Długa majówka - prawie live

jacusek napisał(a):Też mi majowy urlop na południu Europy

My jak jechaliśmy w lipcu to jeszcze śnieg leżał

majówki preferuję znacznie bliższe, ale chętnie bym popełnił taką jak Wy;
zdjęcie z jezerem Jablan i jego barwą rewelacja

górki rzeczywiście piękne i niedocenione. A i pusto, co każdy kto choć trochę chodził w Polsce wie, że u nas o to trudno. Weście w Durmitorze, gdzie ludzi nie uświadczysz - uczucie nie do opisania. Jutro może uda się wrzucić kolejną porcję zdjęć, bo dzisiaj dotarliśmy do Petrovaca, ale jesteśmy już kompletnie sflaczeli

Pięknie tu
Dalej jadę z Wami...

Magdalena S. napisał(a):Pięknie tu
Dalej jadę z Wami...

no właśnie, ja też

Witamy po krótkiej przerwie.
Dzisiaj zrobiliśmy sobie luźny dzień w Petrovacu i znalazło się trochę czasu żeby obrobić część zdjęć. Wczoraj jechaliśmy z Zabljaka z żalem żegnając Durmitor. Pierwszy przystanek w miejscu wszystkim, którzy odwiedzili ten piękny kraj dobrze znany - kanion Tary


i rozpięty nad nim most


Po drodze zdarzały się również inne nieprzewidziane przerwy.
wypas na drodze (ten drugi jeszcze z BiH)



Po drodze zwiedzaliśmy okolice monastiru w miejscowości Dobrilovina


i sam monastir


Cała Czarnogóra, jak sama nazwa wskazuje, to kraj górzysty. Ale woda gdzieś płynąć musi - toteż kraj porozdzierany jest licznymi kanionami, a w maju króluje w nich soczysta zieleń. Tu taka moja osobista uwaga. Jeżeli ktoś się zachwycał doliną Prądnika w Ojcowskim Parku Narodowym, tudzież przełomem Dunajca w Pieninach to w Czarnogórze i w BiH będzie wniebowzięty. Zdjęcia nie są w stanie oddać piękna tego kraju.


Po kilku minutach dotarliśmy do monastiru Moraca


wokół monastiru Moraca


Nie zmarnuje się nawet metr kwadratowy płaskiej powierzchni (pasieka na terenie klasztoru).


Kilka kilometrów dalej przeszliśmy ścieżkę (tak nam się na początku wydawało) do mostku w Kanionie Mrtvicy. Niestety ścieżka jakaś taka niewyraźna w terenie (zawalona ściętymi krzewami) i ogólnie zaniedbana. Mostek też wygląda jak miał się zaraz rozpaść. Niestety z samego kanionu zdjęcia wyszły kiepskie i nie się czym chwalić, ale na pocieszenie mamy zdjęcie psiego towarzysza, który szedł z nami kilkaset metrów od zjazdu. Po powrocie do samochodu dwóch Panów (zwłaszcza jeden z nich nalegał), żebyśmy weszli do nich na kawę, bo mieli akurat stolik rozstawiony w domku, obok którego pozostawiliśmy samochód. Wstawiony był też Pan, który nas zapraszał więc nie skorzystaliśmy.


Poza pieskiem na naszej ścieżce przyuważyliśmy storczyka (tak przynajmniej twierdzi moja lepsza połowa)


oraz jaszczurkę zieloną.


Przejechaliśmy również przez Podgoricę, ale tylko tranzytem (bardzo dobrze oznakowanym). Specjalnie ominęliśmy tunel prowadzący na wybrzeże (tzn. ja ominąłem mimo protestów mojej lepszej połowy) i dobrze zrobiliśmy bo widoki były obłędne:



Pozdrawiamy

...co to za atrakcja jazda tunelem
...acha ostatnie zdjęcie , chyba trochę podobne

Gratuluję zdjęć i widoków. Kilka lat temu byliśmy w Czarnogórze ale niestety nie zapuściliśmy się w góry i teraz żałuję bo widoki kapitalne. Czekam na więcej:)

...nadszedł czas oczekiwanego leniuchowania. Część nadmorska to powolnie spijana kawka, snucie się w zaułkach nadmorskiej architektury i rokoszowanie się tym wszystkim czego nie ma w PL .

wczoraj zupełne nic-nie-robienie . Przespacerowaliśmy się do Beljaricy, która jest bardzo ładnie położna, na uboczu...


