Nie tak miało być ... czyli Lokva i okolice - 2019 - Michał

Witajcie

Nie tak miało być, bo miał być PAG. Bo śladami Habanero (pozdrawiam ) miały być codziennie inne plaże, księżycowe widoki i w ogóle ...

Nie tak miało być, bo apartman zarezerwowany prawie rok przed wyjazdem na Pagu (we wrześniu poprzedniego) na bookingu, odwołał mi rezerwację na 2 dni przed płatnością ...

I w ogóle nie tak miało być, bo Mama też miała dać radę z rakiem a nie dała ... Wybaczcie, że to piszę, ale mam poczucie, że było to silnym determinantem tego całego wyjazdu.

Suma tych wszystkich wydarzeń, sprawiła że wszystko się posypało. Rozpoczęło się szukanie na mniej niż miesiąc przed wyjazdem jakiegoś lokum, co jak wiemy nie jest najlepszą opcją ... Jakoś tak myśli zawędrowały w kierunku Lokvy sprzed 4 lat, kiedy jeszcze wszystko było dobrze ...

Jak macie ochotę pośledzić co mi z tego wszystkiego wyszło, to zapraszam. Będzie trochę z Lokvy, ale też z ... powiedzmy okolic. Tego co nie było w planach, a w związku z wydarzeniami pojawiło się jako opcja i ... chyba wyszło.

A może tak właśnie miało być ... ? Będzie trochę uśmiechów, trochę łez, trochę ikonicznych miejsc.

A na początek słońca. Dla wszystkich


pozdrawiam, Michał

Sprawdzam jak było.

Dzięki za to słońce, bo u mnie teraz ulewa za oknem.
Piękne to zdjęcie.
Co do zmiany planów wyjazdowych, też dwa razy mi sie trafiło. Raz musiałam zrezygnować wogóle z wyjazdu a raz zmiana wyszła na dobre.

PS. Współczuję Ci w związku z mamą.

Hej, dołączam!
Rok temu również miałem podobna sytuację z booking...ale w moim przypadku gość odwołał rezerwację na 2 godziny przed wyjazdem

megidh napisał(a):Dzięki za to słońce, bo u mnie teraz ulewa za oknem.
Piękne to zdjęcie.
Co do zmiany planów wyjazdowych, też dwa razy mi sie trafiło. Raz musiałam zrezygnować wogóle z wyjazdu a raz zmiana wyszła na dobre.

PS. Współczuję Ci w związku z mamą.

Dziękuję.

Nie chcę zdradzać szczegółów, ale to był chyba "najpełniejszy" mój wyjazd nie tylko do Chorwacji.

pozdrawiam, Michał

Bartek81 napisał(a):Hej, dołączam!
Rok temu również miałem podobna sytuację z booking...ale w moim przypadku gość odwołał rezerwację na 2 godziny przed wyjazdem

2 lata temu miałem tak z rezerwacją we Włoszech. I niestety booking umywa ręce ...

pozdrawiam, Michał

Cześć Michał .
Przyjmij wyrazy współczucia z powodu śmierci mamy [*]

Szkoda, że z Pagiem nie wyszło , ale co się odwlecze ...
Będę śledzić z przyjemnością Wasze przygody w Lokvie.
Zdjęcie Pozdrawiam

Habanero napisał(a):Cześć Michał .
Przyjmij wyrazy współczucia z powodu śmierci mamy [*]

Szkoda, że z Pagiem nie wyszło , ale co się odwlecze ...
Będę śledzić z przyjemnością Wasze przygody w Lokvie.
Zdjęcie Pozdrawiam

