Wakacje 2017; Lefkada +

Mój ci On!!! Cały

Buber napisał(a):Rewelacyjny jest ten przylądek Safony z latarnią na południowym krańcu wyspy.
Wrażenie kompletnego bezkresu. No i trzeba na ten widok sobie zasłużyć długim dojazdem.

Jak głosi legenda, Safona z powodu niespełnionej miłości do mężczyzny, popełniła samobójstwo skacząc z tego 75 m klifu, co nie pokrywa się z dowodami. Z analizy jej dzieł wynika, że dożyła jednak późnej starości na Lesbos. Z tą miłością to też chyba nie do końca gdyż preferowała kobiety a nawet młodziutkie panienki (swoje uczennice).

Cape Ducato pozostało miejscem samobójców do dziś dnia, choć zdarza się już bardzo rzadko ale się zdarza.
A tak się prezentuje od strony morza. Widokowo urzekające miejsce.

_Piotrek_ napisał(a):Zdjęcia z wycieczek po Lefkadzie są pogrupowane "miejscowo", nie koniecznie w chronologicznej kolejności, która w tym przypadku zupełnie nie ma znaczenia.
Poniżej ujęcia z Agios Nikitas

Agios N. jest świetna, najlepsze miejsce do zamieszkania na wywczas. Jest maleńka ale ma wszystko, piekne widoki, tawerny, klimatyczny deptak, niebrzydką plażę , za rogiem Milos ; Blisko z niej zarówno do Lefkady jak i na inne plaże zachodniego wybrzeża.

Buber napisał(a):Rewelacyjny jest ten przylądek Safony z latarnią na południowym krańcu wyspy.
Wrażenie kompletnego bezkresu. No i trzeba na ten widok sobie zasłużyć długim dojazdem.

Rewelacyjny jak najbardziej, miejsce pełne uroku, byliśmy tam kilkadziesiąt minut sami dzięki temu, że chwilę wcześniej, zaraz po przyjeździe pomogliśmy grekowi wypchać samochód . W sezonie na Lefkadzie niestety trudno znaleźć zakątek, w którym człowiek mógłby odpocząć od innych, a tu dopiero jak się zbieraliśmy to przyjechała para turystów.

gusia-s napisał(a):Mój ci On!!! Cały

Cape Ducato pozostało miejscem samobójców do dziś dnia, choć zdarza się już bardzo rzadko ale się zdarza.
A tak się prezentuje od strony morza. Widokowo urzekające miejsce.
Agios N. jest świetna, najlepsze miejsce do zamieszkania na wywczas. Jest maleńka ale ma wszystko, piekne widoki, tawerny, klimatyczny deptak, niebrzydką plażę , za rogiem Milos ; Blisko z niej zarówno do Lefkady jak i na inne plaże zachodniego wybrzeża.

Zazdroszczę kąpieli.
Widok na przylądek od strony morza pierwsza klasa, sami nie mieliśmy okazji oglądać go z tej perspektywy. Co do Agios Nikitas pełna zgoda.

Czas na kolejne miejsce na wyspie - miasto Lefkada, byliśmy tam kilka razy w różnych porach dnia (i nie tylko dnia). Poniżej pierwsza część zdjęć.











Zatrzymywaliśmy się na darmowym parkingu przy porcie ( w Grecji w przeciwieństwie do Cro, prawie wszystkie parkingi są darmowe:) )

Lefkada, podobnie jak wiele innych miejsc na Wyspach Jońskich na przestrzeni wieków doznawała wielu poważnych zniszczeń w samym XX wieku, aż trzykrotnie. Odbudowane domy często obudowane są blachą, część z licznych kościołów jest zniszczona. Nie mniej jednak, kolorowe domki szczególnie w bocznych uliczkach wyglądają przyjemnie. Mniej przyjemny jest za to spacer w pełnym słońcu w godzinach południowych, o czym miejscowi wiedzą i ich nie widać a my mogliśmy się o tym przekonać na własnej skórze. W czasie naszego pobytu prawie w ogóle nie wiał wiatr (tzn trochę wiał, ale prawie go nie czuliśmy). Wzburzone często morze (takie widziałem na zdjęciach z wielu tutejszych relacji) ledwo lekko falowało. W samym mieście nie było żadnego ruchu powietrza, nagrzane brukowane uliczki sprawiały, że w ciągu dnia czuliśmy się jak w saunie.





















Kościół Agios Nikolaos był najznamienitszą świątynią w mieście, początki datowane są na koniec XVII w. Kościół wielokrotnie cierpiał podczas trzęsień ziemi

















Położony przy głównym deptaku Lefkady stoi kościół Chrystusa Pantokratora (zawsze zamknięty podczas naszych pobytów w mieście) odbudowany ostatni raz pod koniec XIX w.





główny deptak w Lefkadzie - Mela zmieniająca się bliżej morza w Wilhelma Derpfelda





Kolejny kościół przy głównej ulicy - Najświętszej Marii Panny z początku XVIII w.







