Andaluzja i Algarve - wakacje 2020

Faro do odrobienia u nas, bo zaliczyliśmy tylko "samolotowo", a wygląda bardzo ponętnie

piotrf napisał(a):Dobrej zabawy i odpoczynku życzę i czekam na c.d.
Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję bardzo . Już wróciliśmy, kolejna porcja wrażeń zapisana w aparacie czeka na uporządkowanie.
Relację dokończę, mam nadzieję wkrótce

te kiero napisał(a):Faro do odrobienia u nas, bo zaliczyliśmy tylko "samolotowo", a wygląda bardzo ponętnie

Jeśli "samolotowo" , to tempo musiało być ekspresowe , trzeba powtórzyć.
Pozdrawiam

Bordeaux, 13 sierpnia 2020
Powrót do domu też może być atrakcyjny. Wychodząc z tego założenia, zarezerwowałam nocleg w Bordeaux. Z Faro jest to odległość 1350 km, a trasa w większości prowadzi autostradami albo drogami ekspresowymi. Trzeba wrócić się prawie do samej Sewilli, następnie darmową drogą A-66, potem A-62 mknąć ku Francji. We Francji, zgodnie z daną sobie obietnicą, jechaliśmy autostradami. Z Faro wyjechaliśmy po południu, po dość intensywnym w spacery dniu, pewnie dlatego, częściej niż zazwyczaj zatrzymywaliśmy się na kawę, posiłek czy zwyczajny odpoczynek. Około pierwszej w nocy ucinamy sobie drzemkę. Myślałam, że dojedziemy na miejsce najpóźniej o 12:00 i będziemy mieli całe popołudnie na zwiedzanie. Jakoś tak wyszło, że dotarliśmy do hotelu o 14:00. Już po drodze miałam obawy co do pogody, te drobne chmurki , zwiększające swoją objętość z każdym kilometrem i coraz ciemniejsze, nie wróżyły nic dobrego. O godzinie 16:00 wyglądało to tak:



Spacerujemy sobie klimatycznymi uliczkami, ludzi tłum to mało powiedziane, ale miasto bardzo nam się podoba. Szkoda, że jest tak pochmurno.


Przed nami Cathedrale Saint-Andre. Jest piękna, dostojna, ogromna, a jednak smukła i elegancka. "Historia romańsko-gotyckiej świątyni sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa, zręby obecnej budowli zaczęły powstawać w XI w. Bliźniacze wieże sięgają na wysokość 81 m, a długość budowli to 124 m. Kościół figuruje na liście światowego dziedzictwa UNESCO."
Wstęp darmowy.








Wychodzimy z katedry wprost w strugi deszczu, chowamy się pod daszek jakiegoś budynku i czekamy, może przestanie padać. Nie przestaje. Kilka takich przeskoków spod jednego daszku do drugiego i .... nie ma sensu się już chować . Bardziej zmoknięci nie będziemy. Nucąc sobie deszczową piosenkę idziemy do sklepu po wino na wieczór . Jeśli pogoda spłatała nam figla i ze zwiedzania nici, to chociaż wieczór będzie miły



Następnego dnia, gdy opuszczamy miasto, niebo jest czyściutkie i zapowiada się piękna pogoda .

Jeśli tylko będzie możliwość, wrócę do Bordeaux .

Od domu dzieli nas odległość 2100 km. Pokonujemy tę trasę z jednym noclegiem w Niemczech. Jedzie się szybko, sprawnie i wygodnie. W Belgii i Niemczech za darmo. Nie stresujemy się przekraczaniem granic, kontrolami itp, to wielka zaleta podróżowania w strefie Schengen. W sobotę 15 sierpnia cali i zdrowi dotarliśmy do domu.
KONIEC

piotrf napisał(a):Jeśli to będzie możliwe , pojedziemy samochodem do Portugalii , bo bardzo podobała mi się Wasza podróż
Fajnie było móc w niej chociaż wirtualnie uczestniczyć . Dziękuję
Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję Piotrze
Życzę owocnego planowania, udanej podróży i niezapomnianych wrażeń.