Dziękuję.
Co do Pagu, tak do tego podchodzę. Widać wyszło inaczej, ale jeszcze tam pojedziemy

pozdrawiam, Michał

Moje wakacje też były nie takie jak miały być....życie....
Pozdrawiam

Cześć

Najpierw temat apartamentu. Jak już wspomniałem, sponiewierany w pozytywnym sensie relacją Habanero zdecydowałem i przedstawiłem rodzince, że w przyszłym roku pojedziemy na Pag. Ponieważ ta decyzja zapadła już we wrześniu zeszłego roku, to rozpocząłem intensywne poszukiwania apartmanu.
W końcu zdecydowałem się, że optymalne dla nas miejsce to będzie miejscowość Metajna. Blisko do fajnych dwóch plaż, oraz samochodem w niedalekim zasięgu pozostałe, warte zobaczenia. Dobra, teraz samo miejsce: padło na apartament Mirko in Marija.
https://www.booking.com/hotel/hr/apartm ... ja.pl.html
Nie będę ukrywał, że także cena sprawiła, że padło na to konkretne miejsce. Za 11 nocy miałem rezerwacje na 2500 zł dla 4 osób (2 os dorosłe i dwójka dzieci).
Spokojnie mijał sobie czas, ja w wolnym czasie kompletowałem miejsca do zobaczenia i układałem plan wyjazdu.
Bomba wybuchła dosłownie na 2 dni przed terminem bezpłatnego odwołania apartmanu na bookingu. Dostałem wieczorem mail z informacją, że apartament odwołał rezerwację Natychmiast napisałem maila, że dlaczego i z deklaracją, że cały czas chcę przyjechać i proszę o podanie nr konta, to wykonam przelew.
Dostałem odpowiedź (myślałem, że to chorwacki, okazało się że słoweński), że już nie mamy rezerwacji i nie mogę zarezerwować tego miejsca.
Wylałem swój żal w mailu, ze to jest kompletnie nie fair i totalnie bezczelne. Widać, że ktoś zrobił rezerwację rok wcześniej i zostaje na lodzie
Nie dostałem już żadnej odpowiedzi. Dodatkowo ulało mi się, bo namiętnie ktoś odpisywał po słoweńsku a ja po angielsku. Ostatni mój mail był już przez tłumacza googla. Padło tam także stwierdzenie, że w cywilizowanym świecie są inne standardy relacji międzyludzkich i rozmawia się po angielsku.
Dla mnie sytuacja była w sumie oczywista, trafiłem na cwaniaka, który zorientował się, że spokojnie w tym czasie będzie w stanie wziąć więcej pieniędzy, więc ja zostałem na lodzie ...
No cóż lekcja na przyszłość, trzeba było się zabezpieczyć i mieć 2-3 inne w zapasie. Ale też to nie o to chodzi, żeby blokować do samego końca 2-3 apartamenty, żeby skorzystać z jednego przecież ...

No więc stało się to 1 lipca, a my planowaliśmy wyjazd od 29. Czyli mniej niż miesiąc już w najwyższym okresie na znalezienie czegoś na wakacje.
Po iluś tam pytaniach i poszukiwaniach, jak pisałem, myśli wracają do miejsc, które się nam sprawdziły.
W Lokvie, tam gdzie byliśmy 4 lata temu, już nie było wolnych miejsc, ale w niedalekiej okolicy znalazłem:
https://www.booking.com/hotel/hr/two-be ... a1.pl.html
Płatność była od razu, 3800 zł za 11 nocy.

A apartamencie napiszę kolejnym razem.

W każdym bądź razie, okolica bardzo fajna


pozdrawiam, Michał

No jestem w szoku, że rezerwując na bookingu taka sytuacja Cię spotkała. Raczej myślałam, że to "pewny" portal, a tu proszę! Masakra! Ale super, że udało Wam się znaleźć inne lokum. Czekam na dalszy ciąg relacji

agata26061 napisał(a):No jestem w szoku, że rezerwując na bookingu taka sytuacja Cię spotkała. Raczej myślałam, że to "pewny" portal, a tu proszę! Masakra! Ale super, że udało Wam się znaleźć inne lokum. Czekam na dalszy ciąg relacji

Też żyłem w takim przekonaniu ... Choć 2 lata temu taka sytuacja mi się też zdarzyła, jedynie na około 2 miesiące przed przyjazdem we Włoszech. Apartament napisał, że z powodu remontu odwołuje rezerwację. Ale też, jakby nie wiedzieli, że remont będą robili ...
I widzieli, że mają rezerwacje ...
Ale to Włochy

pozdrawiam, Michał

Jestem i ja nie pomyślałabym, że takie jaja wychodzą z bookingiem... Ale może nie ma tego złego..?

