Wakacje 2017; Lefkada +

I ja dolaczam.

lotnikwsk napisał(a):Witam
Zapisuję się na Lefkadę ,tym bardziej że bazą będzie Agios Nikitas

Jak na Lefkadę, to całkiem niezły wybór

Tuti napisał(a):Jeszcze i ja się dosiadam , też miałem taki plan ,ale plany mają to do siebie, że ciągle się zmieniają

Mogę tylko życzyć realizacji planów

chrisvertex napisał(a):I ja dolaczam.

witam wszystkich i zapraszam na cd ...

W Kalambace (transkrypcja równie dobrze może brzmieć Kalampaka, a na murze widziałem nawet łaciński napis Kalabaka - ot Grecja ) zakwaterowanie mieliśmy na obrzeżach miasta, ale w sumie nie miało to większego znaczenia, ważniejsze było to, że mieliśmy basen i śniadanie. Wieczorem w dniu przyjazdu już z niego nie korzystaliśmy, za to wybraliśmy się autem na kolację. Następnego dnia (wtorek) po śniadaniu ruszyliśmy na zwiedzanie klasztorów Meteora. Pogoda z rana nam sprzyja, można wręcz powiedzieć, że jest jeszcze chłodno, niewiele ponad 20 stopni. Droga w zasadzie jest jedna więc jak już się wjedzie do Kastraki (miejscowości położonej najbliżej) to już nie sposób się zgubić. W dni robocze nie da się zwiedzić wszystkich klasztorów w jeden dzień dlatego, że każdego dnia któryś z nich jest nieczynny. Obok pierwszego klasztoru - Św Mikołaja Odpoczywającego (Agios Nikolaos Anapafsas) przemknęliśmy jak meteoryt .



Przeoczyliśmy go i zatrzymaliśmy się dopiero przy klasztorze żeńskim Rousanou (zamknięty w środę). Z parkingu dolnego (i klasztoru) jest bardzo ładny widok na monastyr Warłama (Varlaam), do niego udamy się w zachwilę, jak również pobliskie skały. Darmowe parkingi są przy drodze, jest już trochę turystów, w tym autokar z polskimi wczasowiczami .











Na szczęście już się zbierali więc nie było tłoku . Wstęp do wszystkich klasztorów 3E/ osobę dorosłą, dzieci za darmo. Wejście po schodach nie jest szczególnie męczące, poza tym można uniknąć wspinaczki jeżeli podjedzie się na parking wyżej.







W katolikonie (głównym kościele klasztoru) nie wolno robić zdjęć (w sumie nie wolno żadnym), więc jedno tylko ustrzeliłem z partyzanta. Freski robią wrażenie. Monastyr nie jest duży i w sumie spacer po nie trwał długo.







Kolejnym klasztorem, który zwiedzaliśmy, był wspomniany wcześniej - męski monastyr Warłama (Varlaam). Tu już po schodach trzeba się trochę zmęczyć i wejść kawałek wyżej. Kościół też zdecydowanie większy, pełen fresków. Turystów (jak się popatrzy na parking) też więcej, ale że klasztor zdecydowanie większy to w sumie tego tłumu, nie widać. Widać natomiast, że tętni on życiem, sporo w nim mnichów.









Sprzed wejścia widać Wielki Meteor, tam jednak dziś nie zajrzymy, bo jest zamknięte.





Kawałek wcześniej jest wzniesienie, punkt widokowy, jest na co popatrzeć.

-
Relacja powoli posuwa się do przodu

Ładne zdjęcia z Meteorów

Też tu zaglądnę

Darkos napisał(a):-
Relacja powoli posuwa się do przodu

Niestety, nie ma czasu na lepsze tempo

Darkos napisał(a):-
Ładne zdjęcia z Meteorów

dzięki

krbaton napisał(a):Też tu zaglądnę

zapraszam

Następnym naszym celem jest Monastyr Trójcy Świętej (Agias Triados) nim tam dojechaliśmy, zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach skąd roztaczał się fantastyczny widok na większość zwiedzanych klasztorów i pobliskie formacje skalne.

















Agias Triados stoi samotnie na skale, droga prowadzi początkowo w dół, by poźniej wspinać się po ponad 140 schodach, w południe, w upale czysta przyjemność .





