Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja Grecja - Ελλάδα μου - MCR

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 06.08.2014 21:56

Na Alonissos też będą :-) co do Sporad. Ciężko je porównać do Cyklad. Są zupełnie inne, przede wszystkim zielone. Również za to uwielbiam Grecję, tutaj każdy obszar jest inny. Wykłady to oślepiająco białe domki, jońskie nudne piaszczyste plaże, sporady to zieleń. A przecież tych archipelagów jest więcej. Do tego ląd z boskim Peloponezem :-)
Za rok chcę poznać Dodekanez. Tam mnie jeszcze nie było :-)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 07.08.2014 11:03

Obrazek
MCR zrobiłeś jeszcze jakieś zdjęcie temu miejscu. :?: Chętnie oglądnę :D
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 07.08.2014 19:35

Agios Ioannis sto Kastri? No kilka zdjęć się znajdzie ;)

resize_IMGP1148.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1149.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1151.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1154.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1158.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1161.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1166.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1170.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1175.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1176.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_IMGP1177.jpg
Agios Ioannis sto Kastri


resize_SAM_4777.jpg
Agios Ioannis sto Kastri
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 08.08.2014 10:25

husband napisał(a):W filmie trochę oszukano, kapliczka jest tak mała, że nie zmieściło by się w niej tyle ludzi. No cóż - Hollywood :D
Obrazek

MCR napisał(a):Schodząc w dół mijała nas grupa turystów z dwóch autokarów, które właśnie zaparkowały
Obrazek

Szkoda, że nie wróciłeś, miałbyś okazje sprawdzić ile osób zmieści się w tej kapliczce. :wink:
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 14

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 08.08.2014 21:20

Dzień 14
02/07/2014
43km

!14.jpg


To ostatni dzień na Skopelos i choć prom na Alonissos odpływał dopiero przed 14 nie zdecydowaliśmy się na plażowanie.
Rano wybrałem się jedynie zobaczyć miejscowy kościół, który okazał się być remontowanym, a pies robotników skutecznie przekonał mnie do opuszczenia tego miejsca :) Do Katolikonu nie dotarłem, udało się jedynie zobaczyć okazałe mury.

resize_IMGP1285.jpg


resize_IMGP1287.jpg


Wróciłem do pokoju, zjedliśmy późne śniadanie, spakowaliśmy się i sącząc napoje na słonecznym tarasie czekaliśmy do godziny 12. Punktualnie w południe pożegnaliśmy się z właścicielami i ruszyliśmy w stronę Skopelos, bo jeszcze na koniec poszwędać się po zakamarkach ulic.
Chwilę później załadowaliśmy się na prom, który po niecałej godzinie dobił do brzegów Patitiri - portu Alonissos.
Z właścicielem pensjonatów umówiłem się w porcie, stąd miał nas odebrać i pokazać gdzie będziemy mieszkać. To był dobry pomysł, pobrana wcześniej mapka dojazdowa do Pension Panorama prowadziła w zupełnie inne miejsce. Tzn pewnie byśmy dotarli, tyle że po schodach po których autem wjechać się nie da.
Muszę przyznać, że widok z tarasu mieliśmy przedni. Zarówno w dzień

resize_IMGP1290.jpg
Patitiri


resize_IMGP1293.jpg
Patitiri


jak i nocą

resize_IMGP1393.jpg
Patitiri


Będzie on towarzyszył nam już do końca urlopu (czym się chwalę a nie żalę ;-) )

Zostawiliśmy bagaże i zeszliśmy w dół starając się zrealizować dwa cele:
a) odszukać sklepy i piekarnie w których można zrobić zakupy, to się udało
b) odszukać tajemniczą beczkę po winie, od której pochodzi nazwa miejscowości.

Alonissos w dawnych czasach słynęła z wyśmienitego wina, do czasu kiedy winnice zostały zniszczone przez jakieś robactwo. Pamiątką po tamtych czasach świetności miała być właśnie wielka beczka (z greckiego Patitiri).
Niestety nie wiem co się z nią stało, ale ani dziś ani do końca urlopu nigdzie jej nie było. Widocznie okazała się zbędna :(

resize_IMGP1294.jpg
Patitiri - główna ulica


Przekąsiliśmy coś i korzystając z uroków miejskiej (wyspiarskiej?) komunikacji, wybraliśmy się na zwiedzanie Chory, zwanej Palio Chora.

resize_IMGP1381.jpg
lokalny KTEL


Miejscowość ta do 1965 była stolicą wyspy. Niestety po trzęsieniu ziemi została zniszczona, a mieszkańcy przesiedleni. Dziś, pieczołowicie odrestaurowana, stanowi przepiękne miejsce. Zamieszkałe głównie przez Anglików i Francuzów :)

resize_IMGP1297.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1298.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1300.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1302.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1303.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1306.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1307.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1308.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1309.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1316.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1317.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1323.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1324.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1335.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1348.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1350.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1352.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1368.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1372.jpg
Palio Chora


resize_IMGP1376.jpg
Palio Chora


Dziś byliśmy zbyt zmęczeni, ale wiedzieliśmy że trzeba tu wrócić choćby po to, żeby zobaczyć zachód słońca.
Dodam tylko, że w Palio Chora rozpoczynają się trasy prowadzące do plaż Megalos Mourtias, Mikros Mourtias oraz Gialia, z jednym z dwóch stanowisk archeologicznych na wyspie. Ale o tym czy tam dotarliśmy i co zobaczyliśmy w dalszej części...:)
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 15