Wreszcie na końcu wyłączonej z ruchu ulicy stoi kościół Agios Minas

...
Miasto Lefkada jest takie sobie ... widzę, że remonty ciągną się dalej ...straszny ruch samochodowy ...no i pamiątki w Nidri sa tańsze .
Chyba najlepiej zobaczyć sobie Lefkadę (i całą lagunę) z góry z okolic klasztoru (jak na Twoich fotkach).
Sam Klasztor - rewelacja - zwłaszcza przyklasztorne muzeum i koty.

Buber napisał(a):...
Miasto Lefkada jest takie sobie ... widzę, że remonty ciągną się dalej ...straszny ruch samochodowy ...no i pamiątki w Nidri sa tańsze .
Chyba najlepiej zobaczyć sobie Lefkadę (i całą lagunę) z góry z okolic klasztoru (jak na Twoich fotkach).
Sam Klasztor - rewelacja - zwłaszcza przyklasztorne muzeum i koty.

Tak widok z klasztoru jest super... i nie tylko koty

... nadrobione - miło znowu wrócić w te cudowne okolice ... ...
Pozdrawiam.

P.S. Nie bądź taki oszczędny w te plażowe foty ... ...

Buber napisał(a):...
Miasto Lefkada jest takie sobie ... widzę, że remonty ciągną się dalej ...straszny ruch samochodowy ...no i pamiątki w Nidri sa tańsze .
Chyba najlepiej zobaczyć sobie Lefkadę (i całą lagunę) z góry z okolic klasztoru (jak na Twoich fotkach).
Sam Klasztor - rewelacja - zwłaszcza przyklasztorne muzeum i koty.

Prawie każdy, przybywający na wyspę musi przez Lefkadę wjechać, a w sezonie turystów jest tam naprawdę dużo, więc nie ma co się dziwić, że ruch samochodowy jest tak duży. Ja miałem okazję przespacerować się po mieście również przed południem i ogólnie oceniam je pozytywnie, szczególnie kolorowe boczne uliczki. Najbardziej przeszkadzało mi to, że w takim upale nie było najmniejszego ruchu powietrza. Rzeczywiście w Lefkadzie pamiątki chyba były trochę droższe, chociaż różnice nie były duże, stosunkowo niedrogo było też w Vasiliki. Co ciekawe, wiosną byłem w Toskanii i tam w Volterze np wyroby z drewna oliwnego były zdecydowanie tańsze.

gusia-s napisał(a):Tak widok z klasztoru jest super... i nie tylko koty

W klasztorze nie byłem, przejeżdżałem kilka razy koło drogowskazu, ale ostatecznie jakoś nie chciało nam się tam jechać.

kmichal napisał(a):... nadrobione - miło znowu wrócić w te cudowne okolice ... ...
Pozdrawiam.

P.S. Nie bądź taki oszczędny w te plażowe foty ... ...

Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak się złożyło, ... że w sumie za wiele takich fot nie mam, a te co mam, są do siebie podobne Poza tym żeby zobaczyć więcej najlepiej tam jechać
pozdrawiam

Kolejnym punktem w Lefkas Town, a raczej w najbliższej okolicy, są ruiny weneckiej twierdzy toczonej fosą - Agia Mavra, tak też przed tym jak twierdzę przejęli Wenecjanie nazywano dzisiejszą wyspę - Lefkadę.



Udaliśmy się tam w poniedziałek przed południem, po tym jak się okazało, że nie zmieścimy się na prom z Nidrii na Kefalonię. Jak widać na poniższym zdjęciu, brama była otwarta, więc śmiało wszedłem. Nie spojrzałem na karteczkę na drzwiach, nie rzuciły mi się w oczy żadne kasy



Obszedłem całe mury zaglądając czasami tu i ówdze





















Na sam koniec, kiedy już wychodziłem i wróciłem się bo chciałem zrobić jeszcze jedno ujęcie, wyczaiła mnie jakaś kobieta i poinformowała że dzisiaj nieczynne . Przy wyjściu dopiero zwróciłem uwagę, na kartkę zamocowaną do wrót wejściowych, że wstęp jest płatny (nie pamiętam ile), a w poniedziałki jest zamknięte .

Na koniec jeszcze krótki postój w pobliżu głównego miasta wyspy, na plaży plaży Agios Ioanis, która w dniu naszego przyjazdy na wyspę była opanowana przez kitesurferów.

_Piotrek_ napisał(a):

... ach te lefkadzkie kolorki ... ...
Pozdrawiam.

_Piotrek_ napisał(a):...Przy wyjściu dopiero zwróciłem uwagę, na kartkę zamocowaną do wrót wejściowych, że wstęp jest płatny (nie pamiętam ile), a w poniedziałki jest zamknięte ...

Znaczy ... trzeba tam pójść w poniedziałek .
(wstęp rok temu 2E).

Buber napisał(a):

_Piotrek_ napisał(a):...Przy wyjściu dopiero zwróciłem uwagę, na kartkę zamocowaną do wrót wejściowych, że wstęp jest płatny (nie pamiętam ile), a w poniedziałki jest zamknięte ...

Znaczy ... trzeba tam pójść w poniedziałek .
(wstęp rok temu 2E).