Poza schodami prowadzi do niego wyciąg, ale turyści raczej nie mogą z niego korzystać.



Obiekt w czasie wojny został zrabowany i oprócz starych fresków w katolikonie niewiele jest do zobaczenia.













Widoki oczywiście pierwsza klasa (jak wszędzie) jednak sam klasztor wydaje się być zupełnie opustoszały.





Monastyr za to był plenerem w jednej z części przygód Bonda





Ostatnim zwiedzanym przez nas tego dnia klasztorem był żeński monastyr Św. Szczepana. (Agiou Stefanou). Tutaj kończy się droga. Wejście na teren obiektu jest najłatwiejsze, pomimo tego, że tak jak poprzednie stoi na samotnej skale. To dzięki temu, że sąsiadująca "skała parkingowa" jest blisko, to został zbudowany mostek.











W klasztorze unosiły się apetyczne zapachy przygotowywanego posiłku, chwilę później jedna z sióstr, dzwonkiem wzywała pozostałe mniszki na obiad.



Nam też już zaczęło burczeć w brzuchach więc zakończyliśmy zwiedzanie klasztorów i sami udaliśmy się do Kalambaki na jedzenie. Gorące popołudnie spędziliśmy na dającym trochę ochłody przyhotelowym basenie.

Meteory to mi się marzą od czasów liceum...... Pięknie...
Jest jakaś strona z inf o poszczególnych klasztorach?

Meteory ... niesamowite miejsce .
Miło powspominać w Twojej relacji. Sami nie mamy niestety wielu zdjęć, bo byliśmy jeszcze w czasach aparatów na klisze .

Agia Triada zdecydowanie zrobił na nas największe wrażenie - może też dlatego, że byliśmy tam prawie sami - ale także z powodu chyba najlepszych widoków na miasto i nie tylko. Jeszcze Vaarlama wspominam też bardzo dobrze.
Ładne zdjęcia , a samo miejsce, wiadomo, punkt obowiązkowy w Grecji.

Ten + to mi przypomina tegoroczne wakacje na Kefalonii

piekara114 napisał(a):Meteory to mi się marzą od czasów liceum...... Pięknie...
Jest jakaś strona z inf o poszczególnych klasztorach?

Piękne miejsce, dwa monastyry mają swoją stronę - Agios Nikolaos Anapafsas i Roussanou, trochę infomacji o klasztorach można znaleźć np. na stronie meteora.com, ja korzystałem też z leciwego już przewodnika.

marze_na napisał(a):Meteory ... niesamowite miejsce .
Miło powspominać w Twojej relacji. Sami nie mamy niestety wielu zdjęć, bo byliśmy jeszcze w czasach aparatów na klisze .

też mam kilka takich miejsc

kulka53 napisał(a):Agia Triada zdecydowanie zrobił na nas największe wrażenie - może też dlatego, że byliśmy tam prawie sami - ale także z powodu chyba najlepszych widoków na miasto i nie tylko. Jeszcze Vaarlama wspominam też bardzo dobrze.
Ładne zdjęcia , a samo miejsce, wiadomo, punkt obowiązkowy w Grecji.

Agias Triados jest rewelacyjnie położony, a widoki na miasto rzeczywiście zacne, warto było wspiąć się po schodach. Mnie chyba jednak najbardziej podobał się Varlaam, z resztą do zwiedzania jest ich tylko sześć (w jednym nie byliśmy) i każdy coś w sobie ma. Pełna zgoda, miejsce niezwykłe, trzeba zobaczyć.

Bodek1 napisał(a):Ten + to mi przypomina tegoroczne wakacje na Kefalonii

ten + ma symbolizować wszystkie odwiedzone miejsca poza Lefkadą

Ponieważ już noc to jeszcze kilka zdjęć z wieczornej przejażdżki po "metorach"

A mnie leniwcowi nie chciało się .... ruszyć wieczorem, a teraz tylko żal. Na szczęście obejrzę twoje wieczorne fotki

W samą porę trafiłam do Twojej relacji. Ohryd i Meteory już za kilka dni
Na Lefkadzie natomiast byliśmy w 2013 jeszcze przed trzęsieniem ziemi tam, chętnie więc popatrzę