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 10.08.2014 17:52

Dzień 15
03/07/2014
44km

Dziś 44, wczoraj 43. Niby niewiele, ale jakby tak zliczyć te wszystkie kilometry :) pewnie byłoby weselej, gdyby cena paliwa na wyspach choć trochę przypominała "lądowe" 1,60-1,70EUR/litr. A tak trzeba lać po 2. No ale to wakacje. Po coś trzeba pracować. Szczególnie że dzisiejsze kilometry robimy bez auta :)

Poprzedniego dnia chodząc po Patitiri natknęliśmy się w porcie na dwa "stragany" sprzedające bilety na rejs "wokół" wyspy, a uszczegóławiając - do parku narodowego Alonissos. Nawet gdybym się chciał zastanowić nad tym, czy wydać 60EUR na pływanie łajbą (cena dla dwóch osób) to specjalnie nie było jak.
Asia regularnie, cyklicznie i konsekwentnie kierowała w moją stronę słowa o treści "delfiny", "foki", "płyniemy". Znacznie łatwiejszą decyzją było wybranie jednej z dwóch łódek - na jedną z nich bilety sprzedawał Kapitan Pidżama (później wyjaśnię), na drugą jakaś przestraszona dziewczyna. Pidżama był pasjonata więc...

!15.jpg


O 9 meldujemy się w porcie, a 20 minut później wraz z kilkunastoma pasażerami wypływamy w stronę Peristery. Wprawdzie bardzo chciałbym dotrzeć do Kira Panagia, ale nic z Alonissos tam nie płynie.
Lepszy rydz niż nic, jak mawiają. Na szczęście morze jest spokojne i wodna taksówka, przerobiona zapewne z jakiejś łodzi rybackiej, powoli płynie do przodu.

resize_IMGP1394.jpg
Stella - nasza łajba wycieczkowa


40 minut później pierwszy postój i czas na kąpiele i plażowanie. Mamy 60 minut na nicnierobienie. No może poza zdjęciami łodzi rybackiej, która do nas dopłynęła

resize_IMGP1401.jpg


leżeniem, pływaniem i delektowaniem się napojami dostarczanymi przez Kapitana Pidżamę i jego pomocnika :)

resize_IMGP1406.jpg
Plaża nr1


resize_IMGP1407.jpg
Plaża nr1


Tuż przed 12 pakujemy się na Stellę i ruszamy dalej. W nieznane (teoretycznie), ponieważ specjalnie nawet nie starałem się zapamiętać programu wycieczki. No może z wyjątkiem tego, że mieliśmy dotrzeć do jakiegoś wraku statku i jaskiń i że widok delfinów oraz fok nie jest gwarantowany (no i nie był).

To miejsce jest zdecydowanie większe od poprzedniego legowiska. Zdaje się, że jest to jedyna plaża na której można grillować. Do tego sporo drzew oliwnych, piaszczysto-żwirkowe podłoże, słońce i delikatny wiatr.
Idylla.

resize_IMGP1416.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1417.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1423.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1427.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1428.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1430.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1435.jpg
Plaża nr2


resize_IMGP1436.jpg
Plaża nr2


Czas niestety szybko mija i trzeba się zbierać

resize_IMGP1442.jpg
Plaża nr2


Kolejny przystanek to wrak statku, do którego podpływamy dość blisko. Mamy czas na zrobienie zdjęć i kilka minut później płyniemy w kierunku północnej części Alonissos

resize_IMGP1446.jpg
Przystanek nr 3


resize_IMGP1453.jpg
Przystanek nr 3


Tutaj docieramy do błękitnych grot. Jednych z kilku na wyspie. Choć zdecydowanie urokiem daleko im tym z Zakynthos to i tak kolor wody jest wspaniały

resize_IMGP1467.jpg
Niebieskie groty


resize_IMGP1482.jpg
Niebieskie groty


Co niektórym zaczyna burczeć w brzuchach, choć na Stelli jedzenie mieliśmy, więc za następny postój obieramy Steni Vala. Niewielki port rybacki, opanowany przez jachty. Jak należało się domyśleć, ze względu na "grupę tagetowa", poza dwoma sklepami, masą tawern i przeciętną plaża nic tu nie ma.
A ponieważ jeść nam się nie chciało (a pić i owszem, ale tutaj tradycyjnie lodowaty Mythos Radler załatwił sprawę)

resize_IMGP1483.jpg
Steni Vala


resize_IMGP1486.jpg
Steni Vala


resize_IMGP1491.jpg
Steni Vala


to wybraliśmy się na krótki spacer do sąsiedniej Aghios Petros. W sumie fajnie, bo i tak miałem tu podjechać autem :)

Poza bardzo przyjemnymi pensjonatami

resize_IMGP1495.jpg


resize_IMGP1502.jpg


resize_IMGP1501.jpg


i wszechobecnymi gajami oliwnymi (dlaczego nikt z miejscowych nie sprzedaje domowej oliwy???)

resize_IMGP1503.jpg


znajduje się tutaj bardzo fotogeniczna plaża. Tradycyjnie zielona i piaszczysta. Fajnie. Mamy zdjęcia, nie trzeba się będzie przepychać autem przez te wąskie drogi :)

resize_IMGP1497.jpg


Komu w drogę...powoli ruszamy w kierunki Patitiri, do której docieramy o 16:30. Zmęczeni i teraz już głodni :)
Kolejny wspaniały dzień na Sporadach!
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.08.2014 18:19

MCR napisał(a):Kolejny wspaniały dzień na Sporadach!