W swojej Karawaningowej zdradzie pisałam, że w poniedziałek nieczynne ale nie wiedziałam, że otwarte

Odnośnie opłaty... te 2 eu niby niewiele ale za co? rozumiem, żeby jakoś dbali o to miejsce. A tam poza fragmentami murów nic nie ma. Miejscami sucha trawa i takie krzaczory. Nam przewodniczka nawet doradzała, aby chodzić tylko tam gdzie wydeptane bo w innych miejscach to mogą jaszczury siedzieć i inne gado/płazy .

Czytam i oglądam Twoje zdjęcia , podziwiam kolory . . . ale przy tym zdjęciu



zacząłem się zastanawiać co ja komuś nie zrobiłem i dlaczego , że jeden z tych katamaranów nie jest mój


Pozdrawiam
Piotr

kmichal napisał(a):

_Piotrek_ napisał(a):

... ach te lefkadzkie kolorki ... ...
Pozdrawiam.

Rzeczywiście kolorki pierwszorzędne, ale jak się późnij okazało, nie tylko na Lefkadzie.

Buber napisał(a):

_Piotrek_ napisał(a):...Przy wyjściu dopiero zwróciłem uwagę, na kartkę zamocowaną do wrót wejściowych, że wstęp jest płatny (nie pamiętam ile), a w poniedziałki jest zamknięte ...

Znaczy ... trzeba tam pójść w poniedziałek .
(wstęp rok temu 2E).

Można próbować, ale nie dam gwarancji, że zadziała

gusia-s napisał(a):...

W swojej Karawaningowej zdradzie pisałam, że w poniedziałek nieczynne ale nie wiedziałam, że otwarte

Odnośnie opłaty... te 2 eu niby niewiele ale za co? rozumiem, żeby jakoś dbali o to miejsce. A tam poza fragmentami murów nic nie ma. Miejscami sucha trawa i takie krzaczory. Nam przewodniczka nawet doradzała, aby chodzić tylko tam gdzie wydeptane bo w innych miejscach to mogą jaszczury siedzieć i inne gado/płazy .

Jak zobaczyłem karteczkę to sobie przypomniałem, że gdzieś o tym czytałem, jednak czas nam tak płynął, że zupełnie straciłem jego rachubę. Poza dwoma wycieczkowymi dniami (o pierwszym z nich będzie już za chwilę) to mieliśmy na tych wakacjach "dzień świstaka" słońce, upał, plaża, basen, jedzenie i tak w kółko ...

piotrf napisał(a):Czytam i oglądam Twoje zdjęcia , podziwiam kolory . . . ale przy tym zdjęciu

zdjecie katamaranów.jpg

zacząłem się zastanawiać co ja komuś nie zrobiłem i dlaczego , że jeden z tych katamaranów nie jest mój

Pozdrawiam
Piotr

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale taki widok na żywo sprawia, że ból jest jakby trochę większy

Pozdrawiam

Ponieważ nie samą Lefkadą (przynajmniej w naszym przypadku) człowiek na wakacjach żyje, to uznaliśmy, że warto zobaczyć coś jeszcze. Pierwsza z wycieczek, do Pargi, skąd udaliśmy się w rejs dookoła Paxos. Do Pargi jest ok 100km, ze względu na niewielki ruch to ok 1,5 godziny jazdy.
Skorzystałem z namiaru, na biuro Ephira Travel, który podał kmichal w swojej relacji z wakacji na Lefkadzie. Kilka innych biur mających stronę internetową wymagało dokonania płatności, celem rezerwacji. Auto zostawiliśmy na parkingu (podobno monitorowanym) w Centrum miasta, pierwszy raz zapłaciliśmy za postój, chyba 5E. Start był zaplanowany z tego co pamiętam, na 10. Około pół godziny wcześniej mieliśmy odebrać w biurze bilety. Ephira ma siedzibę w centrum, skąd do portu było nie więcej niż 5 minut spacerkiem. Całodniowa wycieczka statkiem kosztowała 25E/os, dzieci za pół ceny. Nie ma posiłków w cenie, chociaż można kupić na statku świeżo przygotowane suvlaki kotopoulio (szaszłyki z kurczaka) z pieczywem za 1,5E (?), napoje mniej więcej w podobnej cenie. Parga jest ładnie położona, a że rano na ulicach było niewielu turystów to odbiór był tym bardziej pozytywny.
Charakterystycznym punktem jest malutka, niezwykle malownicza wysepka Panagia. Rano widok lekko pod słońce, późnym popołudniem i wieczorem pięknie oświetlona promieniami zachodzącego słońca









Widok na Pargę z nabrzeża





po lewej widoczna na wzgórzu twierdza



Na początek przypływamy do Loggos, ale miejscowość oglądamy tylko z perspektywy statku.













Po kilku minutach postoju w zatoczce i dalszych kilkudziesięciu minutach rejsu na północ, zawijamy do Lakki. Tu już wysiadamy i mamy chwile na spacer, ewentualnie plażowanie/jedzenie. Czego kto bardziej potrzebuje .









Pozdrawiam