Albania no w końcu odkryta ;) Gjirokaster

Aglaia napisał(a): Czekam cierpliwie na c.d. Z naszej bałkańskiej objazdówki Albanię wspominam bardzo miło mimo ich specyficznego podejścia do porządku .

Z tą kwestią poprawę ( znaczną ) widać na każdym niemal kroku , Berat , Lushnja , Wlora , Kavaja , Durres , Kruja , Lezha odwiedzone po chyba dwóch latach - to inne miejscowości , również Szkodra przechodzi przeobrażenia , chociaż trochę mi żal zburzonych restauracji i kafejek w ciągu nad Buną , gdzie jedliśmy wspaniałe albańskie dania i degustowaliśmy trunki . . .

ajdadi napisał(a):Nigdy tam nie byłem...więc z chęcią popatrzę

Czas najwyższy to zmienić , polecam szczerze , zanim komercja zabije klimat


Pozdrawiam
Piotr

Aglaia napisał(a):Himare pupy nie urywa ale jako miejscówkę na krótki przerywnik nad morzem wspominam całkiem miło. Ale rzeczywiście z parkowaniem było tam krucho. Z tego co pamiętam wynajmowaliśmy apartament gdzieś na wzgórzu a parking mieliśmy zapewniony gdzieś przy głównej drodze. Z "kupą" dzieciowych bambetli nie było to zbyt wygodne.

Gijokastrę też bardzo miło zapamiętałam chociaż tam nie spaliśmy. Za to mieliśmy świetny nocleg na zamku w Kruje i w środku starego miasta w Berat.
.

Mnie głównie zabudowa Himare niezbyt przypadła do gustu - ale przyznam, że trochę jakby już tak "za mgłą" to pamiętam. Ot, kurort.

Aglaia napisał(a):

piekara114 napisał(a):

Aglaia napisał(a):Też za 3 lata czeka mnie spontan wakacyjny z uwagi na egzamin 8-klasisty i już się zastanawiam się ja sobie z tym poradzę . Dla mnie planowanie jest esencją wyjazdu .

Rozkład "jazdy" egzaminów i przyjęć do szkół średnich jest wcześniej znany i spokojnie można planować dostosowują się do tego grafiku. Sama tak już kila razy robiłam

Niby człowiek to wie ale jak popatrzyłam na ten harmonogram to upchnięcie tam około 2 tygodniowego urlopu nie jest takie proste. Szczególnie jeśli chce się zostawić jakiś tam zapas na ewentualne odwołania itp. My dodatkowo mieszkamy na styku 3 powiatów i w każdym ten harmonogram jest trochę inny. Wszyscy znajomi, którzy przez to przeszli radzą nastawić się na spontan...
Ale nie jest moim celem zaśmiecanie Tonemu pięknego albańskiego wątku moimi frustracjami . Czekam cierpliwie na c.d. Z naszej bałkańskiej objazdówki Albanię wspominam bardzo miło mimo ich specyficznego podejścia do porządku .

E tam, nie zaśmiecacie przecież
Jedźcie z dzieciakami póki chcą z Wami jeździć
tzn moi chętnie jeżdżą (choć coraz rzadziej ze względu na wiek), ale różne przypadki znam

ajdadi napisał(a):Nigdy tam nie byłem...więc z chęcią popatrzę

Taaaa, jasssne

piotrf napisał(a):
Z tą kwestią poprawę ( znaczną ) widać na każdym niemal kroku , Berat , Lushnja , Wlora , Kavaja , Durres , Kruja , Lezha odwiedzone po chyba dwóch latach - to inne miejscowości , również Szkodra przechodzi przeobrażenia , chociaż trochę mi żal zburzonych restauracji i kafejek w ciągu nad Buną , gdzie jedliśmy wspaniałe albańskie dania i degustowaliśmy trunki . . .