I kolejne wspaniałe odcinki :!:
Świetnie wychodzi Ci ta relacja :D
To będzie doskonały przewodnik gdy przyjdzie nasz czas na Sporady...

Pozdrawiam :)
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 16

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 14.08.2014 21:21

Dzień 16
04/07/2014
88km

Po wczorajszym statkowym tourne, połączonym z plażowaniem, potrzebowaliśmy trochę pozwiedzać wyspę. Miejsca "must see" miałem zaznaczone, wśród nich zdecydowanie największą ilość atrakcji stanowiły lokalne plaże.

!16a.jpg


W mojej opinii ładniejsze niż te na Skopelos :)
Z Patitiri wyruszamy po śniadaniu (tak, po 9 ;-) ) i kieruję autem w stronę zachodniej części wyspy. Tutaj królują drogi w większości szutrowe, ale dobrej jakości.
Docieramy do dwóch plaż Marpounta. Jednej zorganizowanej

resize_IMGP1507.jpg
Marpounta


resize_IMGP1508.jpg
Marpounta


i drugiej - bardziej malowniczej - odsłoniętej na wiatr, przez co królowały tu fale

resize_IMGP1510.jpg
Marpounta


resize_IMGP1511.jpg
Marpounta


Wracając do głównej drogi zerkam jeszcze na mapę. W zasadzie to i z tej strony można dojechać do Megalos Mourtias, choć w przeciwieństwie do drogi z Palio Chory - ta trasa kończy się ścieżką, którą należy kilkaset metrów dojść do plaży. No ale dlaczego nie spróbować? Droga wprawdzie nie jest asfaltowa, ale też do szczególnie złych nie należy. A i w miarę szeroka więc jest się gdzie mijać.

Tak więc dojeżdżamy do małego parkingu obok kolejnej z plaż - dzikiej Vithisma - i dalej piechotą w dół. Wokół trochę cienia i oliwek, więc spaceruje się przyjemnie

resize_IMGP1513.jpg
Megalos Mourtias


resize_IMGP1514.jpg
Megalos Mourtias


resize_IMGP1518.jpg
Megalos Mourtias


resize_IMGP1522.jpg
Megalos Mourtias


Dobrze że doszliśmy tu od tej strony, bo sama plaża dość przeciętna. Dodam tylko, że w pobliżu jest tawerna i jakieś domki do wynajęcia.
Zdecydowanie bardziej ciekawi mnie tajemnicza Vithisma

resize_IMGP1529.jpg
Vithisma


Do której prowadzi ścieżka, przejezdna dla quadów, wśród lasów piniowych

resize_IMGP1526.jpg
Vithisma


Choć równie wąska, to faktycznie urocza. Z kocem raczej jednak bym się tu nie rozłożył, ze względu na fale pewnie byłaby z niego przeciętna łódka ;-)

resize_IMGP1530.jpg
Vithisma


resize_IMGP1532.jpg
Vithisma


Wracamy w kierunku Patitiri, by dalej mijając Votsi dotrzeć do Milia. Zostawiam auto na ogromnym leśnym parkingu, robię dwa zdjęcia i wracam.
Pusto tu, jednak plaża nie należy do zorganizowanych.

resize_IMGP1535.jpg
Milia


Aby dotrzeć do sąsiedniej Chrisi Milii (złotej), należy wrócić do głównej drogi. Mimo iż, w teorii, jest jakaś droga na skróty, to znaki sugerują brak jej przejezdności dla auta. Próbować nie będę :)

Chrisi Milia jest piaszczysta!

resize_IMGP1537.jpg
Chrisi Milia


resize_IMGP1540.jpg
Chrisi Milia


Zatłoczona jednak :) robi się upalnie, więc w pobliskiej tawernie siadamy na piwie i frappe i po godzinie docieramy do Kokkinokastro (czerwony zamek).
Tutaj z parkingu również kilkanaście kroków w dół.

resize_IMGP1546.jpg
Kokkinokastro


Gdzieś na cyplu znajdują się ruiny starożytnego miasta, niestety nie prowadzi tam żadna droga.

resize_IMGP1550.jpg
Kokkinokastro


resize_IMGP1555.jpg
Kokkinokastro


W żaden sposób nie udaje mi się również dotrzeć na drugą jego stronę. Tutaj znajdować się ma równie urocza i piaszczysta Katerinas oraz północna Kokkinokastro. Niby jest jakaś ścieżka ale strasznie zarośnięta.

