Kefalonia 2018, Grecja

Ps. Fajna narracja

Po Lefkadzie oczywiście Kefalonia jest u mnie w planach Byliśmy tylko chwilę w Fiskardo z wycieczką.
Śledzę więc uważnie

tompakosc napisał(a):A swoją drogą to z obserwacji widzę, że te młodsze chętniej chodzą i zwiedzają, aniżeli zbuntowana nastoletnia młodzież.
Potwierdzasz???

Mam w domu jedną sztukę i jak był młodszy to chętniej i z większym zaangażowaniem. Przejrzał przewodnik, mapę itp., a teraz siada w aucie, chodzi gdzie trzeba, stoi i czeka gdzie trzeba (ważne aby wifi było dobre to i długo może postać, aż matka sobie poogląda) i idzie gdzie mu każą... Ale jak już trafi na jakieś interesujące miejsce to w każdą dziurę w ziemi zajrzy, więc czasami to ja muszę czekać...

tompakosc napisał(a):A Peljesac zrobiłeś na raz???

Nie. Po drodze był nocleg w Slunj k. Plitwickich. Natomiast powrót z Breli na raz (1600km).

piekara114 napisał(a):Odpowiedź ta sama: A może pojedziemy coś zwiedzić ... Nie wierzę. Spodziewałem się, że w końcu dzieciaki odpuszczą plażę, ale żeby już 3go dnia i zaledwie po kilkunastu godzinach kąpieli...

A u mnie, właśnie "dzięki" tak dalekiej podróży, te moje nie chciały już do niego wsiadać.

piekara114 napisał(a):

tompakosc napisał(a):A swoją drogą to z obserwacji widzę, że te młodsze chętniej chodzą i zwiedzają, aniżeli zbuntowana nastoletnia młodzież.
Potwierdzasz???

Mam w domu jedną sztukę i jak był młodszy to chętniej i z większym zaangażowaniem. Przejrzał przewodnik, mapę itp., a teraz siada w aucie, chodzi gdzie trzeba, stoi i czeka gdzie trzeba (ważne aby wifi było dobre to i długo może postać, aż matka sobie poogląda) i idzie gdzie mu każą... Ale jak już trafi na jakieś interesujące miejsce to w każdą dziurę w ziemi zajrzy, więc czasami to ja muszę czekać...

My mamy 12-latka. W tym roku włączył mu się problemator podczas chodzenia po Bieszczadzkich szlakach. Dotąd bez problemu zwiedzał i chadzał po górach. Na jednym z Bieszczadzkich szlaków zgadaliśmy się z matką bliźniaków w podobnym do naszego syna wieku. I ma te same doświadczenia

Czołem, liczyłem, że relacja pójdzie równolegle...ale, że nie mogę się doczekać - wyjdę jednak z ukrycia. Te zaklepane wakacje 2019, to w jakim miesiącu, bo w II połowie lipca będę około 60 km od Ermioni. Może jakiś "meczyk derbowy" rodem z Kujaw? Co do Kefalonii, Twoja relacja tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że to piękna wyspa. Jeszcze jedno, bardzo lubię stare polskie komedie i seriale, zważywszy, że 7 z przodu

Torac napisał(a):O jak się cieszę, że tu trafiłem.
Wspomnienia sprzed 4 lat powróciły.
Stacjonowałem w Zoli, ale też tam byliście bo widziałem fotkę z plaży Vouti.
Papierowy obrus z Kefalonia niedawno wyrzuciłem
Bo się "starzał" w garażu

Tak Vouti była zaliczona, będzie o niej dalej. Zapraszam.

Beata W. napisał(a):Po Lefkadzie oczywiście Kefalonia jest u mnie w planach Byliśmy tylko chwilę w Fiskardo z wycieczką.
Śledzę więc uważnie

Następny odcinek będzie też o Fiskardo.

piekara114 napisał(a):Mam w domu jedną sztukę i jak był młodszy to chętniej i z większym zaangażowaniem. Przejrzał przewodnik, mapę itp., a teraz siada w aucie, chodzi gdzie trzeba, stoi i czeka gdzie trzeba (ważne aby wifi było dobre to i długo może postać, aż matka sobie poogląda) i idzie gdzie mu każą... Ale jak już trafi na jakieś interesujące miejsce to w każdą dziurę w ziemi zajrzy, więc czasami to ja muszę czekać...

