Grecja

Niecałą godzinę temu zatrzęsło porządnie (6,1 st.) w pobliżu Krety, ok. 50 km na zachód od Platanos.

Dopiero co Albania, teraz Kreta, no ale nie ma się czemu dziwić to przecież teren aktywny sejsmicznie....

Mikromir napisał(a):Hmmm... aż musiałam zajrzeć do relacji, żeby sprawdzić jak z zabawkami było. Samolocik był przypisany do jedzenia dziecięcego, a piłka osobno jako gift dla każdego dziecka. W drodze powrotnej drugi samolocik w jedzeniu i kolorowanka z kredkami jako dodatkowy prezent. Córka potwierdza.
W sumie można to dziecięce zamówić, nie odbiegało bardzo od dorosłego, a bardziej kolorowe i przyjemne dla dziecka.

Danusiu, Twoją relację zaczęłam czytać jakiś czas temu, kiedy pierwotnym pomysłem na lato 2020 był Peloponez. Póki co pomysł upadł, chyba wolę wyspę. Ogólnie plan się zmienia co 5 minut. Chciałam samochodem (najpierw aż na Pelo, ale potem już zmądrzałam i zaczęłam myśleć o Thassos lub Chalkidiki), ale jazda 2 dni autem do Grecji to nie to samo co jazda 2 dni autem do Cro. A my tak właśnie ostatnie 2 wyjazdy do Cro robiliśmy (po 2 noclegi w każdą stronę), tylko to przecież nie była jazda non stop, a z licznymi przystankami, m.in. w BiH, czy w Plitvicach.
Jazda 2 dni do Grecji oznacza 2 dni stricte jazdy, bez zwiedzania.
Więc jednak zaczęłam śledzić ceny Aten na sierpień i za naszą 4 w najlepszej póki co konfiguracji, wychodzi 2300 zł. Nie mało, ale wciąż taniej niż koszt tegorocznej podróży do Cro, która wyniosła nas ok 3300 zł, a może i trochę więcej (paliwo, winiety, autostrady, noclegi tranzytowe).
Peloponez jest opcją wymarzoną, ale tu bez wynajęcia samochodu na cały pobyt praktycznie nie ma sensu. A w tym momencie koszt się znacząco podniesie, bo na miejscu nie usiedzę (jaki ma to sens), będzie trzeba (dużo) jeździć
Więc nowa opcja to jakaś w miarę bliska od Pireusu wyspa, czyli np Egina, może Poros, albo Hydra (ale na Hydrze, która mi się bardzo podoba już widzę, że noclegów mało i bardzo drogie). Wyspa musi byc raczej niewielka, żeby ewentualne auto wziąć tam na 2-3 dni, albo i więcej, ale żeby nie natrzepać za bardzo kilometrów. Tak, żeby koniec końców koszt takiej podróży nie przekroczył chorwackiej (czyli samolot+prom+auto na krótko, a nie na cały pobyt).
Ta Egina trochę mnie też odstrasza przez ilość Greków, jaka spędza tam w sierpniu wakacje..
Poros i Hydra z kolei chyba ciut małe na więcej niż tydzień. Pewnie i tydzień to dużo na takich małych wyspach.
W kropce jestem od dłuższego czasu, dlatego nie idzie mi też pisanie hvarskiej relacji...

Wracając do Twojej relacji, z miłą chęcią na pewno ją skończę, jak tylko znajdę chwilę

piekara114 napisał(a):Dopiero co Albania, teraz Kreta, no ale nie ma się czemu dziwić to przecież teren aktywny sejsmicznie....

Na Santorini tez było. Mama Ginekolog mówiła dziś na snapie

corrina napisał(a):Chciałam samochodem (najpierw aż na Pelo, ale potem już zmądrzałam i zaczęłam myśleć o Thassos lub Chalkidiki), ale jazda 2 dni autem do Grecji to nie to samo co jazda 2 dni autem do Cro. A my tak właśnie ostatnie 2 wyjazdy do Cro robiliśmy (po 2 noclegi w każdą stronę), tylko to przecież nie była jazda non stop, a z licznymi przystankami, m.in. w BiH, czy w Plitvicach.

