OT-Koronawirus/COVID19/SARS-CoV-2/pandemia - a wakacje 2020

mirko napisał(a):W tym roku w Chorwacji z powodu koronawirusa było o połowę mniej turystów niż normalnie.

W sierpniu, w Sutivanie tego nie zauważyłem. W sierpniu na autostradzie, na granicy, na promach i na plażach było tak jak zawsze. Znaleźć wieczorkiem miejsce w konobie ? Zapomnij. Wiem, że w lipcu było jak piszesz, w sierpniu niestety był Armagedon.
W maju właśnie pojadę prawdopodobnie na Istrię bo normalnie w sezonie nie pojechałbym tam chyba, że coś do głowy mi strzeli i pojadę nad Como.

mirko napisał(a):W tym roku w Chorwacji z powodu koronawirusa było o połowę mniej turystów niż normalnie.

Polaków było dużo, inne nacje rzeczywiście rzadziej napotykane. I fakt - końcem sierpnia były straszne pustki

lew napisał(a):.......domniemywam , iż koleżanka jest lekarzem zakaźnikiem ?

Na szczęście nie. Ale właśnie wśród bliskich znajomych i współpracowników mam osoby, które na bieżąco monitorują działania związane z covidem w naszym powiecie (zasiadają w zespole zarządzania i są właśnie specjalistami), więc mam na bieżąco codziennie aktualizowane informacje dot. wytycznych i medycznych i prawnych i logistycznych

alechandro napisał(a):To jest chore bo trzeba pracować i żyć jakoś a dopóki nie będzie leku lub szczepionki to się tego łańcucha nie przerwie, nie ma szans. Dojdzie do tego, że ludzi przestaną przyznawać się do tego, że mieli kontakt z zakażonym lub będą ukrywać objawy aby tylko nie trafić na kwarantannę i wcale im się nie dziwię.

Już się nie przyznają, ewentualnie robią to w momencie jak już jest zbyt późno na działania (są chorzy i mają objawy).
U mnie w firmie na początku była panika, tylko podejrzenie dalekich, potencjalnych kontaktów i już wysyłanie na urlopy czy L4 zalecane z góry. Teraz już trochę poszło to w normalnym kierunku, bo nie da się funkcjonować inaczej...

mirko napisał(a):W tym roku w Chorwacji z powodu koronawirusa było o połowę mniej turystów niż normalnie.

W lipcu na Pagu były tłumy.....

.......OK rozumiem, wykształcenie kierunkowe nie jest potrzebne, wystarczy "zasiadać"; nie polemizuję więcej w takim razie

lew napisał(a):.......OK rozumiem, wykształcenie kierunkowe nie jest potrzebne, wystarczy "zasiadać"; nie polemizuję więcej w takim razie

A tak zapytam - czy Ty posiadasz wykształcenie kierunkowe skoro masz jedynie słuszną wiedzę w temacie? Chętnie zobaczymy dyplom kolegi

Kapitańska Baba napisał(a):A tak zapytam - czy Ty posiadasz wykształcenie kierunkowe skoro masz jedynie słuszną wiedzę w temacie? Chętnie zobaczymy dyplom kolegi

Gdyby posiadał wykształcenie kierunkowe to nie siedziałby tutaj tylko przyjmował pacjentów w jakimś NZOZ (bo w publicznym tylko "zdalnie")

Brak kasy, brak testów. Testy się robi jak wystąpią wszystkie objawy.. Nie jeden, nie dwa, a wszystkie.
Oczywiście piszę o zwykłym Kowalskim, nie dotyczy innych uprzywilejowanych grup.
Mój sąsiad 65 lat bez objawowy trafił do szpitala, po 19 daniach pojechał na cmentarz.
Normalny człowiek, bez ciężkich chorób.
Tyle ode mnie, możecie kłócić się dalej.
Najgorsze jest to że nie leczymy chorych ludzi, tylko Covid i Covid.
Te zdalne tele-porady nierobów i konowałów więcej osób wykończą.
Osobiście znam dwa przypadki.
Jeden to ciężki stan pod respiratorem, bo pani doktor nie chciała przyjść na wizytę. (Ciężkie powikłania po zapaleniu płuc, covid negatywny).
Drugi kobieta nadepnęła na gwoździa, pani doktor przez tele-poradę olała, nawet nie zaleciła szczepienia i nie dała antybiotyku.
Potem z jednego szpitala wyrzucili bo pierdoła zawracają głowę.
Za kilka dni w innym chcieli amputować stopę, skończyło się na 3 tyg. leczenia szpitalnego i L4 minimum do końca roku żeby stopa się wygoiła.
Ale o tym się nie mówi i wycisza.

pabbllo_ldz napisał(a):(...) Oczywiście piszę o zwykłym Kowalskim, nie dotyczy innych uprzywilejowanych grup (...)
Najgorsze jest to że nie leczymy chorych ludzi, tylko Covid i Covid (...)