Tzortzi Gialos to kolejny nasz przystanek, choć to miejsce zdecydowanie bardziej urocze jest widziane z góry

resize_IMGP1566.jpg
Tzortzi Gialos


Plaża jest żwirkowa. W przeciwieństwie do jej piaszczystej "siostry" - Lefto Gialos. Ta nam się bardzo podoba, nie tylko ze względu na dwie fantastyczne bary :)

Znajdujemy tu niedojrzałe jeszcze granaty

resize_IMGP1574.jpg
Tzortzi Gialos


przyjemne zejście na plażę

resize_IMGP1575.jpg
Tzortzi Gialos


która choć wydaje się żwirkowa, to jest piaszczysta przy brzegu

resize_IMGP1576.jpg
Tzortzi Gialos


resize_IMGP1584.jpg
Tzortzi Gialos


Ponieważ powoli zasycha nam w gardłach, a wiemy że najbliższe sklepy znajdują się w Steni Vala, to właśnie w tym kierunku zmierzamy.
Mimo iż zarówno Ag. Petros jak i Steni Vale widzieliśmy podczas wycieczki statkiem.
Napojeni możemy ruszać dalej na wschód, do miejsca w którym kończy się asfalt jak i w ogóle przejezdność dróg.
To Aghios Dimitrios. Chyba najbardziej obfotografowana plaża na wyspie. Swoją nazwę zaczerpnęła z istniejącej tu dawniej kapliczki, po której pozostały jedynie fundamenty.
Żwirkowaty cypel również nam się bardzo podoba :)

resize_IMGP1590.jpg
Aghios Dimitrios


resize_IMGP1606.jpg
Aghios Dimitrios


Będąc tutaj koniecznie chcę zobaczyć jedno z dwóch miejsc archeologicznych na wyspie. To Garbitses

resize_IMGP1611.jpg
Garbitses


parkuję auto na poboczu. Asia zostaje, ja kilkaset metrów ścieżką idę sprawdzić co to

resize_IMGP1612.jpg
Garbitses


a tajemniczym miejscem okazują się ruiny jakiejś starożytnej wieży. Zapewne obronnej

resize_IMGP1614.jpg
Garbitses


resize_IMGP1616.jpg
Garbitses


Poza wieżą mamy fajny widok na Peristerę

resize_IMGP1617.jpg
Peristera


W powrotnej drodze, którą chcemy dotrzeć do Gerakas, zjeżdżam do Aghios Georgios

resize_IMGP1618.jpg
Aghios Georgios


resize_IMGP1620.jpg
Aghios Georgios


Niestety zamkniętego.

Gerakas to najbardziej wysunięta na wschód osada. Jak się dowiedziałem - pasterska. Poza kamperami, zamkniętym ośrodkiem badawczym dla fok (sfinansowanym przez Unię) nie ma tu nic.
Nieciekawa plaża, kilka rybackich łodzi. Nie pojmuję po co ktoś prowadził tu asfaltową drogę. To co najmniej 5 kilometrów szosy kończącej się w polu :)

resize_IMGP1621.jpg
Gerakas


resize_IMGP1622.jpg
Gerakas


resize_IMGP1627.jpg
Gerakas


Robimy się głodni, co specjalnie nie dziwi biorąc pod uwagę że jest 14.
Zbieramy się do auta i wracamy do domu. Po drodze jeszcze tankuję (2eur/l) i pompuję koło z którego schodzi powietrze.
Do Patitiri docieramy o 15 i zabieramy się za gotowanie i jedzenie.

Mam pewien niedosyt, więc po obiedzie, z piwkiem pod ręką idę na spacer. Moim celem jest dotrzeć na piechotę do Votsi.
Najpierw jednak rzut okiem na okolice

resize_IMGP1630.jpg
Patitiri


i z mapą pod ręką snuję się wśród uliczek. Chciałem tu dotrzeć skrótami, których nie znalazłem :)
Votsi to urocza rybacka osada, z wieloma pokojami do wynajęcia, tawernami, piekarnią i sklepami.
W porcie zaś cumują łodzie

resize_IMGP1635.jpg
Votsi


resize_IMGP1641.jpg
Votsi


resize_IMGP1642.jpg
Votsi


resize_IMGP1655.jpg
Votsi


Jest tu nawet coś, co ma przypominać plażę :)

resize_IMGP1657.jpg
Votsi


W drodze powrotnej udaje mi się znaleźć ścieżki, które stanowią męczący (bo stromy) skrót podróży. Zmęczenie jednak nagradzają widoki

resize_IMGP1640.jpg
Votsi


Do pokoju docieram przed 17. Padnięty ale szczęśliwy. Resztę popołudnia spędzamy na naszym tarasie, delektując się napojami :)

!16b.jpg
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 17

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 16.08.2014 18:55

Dzień 17
05/07/2014
24km

Dziś plażowanie. Wczoraj wybraliśmy miejsce w którym chcemy spędzić większą część dnia. Ostatecznie, po negocjacjach, stanęło na Kokkinokastro.
Tradycyjnie po 9 siedzimy w aucie, niemniej jednak zanim na plażę chcę po drodze zobaczyć wszystkie te miejsca, do których nie dotarliśmy wczoraj. W szczególności dotyczy to północy wyspy.

