Wakacje 2017; Lefkada +

_Piotrek_ napisał(a):

piekara114 napisał(a):Jestem i czekam. Bo kto wie za rok..... ja już też po, ale po hvarskich...

jak było?

Słonecznie, ciepło, pierwszy raz Hvar i pierwsza bora To już nasz 10 raz w Cro

Z przyjemnością odświeżę wspomnienia z Lefkady, zdjęcia zachęcają

tyniolek napisał(a):Jeszcze jeden pasażer na gapę! Proszę poczekać na mnie, tylko zapakuję strój kąpielowy, bo jak sobie przypomnę te lazury lefkadzkie (lefkadowe ? )

Do lazurów dotrzemy w swoim czasie

piotrf napisał(a):Dołączam do śledzących relację
Piotr

kataryniarz napisał(a):Z przyjemnością odświeżę wspomnienia z Lefkady, zdjęcia zachęcają

zapraszam

piekara114 napisał(a):

_Piotrek_ napisał(a):

piekara114 napisał(a):Jestem i czekam. Bo kto wie za rok..... ja już też po, ale po hvarskich...

jak było?

Słonecznie, ciepło, pierwszy raz Hvar i pierwsza bora To już nasz 10 raz w Cro

czekam na relację

Nowy Sad wybrałem świadomie, w sumie niewielkie, przyjemne miasto w sam raz krótki spacer. Jednopokojowe mieszkanko z łazienką i kuchnią, które wynajęliśmy też nas nie zawiodło. Początkowo planowałem postój w Osijeku, ale wysokie ceny skutecznie zniechęciły mnie do odwiedzenia (tym razem) tego miejsca.
Następnego dnia rano, po śniadaniu ruszyliśmy w dalszą podróż. Południe Serbii bardziej pofałdowane sprawiło, że droga nie była taka monotonna. Tym bardziej, że w dwóch miejscach trzeba było jechać zwykłą drogą, bo autostrada jest w budowie. Granica nie była mocno oblegana ale i tak z pół godziny nam zeszło. Na jednej z pierwszych stacji wymieniłem trochę waluty i ruszyliśmy w dalszą drogę. Na bramkach przytrzymałem ruch na autostradzie bo typ z budki za mało wydał mi reszty . Już w Serbii zrobiło się gorąco (temp 34 stopnie) i w Macedonii temperatura nie odpuszczała, jednak niebo się zachmurzyło, a po chwili zaczęło padać. Zrezygnowaliśmy więc z wycieczki do kanionu Matka. Naszym dzisiejszym celem była Ochryda, Autostrada kończy się w Gostiwarze, na szczęście do celu pozostało tylko ok 100km. Kręta droga przebiega przez góry, a na przełęczy Straza osiągamy nawet wysokość 1220m. Zachodnią Macedonie (FYROM) zamieszkują Albańczycy, którzy wyraźnie demonstrują swoje przywiązanie do ojczyzny, w wielu miejscach widoczne są albańskie flagi.
Do Ochrydy docieramy podobnie jak dzień wcześniej późnym popołudniem. Zostajemy zakwaterowani w zarezerwowanym pokoju, a właściciel zaprowadził nas do polecanej przez siebie pobliskiej knajpy. Jedzenie było całkiem dobre, ale czas oczekiwania na nie był strasznie długi, do tego jak się okazało nie wszystko sobie kelner zanotował i musieliśmy znowu swoje odczekać na brakujące danie. Tak więc zamiast przyjemnego wieczornego spaceru po mieście poszliśmy do pokoju. Sam wyskoczyłem na krótkie rozpoznanie terenu żeby kolejnego dnia nie błądzić. Poniżej kilka zdjęć.
Po krótkiej wspinaczce po schodach trafiam na ruiny starożytnego teatru,



mijając małą cerkiew Św. Barbary









dochodzę do kościoła Św Zofii.







Później jeszcze krótki spacer do malowniczej cerkwi Jana Kanoe.



Na kwaterę wracam późnym wieczorem, tętniącym życiem, pełnym ludzi, głównym deptakiem w mieście. W tym dniu odbywał się w mieście Bałkański festiwal folklorystyczny. Na koniec zaglądam jeszcze na chwilę na teren meczetu Helveti Hayati Tekke.

_Piotrek_ napisał(a):Relacji z tej wyspy jest całkiem sporo, mimo to wrzucam poniżej kilka zdjęć, które być może zachęcą do zaglądania również tutaj.

Myślami jestem w innym kraju, bo przygotowania nabierają tempa, ale w ramach relaksu popatrzę na greckie klimaty.

-

Jadę z Wami

Siadam, bo miło i ciekawie.

walp napisał(a):Myślami jestem w innym kraju, bo przygotowania nabierają tempa, ale w ramach relaksu popatrzę na greckie klimaty.

Mam nadzieję że będzie relaksująco

Darkos napisał(a):-

Jadę z Wami

Na Twoim Peloponezie było niczego sobie, może i ja kiedyś tam dotrę,

kadetdudi napisał(a):Siadam, bo miło i ciekawie.