Wydaje mi się, że źle do tej Grecji samochodem podchodzisz.... My z południa PL na północ Grecji w 1,5 dnia zajeżdżamy, a po drodze nocujemy i coś zwiedzamy, więc jak Wy planujecie 2 noclegi w trasie to możecie super trip zrobić:
1. wyjazd wcześnie rano i popołudniu jesteś w Budapeszcie. W zależności od trasie 10h jazdy + postoje. Wieczór spędzacie spacerując wzdłuż Dunaju, podziwiając i Wzgórze Zamkowe i Parlament.
2. Rano na Budapesztański bazar, wyprostowanie nóg w Belgradzie (1 h na spacerek wystarczy) i jedziesz do Skopje. 8 h jazdy + postoje + granice i na wieczór jesteś, a miasto najlepiej właśnie wieczorem wygląda.
3. Rano kupujesz tanieusieńkie owoce i warzywa na bazarze i późnym popołudniem moczysz nogi w Morzu Egejskim...
Powrót może być podobny, a w Budapeszcie nadrobić np. oceanarium czy zatrzymać się nad Balatonem czy w gorących źródłach..
Oprócz Chalkidiki polecę Epir z widokiem na Korfu Może kiedyś zimą relacja powstanie z 2018 r....

corrina napisał(a):Więc jednak zaczęłam śledzić ceny Aten na sierpień i za naszą 4 w najlepszej póki co konfiguracji, wychodzi 2300 zł. Nie mało, ale wciąż taniej niż koszt tegorocznej podróży do Cro, która wyniosła nas ok 3300 zł, a może i trochę więcej (paliwo, winiety, autostrady, noclegi tranzytowe).

Jako że w planie Brać na 2020 r. z ciekawości z Panem M. policzyliśmy orientacyjnie koszt drogi na Brać i na grecką Kasandrę i wyszło tak:
Brać jazda na raz bez noclegu, ale dochodzi prom, autostrada SK, A, HR (Słowenię mijamy)
Kasandra: autostrada SK, A, H, SRB, MK, GR, nocleg w trasie, ale taniutkie paliwo w Macedonii
I wyszło nam, że trasa na Brać, mimo że krótsza od tej do Grecji będzie tylko ok. 100 zł tańsza (mamy pardzo oszczędnego diesla). I ustaliliśmy, że o wakacjach zdecyduje cena noclegu. Bo skoro droga kosztowo ta sama, na plus Cro lepsze snurkowanie, a na plus Gr lepsze i tańsze jedzenie i super przekąski szybkie to coś musi zdecydować i właśnie będzie tym cena app.

corrina napisał(a):Peloponez jest opcją wymarzoną, ale tu bez wynajęcia samochodu na cały pobyt praktycznie nie ma sensu. A w tym momencie koszt się znacząco podniesie, bo na miejscu nie usiedzę (jaki ma to sens), będzie trzeba (dużo) jeździć

Właśnie, ten samochód, a raczej jego brak i konieczność wypożyczenia .... Bardzo mocno podnosi koszt wakacji, zwłaszcza jak wypożyczenie jest w sezonie... Teraz jak we wrześniu byliśmy w Grecji to mieliśmy na 7 dni samochód przez 3 dni i strasznie mi go brakowało na stałe pod oknem , bo jednak chciało się dużo w tym czasie, ale odpoczynek też ważny, a potem było się trochę uwiązanym do najbliższej okolicy.....

Jestem ciekawa, co wymyślisz....

Nie wiem, czy źle podchodzę. Myślę, że póki co moim problemem jest, że nie wiem, czego chcę (bardziej)
Czy odpoczynku w maksymalnej dawce (bardzo potrzebuję!!), czy zwiedzania w jeszcze większej dawce (uwielbiam). Samochód daje dużą przewagę nad samolotem w momencie, kiedy planujemy zobaczyć coś po drodze. Bez 2 zdań. Samolot daje komfort krótkiej podróży. Nie chcę teraz porównywać obydwu opcji, bo z grubsza każdy wie, o co chodzi.
Myślę, że jednak bliżej mi w chwili obecnej do opcji komfortowej, niż widokowej.
W Budapeszcie byłam ze 4 razy, nie wiem, dlaczego, ale zupełnie mnie to miasto nie kręci... Nie jest brzydkie oczywiście, ale nie ma dla mnie tego czegoś, co każe wracać.. Także na pewno nie byłaby to baza na nocleg. Mój M. mówił o 1 noclegu w Belgradzie, ale żeby tam na raz dojechać, to jednak się już człowiek nieco umorduje. A kierowca wakacyjny u nas tylko jeden. Tak jakoś zawsze wychodzi …
Z domu do przykładowo Kawali, mam 2000 km. O ile granice w UE to chwila, to wiadomo, że potem już różnie bywa. I czas się wydłuża...
Inna kwestia, że moje dziewczyny ostatnio się zaczęły buntować i po Hvarze stwierdziły, że na wakacje mogą jechać wszędzie, gdzie wymyślę, byle nie samochodem