Dawigs napisał(a): My mamy 12-latka. W tym roku włączył mu się problemator podczas chodzenia po Bieszczadzkich szlakach. Dotąd bez problemu zwiedzał i chadzał po górach. Na jednym z Bieszczadzkich szlaków zgadaliśmy się z matką bliźniaków w podobnym do naszego syna wieku. I ma te same doświadczenia

Jak to kiedyś moje starsze dziecko powiedziało:
współczesny nastolatek wytrzyma 40 dni bez jedzenia, 5 dni bez picia i 1 dzień bez WiFi
Marudzą, ale ważne, że zawsze chcą jechać ... Choć syn na wycieczki lokalne 1dniowe jeździ coraz rzadziej, woli "wolną chatę" ...

Trajgul napisał(a):Nie. Po drodze był nocleg w Slunj k. Plitwickich. Natomiast powrót z Breli na raz (1600km).

Bo aż się wystraszyłem, że na raz ... Ja mam limit, max 1500, z pomocą mojej "wspólnoty ustawowej"

niuniek napisał(a):Czołem, liczyłem, że relacja pójdzie równolegle...ale, że nie mogę się doczekać - wyjdę jednak z ukrycia. Te zaklepane wakacje 2019, to w jakim miesiącu, bo w II połowie lipca będę około 60 km od Ermioni. Może jakiś "meczyk derbowy" rodem z Kujaw? Co do Kefalonii, Twoja relacja tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że to piękna wyspa. Jeszcze jedno, bardzo lubię stare polskie komedie i seriale, zważywszy, że 7 z przodu

No witam, witam. Najpierw podziękuję /nie było okazji/ - za Lakonia Bay, klepnięte.
Ermioni też, choć cały czas się zastanawiam nad zmianą na lokum w okolicach Nafplio, a mogę to zrobić bez kosztów, więc na spokojnie.
A Ty gdzie będziesz, też Argolida ???
Co do relacji... Niuniek ja się ledwo z jedną wyrabiam ... Ale obiecuję, na forum GRE tez się pojawi, może mniej rozbudowana, ale będzie. "U mnie słowo droższe...".
Wyjazdowe derby zawsze można rozegrać , coś a la Panathinaikos/AEK/Olympiakos Pireus
A co z Kalabrią ???

tompakosc napisał(a):Bo aż się wystraszyłem, że na raz ... Ja mam limit, max 1500, z pomocą mojej "wspólnoty ustawowej"

Ja taki wspólnotowy limit miałam do Sartii 2 lata temu na całą trasę, a jakimś cudem wysżło prawie 190km...

tompakosc napisał(a):

niuniek napisał(a):Czołem, liczyłem, że relacja pójdzie równolegle...ale, że nie mogę się doczekać - wyjdę jednak z ukrycia.

Co do relacji... Niuniek ja się ledwo z jedną wyrabiam ... Ale obiecuję, na forum GRE tez się pojawi, może mniej rozbudowana, ale będzie. "U mnie słowo droższe...".

Najlepiej to wklejaj tu i od razu tam, potem jest trudniej... A robota to tylko usunąć buźki, bo tam się wiele nie wyświetla...

A jak sytuacja ze schodami na Platia Ammos? Naprawili?

...przebiegły ojcowski plan się powiódł
Assos nadjeżdżamy !!!

Ten dzień będzie bez plażowania (?), choć zapobiegliwie familia buty do kąpieli, stroje, maski, płetwy, piłki w bagażniku przygotowane...
Czy tylko mi oprócz kąpielówek, na plaże nic więcej nie potrzeba....
Zaplanowana wycieczka, kierunek północ wyspy, na pewno Assos, a dalej zobaczymy...
Jedziemy przepiękną widokowo drogą szczególnie na odcinku Argostoli - Assos
Najpierw zaraz za stolicą ukazują się wspaniałe widoki na zatokę, Argostoli oraz na Lixouri





Po minięciu rozjazdu na półwysep Palliki w kierunku Lixouri my jedziemy dalej w kierunku północnym. Otwierają się widoki na północno - zachodnią część wybrzeża wyspy. Kolory Morza Jońskiego cudne.