Miejscowość jest maleńka, ma ledwie kilka domów i wydawała się jeszcze nie przebudzić po śnie zimowym, plaża prawie pusta, okiennice domów pozamykane, bez oznak życia


Wyglądała trochę jak osada z drugimi domami, które czekają na otwarcie sezonu.

Po drodze umknęły nam trzy blavory (żółtopyziki bałkańskie), krewni naszego padalca. W tym roku nie udało nam się niestety zrobić im zdjęcia. Mimo osiąganych rozmiarów nie są niebezpieczne.

Petrovac jest miłym miasteczkiem z maleńką starówką, głównie po prostu nadmorską miejscowością. Jest spokojny, kameralny, a jednocześnie ma kilka kawiarenek i restauracji i jest gdzie pójść na spacer. Idealny dla tych, co przedkładają kameralny wypoczynek nad towarzyskie życie wśród tłumów i rozrywki nocne.


Czarnogórcy idą chyba jednak w inną stronę niż Chorwaci, ponieważ budują wielkie i wysokie hotele. W samym Petrovacu są budowane obecnie chyba 3. Zasłonią widok na morze dużej części mieszkańców i zupełnie zdominują krajobraz.

Niestety pierwsze wrażenie, które odnieśliśmy już po wizycie w Herceg Novi, potwierdziło się i tutaj. Czarnogóra wydaje się znacznie brudniejsza niż Cro. W Cro byliśmy trzykrotnie od Duborownika, Makarskiej, przez Peljesac, Hvar, Korczulę, Pag i Primosten i nie kojarzymy, wspominając teraz, bałaganu i brudu. MNE jest znacznie mocniej zaniedbana. Widać to na każdym kroku: plaże, ulice, chodniki, czasem i obejścia domów... sporo wala się śmieci, wystają różne instalacje... wydaje nam się, że Cro była znacznie bardziej wypieszczona... Może to kwestia początku maja, wiele miejsc dopiero szykuje się do pełni sezonu, ale wydaje się, że to nie tylko to.

Drugą zauważoną różnicą jest sezon. W Cro byliśmy zawsze w 2. połowie maja i było znacznie puściej. Tutaj zawitaliśmy w 1. i jest więcej turystów (gł. Rosjan) niż 1-2 tygodnie później w Cro. W m-cu naszego noclegu w Żablijaku i Herceg mieli cały czas komplet, podczas gdy w Cro zazwyczaj byliśmy sami.

Przedsezonowa kwatera na wybrzeżu wydaje się być trochę droższa niż w Cro w stosunku do jakości.

I jak już jesteśmy przy wadach, na drogach i parkingach panuje chyba większy chaos...

Dzisiaj wybraliśmy się autobusem do Budvy. Podróżowanie komunikacją publiczną w krajach południowych to często przygoda sama w sobie . Spotkana na przystanku Rosjanka powiedziała, że jechała wczoraj do Budwy, ale wywieszony rozkład nie jest aktualny, ponieważ dotyczy sezonu (i to się potwierdziło) oraz że mimo, iż stoimy na "dworcu" (a raczej czymś, co było nim lata temu), to autobus się tu nie zatrzyma, bo jej wczoraj mignął przed oczami nie stając. Ta informacja na szczęście nie potwierdziła się. Wg innego rozkładu autobus w obie strony przyjechał punktualnie, kierowca był b. uprzejmy i dojazd przebiegł bez zakłóceń, co bardzo nas ucieszyło .