!17.jpg


Na początek plaża Gialia. Gdyby się okazało, że jest równie urocza co Kokkinokastro, to moglibyśmy tu zostać. Choć faktycznie plażowanie w tym miejscu było drugorzędne. Przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć wiatrak i młyn wodny.
Ten pierwszy wydaje się być czyjąś własnością, pieczołowicie odrestaurowaną

resize_IMGP1658.jpg
Windmill - Gialia


resize_IMGP1661.jpg
Windmill - Giali


resize_IMGP1666.jpg
Windmill - Giali


Co do młyna, to pozostały z niego urocze ruiny :) niestety zbyt zarośnięte wokół, żeby wejść do środka

resize_IMGP1667.jpg
Ruiny młyna


resize_IMGP1671.jpg
Ruiny młyna


Może ktoś, kiedyś zainwestuje w jego renowację. Oby.
Tymczasem, ponieważ plaża nie zachwyciła, kieruję się dalej na wschód. Zanim jednak Tsoukalia, skręcam w prawo w szutrową drogę prowadzącą do Aghii Anargirii. Dwóch kaplic, starej - wyremontowanej - i nowej.
Droga kończy się około 150 metrów przed celem

resize_IMGP1672.jpg
Dalej nie pojedziemy


na szczęście jest trochę miejsca na zawrócenie auta :)
Tak więc dalej na pieszo. Asia zostaje w aucie, ja wyruszam z aparatem

resize_IMGP1674.jpg
Agii Anargyrii


idzie się dobrze, bo w cieniu

resize_IMGP1676.jpg
Agii Anargyrii


Po 10 minutach docieram do celu. Nawet niemiłośnikom greckich kościołów czy kaplis to miejsce przypadnie do gustu. Piękne stąd widoki!

resize_IMGP1677.jpg
Agii Anargyrii


resize_IMGP1679.jpg
Agii Anargyrii


resize_IMGP1680.jpg
Agii Anargyrii


resize_IMGP1681.jpg
Agii Anargyrii


resize_IMGP1685.jpg
Agii Anargyrii


resize_IMGP1688.jpg
Agii Anargyrii


Po kolejnych kilkunastu minutach jesteśmy ponownie na skrzyżowaniu i tym razem obieram kierunek na północ w stronę plaży Tsoukalia.
To miejsce chciałem zobaczyć z trzech powodów. Po pierwsze tutaj też znajduje się wiatrak

resize_IMGP1689.jpg
Tsoukalia


resize_IMGP1690.jpg
Tsoukalia


po drugie jest tu plaża, aczkolwiek nam się specjalnie nie spodobała

resize_IMGP1694.jpg
Tsoukalia


i chyba najważniejsze - jest tu miejsce archeologiczne. Starożytny warsztat ceramiczny. Co cenniejsze znaleziska trafiły do muzeum, niemniej jednak południową część plaży (ogrodzona - można wejść)

resize_IMGP1696.jpg
Tsoukalia


zasypują resztki ceramiki, kawałki z których na upartego pewnie dało by się coś złożyć, ale to nie na moją cierpliwość :)

resize_IMGP1698.jpg
Tsoukalia


resize_IMGP1702.jpg
Tsoukalia


I to tyle jeśli chodzi o archeologię Alonissos. O 10:30 docieramy na Kokkinokastro gdzie spędzamy resztę dnia. Piasek, czysta i ciepła woda, do tego napoje chłodzące :)
Tak to można żyć...
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 18

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 17.08.2014 16:49

Dzień 18
06/07/2014
238km

Jak to się stało - do dziś nie wiem. Umknął nam jeden dzień na Alonissos. Ten, w którym chcieliśmy wrócić wieczorem do Palio Chory i delektować się widokiem zachodu słońca.
Zamiast tego przypomniałem sobie, że to jednak dziś wypływamy z wyspy.
Robimy więc ostatnie zdjęcie z tarasu, ten widok na długo zapamiętam :)

resize_IMGP1706.jpg
Alonissos


Prom niestety był opóźniony i wszystkie plany dotarcia do Aghios Konstantinos przed 20 legły w gruzach. Zanim wypakowaliśmy się ze statku było przed 21, a musiałem jeszcze zatankować auto.
Na nocleg obrałem Loutraki - stąd mieliśmy bardzo blisko do wszystkich atrakcji dnia następnego. Niestety ze względu na to, że było już dość ciemno, zamiast jechać skrótem przez Teby (Thiva) postanowiłem nie zjeżdżać z autostrady, mijając Ateny.
Dłużej, ale niekoniecznie wolniej. W każdym razie po 23 dotarliśmy do hotelu, wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać. Kolejny dzień chciałem rozpocząć szybciej niż o 9 - program był mocno napięty...

!18.jpg
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 19

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 23.08.2014 12:04

Dzień 19
07/07/2014
270km

!19a.jpg


Budzik nastawiłem na 6 z założeniem, że godzina wystarczy nam na poranny prysznic i wyjście z hotelu. Śniadania i tak nie zamawiałem, zjemy coś później na mieście :)
Tak więc tym razem wyjątkowo wcześniej, bo faktycznie po 7, siedzimy już w aucie. Zanim jednak ruszam Asia leci do piekarni po pity i napoje. Dwa gryzy i ruszamy w stronę Koryntu jadąc północną częścią Loutraki.
Znajduje się tu jeden z dwóch (drugi jest na południu w okolicach Isthmu) zanurzanych w wodzie mostów, stanowiących przeprawę przez kanał koryncki.