Pozdrawiam
Piotr

W żadnym z wymienionych miejsc nie byłem

Po drodze z Borsh do Ksamil/Sarande wskakujemy do polecanej Taverny Victoria




Atutem restauracji jest także widok (choć ten pierwszy plan taki sobie)


Wchodzimy w dary morza. Ceny: kalmar 900 lek, rynka 1100 lek (dużo mięska), sałatki po 500 lek, wino/ide tea = 200 lek. Całość ok 150 zł. Płatność tylko gotówką. Są osy jeśli ktoś nie lubi. Jedzenie pyszne


Oni tez to lubią


Po jedzonku zatrzymujemy się jeszcze na widoczek (w tle północno-zachodnia część Korfu z "naszym" Acharavi)




Meldujemy się w apartamencie u przemiłej albańskiej Rodziny. Powitanie wspaniałymi domowymi trunkami (które zakuoiliśmy także na sam koniec plus jeden dostaliśmy od serca). Będzie to dla nas dom na 5 dni.


Mamy też jako taki widok na Jezioro Butrint


No dobrze, to idźmy zobaczyć te plaże Ksamil - jest późne popołudnie.




To ta słynna Bora Bora z leżakami w cenie nocy w apartamencie (25-30 Euro)


Nie zrozumiem tego fenomenu kosztów leżaków - zresztą w Italii to też jawne zdzierstwo. Ja rozumiem, że sezon i każdy chce się nachapać, ale jak Rodzina jest 4-6 osobowa TO CO?? I są tutaj tydzień/dwa????


Dlatego model "grecki" jest mi znacznie bliższy - jak coś pijesz i jesz - masz leżak i parasol free - albo za symboliczną opłatę.


ładne kolorki












Zaczyna się zachód słońca, na razie za wysepkę




ombrelloni patrzą


słońce skręca!













No ładne to było.
Spacerujemy sobie dalej - jako, że zgniotłem sobie okulary patrzę na stoiska - ceny - d 20 Euro w górę za tanie podróbki. Nie jestem zainteresowany raczej. Jako, że już trochę zgłodnieliśmy a jest 21 idziemy do GIGU Souvlaki & Grill KSAMIL (4,8/5 na Google) - ogromy Pita Gyros Specjal - 30 zł, tortilla 4 szt. - 400 lek, duże piwo i wino po 350 lek
----

Jutro pojedziemy na taką plażyczkę - Laguna Beach

Zdecydowanie wolę tą część Albanii we wrześniu czy październiku , bo wtedy tam tłumy , jak na Twoim ostatnim zdjęciu
a woda ciepła i ceny też nieznacznie niższe Krótsze popołudnie jestem w stanie przeboleć . . .


Pozdrawiam
Piotr

Ksamil piękny. Gospodarze świetni, ceny bardzo atrakcyjne. Szkoda, że tyle turystów. Jednak ze swoim pływadełkiem można znaleźć prawie odludne miejsca.

Ta plaża...


...wyglada jeszcze gorzej niż jak tam byłam 7 lat temu... nie podejrzewałam, że da się tam wcisnąć jeszcze więcej leżaków...

mam w "planach Al w przyszłym roku,
zdjęcia Tonego ,
hmmmmm,
raczej mnie "zniechecają",
ale te ostanie przechylają szale na "tak",

piotrf napisał(a):Zdecydowanie wolę tą część Albanii we wrześniu czy październiku , bo wtedy tam tłumy , jak na Twoim ostatnim zdjęciu
a woda ciepła i ceny też nieznacznie niższe Krótsze popołudnie jestem w stanie przeboleć . . .


Pozdrawiam
Piotr

My nie za bardzo na wakacje możemy jeździć w innych terminach niż letnie ze względyu na profesję Żony. Ale dlatego tak chętnie choć na parę dni wyrywamy się gdzieś w innych porach roku

ziemniak napisał(a):Ksamil piękny. Gospodarze świetni, ceny bardzo atrakcyjne. Szkoda, że tyle turystów. Jednak ze swoim pływadełkiem można znaleźć prawie odludne miejsca.