Smutno się zaczęło - miejscówka to mały problem, współczuję Ci bardzo z powodu Mamy

Skoro napisałeś ,że był to Twój "najpełniejszy" wyjazd, to na pewno było cudnie, jeśli można tak powiedzieć w tych okolicznościach.

Chętnie popatrzę i poczytam.

Apartament.

Trzeba jasno napisać, szukając jak wspominałem na ostatnią chwilę i mając określony budżet nie jest łatwo.
Apartament, jest mały, ma co prawda 2 sypialnie, ale ma jednocześnie salon, który jest przedpokojem i jadalnią
Co sprzyja integracji rodzinnej ale nie oszukujmy się, jest bardzo mały.
Nie jest także wybitnie nowy, ani super czysty ... Ale powiedzmy jest to jakieś minimum, które spełnia w/g mnie. Ale minimum
Ale jak kiedyś pisałem, apartament jest ważny, ale nie jest najważniejszy dla nas na wyjeździe. Ma być gdzie spać, gdzie przygotować posiłki i już. I tak cały dzień jesteśmy na plaży, albo coś zwiedzamy, a przychodzimy zjeść i spać.
Na pewno jest jeden niezaprzeczalny atut - jest na prawdę blisko do plaży. Oraz z czym spotkałem się pierwszy raz, przechodzi się fajnym tunelem pod Jadranką, co sprawia, że nie trzeba czasem kilka minut stać czekając na przejście, na jednak bardzo ruchliwej nadmorskiej magistrali.

Jest to część Lokvy, zwana Ivasnjak. 4 lata temu jak byliśmy, to była też Lokva, ale część zwana Ruskamen. W naszej w tym roku było mniej domów, niż w Ruskamen. Zarejestrowałem jedną konobę - Skalinda - , brak jakiejkolwiek Pekary ale co najważniejsze, a jedno z najgorszych zaskoczeń - BRAK SKLEPU. Jakiegokolwiek. To jednak jest spory minus Do najbliższego Studenaca jest około 2,5 km właśnie do Ruskamen, lub w drugą stronę do miejscowości Mimice.
A sklepik miał być, sprawdzałem nawet przed przyjazdem, że jest. Ale zamknął go tamtejszy sanepid ...

A droga na plażę była taka

Idąc od strony plaży, najpierw wejście do tunelu


Zaczyna się tunel


Tunel Osoba dorosła o wzroście jak ja 1,8m idzie wyprostowana bez schylania głowy. Tym samym przechodzimy pod Jadranką


Po drugiej stronie wyjscie z tunelu


Widok na wejście od drugiej strony


Lekkie podejście na poziom naszego budynku


Przejście między tyłem konoby a ogrodzeniem innego apartamentu


I wyjście na nasz parking


To było nasze najbliższe miejsce do morza jakie mieliśmy w Cro. Jakieś 200m, szło się max 10 min spokojnym spacerkiem. Super, Z dziećmi to tym bardziej ważne. A tunel zawsze robił wrażenie

Ale muszę jeszcze jedno napisać. Cisną się na usta słowa niecenzuralne, ale niestety suwerena jest dużo I to tego suwerena prostego, z szambem zamiast słów, z "moje jest najmojsze" ...
Okna naszego mieszkanka wychodziły na taki mini taras, wspólny. Czasem były wieczorki zapoznawcze. Jakie zbydlęcenie ...
Serio, jednak tym się różniły nasze poprzednie wyjazdy, że udawało się trafić na małą ilość rodaków.
Na plaży tak samo. Opowieść jednej pary o popsutym wale w silniku w trakcie przyjazdu, nie da się zacytować. I to na cały głos rozmowa z k.p.h.j. jakieś 2m od naszego "grajdołka"

Nie ważne, nie mój świat, nie tak wychowujemy dzieci.

pozdrawiam, Michał