"Ochamy, achamy", kierowca się skupia, bo zakręty, przepaście, widoki... Nagle parking, stoi dużo ludzi, samochodów, wszyscy pstrykają, o co lotto....
Szybkie zaglądnięcie do zaszufladkowanej w głowie mapki wyspy.
Tak to ona, to musi być Myrtos !!! (jak wiemy wszyscy istnieje "szef wszystkich szefów", tak dziś wiem, że istnieje "plaża wszystkich plaż", tak subiektywnie oczywiście ). Na razie fotki z góry. Z dołu będą innego dnia





Kiedy już nakarmiliśmy oczy widokiem z jeszcze większą chęcią odwiedzenia plaży innego dnia, ruszamy w kierunku celu naszej podróży.
Pojawia się w tle półwysep z ruinami zamku na wzgórzu, zjeżdżamy do Assos.
Cudem znajdujemy jedyne miejsce /czekało ???/ w samym centrum do zaparkowania. Główny parking zawalony na maxa samochodami, sami jesteśmy świadkami jak jakiś busik, manewruje, manewruje, w końcu obciera zderzakiem o kamienny murek .
Kierujemy 1sze kroki w kierunku twierdzy górującej na wzgórzu nad miasteczkiem... Spacer zajmujący jakieś 45 min drogą wyłożoną płytami kamiennymi z pięknymi widokami . Co jakiś czas ławeczki, droga wznosi się nieustannie, można co jakiś przystanąć, podziwiać, pstrykać, itd.
Widać, że sporo ludzi z tłumów na dole zdecydowało się na podobny krok.
W końcu jest - dochodzimy do wejścia do ruin twierdzy weneckiej powstałej pod koniec XVI wieku. Sama brama, wejście przez basztę jest najlepiej zachowanym budynkiem ruin... Kręcimy się po ruinach, dochodzimy do ruin jednej z bocznych baszt. Z Kicią schodzimy jeszcze niżej brukowanym duktem w głąb półwyspu, aby zobaczyć co jest dalej, ale niemal nikt już dalej nie idzie, my też się cofamy, bo czeka za nami syn i żona.
Wracamy do miasteczka, ludzi jeszcze więcej ... Kręcimy się po tej małej miejscowości, zaglądamy do jednej/drugiej z kilku knajpek w celu wypicia kawki, zjedzenia lodów, ale to marzenie. Wszędzie komplet,ludzie czekają za miejscem...
To może szybka kąpiel? Też nie - plaża, a raczej plażyczka, a zaraz za plecami ludzie w restauracji... Gdzieś z boku też mini plaża, ale zagęszczenie na niej też konkretne.
Zdjęcia z Assos w 3 grupach:

Poziom 0









Ruiny Twierdzy










Droga do ruin z Assos





Nie ma co, uciekamy.
Bardzo fajnie, urokliwie, klimatycznie, ale niestety tłumy pewnie codziennie. Dziś się cieszę, że ceny za kwatery w Asos są horrendalnie wysokie, bo dzięki temu uniknąłem rezerwacji tam. Owszem, miejsce jak najbardziej godne odwiedzenia, ale trochę dużo ludzi. Na dodatek jak miałbym wyjeżdżać z Assos kolarzówką do głównej drogi padałbym już na wstępie przejażdżki...
A mi Assos i położone kaskadowo zabudowania od razu przypominają przeurocze wybrzeże Amalfi na południu Włoch w Kampanii, które odwiedziliśmy w 2014 roku. Spójrzcie...





Podobnie prawda?

W sumie to Assos było najbardziej zatłoczonym miejscem na Kefalonii. Jak dotychczas miałem wrażenie, że wszyscy, gdzieś wyjechali, że jakiś ogromny statek zabrał ludzi np. na Zakynthos, gdzieś wywiózł, a niedobitki tylko zostały.
Chyba jednak wywoził ich do Asos
Tymczasem mi znowu towarzyszy przekonanie, że pewne miejsca z tych "must see" są owszem obowiązkowo warte odwiedzenia jak np. Capri, Dubrovnik, Rzym, ale trzeba mieć do nich mnóstwo cierpliwości w sezonie.