resize_IMGP1708.jpg
Most w Loutraki


To jednak nie on stanowi powód dla którego zatrzymujemy się w okolicach. W starożytności, zanim jeszcze powstał kanał koryncki, okręty były przeprawiane z północy na południe (i z południa na północ) po czymś, co nazywa się Diolkos - brukowana droga po której przeciągano statki.
Skromne jej pozostałości są tutaj widoczne

resize_IMGP1709.jpg
Diolkos


resize_IMGP1710.jpg
Diolkos


resize_IMGP1714.jpg
Diolkos


Kilkanaście minut temu możemy oglądać kolejne pamiątki po starożytnej Grecji. Tym razem są to ruiny fortyfikacji, w zasadzie murów, justyniańskich w Koryncie

resize_IMGP1717.jpg
Justinianian walls


resize_IMGP1719.jpg
Justinianian walls


resize_IMGP1722.jpg
Justinianian walls


Wracamy do Loutraki. O 8 otwierają sklep lokalnego producenta oliwy i oliwek. Spędzamy tu kilkanaście minut, wychodząc z baniakiem oliwy, kilkoma kg czarnych oliwek w różnej postaci oraz innych wynalazków w postaci mydeł :)
Pierwsze zakupy tego dnia zakończone, a w aucie coraz mniej miejsca :)
Jedziemy zatem na południe, mijając Korynt i Isthmie by tuż przed 9 dojechać do Kehries. To miejsce, które odkryłem kilka lat wcześniej. Znajdują się tu pozostałości antycznej świątyni oraz portu.
Będąc tu lat kilka temu dotarłem tylko do jednych ruin. O istnieniu pozostałych dowiedziałem się dopiero z Google Earth

resize_IMGP1724.jpg
Kechries - antyczny port


resize_IMGP1725.jpg
Kechries - antyczny port


resize_IMGP1726.jpg
Kechries - antyczny port


resize_IMGP1728.jpg
Kechries - antyczny port


resize_IMGP1731.jpg
Kechries - antyczny port


resize_IMGP1737.jpg
Kechries - antyczny port


Zawracamy w stronę autostrady, obierając tym razem za cel Argos. Nie dla samego miasta, które już widziałem, a ze względu na wyśmienite wina od Papantonisa. Z właścicielem byliśmy umówieni o 10 i punktualnie meldujemy się przed drzwiami

resize_IMGP1739.jpg
Papantonis winery


To mały, lokalny producent w mojej opinii najlepszego czerwonego wina ze szczepu Agirgitiko. To wino bywa dostępne w PL, a nazywa się Meden Agan.
Rozmowy, degustacje i zakupy zajmują nam 30 minut

resize_IMGP1742.jpg
Papantonis winery


resize_IMGP1748.jpg
Papantonis winery


resize_IMGP1752.jpg
Papantonis winery


resize_IMGP1758.jpg
Papantonis winery


resize_IMGP1765.jpg
Papantonis winery


oczywiście zapewniamy że za dwa lata ponownie się spotkamy z Antonisem. Bogatsi o dwa kartony wina, biedniejsi o kilka eur ruszamy dalej w "winiarski raj" z którego słynie Nemea i jej okolice.
Kolejny przystanek to Papaioannou w Archea Nemea. Jeden z prekursorów winiarskiej sztuki.

resize_IMGP1766.jpg
Papaioannou winery


resize_IMGP1772.jpg
Papaioannou winery


resize_IMGP1773.jpg
Papaioannou winery


resize_IMGP1776.jpg
Papaioannou winery


Kolejne kartony z zawartością szklanych butelek wędrują do bagażnika, z którego bagaże przekładamy na tylne siedzenia.
Faktycznie zakładałem, że w bagażniku pojadą wina, a na siedzeniach reszta. Robi się ciasno :) a to przecież dopiero połowa "wine tour".
A Archea Nemea udajemy się na północ aż za Koutsi. Dwie tutejsze winnice to Gaia i Semeli. My decydujemy się zajechać do tej drugiej.
Pomijając fantastyczne trunki, tutejsze widoki powodują że chce się tu zostać na dłużej

resize_IMGP1778.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1780.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1781.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1785.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1786.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1788.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1792.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1797.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1800.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1801.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1805.jpg
Semeli winery


resize_IMGP1808.jpg
Semeli winery


Na sam koniec wracamy do Nemei do Zacharias winery. To od kilku lat nasi znajomi, od których nie tylko kupujemy wino, ale także wymieniamy się poglądami i umawiamy kolejne spotkania. Być może tym razem w Polsce?:)

Nemea jednak to nie tylko wino, ale również starożytność i zabytki. Jeden z nich, ten mniej znany, postanawiamy odwiedzić. To Phlius.

resize_IMGP1812.jpg
Phlius


resize_IMGP1814.jpg
Phlius


resize_IMGP1819.jpg
Phlius


resize_IMGP1822.jpg
Phlius


A jak wyglądają okolice? Oczywiście są pełne winorośli :)

resize_IMGP1823.jpg
Nemea


resize_IMGP1824.jpg
Nemea


resize_IMGP1825.jpg
Nemea


Wracamy ponownie na autostradę i przez Korynt (na około) udajemy się do Diakopto. Tutaj w niesamowicie przyjaznym hotelu Chris Paul, do którego docieramy przed 16, spędzamy resztę dnia.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 19

