Plaże na Hvarze - 2019/2020

W 2020r też zaliczyliśmy z Olą ten szczyt...ale w pełnym słońcu
Niby samochodem podjechaliśmy w to samo miejsce ale ten krótki spacerek w 35`C dał się we znaki.
Na szczęście trochę wiało.
Przepiękne widoki.

W 2019 weszliśmy na szczyt od Sv. Nedjelji. Byłoby ciężko, gdyby nie to, że zaczęliśmy przed 9 rano, a był wrzesień.
Jazda quadem, super sprawa.

boboo napisał(a):Takie zdjęcia dolewają tylko oliwy do ognia, gdy biję się z myślami o zakupie "rowerków" dla nas

Masz już coś konkretnego na oku, bo wybór jest przeogromny.
Powiem Ci, że co poniektóre maszyny robią wrażenie.

kaeres napisał(a):W 2020r też zaliczyliśmy z Olą ten szczyt...ale w pełnym słońcu
Niby samochodem podjechaliśmy w to samo miejsce ale ten krótki spacerek w 35`C dał się we znaki.
Na szczęście trochę wiało.
Przepiękne widoki.

Przy 35 to już lekki horror.
Chyba bym się nie wypuścił.
Chociaż ...

walp napisał(a):W 2019 weszliśmy na szczyt od Sv. Nedjelji. Byłoby ciężko, gdyby nie to, że zaczęliśmy przed 9 rano, a był wrzesień.
...

.
Pamiętam.
Za zdobycie szczytu od Sv. Nedjelji szacunek

walp napisał(a):...
Jazda quadem, super sprawa.

Zgadzam się

To ja się "pochwalę", że na Św. Mikołaja dwa razy w 2020 r. z Milnej rowerem wjeżdżałem. Analogowym
Te zdjęcia przywołują wspaniałe wspomnienia. Chyba czas wrócić na Hvar.

Habanero napisał(a):Masz już coś konkretnego na oku, bo wybór jest przeogromny.

Na razie szalę przechyla toto:
https://himiwaybike.de/products/himiway ... trofahrrad
Do tego rolowana/składana ładowarka słoneczna i można się bawić w bezdrożne kilometry lądowe

Niclaus napisał(a):To ja się "pochwalę", że na Św. Mikołaja dwa razy w 2020 r. z Milnej rowerem wjeżdżałem. Analogowym
Te zdjęcia przywołują wspaniałe wspomnienia. Chyba czas wrócić na Hvar.

Ile czasu zajął wjazd? W tym roku będziemy na Hvarze z rowerami, dla mnie to jednak za trudna trasa, ale mój P może się skusi.

Magda O. napisał(a):

Niclaus napisał(a):To ja się "pochwalę", że na Św. Mikołaja dwa razy w 2020 r. z Milnej rowerem wjeżdżałem. Analogowym
Te zdjęcia przywołują wspaniałe wspomnienia. Chyba czas wrócić na Hvar.

Ile czasu zajął wjazd? W tym roku będziemy na Hvarze z rowerami, dla mnie to jednak za trudna trasa, ale mój P może się skusi.

Trudno mi powiedzieć, bo tu fotka, tam fotka i widoczki. Na samej górze trochę wypychu. Jakoś nie patrzyłem na zegarek.

Niclaus napisał(a):To ja się "pochwalę", że na Św. Mikołaja dwa razy w 2020 r. z Milnej rowerem wjeżdżałem. Analogowym
Te zdjęcia przywołują wspaniałe wspomnienia. Chyba czas wrócić na Hvar.

Zdecydowanie jest się czym "pochwalić", bo zjeżdżałem tą drogą i wiem z czym
miałeś do czynienia. Szacun

boboo napisał(a):

Habanero napisał(a):Masz już coś konkretnego na oku, bo wybór jest przeogromny.

Na razie szalę przechyla toto:
https://himiwaybike.de/products/himiway ... trofahrrad
Do tego rolowana/składana ładowarka słoneczna i można się bawić w bezdrożne kilometry lądowe

Kawał maszyny.
Z tą ładowarką słoneczną to super pomysł.
P.S.
Może jakiegoś składaczka bym sobie...

Habanero napisał(a):Z tą ładowarką słoneczną to super pomysł.

Nie mój pomysł
Na zdjęciu 160-watowy składany solarek.

QUADEM PRZEZ HVAR cz. 3 (SV. NIKOLA - SV. NEDJELJA)

Czas ruszać dalej. Tym razem zjeżdżać będziemy asfaltem w kierunku Dubovicy,
a następnie, jedyną słuszną drogą dla quadów , do Sv. Nedjelji.
Trasa kolejnego odcinka specjalnego...
Droga jest kręta i wąska. Zjazdy quadem wymagają znacznie większej uwagi od podjazdów.
Hamulce były w ciągłym użyciu. Duża prędkość i gwałtowne ruchy kierownicą na zakrętach,
groziły "dachowaniem". W bardziej optymistycznym wariancie, wypadnięciem z trasy...
Frajda niesamowita. Czuć było masę naszego małego quada. Zakwasy w dłoniach poczuję dopiero następnego dnia.
Hamulcom, rozgrzanym do czerwoności ,dajemy trochę odpocząć przy głównej drodze do Hvaru ...
Przed nami Dubovica...
Po krótkiej przerwie jedziemy dalej...
Ruch na trasie był znikomy. Minęliśmy chyba dwa auta, kilka quadów i skuterów...
Dojeżdżamy do Lučiśćy, gdzie robimy kolejną przerwę...
I dalej do Sv. Nedjelji...

