Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

To nie tam miało być, czyli Rodos 2018

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 05.10.2018 21:42

:hut:

Teraz już jedziemi do Prasonisi nie robiąc żadnych przystanków.
mapka.jpg

Na mapce wygląda, jakby droga wiodła nad morzem, ale niestety tak nie było i z widoków po drodze nic nie wyszło.
Jedynie na odcinku od Asklipio do Kiotari morze co jakiś czas ukazywało nam się w oddali.
Zdjęcie000001.jpg

Zdjęcie000002.jpg

Zdjęcie000003.jpg

Zdjęcie000004.jpg

Droga faktycznie na sporym kawałku biegnie wzdłuż lini brzegowej, ale morza z niej nie widać.
Zdjęcie000013.jpg

W Katavii skręciliśmy w lewo i wjechaliśmy w drogę bięgnącą przez pustkowie.
Zdjęcie000014.jpg

Ten odcinek przejechaliśmy w jakieś 20 minut, ale mnie on się strasznie dłużył. Droga wznosiła się opadała na łagodnych pagórkach a ja cały czas miałam wrażenie, że za tym pagórkiem, na który właśnie wjeżdżaliśmy zobaczymy już plażę Prasonisi. Ale za tym pagórkiem widać było kolejny pagórek i potem następny i już zwątpiłam, czy dojedziemy do Prasonisi.
Po drodze minęliśmy chyba jakieś centrum surfingowe.
Dużą przyjemność sprawił nam widok polskiej flagi powiewającej na wietrze wśród wielu flag zawieszonych na masztach.
DSC_6051.jpg

I wreszczie jest plaża Prasonisi.
Zdjęcie000016.jpg

Zdjęcie000017.jpg

Zdjęcie000018.jpg

Z drogi dojazdowej plaża i jej okolice wyglądają wspaniale.
Zdjęcia tego nie oddają, bo to są jedynie kadry z filmiku, więc ich jakość nie jest najlepsza, ale uwierzcie mi na słowo.
Gdy zjechaliśmy w dół znaleźliśmy się w małej wiosce, w której są dwa markety i kilka restauracji.
Zdjęcie000019.jpg

Zdjęcie000020.jpg

Zdjęcie000022.jpg

Minęliśmy te zabudowania i wjechaliśmy na plażę.
Tutaj wprost na piasku (na szczęście w tym miejscu ubitym i twardym) stoi mnóstwo samochodów.
My też ustawiliśmy się na tym parkingu wśród innych pojazdów.
Zdjęcie000031.jpg

Zdjęcie000034.jpg

Samochodów nie było sporo, więc mieliśmy nadzieję, że tłumów na plaży nie będzie.
Przed pójściem na plażę poszliśmy jeszcze do marektu uzupełnić zapasy wody i po zrobieniu zakupów w markecie z niecierpliwością udaliśmy się nad wodę.
Bardzo już nam się chciało wejść do wody. Upał dawał się we znaki, więc nic dziwnego, że woda przyciągała nas jak magnes.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 06.10.2018 22:29

:hut:

Prasonisi leży na południowym koniuszku wyspy Rodos.
Jest to malutka wysepka, która w okresie letnim połączona jest z wyspą Rodos pasmem lądu odkrytym przez cofającą się wodę, który tworzy piaszczystą plażę.
Plaża ta jest nietypowa, bowiem opływają ją wody dwóch mórz.
Od strony zachodniej to wody Morza Egejskiego, zaś od strony wschodniej - Morza Śródziemnego.
Prasonisi to po grecku zielona wyspa - πράσινος (prasinos) to zielony a νησί (nisi) do wyspa.
Dlaczego wyspa, to wiadomo bez tłumaczenia, ale dlaczego zielona ?.
Ano dlatego, że wiosną cała okolica jest zielono-kolorowa od kwitnących tam roślin, wśród których królują zawilce, czerwone jaskry oraz dzikie orchidee.
Nie widziałam tego, ale ponoć krajobraz wtedy jest niesamowity.

To miejsce jest rajem dla osób uprawiających sporty wodne. Są tu doskonałe warunki do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu, z tym że część zachodnią plaży okupują ci, którzy mają już spore doświadczenie, zaś stronę wschodnią upodobali sobie początkujący. Powód tego jest taki, że strona zachodnia owiewana jest przez bardzo silne wiatry, a wschodnia przez nieco łagodniejsze, sprzyjające nauce surfowania. Z tego względu mają tutaj swoje siedziby szkoły windsurfingu i kitesurfingu (również polskie) oraz wypożyczalnie sprzętu. Ale szkolenie nie jest tanie. Godzina indywidualnego szkolenia to wydatek 40 euro.
W miesiącach lipcu i sierpniu prędkość wiatru dochodzi tu nawet 7stopni w skali Beauforta. Pozostały okres jest mniej wietrzny, ale wieje tu niemal zawsze.
No i my trafiliśmy właśnie na to „niemal„. Nastawiliśmy się na oglądanie akrobacji windsurferów i kitesurferów, ale niestety musieliśmy się obejść smakiem, bo w tym dniu nie wiało. Obydwa morza były spokojne, bez żadnych fal.

