piekara114 napisał(a):A może są rodziny, gdzie takie rzeczy się omawia? Np. przy kolacji dzień wcześniej czy przy śniadaniu? W ciągu dnia też każdy może zmienić zdanie i jak nie chce gdzieś wchodzić to zostaje w parku czy idzie do kawiarni na kawę. Albo rodzina/grupa dzieli się na tych co chcą zwiedzać i tych co nie chcą i wolą zostać w hotelu. W drugą stronę to też działa: osobna zmęczona plażowaniem idzie do pokoju czy hotelu, a reszta korzysta z morza i słońca. Opcji jest sporo, kwestia rozmawiania.
Dokładnie, dlatego o tym napisałem we wcześniejszym wpisie. Można odnieść wrażenie, że część osób mówi o sobie w liczbie mnogiej, stąd też przywołałem powyższy przykład, że kiedyś zapytałem o to jednego z użytkowników. Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma rodzinę, znajomych bliższych, dalszych i każdy z nas wie, że różnica zdań występuje wszędzie i nie wszyscy chcą spędzać wakacje tak jak nam się wydaje, że dla nas jest optymalnie. Oczywiście, również zdarza się, że wszyscy jednym chórem mają podobne zdanie i „idą zwiedzać starówkę w upale” ale uważam, że jest to raczej rzadsze zjawisko. Mój przykład nie jest najlepszy ale zdarza mi się opuszczać familię, gdy one zostaną np. na basenie w hotelu, a ja jadę sobie pojeździć po Korfu, po Sycylii, czy zwiedzić jakiś wąwóz na Krecie i wszyscy są zadowoleni.
marekkowalak napisał(a):I odnoszę wrażenie, że to raczej wy próbujecie na siłę przekonywać cały świat, że zwiedzanie w temperaturze powyżej 30 stopni jest nieodpowiednie.
Ja nikogo nie przekonuję, że jest nieodpowiednie, sam chodziłem niedawno po jakimś miasteczku na Majorce w upale ponad 30 stopni około godziny 15. Takich turystów jak ja było może z 20 osób, bo naturalne jest to, że ludzie w tym czasie leżą nad basenem albo na plaży. Próbuję „udowodnić”, że to co wydaje się normą dla użytkowników forum, podróżników o wyższych wymaganiach

wcale nie jest powszechne w realnym świecie. Jeśli przeczytasz na forum, że „prawie wszyscy” omijają autostradę w Słowenii, albo, że „wiele” osób zamawia 2 dni wcześniej jagnięcinę a Panoramie w Orebicu, albo, że „sporo” osób z forum jeździ do Grecji samochodem czy też bardzo popularna formą wakacji jest rejs po Adriatyku czy Jońskim, to chyba każdy z nas zgodzi się, że jest to zakrzywiony obraz. Nawet ja, organizujący sam urlop, latający Ryanem na Korfu czy Kretę i tam wypożyczający samochód i zwiedzający wyspę, jestem w totalnej mniejszości (rodzina, bliżsi, dalsi znajomi), gdzie taka forma wypoczynku nie jest powszechna jak komuś mogłoby się wydawać. Stąd też mój wpis, forum jest trochę taką bańką i pewne prawdy, które tu nam próbuje się udowodnić należy podzielić przez 4.
piekara114 napisał(a):Mój syn to samo

Bardzo mnie to cieszy... Potwierdza się też powiedzenie, że
czym skorupka za młodu nasiąknie, tym....
Fajnie, zazdroszczę, ja jeszcze tego nie wiem. Natomiast oczywiście mam odrębne zdanie na ten temat

Poglądy polityczne, światopogląd, zainteresowania, muzyka... nierzadko te rzeczy, z którymi obcowało się w domu rodzinnym, mogą nie mieć przełożenia na nasze dalsze życie, tzn. możemy mieć zupełnie odwrotnie niż to co nam "wpajano". Ale to temat na inną rozmowę