Potwierdzam. Z Albanii trzeba czerpać, póki jeszcze nie ma "chorwackich" cen - myślę że to kwestia najbliższych 5-15 lat

LAGUNA BEACH

Korzystając z rady córek naszych Gospadarzy, a nie chcąc dziś jechać nigdzie daleko poplażować - udajemy się na o wiele mniej popularną niż plaże w samym Ksamil - Laguna Beach


Do wyboru są w tej części półwyspu Ksamil dwie plaże - nasza Laguna (na zdjęciu zaznaczona jako ta dolna - większa i też spokojniejsza) oraz Pema e Thatë Beach


Parking tutaj jest spory (ale gdy wyjeżdżaliśmy później - był pełny), stoją chłopaki, pytam czy jest płatny, a oni że nie - a ja "no to po co stoicie" a oni się śmieją - dałem im 200 leków na lepsze stanie, bo sympatyczni byli.
Dwa leżaki i parasol kosztują tutaj 1000 lek (czyli ok 10 Euro - dużo mniej niż w mieście), ceny w zależności od rzędu, my mamy leżak w 3 rzędzie (na 5 czy 6 Aperole po 6 Euro, piwo 4 Euro, kawa 2,80 Euro - Panowie z restauracji przychodzą - rozliczenie na koniec. Kasa osobna za leżaki trzeba mieć cash na to.

Rano było tutaj zupełnie pusto


woda cieplutka i cudownie spokojna




Robimy mały spacer do rzeczonej laguny


Korfu w tle


Góry między Ksamil a Sarande


Spaceru cd


Tutaj mamy taką lagunozatoczkę - gdyby iść dalej mamy kanał I Vitarit a dalej Jezioro Butrint


To wspomniana laguna


Tutaj raczej się nie kąpiemy, bo momentami dziwny zapaszek - w końcu ten akwen taki pół-zamknięty jest


Wracamy na leżaki


Ludzi się nazjeżdżało




My tam w trzecim rzędzie pod parasolami


Ruszamy do słynnego Mussels House nad Jeziorem Butrint




Siadamy przy samej wodzie


Lago di Butrint


Co tu się dzieje się


No miło tu jest (i pysznie zrobione moule!!), choć miejsce ma swoją wadę - dość zblazowana obsługa, jeśli wyrazi się powątpiewanie, że na pewno jednak terminal na karty działa (na początku bardzo miła, potem wyrażająca zniecierpliwienie, co można poczytać w komentarzach. Także w tym miejscu CASH is THE KING (i nie tylko tutaj)


Te stoliki trzeba wieczorem zamawiać z wyprzedzeniem, przyjedziemy tu jeszcze raz po zmierzchu





WSPANIAŁY POSIŁEK. Koszt: sałatka grecka 500 leków (5 Euro), mule: 1100 i 1200 leków, zupa 500 leków, wino 3 Euro, kawa macchiato 1,20 Euro.




--
a na późne popołudnie pojedziemy do ledżendery Gjirokaster

Gjirokastra jest super , po dwóch pobytach mam niedosyt
Mam nadzieję że zwiedziliście Cold War Tunnel i Skënduli House ?


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Gjirokastra jest super , po dwóch pobytach mam niedosyt
Mam nadzieję że zwiedziliście Cold War Tunnel i Skënduli House ?


Pozdrawiam
Piotr

Cold War Tunnel już nie wpuszczali a Skënduli - szczerze mowiąc nie myślałem o tej atrakcji, warto?

tony montana napisał(a):
Cold War Tunnel już nie wpuszczali a Skënduli - szczerze mowiąc nie myślałem o tej atrakcji, warto?