Piękna ta katedra w Bordeaux!

Dziękuję za całą wspaniałą relację! Portugalia, która była już szczeółowo zaplanowana na 2020 i nie wyszła wciąż na mnie czeka, więc pewnie wrócę nie raz do Twoich opisów i zdjęć.

Pozdrawiam ciepło!

Mikromir napisał(a):Piękna ta katedra w Bordeaux!

Katedra piękna i cale miasto piękne

Mikromir napisał(a):Dziękuję za całą wspaniałą relację! Portugalia, która była już szczeółowo zaplanowana na 2020 i nie wyszła wciąż na mnie czeka, więc pewnie wrócę nie raz do Twoich opisów i zdjęć.

Pozdrawiam ciepło!

Dziękuję, cieszę się, że Ci przypadła do gustu.
Podejrzewam, że szczegółowo zaplanowany wyjazd w Twoim wykonaniu, wykazałby ogromne braki mojego planu

Nigdy nie byłem w Bordeaux, Katedra CUDO, taka jak lubię!

tony montana napisał(a): Katedra CUDO, taka jak lubię!

Potwierdzam CUDO

tony montana napisał(a):Nigdy nie byłem w Bordeaux

Pomimo, że Francja nie jest moim ulubionym kierunkiem, to Bordeaux mnie urzekło. Bardzo chciałabym pojechać tam na dłużej .

Ja mam cały czas niezrealizowany plan Normandia i Bretania

Tam to dopiero jest wspaniałości!

tony montana napisał(a):Ja mam cały czas niezrealizowany plan Normandia i Bretania

Tam to dopiero jest wspaniałości!

Masz rację, wspaniałe miejsca do zwiedzania i podziwiania.
Życzę Ci, żebyś zrealizował plan, podzielił się nim na forum, a ja sobie skorzystam

wiola2012 napisał(a):...
Tutaj muszę wspomnieć relacje [b]Majkiki75...

Mam zapłon Dopiero przeczytałem i nadrobiłem relację ...
Dzięki za wyróżnienie, cieszę się, że coś tam opisane kiedyś się przydało
Widze wiele znanych mi miejsc, sporo podobnych zdjęć, fajnie, że się wszystko udało

Czy możesz podać, chociaż około, jaki koszt wam wyszedł na paliwo w tym wyjeździe ?

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):...
Tutaj muszę wspomnieć relacje [b]Majkiki75...

Mam zapłon Dopiero przeczytałem i nadrobiłem relację ...

Lepiej późno niż wcale

majkik75 napisał(a):Dzięki za wyróżnienie, cieszę się, że coś tam opisane kiedyś się przydało

Sporo z Twojej relacji skorzystałam, dlatego grzechem by było o niej nie wspomnieć .

majkik75 napisał(a):Widze wiele znanych mi miejsc, sporo podobnych zdjęć, fajnie, że się wszystko udało

Czy możesz podać, chociaż około, jaki koszt wam wyszedł na paliwo w tym wyjeździe ?

pozdrawiam, Michał

Obawy były, nie ukrywam, ale już, a może dopiero, w Grenadzie wszelaki stres mnie opuścił . Na szczęście wszystko się udało i z perspektywy czasu, po tegorocznych bałkańskich wojażach, cieszę się bardzo, że odważyliśmy się pojechać.
Jeśli chodzi o koszt paliwa, to na początku wszystko skrupulatnie notowałam, później już mam pustki w kalendarzu . Napiszę zatem orientacyjnie: przejechaliśmy 8500 km, średnie spalanie na 100km wyszło 6,6 l. (dla porównania w tym roku 6,9).
Zaokrąglając wyszło 560l. Koszt mniej więcej 2500 zł. Najdroższe paliwo tankowaliśmy w Niemczech 1,219 euro/l, najtańsze w Hiszpanii w okolicach Malagi - 1,01 euro/l , no i w Polsce 4,04zł/l. To były czasy, tym roku o takiej cenie możemy tylko pomarzyć .