A Budva piękna...


kamienne stare domy, zaułki, wąskie uliczki, piękne detale... kwintesencja śródziemnomorskiego, starego miasta

bardzo mi się podoba Wasza majówka jestem zachwycona i co chwile pokazuje mężowi jakieś zdjęcia, nie ukrywam, że górskie najbardziej mnie rzucają na kolana. Fajny taki majowy wypad.

Jestem zachwycona relacją i zwiedzanymi przez Was miejscami. Gdy ujrzałam Budwę, wróciły wspomnienia sprzed kilku lat. Pięknie!

igłą pinii, ita - dziękujemy za miłe słowa

to jeszcze 2 zdjęcia z Budvy
widok z cytadeli na otaczające góry:


i w bugenwilli:


Dzisiejszy plan był następujący. Rjeka Crnojevica, Virpazar, północ Jeziora Szkoderskiego. Jeszcze chciałem namówić moją lepszą połowę na przejazd południowym krańcem jeziora do Ulcinija, ale Crnojevica rozwiała moje wątpliwości.
Ale do rzeczy. Pojechaliśmy sobie z Petrovaca z stronę Szkoderskiego Jeziora. Po skręcie w stronę rzeczonej Crnojevicy moja lepsza połowa nieco zbladła. Rzeczywiście droga, że dwa samochody się nie wyminą. Ale jako, że prowadzić lubie i o dziwo w samochodzie lęku przestrzeni nie mam (w przeciwieństwie do momentu kiedy nie owleka mnie blacha) ruszyłem dziarsko dalej. Widoki były obłędne (zdjęcia już z drogi powrotnej). Niestety okazało się, że bladość mojej towarzyszki jest zbyt duża i zostałem zmuszony do zawrócenia samochodu mniej więcej po 40 % drogi. Co ciekawe na drodze spotkaliśmy żółwia. Takiego prawdziwego zwierzaka-gada. Niestety zgapiliśmy się ze zdjęciem, ale mamy całą sytuację uwiecznioną na rejestratorze jazdy jak przechadza sobie przez drogę.








Zdjęcie już z dołu z Vizparu kiedy kolory wróciły .


Fotografowaliśmy ptaki (przynajmniej moja lepsza połowa)
Black (3x) and white: 3 kormorany i czapla biała

a także inne zwierzaki:
oblaczek granatek


W ogóle okolice jeziora to fantastyczna okolica, świetne miejsce do obserwacji roślin i zwierząt w podmokłym środowisku.




Od północy dojechaliśmy do albańskiej granicy. Niestety Czarnogórcy tak inteligentnie wyremontowali drogę (nawierzchnia i szerokość super), że właściwie niemal zlikwidowali możliwości zatrzymania się na parkingu i obejrzenia sobie jeziora. No chyba, ze ktoś ma terenowy wóz to wjedzie........Albo coś poprawią.
Pozdrawiamy z Petrovaca

A ile stopni w dzień , ile stopni ma woda ?
Pozdrawiam i miłego wypoczynku życzę

@ART24
wieczory zimne, nie da się wysiedzieć na tarasie w krótkim rękawku, ale dni baaardzo przyjemne, a dla nas nawet za ciepłe - dzisiaj samochód pokazywał mi 25-26 st.
Co do wody to muszę przyznać że głównie interesuje mnie ta pod prysznicem Nie kąpię się w morzu, nie plażuje, nawet nóg nie zamoczę, ale to już z innych zdrowotnych powodów. A moja lepsza lepsza połowa mi w tym dzielnie towarzyszy. Bo tak się dobraliśmy takie dwa dziwaki. Ale jest kilka osób na plaży, które się kąpią, ale w większości to raczej opalanie. Zakładam więc, że woda pewnie jak u nas w Bałtyku w szczycie sezonu.

Budva bardzo ładna. Nigdy tam nie byłem. Z relacji
innych osób wynikało, iż w sezonie jest tam bardzo tłoczno i dlatego rezygnowałem z wizyt.
Ja tylko w okresie szczytu wakacyjnego mogę podróżować na południe Europy.
Zazdroszczę takich wyjazdów majowo czerwcowych.