Nie tak miało być ... czyli Lokva i okolice - 2019 - Michał

piotrf napisał(a):Każde z odwiedzonych przez nas ponownie , po upływie kilku ( kilkunastu ) lat miejsce wygląda inaczej . Świat idzie do przodu i zienia się czy tego chcemy , czy nie . Chcemy podróżować po dobrych drogach , spać w wygodnych hotelach , jadać w barach czy restauracjach blisko atrakcji turystycznych , które odwiedzamy . . . zmieniamy otaczający nas świat


Pozdrawiam
Piotr

Tak. Prawda. Niestety.
Ale czas, dla mnie, w niektórych miejscach się zatrzymuje. To to z którymi wiążą się wspomnienia i przeżycia. I odwiedzając je ponownie widzę siebie jak prowadzę wózek z dzieckiem jakąś drogą, jak idziemy razem całą Rodziną, jak są osoby, których już nie ma ...
Więc miejsca się zmieniają. Czas się nieraz zatrzymuje - we wspomnieniach związanych z miejscami, nawet jeśli te miejsca już nie są takie jakie były ...

pozdrawiam, Michał

Mijamy mały strumyczek spływający z gór


Nad wodą, przechodzimy na dość wąskiej kładce na drugą stronę. Kładka nie ma żadnych zabezpieczeń, czy barierek. Woda może głęboka nie jest, ale ...


Widok z kładki na wodospad


I już pod drugiej stronie






Jak widać Bośniacy się w tańcu nie p...iórkują Przy tej kładce, poprzednia była szeroka jak autostrada
Ta jest szeroka na stopę człowieka ...


pozdrawiam, Michał

No i już same wodospady bez żadnych "przeszkadzaczy"

















I wspomniana wcześniej kładka nad jeziorkiem


Dojście do samochodu zajęło nam jakieś 20 minut. Po powrocie na parking było już o wiele więcej samochodów niż z samego rana. Ilość ludzi schodząca na dół też podpowiada, że bardzo dobrze tu przyjechać jak najwcześniej. Budy będą i tak, ale twarzy mniej

Ruszamy dalej.

pozdrawiam, Michał

Kolejny punkt programu w tym dniu to Blagaj Tekija (Klasztor Derwiszów)


Do klasztoru spod wodospadów Kravica jest jakieś 50 km, co zajmuje nam godzinkę z małym haczykiem. W Blagaj można zaparkować w miarę blisko od klasztoru, jednak:
- już około godziny 11, wszyscy parkingowi machają, że nie ma miejsca dalej i nie można jechać Oczywiście można ich olać i się pchać, ale
- na samym końcu jest na prawdę dość wąsko i mimo wolnych pojedynczych miejsc trzeba się nakombinować z parkowaniem. Potem, żeby wyjechać, samochody przeciskają się miedzy ludźmi, więc i tak jedzie się wolno.

Wybieramy roześmianego pana od ucha do ucha, który atakując nas "onli tu juro for hol dej" wksazuje nam miejsce w cieniu u siebie na podwórku. Decydujemy się. Potem się okazało, że po pierwsze faktycznie było tylko tu juro oraz na podwórku przybyło więcej samochodów, więc nie taki zupełnie "na dziko ten parking".
Do przejścia mieliśmy jakieś 300 m do samego klasztoru.

Droga w sumie od początku wiedzie wzdłuż rzeki


Wzdłuż drogi stoją typowe stoiska z różnymi rzeczami (pamiątki, coś do jedzenia, jakieś miody, itp)


Rzut oka na rzekę za siebie


I na przód


Dochodzimy do klasztoru bramy


I po wejściu, na dziedzińcu jest tablica informacyjna i krótki rys historyczny o klasztorze. Wejście i zwiedzanie jest darmowe.


pozdrawiam, Michał

Fajne miejsce.
Przy Wodospadach Kravica już byłam, ale Mostar mam na uwadze -czytaj - do poprawy (zwiedzałam go w deszczu), więc jak kiedyś będzie okazja to Klasztor Derwiszów obowiązkowo, a na deser Počitelj - też do poprawy, bo tu prawie noc nas przyłapała.

aga_stella napisał(a):a na deser Počitelj

No właśnie też o tym myślałem, ale na razie wszelkie opisy mnie nie przekonały ... Ale nie wyrzekam się, na pewno jeszcze kiedyś Bośnię odwiedzimy więc pozostałe miejsca się odwiedzi ...

pozdrawiam, Michał

Počitelj , Mostar i Jajce to obowiązkowe miejsca za każdym razem , gdy odwiedzamy B&H , tak też było w ubiegłym roku
W tym pierwszym podają wspaniałą kawę w tygielkach - takiej nie potrafię sobie odmówić


Pozdrawiam
Piotr

Przed samym wejściem do klasztoru trzeba zdjąć buty (wiadomo) i ewentualnie założyć na siebie tak, by: mężczyźni nie mieli odkrytych nóg (krótkie spodenki, też nie mogą być) a kobiety muszą mieć zakryte nogi, ramiona i głowę.
Jest na szczęście darmowa możliwość pożyczenia sporych chust. Zakrywamy się i zaczynamy zwiedzać.

