnia

pozdrawiam, Michał

Jedziemy autobusem dość krótko i wysiadamy na przystanku Grotto. Stamtąd na pieszo do przystani z łódkami do Błękitnej Groty jest około 10 minut drogi. Spory parking na samochody, zatoczka do zawracania autobusu, kilka knajpek i sklepów z pamiątkami. Schodzi się na dół chodnikiem, który służy też do wciągania i wyciągania łodzi z wody na łańcuchu i drewnianych stemplach na ziemi.




Na dole kupuje się bilety, zapłaciliśmy coś około 40 EUR za naszą 4.
Wsiadamy do takiej łódki, zabiera ona jakieś 10 osób.


Sternik kompletuje "załogę" i ruszamy. W zatoczce skąd wypływa łódź jest woda spokojna na razie (w tym dniu mocno wiało ...). Jest sporo młodzieży skaczącej do wody z pobliskich nabrzeży


Po wyjściu na otwarte morze zaczyna się jazda Tzn mnie się podobało bardzo, ale rodzinka przez pierwsze chwile nie byłą zachwycona i kurczowo trzymała się ławek (każdy miał kapok). Łodzią rzuca mocno, przepada na falach dość znacznie. Woda rozryskuje się od dzioba co chwilę uderzającego o fale i wodę ...


Płyniemy tak sobie parę minut wzdłuż brzegu






I zaczynamy dopływać do sedna sprawy, czyli Błękitnej Groty






pozdrawiam, Michał

Płyniemy dalej

Z góry przepraszam, za czasami krzywe zdjęcia, nie znoszę ich ale normalnie nie dało mi się czasem utrzymać poziomu jak tak łódką rzucało

Wpływamy do groty ...


I potem kręcimy się wśród nich i łuków skalnych jakie tam występują




















Powoli zataczamy koło i zawracamy w kierunku przystani, płyniemy teraz centralnie pod falę, łódką rzuca to w górę, to w dół, woda pryska na boki. Jest super



Nawet teraz widzę, zostały plamy od wody na obiektywie



Dopływamy do przystani, ludzie cały czas skaczą sobie do wody.
Jeśli tylko ktoś by chciał, to z całego serca polecam tą krótką wycieczkę. Trwa coś koło max 40 minut, ale widoki i wrażenia są fantastyczne



Po wyjściu z łódki, wracamy już autobusem do hotelu, odpowiednio jak wcześniej tymi samymi liniami autobusów.

I właściwie tyle ... Kolejny dzień, czyli sobota, to był już dzień powrotny. Lot mieliśmy dość rano o 9.25, ale było opóźnienie, około 1h ... no cóż, i tak przy obecnych sytuacjach, to nie jest tak źle
W Warszawie byliśmy przed 14 a w domu pod Łodzią, koło 16.30. Jeszcze nas restauracja pod złotymi łukami zatrzymała

Napiszę jeszcze podsumowanie kosztów i trzeba się ogarniać z nową relacją

pozdrawiam, Michał

Czyli jeszcze podsumowanie wydatków (dla przypomnienia w sumie już układ 3+1 (10l)
- bilety lotnicze + WDC na rok - 2488
- hotel z śniadaniami i kolacjami - 2584
- parking Okęcie - 213
- pozostałe wydatki, czyli przejazdy autobusami, zakupy spożywcze, wycieczka łódką, lody - 1300
Razem mamy 6585

Do napisania w kolejnej relacji

pozdrawiam, Michał

Juz wróciłeś???
Chyba się zabałaganiłam przez nawał obowiazków
Jaskinia - niczego sobie. Ciekawa jestem jak sama bym się czuła na takiej małej skorupce w takich falach Na naszych dużych pokładach czasami potrafi tak rzucić że cudem zębw nie zbieram z gretingów a co dopiero na maleństwie?
Ale to klify powaliły mnie na kolana Są wspaniałe!!! Monumentalne. Genialne

Powiedziałabym, że mi smutno że koniec ale skoro jesteś po nowej przygdzie - czekam z niecierpliwością i ciekawością gdzie zawitaliście tym razem
Za nieznaną Maltę dziękuję

Kapitańska Baba napisał(a):Juz wróciłeś???
Chyba się zabałaganiłam przez nawał obowiazków
Jaskinia - niczego sobie. Ciekawa jestem jak sama bym się czuła na takiej małej skorupce w takich falach Na naszych dużych pokładach czasami potrafi tak rzucić że cudem zębw nie zbieram z gretingów a co dopiero na maleństwie?
Ale to klify powaliły mnie na kolana Są wspaniałe!!! Monumentalne. Genialne

Powiedziałabym, że mi smutno że koniec ale skoro jesteś po nowej przygdzie - czekam z niecierpliwością i ciekawością gdzie zawitaliście tym razem
Za nieznaną Maltę dziękuję

Niestety, już wróciłem
Mam nadzieję, że trochę przybliżyłem Maltę i może kiedyś się tam wybierzesz, tylko od strony wody

pozdrawiam, Michał

"majkik75"]

Niestety, już wróciłem

Przed Tobą kolejne wyjazdy! Głowa do góry!