Mam inne wrażenie.
3 tygodnie temu mój Tata* pojechał do szpitala (Rybnik) z objawami zapalenia płuc.
W pierwszej kolejności przetestowano go na COVID - negatywny.
Po czym położono go do łóżka i najnormalniej w świecie leczono na zapalenie płuc.
Po tygodniu wypiska i rekonwalescencja w domu. Kilka razy w tygodniu - owszem, telefonicznie - wypytywanie o samopoczucie itp.
Raz w tygodniu w lokalnej przychodni - ciśnienie, puls i takie tam...


* Tata ma 82 lata, był górnikiem przez całe zawodowe życie, żadnym uprzywilejowanym i jak już nieraz słyszałem/czytałem - jest w grupie (wiekowej), której nie opłaca się leczyć

boboo napisał(a):

pabbllo_ldz napisał(a):(...) Oczywiście piszę o zwykłym Kowalskim, nie dotyczy innych uprzywilejowanych grup (...)
Najgorsze jest to że nie leczymy chorych ludzi, tylko Covid i Covid (...)

Mam inne wrażenie.
3 tygodnie temu mój Tata* pojechał do szpitala (Rybnik) z objawami zapalenia płuc.
W pierwszej kolejności przetestowano go na COVID - negatywny.
Po czym położono go do łóżka i najnormalniej w świecie leczono na zapalenie płuc.
Po tygodniu wypiska i rekonwalescencja w domu. Kilka razy w tygodniu - owszem, telefonicznie - wypytywanie o samopoczucie itp.
Raz w tygodniu w lokalnej przychodni - ciśnienie, puls i takie tam...


* Tata ma 82 lata, był górnikiem przez całe zawodowe życie, żadnym uprzywilejowanym i jak już nieraz słyszałem/czytałem - jest w grupie (wiekowej), której nie opłaca się leczyć

A ja mam skrajnie inne wrażenie - kuzynka, młodziutka dziewczyna. W maju pojawił się problem z okiem. Umówiona wizyta u okulisty - odwołana bo lekarz boi się Covid. Umówiona kolejna po dłuższym czasie - odwołana w punktu patrz powyżej. Za trzecim razem udało się - lekarka w końcu przyjęła (po ponad 3 miesiacach oczekiwania). Dalej już było szybko - klinika u nas w mieście, skierowanie do Krakowa, tam wizyta, po dwoch tygodniach zabieg.
I teraz pytanie - czy te ponad trzy miesiace oczekiwania z wyimaginowanych powodów nie zabiją tej młodej dziewczyny? tego na dziś nie wiemy. Diagnoza to w wysokim prawdopodobieństwie wyrok. A mówi się przecież wszędzie że rak szybko wykryty jest uleczalny. Szybko wykryty

Moje spostrzeżenie leczenia poza covid jest takie: nagłe przypadki jeszcze leczą, o ile wynik na covid jest negatywny. Problem jest z leczeniem osób długotrwale chorych (już chorych) na różne choroby (nowotwory, kardiologiczne itp.) i tu jest spory problem....

W Chorwacji rekordowa liczba 542 nowo zarażonych w ciągu jednego dnia.

https://www.koronavirus.hr/

...będą wkrótce nowe rekordy...niestety

Wakacje A.D.2020 czas powoli kończyć.

boboo napisał(a):

pabbllo_ldz napisał(a):(...) Oczywiście piszę o zwykłym Kowalskim, nie dotyczy innych uprzywilejowanych grup (...)
N


* Tata ma 82 lata, był górnikiem przez całe zawodowe życie, żadnym uprzywilejowanym i jak już nieraz słyszałem/czytałem - jest w grupie (wiekowej), której nie opłaca się leczyć

Górnik to ciężki i zacny zawód.

fly napisał(a):...będą wkrótce nowe rekordy...niestety

.....oj będą, będą