Wnętrza oraz widok z okien












Zwiedzanie środka zajmuje jakieś 20 minut, wychodzimy na zewnątrz i schodzimy po schodkach na sam dół nad poziom wody


Widać po drugiej stronie miejsce, skąd można pontonem wpłynąć do jaskini z której wypływa rzeka


I widok na ujście z skałami nad otworem jaskini




Skały nad otworem jaskini są imponujące ...


pozdrawiam, Michał

Po wyjściu z klasztoru idziemy mostkiem na drugą stronę rzeki






I widok z mostku już przy przeciwnym brzegu


Przechodzimy między knajpkami i szukamy ścieżki prowadzącej przy brzegu do prawie ujścia rzeki z jaskini. Po drodze jest małe wzniesienie i tam jest punkt widokowy (a przynajmniej dobry widok ) na klasztor i rzekę


I w drugą stronę


pozdrawiam, Michał

I już klasyczne widoki


Skała spod samego dołu jest imponująca. Tutaj stoimy już przy "przystani" pontonu którym mozna wpłynąć do jaskini.


I mam kolejne albumowe zdjęcie






Oczywiście płyniemy
Cennik

Płacimy za naszą 4 - 10 marek

Pytam się brodatego chłopaka, który pływa tym pontonem, ciągnąc go po linie: ile razy dziennie tak płynie ... "I don't know, man" ...
Jaskinia ma moze jakieś 10 m długości, kilka m wysokości. Woda w środku jest zimna, przejrzysta, całkowicie zdatna do picia. Chłopak tłumaczy, ze "o tu" jest 3 m głębokości, ale tu i wskazuje po prostu na drugą stronę ... pontonu jest 30
Na godzinę wypływa ileś tam tysięcy m3 wody. Pływac można tylko w okresie letnim, bo podobnież te zielone zacieki na skałach to od stanu wody w zimę, jak z góry spływa woda Czyli to oznacza, ze będąc na pontonie bylibyśmy całkowicie z sporym zapasem przykryci wodą ...

Jakość zdjęć nie jest wybitna, bo w środku jest dość ciemno, a użycie lampy oczywiście spaprałoby efekt










I wypływamy. Tylko z tej perspektywy - wody i pontonu na niej - da się zrobić zdjęcie klasztorowi i skale w taki sposób ...




I nawis skalny centralnie nad wejściem do jaskini, majestat w pełni


Rejs takim pontonem, zajmuje max 20 minut, zabiera jednocześnie 6 osób. Zdecydowanie trzeba

Wracamy do auta i ruszamy do ostatniego punktu w dniu dzisiejszym.

pozdrawiam, Michał

Fantastyczna wycieczka, widoki super, no i świetne foty.

Wspaniale to wszystko wygląda. Naprawdę warto się zatrzymać.

Bartek81 napisał(a):Fantastyczna wycieczka, widoki super, no i świetne foty.

Dziękuję
Choć jeszcze będzie jedno miejsce ...

pozdrawiam, Michał

pomorzanka zachodnia napisał(a):Wspaniale to wszystko wygląda. Naprawdę warto się zatrzymać.

Tak, Blagaj zrobił na nas spore wrażenie. Miejsce bezapelacyjnie warte odwiedzenia.

pozdrawiam, Michał

Mostar


To chyba było oczywiste Jako kolejna perełka Bośni, musiała pojawić się na naszej liście odwiedzonych miejsc.
Z Blagaj to jest niespełna 20km więc droga zajmuje nam powiedzmy jakieś 30 min (na wjeździe był lekki korek).
Parking - tu w/g tego co sprawdzałem wybieram ten parking (czerwony prostokąt to teren parkingu i zielona strzałka to kierunek wjazdu)


Jest z tego co widziałem ale też znalazłem informację, zawsze wolny, w sensie miejsce się znajdzie. Do centrum (mostu) jest powiedzmy 20 min spacerkiem, co też swoje robi. Koszt ? 2 marki za godzinę. I teraz rozumiecie taki dialog na wejściu z człowiekiem obsługującym parking:
Podjeżdżamy, uchylam szybę
- pan - parking, jes ?
- ja - jes
- pan - prajs okej ? (jest na tablicy 2KM/h)
- ja - okej
Następnie pan spisuje na kartce godzinę wjazdu i mówi, że po 17 może go nie być, to wrzucić pieniądze do puszki przy wyjeździe
Jeszcze do tego wrócę przy wyjeździe
Parkujemy, da się znaleźć nawet jakieś miejsce w cieniu, wychodzimy. Zaraz za wyjściem z parkingu w lewo są schody prowadzące w dół do centrum miasta.
Już widać od początku, że tu też swoje miasto przeszło ...




Najpierw idziemy trochę w prawo, zwiedzamy miasto


Dochodzimy do rzeki




Widok na placyk przy którym stoi Meczet Koski Mehmed Pasha




pozdrawiam, Michał