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 23.08.2014 12:17

Oczywiście po Diakopto postanawiamy trochę pospacerować. Głównie w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, zdecydowanie przydałby się obiad :)

!19b.jpg


Miejscowość ta słynie głównie jako stacja początkowa kolei zębatej do Kalavryty. Zdecydowanie polecam każdemu przejechać się tą trasą, jest niesamowita!
My jednak kolejnej wycieczki nie planujemy, nawet jeśli miejsca już czekają :)

resize_IMGP1826.jpg
Diakopto


Obecnie trasa jest obsługiwana przez nowoczesne, spalinowe i klimatyzowane jednostki Stadlera

resize_IMGP1856.jpg
Diakopto


jednak jeszcze kilka lat temu jeździły tędy bardziej klimatyczne wagony

resize_IMGP1852.jpg
Diakopto


które dziś niszczeją w okolicach

resize_IMGP1859.jpg
Diakopto


resize_IMGP1863.jpg
Diakopto


resize_IMGP1846.jpg
Diakopto


Oczywiście dawniej były tu parowozy

resize_IMGP1828.jpg
Diakopto


ten jeden jest zachowany jako czynny pomnik

resize_IMGP1845.jpg
Diakopto


Sama miejscowość jest typowym nadmorskim miasteczkiem, oczywiście z kościołem i sporą ilością zieleni

resize_IMGP1831.jpg
Diakopto


resize_IMGP1841.jpg
Diakopto


resize_IMGP1835.jpg
Diakopto


resize_IMGP1837.jpg
Diakopto


Co do plaży - wg mnie nie nadaje się do niczego, aczkolwiek ludzi tu sporo (???)

resize_IMGP1839.jpg
Diakopto


Później poszliśmy na gyrosa, z uzupełnieniem w postaci Mythosa (ja) i soku (Asia).
Tak minął kolejny dzień. 3/4 bagażnika zajmuje wino, torby na siedzeniach, a do tego jeszcze oliwa, oliwki w lodówce i cała masa innych pierdół :)
Już wiecie dlaczego muszę wracać promem przez Włochy?:)
Załączniki:
resize_IMGP1842.jpg
Diakopto
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006
Re: Mamma Mia - dzień 19

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 23.08.2014 21:24

My jednak kolejnej wycieczki nie planujemy, nawet jeśli miejsca już czekają :)

resize_IMGP1826.jpg


... co prawda miejsca w pierwszym rzędzie ale nie wiem czy chciałbym z nich skorzystać ... :lol: ...
Pozdrawiam.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Mamma Mia - dzień 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 24.08.2014 19:56

Dzień 20
08/07/2014
322km

Najgorsze podczas urlopu jest świadomość, że kiedyś się on skończy. Tak było właśnie dziś. Zdecydowanie większość czasu już za nami a to co nas czeka to kilka dni w Pardze, powrót do Metsova po pozostawione wino, pogaduchy z Bachą i jej familią i niestety powrót do Wrocławia.
Smutne, niemniej jednak tych kilka dni postaramy się spędzić tak, żeby niczego później nie żałować :)

!20.jpg


Po porannym obfitym śniadaniu w Chris Paul (naprawdę szczerze polecam ten hotel!), a składającym się ze świeżego pieczywa, serów, dżemu, różnych wędlin i ogromu przydomowych owoców (ach te pomarańcze i mandarynki!) jesteśmy gotowi do wyjazdu.
Z takim zapasem energii łatwiej będzie sprostać wyzwaniu niespodzianek dzisiejszego dnia :) a kilka ich przygotowałem.
Przed 9 ruszam w stronę Krathi. Kilka km stąd leżą ruiny starożytnej Aegiry, do której jesteśmy wpuszczeni tuż po 9. Upewniłem się wcześniej, korespondując z tamtejszym wydziałem archeologii, że na miejscu będzie strażnik który nas wpuści do środka.
Gdyby nie to, pewnie bym skakał przez płot :) zgodnie z umową na miejscu była osoba z kluczami. Kilka serdeczności i podziękowań wypowiedzianych po grecku i możemy udać się na zwiedzanie.
Miejsce to słynie głównie z teatru, odkrytego w latach 70, niemniej jednak poza nim jest tutaj również mała świątynia.
W pobliżu (tam niestety nie docieramy) znaki kierują na pozostałości mykeńskiego akropolu. Droga nie zachęciła mnie do podjazdu i choć nie była specjalnie stroma to nie wiedziałem czym się kończy (teraz widzę na GoogleEart że jest miejsce do zawrócenia), a ja miałem cały bagażnik wina.
No prawie cały :)

resize_IMGP1864.jpg
Aegira


resize_IMGP1866.jpg
Aegira


resize_IMGP1869.jpg
Aegira


resize_IMGP1870.jpg
Aegira


resize_IMGP1873.jpg
Aegira


resize_IMGP1878.jpg
Aegira


resize_IMGP1883.jpg
Aegira


Stąd ponownie w dół i ponownie doDiakopto, tym razem w górę w stronę Kalavryty a dokładniej Ano Diakopto.
Co się tutaj znajduje? Oczywiście winnica :) to już ostatnia, planowa. Oczywiście jak za każdym razem umawiamy się z właścicielem na zwiedzanie i degustacje. Tetramythos, bo o niej mowa, słynie głównie z lokalnego endemicznego szczepu - czerwonego Mavro Kalavryton (Black of Kalavryta). Z tych winogron nikt inny w Grecji wina nie produkuje.
Już wiecie dlaczego chciałem tu zawitać?:)

resize_IMGP1890.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1893.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1896.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1898.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1906.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1909.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1915.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1917.jpg
Tetramythos


resize_IMGP1924.jpg
Tetramythos


Ponownie bogatsi o kilkanaście butelek wina wsiadamy do auta. Zrobił się mały bałagan, więc wina wędrują na tylne siedzenia. Później się poukłada :)

