Majówka 2023 w Dalmacji? Czemu nie!

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 01.12.2023 11:11

Bbee88 napisał(a):Bardzo ładny Split. I jest tam trochę ludzi, wszędzie gdzie byliście do tej pory było raczej pustawo

Tak - Split już żył bardzo mocno :oczko:

Wyspy - przed sezonem puste choć jak dla mnie ten 2023 rok był w ogóle dziwny i pusty. W wakacje też wszędzie pustki w porównianiu z Chorwacją jaką znamy :oczko:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 01.12.2023 11:35

Muszę już wracać na pokład aby Kapitan też wyskoczył na chwilkę do pałacu.

No to zmiana – teraz ja pilnuję.

Podglądam trening optimistów.

I jachty stojące w kolejce do stacji benzynowej.

I starówkę.

A Kapitan buszuje w mieście.

Szybko wrócił – nie ma jak z żoną na pokładzie.

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 03.12.2023 19:01

Kapitańska Baba napisał(a):
Bbee88 napisał(a):Bardzo ładny Split. I jest tam trochę ludzi, wszędzie gdzie byliście do tej pory było raczej pustawo

Tak - Split już żył bardzo mocno
Wyspy - przed sezonem puste choć jak dla mnie ten 2023 rok był w ogóle dziwny i pusty. W wakacje też wszędzie pustki w porównianiu z Chorwacją jaką znamy

Za parę tygodni zobaczysz wakacyjny Zadar. :lol:

napisał(a) **Bbee88** » 04.12.2023 09:37

Starówka Splitu :serduszka:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Za parę tygodni zobaczysz wakacyjny Zadar.

Taki klimat wakacyjnego Zadaru

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2023 10:46

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Za parę tygodni zobaczysz wakacyjny Zadar.

Czekam

Nawet nie mów że był tłoczny :oczko:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2023 10:47

Bbee88 napisał(a):Taki klimat wakacyjnego Zadaru

Ja nie wiem gdzie Wy obie byłyście...w innej Chorwacji niż ja? :lol:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2023 11:55

Kończy się nasz czas przy nabrzeżu.

Ruszamy na ostatnią żeglugę tego rejsu.

To już zatoka z Kastelą na końcu.

Kilka minut po 16 Marina Kastela jest na wyciągnięcie ręki.

Czas zrzucić żagle i cumować.

Szybki manewr – bo wieje – i stoimy.

Tradycyjnie toast za cudowne ocalenie.

Załoga dekoruje Kapitana wieńcem laurowym.

Zjadamy ostatni obiad.

Na bogato.

No dobra, żartowałam.

Nasz pirs.

Przychodzi pracownik armatora, robimy check out, odbieramy kaucję.

Cokolwiek pakujemy w torby i chętni jadą do Trogiru.

Ela zostaje ze mną na łodzi – jesteśmy zmęczone, nie chce nam się nigdzie ruszyć a reszta śmiga busem zobaczyć co tam w Trogirze słychać.

Siedzimy z Elą na pokładzie, coś tam gadamy, śmiejemy się a tymczasem reszta..

Fajną flotę spotkali.

Ta ich wycieczka nie była długa, kilkadziesiąt minut i wrócili.

Ostatni wieczór na Arionie to pakowanie, pożegnalna kolacja, pogaduchy.

Rano szybkie śniadanie, ostatnie rzeczy na siłę zostały upchnięte do busa (mieliśmy na powrocie więcej bagażu niż w stronę do – chyba przez tę szkółkę roślinną).

Ostatnie spojrzenie na jacht.

I pora wracać.

Po drodze postój w Budapeszcie na małe zakupy – tylko gdzie my je zmieścimy???

Później tradycyjnie obiadokolacja w Barwinku i z dwoma postojami na pożegnanie dwóch Załogantek dotarliśmy do domu w okolicach północy.

To był fajny rejs – udało nam się odwiedzić naprawdę super porty, było dość wietrzenie, baaaardzo wesoło.

I najważniejsze – wszyscy członkowie Załogi chcą z nami wrócić na morze.

Komu się uda?

Czas pokaże.

Dzięki że byliście z nami tutaj, za Wasze uśmiechy i motywację dla mnie do pisania i do zobaczenia!