Kolejny cel podróży - zmierzamy jeszcze dalej na północ do Fiskardo. Choć to druga z najpopularniejszych miejscowości Kefalonii to jednak w przeciwieństwie do Assos są tutaj pustki. Spacerujemy po porcie, mini uliczkami, trafiamy na taki mały ryneczek. Fiskardo jest bardzo kolorowe, wręcz cukierkowe. Bardzo się nam tu podoba... Spokojnie, kameralnie, klimatycznie, ładnie...






Ryneczek(plac?) w Fiskardo






Wyjeżdżamy z Fisakrdo




Wracamy do Trapezaki.
Tradycyjnie biesiadowanie do późna na tarasie...

CDN

Ten odcinek bardzo się nam podobał i chętnie zaliczylibyśmy tam podobny spacer. Assos pięknie położone.

Torac napisał(a):A jak sytuacja ze schodami na Platia Ammos? Naprawili?

Krótko przed wyjazdem jeszcze czytałem u kogoś w relacji, że nic nie uległo zmianie i raczej nie należy się spodziewać, aby schody zostały naprawione.
W związku z tym nawet nie pojechaliśmy sprawdzić.

Pogoda jak na lato nieco kontrowersyjna...
Nam się Fiskardo podobało bardziej niż Asos, niemniej nie byliśmy na twierdzy co - po Twoich zdjęciach sądząc - uważam teraz za duży błąd. Zresztą w obu miejscowościach spędziliśmy zbyt mało czasu, tak jak i na całej Kefalonii
Faskardo zresztą wspominamy średnio bo okazało się, że prom którym mieliśmy przedostać się na Lefkadę nie popłynie z powodu strajku .
Za to Platię Ammos wspominam rewelacyjnie , pogoda była wtedy burzowa a temperatura powietrza zbliżona do temperatury wody, kąpiel w wielkich falach super , dodam że poza nami nikogo na plaży nie było...

kulka53 napisał(a):Pogoda jak na lato nieco kontrowersyjna...
Nam się Fiskardo podobało bardziej niż Asos, niemniej nie byliśmy na twierdzy co - po Twoich zdjęciach sądząc - uważam teraz za duży błąd. Zresztą w obu miejscowościach spędziliśmy zbyt mało czasu, tak jak i na całej Kefalonii
Faskardo zresztą wspominamy średnio bo okazało się, że prom którym mieliśmy przedostać się na Lefkadę nie popłynie z powodu strajku .
Za to Platię Ammos wspominam rewelacyjnie , pogoda była wtedy burzowa a temperatura powietrza zbliżona do temperatury wody, kąpiel w wielkich falach super , dodam że poza nami nikogo na plaży nie było...

Szczegółowe obserwacje, brawo
Tak, akurat wycieczka do Assos i Fiskardo była z chmurami na niebie, ale bez deszczu. Choć trzeba przyznać, że pomimo raczej słoneczniej pogody podczas naszego pobytuna wyspie, Ainos co dwa dni był zasłonięty chmurami co skutecznie uniemożliwiało wyprawę na niego... Jak chcieliśmy tam jechać były chmury, jak mieliśmy inne plany był w słońcu Najwyraźniej zabrakło chemii między nami
Spotkał nas nawet raz deszcz jak byliśmy na plaży Xi, pogoda niestety storpedowała też naszą wyprawę na Zakynthos. Prognoza poddawała bowiem w wątpliwość rejs powrotny, nie ryzykowaliśmy więc.
Wasze przygody z promem na Kefalini pamiętam dokładnie z Waszej relacji
A Platii szkoda, bo wiem, że w Waszym wewnętrznym rankingu plaż była ona na jednym z czołowych miejsc. A jak takie greckie autorytety o tym piszą tzn. coś na rzeczy musi być.

te kiero napisał(a):Ten odcinek bardzo się nam podobał i chętnie zaliczylibyśmy tam podobny spacer. Assos pięknie położone.

Dzięki. Tak, urokliwie i malowniczo, miejsce warte zobaczenia.