Z czasem powinno być coraz ciekawiej

Rano po śniadaniu wszyscy idziemy na spacer po Ochrydzie. Wiele rożnych opinii czytałem na temat miasta, nie wszystkie były pozytywne, jednak nam wszystkim zdecydowanie bardzo się podobało. Tymi samymi schodami co poprzedniego dnia dochodzimy do murów okalających miasto.



Na lewo od wejścia Górną Bramą znajduje się kilka cerkwii, malutka St Demetrios,



zaraz za nią jest wejście na teren gdzie znajduje się galeria ikon (niestety jeszcze zamknięta) i kościół MB Perivleptos - niesamowicie klimatyczne miejsce, może dlatego, że właśnie odbywało się tam nabożeństwo i jej wnętrze było "najbardziej autentyczne",















a może ze względu na widoki spod kościoła.





kilkanaście metrów dalej jest kościół Św Konstatnty i Helena też niestety zamknięty.



kolejne kroki kierujemy na wzgórze do twierdzy Cara Samuela, tam też jeszcze nieczynne, nie czekamy jednak na otwarcie i schodzimy na dół do Plaosznik, gdzie mieszczą się stanowiska archeologiczne oraz Monastyr Pantelejmona.



Tu na szczęście jest wszystko otwarte. Odbudowana świątynia jest imponująca z zewnątrz i stoi w otoczeniu ruin o wiele o wiele starszych niż ona. Odnalezione ślady dowodzą działalności ludzkiej w tym miejscu od 3 tysięcy lat.















Po chwili spaceru schodzimy jeszcze niżej, jesteśmy na wybrzeżu kilkanaście ( kilkadziesiąt) metrów nad jeziorem,







i docieramy wreszcie do miejsca, które jest nie tylko wizytówką Ochrydy ale i całej Macedonii. Pięknie położona, na skarpie nad wodą cerkiew Św. Jana w Kaneo.

kulka53 napisał(a):obiekt ze zdjęcia nr 2.... gdzie to?

_Piotrek_ napisał(a):cerkiew Św. Jana w Kaneo.

No tak rzeczywiście znam to miejsce
Zmyliła mnie ta późnowieczorna pora, a poza tym (może dlatego, że powyżej jest zdjęcie z grecką flagą) sądziłem że ta cerkiew stoi w Grecji.
Czekam na dalsze odcinki
Pozdrawiam

Hej, ja jeszcze dochodzę do siebie po powrocie również z Lefkady. Ciekawe czy się gdzieś spotkaliśmy na wyspie? Z ciekawością obejrzę znajome i nieznajome zakątki.

kulka53 napisał(a):No tak rzeczywiście znam to miejsce ...

tak jak myślałem

beagm napisał(a):Hej, ja jeszcze dochodzę do siebie po powrocie również z Lefkady. Ciekawe czy się gdzieś spotkaliśmy na wyspie? Z ciekawością obejrzę znajome i nieznajome zakątki.

Ciekawe, ciekawe, my stacjonowaliśmy w Agios Nikitas, czekam na Twoją relację.

Później swoje kroki skierowaliśmy do centrum mijając po drodze i zaglądając do cerkwii św Zofii.



















zatrzymujemy się na obiad, by na koniec jeszcze na chwilę zajrzeć na teren meczetu.







Po obiedzie jeszcze tylko małe zakupy na pobliskim targu i mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Ogólnie Ochryda bardzo nam się podobała, pięknie położona, tętniąca życiem..
Kolejnym naszym celem był Monastyr Sv Naum.



Nie wiem czy taj jest tam zawsze, ale trafiliśmy na prawdziwe tłumy. Wyglądało to na taki nasz odpust, masa straganów (poza budkami które są tam na stałe), na których mona było kupić wszystko co tylko sobie człowiek wymyśli, począwszy od pamiątek i ciuchów poprzez kołdry, poduszki, pościel (przede wszystkim Albańczycy się w nie zaopatrywali) po narzędzia rolnicze i budowlane, po kozy i owce. Do samego kościoła kolejka była dosyć duża, z racji tak dużej ilości chętnych zrezygnowaliśmy z wejścia do środka.











Ogólnie ładnie, ale przy tak dużej ilości turystów/pielgrzymów i straganów wiele straciło w moich oczach. Pogoda do tego zaczęła się psuć, ciemne chmury i bardzo silny wiatr przegoniły nas stamtąd, może i dobrze, bo popołudniu w okolicy zatrzęsła się ziemia.





Być może kiedyś tu wrócimy by w spokoju, przy lepszej pogodzie móc docenić piękno tego miejsca.
Popołudniu wyjechaliśmy z Macednii, by przez Albanię, wieczorem dotrzeć do kolejnego naszego celu jakim była grecka Kalambaka, ale o tym już w następnym odcinku.

Witam
Zapisuję się na Lefkadę ,tym bardziej że bazą będzie Agios Nikitas

Jeszcze i ja się dosiadam , też miałem taki plan ,ale plany mają to do siebie, że ciągle się zmieniają