Mam nadzieję, że trochę przybliżyłem Maltę i może kiedyś się tam wybierzesz, tylko od strony wody

pozdrawiam, Michał

Zachęciłeś i nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała. Może kiedyś, z jakąś wiekszą ekipą, kto wie...Tyle mam marzeń i pomysłów tylko kto za to wszystko zapłaci?

Kapitańska Baba napisał(a):Tyle mam marzeń i pomysłów tylko kto za to wszystko zapłaci?

Zawsze wierzę, ze się uda, trzeba patrzeć z optymizmem.
Powiem Ci, że teraz jest taki fajny nurt, czyli "workation". Gdyby nie dzieci, szkoła inne rodzinne obowiązki - już od jakiegoś czasu bym był poza Polską. Tam gdzie cieplej i węgla na zimę nie trzeba kupować. Bo i tak go nie ma

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Tyle mam marzeń i pomysłów tylko kto za to wszystko zapłaci?

Zawsze wierzę, ze się uda, trzeba patrzeć z optymizmem.
Powiem Ci, że teraz jest taki fajny nurt, czyli "workation". Gdyby nie dzieci, szkoła inne rodzinne obowiązki - już od jakiegoś czasu bym był poza Polską. Tam gdzie cieplej i węgla na zimę nie trzeba kupować. Bo i tak go nie ma

pozdrawiam, Michał

Też nam nie raz siedziało w głowie - sprzedać co mamy, kupić jacht i wypłynąć gdzieś na koniec świata. I być wolnym. I mieszkać tam gdzie ciepło - bez klimatyzacji bo jej nienawidzę ale i bez ogrzewania Kto wie czy za jakiś czas.....

Kapitańska Baba napisał(a):...kupić jacht i wypłynąć gdzieś na koniec świata. I być wolnym. I mieszkać tam gdzie ciepło - bez klimatyzacji bo jej nienawidzę ale i bez ogrzewania Kto wie czy za jakiś czas.....

To po prostu trzymam kciuki
I organizacja rejsów z wami, klient walutowy ... Żyć nie umierać

pozdrawiam, Michał

Super te klify. Tych akurat nie widzieliśmy ale podobne mieliśmy okazję zobaczyć na Gozo.

W pobliżu Błękitnej Groty jest jeszcze jedno fajne miejsce - megalityczne świątynie Hagar Qim. W ogóle trochę jest tych kamcorów na Malcie ale akurat te były nam najbardziej po drodze .

Dzięki za fajną relację i czekam na kolejną .

Aglaia napisał(a):Super te klify. Tych akurat nie widzieliśmy ale podobne mieliśmy okazję zobaczyć na Gozo.

W pobliżu Błękitnej Groty jest jeszcze jedno fajne miejsce - megalityczne świątynie Hagar Qim. W ogóle trochę jest tych kamcorów na Malcie ale akurat te były nam najbardziej po drodze .

Dzięki za fajną relację i czekam na kolejną .

Tak, wiem, są tam 2 takie megalityczne świątynie, mijaliśmy wjazd do nich, jadąc autobusem. Ale niestety mała ilość dni i jeszcze sporo miejsc, więc nie wszystko udało się zobaczyć.
Ale akurat dla nas, oglądanie kolejnych "kamorów" wiem, spłaszczam już chyba nie ciągnie tak bardzo ...

To już zapraszam do kolejnej relacji

pozdrawiam, Michał

Uprzejmie donoszę, że również "przeleciałam" relację ...
Szkoda, że widziałam jej nieco wcześniej... Ale z drugiej strony ... Tym większe niespodzianki zgotowała nam Malta pod koniec listopada ...

Potter napisał(a):Uprzejmie donoszę, że również "przeleciałam" relację ...
Szkoda, że widziałam jej nieco wcześniej... Ale z drugiej strony ... Tym większe niespodzianki zgotowała nam Malta pod koniec listopada ...

Odgrzebałaś z czeluści .. A jak było w listopadzie ? Zrobisz jakąś relację ?

pozdrawiam, Michał