Ateny samolotem, auto na tydzien i PEO.
Sporo do zobaczenia jak i polezenia

ogorek napisał(a):Ateny samolotem, auto na tydzien i PEO.
Sporo do zobaczenia jak i polezenia

To jest dobry pomysł, ale kosztowo w sezonie to już gruba sprawa kosztowa, i w tym mała niechęć o czym Corrina pisała... Końcem maja za samochód z full ubezp. za 5 dni trzeba było 170 eur wyłożyć, a gdzie do cen sierpniowych....

corrina napisał(a):Nie wiem, czy źle podchodzę. Myślę, że póki co moim problemem jest, że nie wiem, czego chcę (bardziej)

To jest najgorszy problem

corrina napisał(a):W Budapeszcie byłam ze 4 razy, nie wiem, dlaczego, ale zupełnie mnie to miasto nie kręci... Nie jest brzydkie oczywiście, ale nie ma dla mnie tego czegoś, co każe wracać.. Także na pewno nie byłaby to baza na nocleg.

Ja byłam 3 razy i z chęcią powrócę... A np. nie ciągnie mnie tak do Pragi, byłam, jak będzie okazja to się pojawię, ale nie jakoś specjalnie... Londyn też mnie nie ciągnie...

corrina napisał(a): Mój M. mówił o 1 noclegu w Belgradzie, ale żeby tam na raz dojechać, to jednak się już człowiek nieco umorduje. A kierowca wakacyjny u nas tylko jeden. Tak jakoś zawsze wychodzi …

U nas w wakacje też jeden, ale nie z mojego powodu A Belgrad też spoko, ale mało tam dla dzieci, aby ich zaciekawić: jest fort, jest wystawa militariów, piękny widok na Sawę i Dunaj, ale czy dziewczynkom się to spodoba? Sama droga do Belgradu fajna i przyjemna, tylko ta granica po drodze....

corrina napisał(a):Z domu do przykładowo Kawali, mam 2000 km. O ile granice w UE to chwila, to wiadomo, że potem już różnie bywa. I czas się wydłuża...

Granice to największy problem w dojeździe do Gr, choć o do Cro potrafi się postać, na szczęście na nas chorwacka granica zawsze była bardzo sympatyczna...

corrina napisał(a):Inna kwestia, że moje dziewczyny ostatnio się zaczęły buntować i po Hvarze stwierdziły, że na wakacje mogą jechać wszędzie, gdzie wymyślę, byle nie samochodem

Powiem ci że chyba i ja po 3 dniach w drodze (nawet z przerwami) miałabym dość....

Ale dawaj dalej ten Hvar

Jak toś zdecyduje się zwiedzić lagunę Wenecką i Wenecją a potem popłynąc z Wenecji do GR promem to taki email dostałem dziś
(przypomnę, że opłaca się brać w obie strony bo powrót zdefibicji jest 40-50% ceny)

Black Friday is getting closer and we have some special offers for even more economic trips with Minoan Lines.

Book your tickets from Friday 29/11 and until Sunday 01/12/2019, and enjoy:

30% discount for Adriatic routes, in all accommodation classes. The discount is cumulative with Early Booking.

Discounts for all Domestic Lines (Heraklion – Piraeus – Heraklion, Chania – Piraeus – Chania, Heraklion – Cyclades – Heraklion):

40% discount in all cabin accommodation categories
30% discount in Deck and VIP seats
30% discount in Economy, Premium and VIP seats in the Cyclades Line

Prom odpływa z termnalu Fusina i jest tam sporo tanich lokalizacji (jedzenie/spanie)
prom https://goo.gl/maps/8yFJLcW7UubUBN1j7
swietna pizzernia (nie tylko pizza) w rozsadnych cenach: https://goo.gl/maps/8w3XRVQyFohjcm5M8
(po 19-tej trudno czasem o miejsce)

No i w okolicy wystarczy poszukac noclegów - poszukam w notatkach gdzie ja spalem z dziatwą.

