Google:
- Dobra, dobra, nie chwal się, potrzebuję porady...
- Jakiej?
- Dawno nigdzie nie byliśmy. Potrzebujemy wyjechać, oderwać się...
- Gdzie?
- Nie wiem ...

- Jakieś warunki brzegowe?
- Może być autem, nie musi być blisko. Fajnie jakby góry połączyć z wodą, z jakimiś ładnymi miasteczkami, żeby można pozwiedzać. Warunek jest taki, że ma być maksymalnie estetycznie, pięknie. Ma być czysto. Mają być uśmiechnięci, mili ludzie.
- Kurczę, ładnie

- Szwajcaria
- W sumie ... Zawsze o tym marzyłem ...

- O to, to, właśnie

- Jot_pe_er_de_el. A te miasteczka to takie wymuskane są? Takie czyste, architektonicznie spójne, z klimatycznymi uliczkami. Czyste? Czyste muszą być, nie znoszę brudnych miast. Nie znoszę ludzi, którzy śmiecą, wszędzie pety, małpki, syf. Jak mam wypoczywać to ma być tak jak ja chcę.
- No i wioski, wioski mają być takie z widokami, że wiesz i góry w tle i te wijące się dróżki i domki. Jak w obrazku...
- No super. To jeszcze tylko spytam o te krówki, te słynne szczęśliwe alpejskie krówki...
- Extra

- Samochód masz taki większy? Wsadzisz lodówkę do bagażnika, tak jak jeździłeś do Chorwacji i wiozłeś jedzenie?
- Mam, wezmę
- No, pójdziesz jeszcze do Lidla, kupisz po jakiejś bule, jogurcie i opękasz.
- Dzięki. Namawiałeś Google, namawiałeś i namówiłeś

Dialog prawdziwy? Może

Kraj moich marzeń by zobaczyć, udało się. Kraj w którym chciałbym mieszkać - nieosiągalne ze względów językowo - rodzinnych. Ale choć na chwilę dotknąć, nacieszyć oczy. Nie było siga-siga


Zaczynamy

pozdrawiam, Michał