Cała droga wzdłuż wybrzeża jest bardzo malownicza i widokowa.
Z czystym sumieniem polecam wszystkim taką przejażdżkę.
Najgorszy fragment z dziurami i większymi nierównościami był przed Sv. Nedjelją,
jednak dla quada nie robiło to większej różnicy. Szedł jak dziki pies

cdn.

Jak widać na Twoich zdjęciach - przygoda pierwsza klasa Bardzo podoba mi się taki sposób zwiedzania
Trasy widokowe bardzo i raczej nie wymagające ( dla quada trudno znaleźć nieprzejezdną drogę )


Pozdrawiam
Piotr

Ta traska zrobiła wrażenie na zawieszeniu mojego samochodu w 2015r.
Niby takie kamyczki na zdjęciach ale gdzieniegdzie są na prawdę ostre, duże kamienie i niski profil opony albo niższe zawiasy mogą to odczuć.
Podobno od tego czasu droga widokowa została już poszerzona oraz wyrównana.

piotrf napisał(a):Jak widać na Twoich zdjęciach - przygoda pierwsza klasa Bardzo podoba mi się taki sposób zwiedzania
Trasy widokowe bardzo i raczej nie wymagające ( dla quada trudno znaleźć nieprzejezdną drogę )


Pozdrawiam
Piotr

Bardzo nam się Piotrze podobało i tak jak wspomniałem, będziemy chcieli powtórzyć.
Na quadzie odkrywamy Hvar na nowo
Pozdrawiam.

kaeres napisał(a):Ta traska zrobiła wrażenie na zawieszeniu mojego samochodu w 2015r.
Niby takie kamyczki na zdjęciach ale gdzieniegdzie są na prawdę ostre, duże kamienie i niski profil opony albo niższe zawiasy mogą to odczuć.
Podobno od tego czasu droga widokowa została już poszerzona oraz wyrównana.

Teraz jest bardzo komfortowo i przejazd samochodem nie powinien nikomu sprawić problemów
(chyba, że zaczną egzekwować kary za łamanie zakazu ).
Jedynie kawałek do Sv. Nedjelji jest trochę nierówny, reszta jak po stole.

QUADEM PRZEZ HVAR cz. 4 (SV. NEDJELJA - JAGODNA - PITVE)

Ostatni etap zaczynamy od krótkiego postoju w Sv. Nedjelji.
Zatrzymujemy się pod kościółkiem Sv. Spiridona...

I głównie z jego perspektywy podziwialiśmy widoki na otaczające nas góry i morze.
Przy kościółku znaleźliśmy trochę cienia...
W samej wiosce o tej godzinie (południe) ludzi praktycznie nie było. Wszystko pozamykane ...
Słońce nieźle już smażyło i pewnie wszyscy pouciekali gdzieś blisko wody.
Tylko maniacy zwiedzają przy takich temperaturach, więc naszym następnym punktem była jakaś plaża.
Padło na Jagodną w której jeszcze nie byliśmy.

Quada zaparkowaliśmy za campem Lili. Początkowo przy drodze, ale po chwili z apartmana obok wyszedł Niemiec,
który zaproponował nam miejsce pod swoim domem, dodając, że tu możemy stać ile chcemy

Jak się później okazało " ile chcemy" trwało bardzo krótko.
Wchodzimy na camp...

I kierujemy się na plażę...

Właśnie z tego powodu wybieramy północne wybrzeże Hvaru ...

Dla porównania nasza codzienna rzeczywistość z drugiej strony wyspy...

Nie wiem ile czasu dokładnie byliśmy w Jagodnej
Myślę, że wraz z rozmową z Niemcem zamknęliśmy się 1/2 h.
Już tu w sezonie nie wrócimy ... odhaczone/zaliczone.
Lecimy dalej. Tym razem przerwę zrobimy dopiero w Pitve...
Przed tunelem...

No i super sprawa, przejazd tunelem...klima w quadzie działa


Ostatni przystanek...
Bardzo fajna wioska w której czas się zatrzymał. Polecam na krótki spacer ...

Przeczytałam całą relację dwa razy, choć byłam w większości miejsc ,o których piszesz to zdjęcia i opisy pięknie uporządkowały nasze plany podróżnicze. a co ważniejsze może- czytanie i oglądanie zdjęć ułatwiło przetrwanie zimy -dało radę podczytywać w przerwach w pracy;). dziękuję serdecznie. vrboska tez nasza ulubiona, choć nie zwiedziliśmy dokładnie pustego półwyspy czego żałuję.
już za 2 m-ce wyjazd na Hvar. jedyne co tym razem musimy zabrać psa, więc mam liczne obawy.
Życzę i w tym roku udanego urlopu
Asia