ogorek napisał(a):Jak toś zdecyduje się zwiedzić lagunę Wenecką i Wenecją a potem popłynąc z Wenecji do GR promem to taki email dostałem dziś

Policz sobie, to też jest droga opcja: sam dojazd do Wenecji (w obie strony) to koszt 1200-1500 zł i to jak jedziesz na raz bez noclegu . Do tego dochodzi prom też w podobnej kwocie, więc już robi się ładna suma. No i kolejna spraw trzeba bardzo wcześnie rezerwować, aby móc się na te promocje załapać, a spora część osób może urlop planować po Nowym Roku jak i nie później (np. wiosną), bo tak w firmach powstają plany urlopowe.

Ale jeżeli ktoś rozważał jedno z drugim to jest taka opcja teraz.
Mozna przenocować pod Graz w rozsądnej cenie
Zwiedzić Wenecję, zjeść pizzę i zaokrętować się

Prom przy tych znizkach tanszy jak był. Zostawiam kwestie decyzji indywiduanej czy wracac autem czy promem.
Można sobie to skalkulować samemu. Ponieważ prom wraca o swicie (jest 2-3cia rano) to dojeżdzałem z przyczepą do domu kolo Wwy o 22-giej
Nie stoi sie na zadnych granicach.

Nie mam udziałów w Minoan, po prostu publikuje ich email

piekara114 napisał(a):

Beata W. napisał(a):

piekara114 napisał(a):Beata.W będzie relacja? Gdzie Wy byliście, bo ja już nie pamiętam? Ale o Santorini pamiętam...

Na Skopoles

No przecież..... Pisz, pisz, bo ciekawa jestem logistyki, no i wyspy też, choć tu już jedna fajna relacja była, tylko zdjęcia wyparowały....
A wczoraj w TVN7 wieczorem właśnie była Mamma mia.

Tą jedną relację nawet kiedyś udało mi się jeszcze ze zdjęciami zobaczyć. Niestety na etapie planowania mojego wyjazdu zdjęć już nie było A muzyka z Mamma mia oczywiście towarzyszyła nam podczas wyjazdu

Wyparowały, więc czekamy teraz na Twoje

piekara114 napisał(a):

ogorek napisał(a):Ateny samolotem, auto na tydzien i PEO.
Sporo do zobaczenia jak i polezenia

To jest dobry pomysł, ale kosztowo w sezonie to już gruba sprawa kosztowa, i w tym mała niechęć o czym Corrina pisała... Końcem maja za samochód z full ubezp. za 5 dni trzeba było 170 eur wyłożyć, a gdzie do cen sierpniowych....

Jak już pisałem, początek września na 7dni to i ponad 100E jeszcze trzeba do tego dołożyć.
Teraz wiem, że 1 tydzień na PELO to stanowczo za mało, nawet mając samochód i szybko przemieszczając się.
Co najmniej 1,5tyg.

i w 2 miesiace bedziesz miec co robic.

duzo miejsc ze salkami pod woda.
mozna snorkelowac nad ruinami w Plitra
mozna snorkelowac nad najstarszym miastem (ok trzeba wyobrazni ale woda krysztal) Pavlopetri
cudowna zatoka kolo jaskini Diros.
fajnie sie plywa kolo wraku kolo Gythio- fajne mikrowysepki tam sa
dwie wysepki k Tolo gdzie b.drogie jachty po kilka dni kotwicza (trzeba udke pozyczyc)
plazae dookola Hydra (100% wycieczek tylo do glownego portu)
https://www.hydradirect.com/out-about/b ... a-beaches/

Porto Heli ma swietną lazurową zatokę. Alenajładniejsze plaże wymagają raczej udki


Ale z Poro Heli są taxi wodne (chyba tez tramwaje) na Spetses (tam auta zabronione)
A może i nawet są rejsy dookoła Spetses z postojem na najciekawszych plażach ??

Methana - wulkan i wody lecznicze (moze byc na 1-dniową wycieczkę)
Poros jest przyjemne (LoveBay, RussianBay, ...) ale wymaga udki https://goo.gl/maps/9v6SY3AjfDNgJtDn8

lepiej miec pelne wrazan tydzien - 10 dni i wracac w rejon kilka razy
z opcją zobaczenia najlepiej po 3-5 dni w kilku miejscach. PEO jest za duże aby mieć jedną metę na zwiedzanie