Z Ano Diakopto jedziemy do Rio, miejsca w którym na północną część Grecji dostać się można dwoma sposobami. Mostem oraz promem.
My wybieramy ten drugi rodzaj transportu. Zawsze to kilka minut odpoczynku od siedzenia za kierownicą. Zanim jednak pakujemy się o prom odpływający o 12:20 to na szybko lecę zwiedzać pozostałości tutejszej Twierdzy

resize_IMGP1926.jpg
Rio


resize_IMGP1930.jpg
Rio


resize_IMGP1935.jpg
Rio


resize_IMGP1941.jpg
Rio


Szkoda, że czasu było tak mało :( nadmienię tylko, że bliźniaczy obiekt znajduje się po drugiej stronie czyli w Antirio.
Gdyby nie ciężkie auto pewnie zdecydowałbym się dotrzeć do Velviny - ruin starożytnej świątyni, które znajdują się na północ od Antirio, w okolicach wsi Kato Chorio i Velvina. Niemniej jednak w bagażniku dodatkowych 100kg powoduje że odpuszczam.
Natomiast odpuścić nie mogę dotarcia do Makynei.

resize_IMGP1944.jpg
Makyneia


Jest tu dobrze zachowany teatr, z fantastycznym widokiem (starożytni wiedzieli gdzie budować) i dostajemy zgodę na jego fotografowanie, jest tutaj również świątynia nieznanego bóstwa.
Lokalny archeolo był strasznie zdziwiony że ktoś w ogóle dotarł w to miejsce :)

resize_IMGP1947.jpg
Makyneia


resize_IMGP1945.jpg
Makyneia


resize_IMGP1951.jpg
Makyneia


resize_IMGP1952.jpg
Makyneia


resize_IMGP1954.jpg
Makyneia


resize_IMGP1955.jpg
Makyneia


Krętymi drogami wracamy do głównej, prowadzącej z Antirio na północ. W okolicach widać ogrom prac, których efektem będzie oddana za kilka lat autostrada.
Mijając Mesokampos przypominam sobie, że w pobliżu są jeszcze ruiny Plevronu, a że jest przed 14 nie zastanawiam się długo i odbijam w prawo w wąską drogę pnącą się do góry.
Po drodze mijam auta, które utwierdzają mnie w przekonaniu że to miejsce musi być dziś otwarte. W zasadzie to nawet jeśli do 14 to zdążę, a pewnie będzie do 15. Nie było :(
Choć to drugie podejście do odwiedzin Plevronu (pierwsze zakończyło się kilka lat temu po kilkunastu metrów - dotarłem do zamkniętego szlabanu) i dojechałem znacznie wyżej, bo szlaban był otwarty, ale bramę wejściową zamykano już na moich oczach.
Cóż. Siga, siga :) do trzech razy sztuka, więc następnym archeolodzy siłą mnie nie wygonią :)

Nie zjeżdżam do Saurii, której górną część widzieliśmy, postanawiamy dojechać do Amfilochii, zjeść coś, a później już do Pargi tak aby jeszcze tego dnia wylegiwać się na plaży.
Plan jedzenia został zrealizowany w 100%, gyros w Grecji smakuje wyśmienicie. Dalej jeszcze Preveza i zamknięty na trzy spusty Nikopolis.
Tam gdzie mogłem, a bardzo chciałem, to wlazłem. Niemniej jednak do wielu miejsc nie dotarliśmy (w tym odeonu) - nie uśmiechało mi się skakać po płotach.
Nikopolis mijamy jednak tak często, że kiedyś "cały będzie mój"

resize_IMGP1957.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1958.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1963.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1965.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1967.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1970.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1972.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1974.jpg
Nikopolis


resize_IMGP1976.jpg
Nikopolis


Do Pargi docieramy po 17:20, więc z kąpieli nici. Niemniej jednak choć zakupy robimy i na balkonie (z komarami :) ) jemy pyszną kolację.
Ależ to był fajny dzień!
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 24.08.2014 21:51

MCR napisał(a):Dalej jeszcze Preveza i zamknięty na trzy spusty Nikopolis.


... te mury wyglądają znajomo ... :) ... niestety tylko śmignęliśmy obok nich w drodze powrotnej z Lefkady spiesząc się do Meteorów ...
... ciekawe czy Parga przypadła Wam do gustu - my byliśmy tam tylko kilka godzin ale miasteczko sympatyczne - gdyby tylko mniej turystów było ... :D ...
Pozdrawiam i czekam na cd.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Moja Grecja - Ελλάδα μου - MCR - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone