.png)
szewc napisał(a):mietas69 napisał(a):witam 26 wyjazd z Tych.Czechy bez problemu Slowacja luzik .Węgry pusto i spokojnie .Nocleg .FONIX FOGADO.Jak weszliśmy w maseczkach do restauracji,to patrzyli na nas jak na przybyszów z kosmosu.nIKT NIE NOSI MASECZEK nawet właściciel.
To kolejna taka relacja. Kilka podobnych powyższej i uznam, że z dużym prawdopodobieństwem, to właśnie Polacy roznoszą kagańcową "zarazę". Chorwaci widząc, że mają do czynienia z ludem zastraszonym i mało ogarniętym, być może sami je zakładają z obawy przed utratą klientów bądź ze strachu przed Słynnym Polskim Donosikiem. Kto wie?
.png)
pixiedixie napisał(a):No bez przesady. Kraj ładny, ale raj to trochę pretensjonalnie, zwłaszcza jak porównać z kilkoma innymi miejscami na świecie, jeśli się tam było i je widziało;)
.png)
holz1 napisał(a):Bardzo fajny filmik. Z dronem i kamerką byłeś prawie wszędzie pewnie.. I mój ukochany Primosten jest. Ciężko sie to ogląda z myślą, że teraz znowu tyle czekania
.png)
marekkowalak napisał(a):pixiedixie napisał(a):No bez przesady. Kraj ładny, ale raj to trochę pretensjonalnie, zwłaszcza jak porównać z kilkoma innymi miejscami na świecie, jeśli się tam było i je widziało;)
Byłem w kilku innych miejscach na świecie, mam jakieś porównanie - i dla mnie również Chorwacja pozostaje rajem...
.png)
Agawa. napisał(a):Hej wszystkim. Pandemia, a wakacje.... więc tak to było. Wyjechaliśmy 22 czerwca czyli dwa dni po otwarciu granicy słowackiej. Miałam nie jechać wcale, odwołałam wakacje w tym roku w dwóch miejscach w Cro. Nawet na kalendarzu kazałam się wykasować. Zarezerwowałam Kaszuby i jak tylko dowiedziałam się, że jednak Słowacja otwarła granice, bo Czechy miały zamknięte dla Ślązaków podjęliśmy decyzję o wyjeździe. Na biegu odwołałam Kaszuby, znalazłam nową miejscówkę w Zaboric, kupiłam przez neta winiety i wypełniłam Enter Croatia, zakupiliśmy walutę i potrzebne rzeczy. Wszystko w jeden dzień. 22 czerwca już byliśmy w aucie i jechaliśmy w wiadomym kierunku. Mało tego, namówiliśmy mojego brata z rodziną aby podjął męską decyzję albo Kaszuby w deszczu albo Cro. Decyzja w jego przypadku nie była tak prosta jak nasza. My jechaliśmy do raju 11 raz, on pierwszy, ale dał radęTo był najbardziej spontaniczny i wariacki zarazem wyjazd. Piszę to dlatego, że w końcu ogarnęłam filmik z całości pobytu. Wcześniej raczyłam Was filmikami tematycznymi teraz jest to już całokształt. Było pięknie i niesamowicie pusto. Języka polskiego nie było słychać nigdzie. W ogóle wtedy mało było słychać jakikolwiek język poza chorwackim. Nasz link do filmu poniżej. Filmik ma 18 minut ale to nic w porównaniu z 11 dniami w Raju, dniami, w których nie miało nas tam być, a byliśmy
![]()
.png)
.png)
robertms napisał(a):(#kaeres, wybacz, ze sie nie odezwalem na Twoj pomysl, ale szczerze pisząc, nie mielismy nawet czasu/ochoty na łódke - stacjonarka totalna była grana... SUP-em sie bawilismy).
