piekara114 napisał(a):Tego to na pewno w okolicy Salonik to nie znajdziesz.... Trzeba lecieć na wyspy i zajrzeć w interior....
To póki co raczej podziękuję i zostanę przy Dalmacji
Na razie jeszcze preferuję letnie wyjazdy samochodem, więc te kilkaset dodatkowych kilometrów mnie średnio zachęca (a i po drodze nie ma tam aż tak atrakcyjnych turystycznie miejsc). Ateny już zwiedziłem.
Jeśli kiedyś zacznę latać na wakacje, to może....
Z greckich wysp mam ochotę na Korfu (głównie pałac Sisi, ale nie tylko) no i oczywiście Santorini. Ale to jeszcze nie ten etap w życiu.
Tu też jest chyba problem.... szukanie Chorwacji w krajach, które nie są Chorwacją.... Osobiście uważam, że to bez sensu... Inny klimat, kultura, historia, sposób życia, kuchnia, zabytki, ukształtowanie lądu i wybrzeża, ba nawet inne morze.... Moje doświadczenie pokazuje, że osoby, które jadą z nastawieniem, że w danym kraju znajdą to co już znają skądś indziej (np. szukanie Chorwacji w Grecji czy we Włoszech), zawsze wyjeżdżają w jakiejś części rozczarowani... Nie dali możliwości porwać się nowemu miejscu....
Zgadzam się.
Jednak myślę, że jeśli ktoś "da się porwać" jakiemuś miejscu, to już chyba zawsze będzie porównywał nowe miejsca właśnie do tego. Ja tak mam z Chorwacją. Zaczarowała mnie od pierwszego razu, potem był drugi i kolejne... Z czasem trochę spowszedniała, więc dawaliśmy szansę innym destynacjom (Rumunia, Czarnogóra, Włochy) - i wszystkie przegrywały z Chorwacją, bo zawsze czegoś tam brakowało. Dlatego teraz stosujemy system: 1-2 razy Chorwacja, 1 raz gdzie indziej. Ale już przestałem się łudzić, że gdziekolwiek spodoba mi się bardziej niż w Chorwacji. Pogodziłem się z tym, że zawsze będę wracał - i już staram się nie porównywać.
Chociaż.... - Toskania mnie w tym roku oczarowała. Tam na pewno wrócę.