Nam się podobało bardzo , takie autentyczne miejsce , ale my bardzo lubimy skanseny , więc niemal cała Gjirokastra ze swoimi kamiennymi dachami , stromymi uliczkami i całą resztą moim zdaniem warta jest kolejnych odwiedzin , kiedyś


Pozdrawiam
Piotr

Gjirokaster

Do Gjirokaster mamy 64 km, ale tutejszymi drogami to aż 80 minut


na miejscu okazuje się od razu, że MOCNO WARTO


Okoliczności przyrody są cudowne




Parkować należy poniżej miasta, jest całkiem sporo miejsc parkingowym przez parkingiem dla autokarów, oczywiście rano/przed południem warto pojechać na podziemny parking pod samym Old Town (płatny)


Parking jest o 90stopni w prawo od tego budynku









Wejście na centro storico


Bardzo fajnie tu jest w tym Gjirokaster


wszędzie albańskie flagi


Słynny róg miasta


ciepłe kolory


no, powiedzcie, rzesze Czytelników tej relacji, że nie fajoski klimat


Przechodzimy obok War Tunnels, ale już nie wpuszczają, zamek od dołu


I to jest naprawdę świetne miejsce, aby się poszwendać, jeszcze wpuszczają, choć do zamknięcia z 10 minut (a i nikt nas nie wyganiał, ani kilkadziesiąt innych osób)






Nie ukrywam, że na Zamku jednak najlepsze to są WIDOKI








Sołnce powoli zachodzi


Idziemy takim murkiem




Widoki... no cóż...ładne ładne


Na Zamek z takiego wzgórka


Na miasto i zamek


na miasto przez zioła


tam się gdzieś potknąłem i wpadłem w taki betonowy "przerębel" i miesiąc mnie kostka bolała.... to ten wiek...


Żona oczywiście pomagała mi się padając ze śmiechu, podczas gdy inni turyści pytali mnie leżącego "are U all right SIR"


Zresztą rzucania się do nóg ludziom ma u mnie większą tradycję, będąc w Liverpoolu przy Katedrze upadłem pod same nogi jakiejś biegaczce


Oprócz widoków to w samym Castello tez jest co oglądać


kawał obiektu


Widać już ten słynny amerykański "samolot szpiegowski" przejęty przez Albańczyków


Pozowanie




zresztą są na to dwie historie


Castello i Gjirokaster oferują znacznie więcej - ale o tym już kiedy indziej bo zaraz 50 zdjęć będzie i strona będzie się wolno ładowała


next:




zresztą ten kolejny odcinek połączę z wieczornym odcinkiem po tym pięknym miasteczku - ponieważ zdecydowaliśmy się przyjechać tutaj jeszcze raz

No wcale się nie dziwię na powrót, bo jest pięknie. Jakoś tak sobie skróciłem nazwę Gjirokaster do po prostu Giro.
Marzy mi się takie 2 tygodniowe Giro di Albania.
Jedną z głównych atrakcji byłoby oczywiście jedzenie jeszcze jak widzę tanie.

Ten nieporządek i specyficzną estetykę jakoś bym przeżył.

Miałem styczność z Albanią całe 2 razy. Raz navi poprowadziła mnie z Ochrydy (a w zasadzie z Klasztoru św. Nauma) do Meteorów przez kawałek tego kraju, od razu na wjeździe nie było asfaltu, później już droga była całkiem ok, pusto, tylko od czasu do czasu jakiś wariat w mercedesie mnie wyprzedzał. Drugi raz widziałem Albanie z punktu widokowego w Czarnogórze podczas przejazdu wzdłuż Jeziora Szkoderskiego. Jakoś tak nie bardzo widzę opcję żeby tam lecieć i wypożyczyć auto, a na jazdę swoim jest za długo (bo nie koniecznie za daleko) no i takim to sposobem jeszcze tam nie wypoczywałem. Trochę też mam obawy wziąć tam rodzinę na główne wakacje, żeby mi nie ciosała kołków na głowie, za potencjalny syf i dziadostwo wokół. Pewnie jednak przyjdzie czas i na ten kraj.