Agawa. napisał(a):Hej wszystkim. Pandemia, a wakacje.... więc tak to było. Wyjechaliśmy 22 czerwca czyli dwa dni po otwarciu granicy słowackiej. Miałam nie jechać wcale, odwołałam wakacje w tym roku w dwóch miejscach w Cro. Nawet na kalendarzu kazałam się wykasować. Zarezerwowałam Kaszuby i jak tylko dowiedziałam się, że jednak Słowacja otwarła granice, bo Czechy miały zamknięte dla Ślązaków podjęliśmy decyzję o wyjeździe. Na biegu odwołałam Kaszuby, znalazłam nową miejscówkę w Zaboric, kupiłam przez neta winiety i wypełniłam Enter Croatia, zakupiliśmy walutę i potrzebne rzeczy. Wszystko w jeden dzień. 22 czerwca już byliśmy w aucie i jechaliśmy w wiadomym kierunku. Mało tego, namówiliśmy mojego brata z rodziną aby podjął męską decyzję albo Kaszuby w deszczu albo Cro. Decyzja w jego przypadku nie była tak prosta jak nasza. My jechaliśmy do raju 11 raz, on pierwszy, ale dał radęTo był najbardziej spontaniczny i wariacki zarazem wyjazd. Piszę to dlatego, że w końcu ogarnęłam filmik z całości pobytu. Wcześniej raczyłam Was filmikami tematycznymi teraz jest to już całokształt. Było pięknie i niesamowicie pusto. Języka polskiego nie było słychać nigdzie. W ogóle wtedy mało było słychać jakikolwiek język poza chorwackim. Nasz link do filmu poniżej. Filmik ma 18 minut ale to nic w porównaniu z 11 dniami w Raju, dniami, w których nie miało nas tam być, a byliśmy
![]()

.png)
smoki3 napisał(a):Agawa. napisał(a):Hej wszystkim. Pandemia, a wakacje.... więc tak to było. Wyjechaliśmy 22 czerwca czyli dwa dni po otwarciu granicy słowackiej. Miałam nie jechać wcale, odwołałam wakacje w tym roku w dwóch miejscach w Cro. Nawet na kalendarzu kazałam się wykasować. Zarezerwowałam Kaszuby i jak tylko dowiedziałam się, że jednak Słowacja otwarła granice, bo Czechy miały zamknięte dla Ślązaków podjęliśmy decyzję o wyjeździe. Na biegu odwołałam Kaszuby, znalazłam nową miejscówkę w Zaboric, kupiłam przez neta winiety i wypełniłam Enter Croatia, zakupiliśmy walutę i potrzebne rzeczy. Wszystko w jeden dzień. 22 czerwca już byliśmy w aucie i jechaliśmy w wiadomym kierunku. Mało tego, namówiliśmy mojego brata z rodziną aby podjął męską decyzję albo Kaszuby w deszczu albo Cro. Decyzja w jego przypadku nie była tak prosta jak nasza. My jechaliśmy do raju 11 raz, on pierwszy, ale dał radęTo był najbardziej spontaniczny i wariacki zarazem wyjazd. Piszę to dlatego, że w końcu ogarnęłam filmik z całości pobytu. Wcześniej raczyłam Was filmikami tematycznymi teraz jest to już całokształt. Było pięknie i niesamowicie pusto. Języka polskiego nie było słychać nigdzie. W ogóle wtedy mało było słychać jakikolwiek język poza chorwackim. Nasz link do filmu poniżej. Filmik ma 18 minut ale to nic w porównaniu z 11 dniami w Raju, dniami, w których nie miało nas tam być, a byliśmy
![]()
Fantastyczna sprawa, wspaniały fim na YT ! W najczęściej podbijanym temacie o chorobach na forum o wakacjach.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
NIEZŁY UBAW![]()
![]()
![]()
.png)
kaeres napisał(a):robertms napisał(a):(#kaeres, wybacz, ze sie nie odezwalem na Twoj pomysl, ale szczerze pisząc, nie mielismy nawet czasu/ochoty na łódke - stacjonarka totalna była grana... SUP-em sie bawilismy).
Szkoda bo wypytywałem ostro i w terminie, który mi pasował zwykłe pasary były zajęte, a większe były za drogie na mój budżet
Popłynelibyśmy na Šcedro, na lagunę