Zaczęliśmy spacer w kierunku plaży pod stronie zachodniej.
Zdjęcie000023.jpg

Po przejściu sporego odcinka obejrzeliśmy się, aby zobaczyć, jak stąd wygąda miejsce, gdzie zostawiliśmy samochód.
Zdjęcie000024.jpg

DSC_6052.jpg

DSC_6053.jpg

Przejście z parkingu do brzegu morza trochę trwa, bowiem odległości są spore, ale już dochodzimy.
Zdjęcie000025.jpg

Mój mąż wszystkie rzeczy zostawił na piasku przy brzegu i czy prędzej wszedł do wody, która w tym miejscu była bardzo płytka. Może jak wieje wiatr, to są fale, które powodują że morze jest głębsze. Ale w tym dniu wodę mieliśmy raptem do kolan.
Zdjęcie000026.jpg

Mąż usiadł w wodzie i powiedział, że jest tutaj cudnie. Woda była bardzo ciepła i można było w niej siedzieć godzinami, więc posiedzieliśmy jakiś czas, cudownie się relaksując.
Zdjęcie000028.jpg


Ponieważ wylegiwać się nie lubimy a nie było atrakcji w postaci pokazów windsurferów i kitesurferów, więc zdecydowaliśmy się na spacer w kierunku latarni morskiej, która znajduje się na samym końcu Prasonisi.
Rozpoczęliśmy spacer brzegiem Morza Egejskiego,
DSC_6056.jpg

ale po jakiś czasie brzegiem już nie dało rady iść, bowiem cały był zakryty wyschniętą górą wodorstów, po których chodzenie nie jest łatwe.
DSC_6066.jpg

Weszliśmy więc na piasek i zapadając się w nim szliśmy dalej.
Ale nie podobało nam się tutaj, bowiem było po prostu bardzo brudno. Co chwila natrafialiśmy na jakieś śmieci wyrzucone przez morze.
W pewnym momencie ujrzeliśmy szczątki żółwia.
DSC_6060.jpg

DSC_6061.jpg

DSC_6065.jpg

DSC_6067.jpg

Chodzenie po sypkim piasku jest męczące i po chwili mieliśmy już dosyć tego spaceru.
No ale przecież nie zrezygnujemy, jak został nam jeszcze tylko mały kawałek plaży do przejścia.
Już widać drogę, która poprowadzi nas w stronę latarni morskiej.
Ale żeby do niej dojść jeszcze musimy przejść przez ten najbardziej zaśmiecony kawałek plaży.
DSC_6068.jpg

DSC_6069.jpg

DSC_6070.jpg
Ostatnio edytowano 08.10.2018 20:33 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15655
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 07.10.2018 10:03

megidh napisał(a):Ten odcinek przejechaliśmy w jakieś 20 minut, ale mnie on się strasznie dłużył. Droga wznosiła się opadała na łagodnych pagórkach a ja cały czas miałam wrażenie, że za tym pagórkiem, na który właśnie wjeżdżaliśmy zobaczymy już plażę Prasonisi. Ale za tym pagórkiem widać było kolejny pagórek i potem następny i już zwątpiłam, czy dojedziemy do Prasonisi.
Takie samo wrażenie miałam idąc na Babią
Górę....


No plaża nieprzyjemnie brudna....
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13780
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 07.10.2018 18:13

Na Prasonisi bylismy oczywiście podczas naszych 2 tygodni na Rodos w 2011 roku, fajne miejsce, ale strasznie wieje ;0 hihihi

Tych śmieci wtedy nie było :)

:papa:
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 08.10.2018 09:06

piekara114 napisał(a):No plaża nieprzyjemnie brudna....

Te śmieci nie leżą na całej plaży, a jedynie na samym jej końcu przed wejściem na wyspę Prasonisi i to tylko od strony Morza Egejskiego. Nawiewa je tam ten silny wiatr wiejący od zachodu.
tony montana napisał(a):Na Prasonisi bylismy oczywiście podczas naszych 2 tygodni na Rodos w 2011 roku, fajne miejsce, ale strasznie wieje ;0 hihihi
Tych śmieci wtedy nie było :)
:papa:

Może wtedy ten silny wiatr przegonił śmieci przez plażę do Morza Śródziemnego i podryfowały one dalej ?
A jak my byliśmy, to wiatru nie było i śmieci spokojnie leżały i odpoczywały przed dalszą podróżą :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:.
A tak na poważnie, to szkoda, że te śmieci nie są sprzątane.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 08.10.2018 09:14

megidh napisał(a):szkoda, że te śmieci nie są sprzątane.

Dokładnie takie samo mieliśmy odczucie :roll: , to miejsce wyglądało identycznie.
Ok, są nawiewane i nie ma na to wielkiego wpływu nikt - no może poza tymi co śmieci do morza wrzucają, a często są to sami Grecy tak sytuujący i tak dbający o wysypiska na wyspach i nie tylko że woła to o pomstę do nieba :? .
Jednak Rodos i sama Prasonisi są na tyle atrakcyjnym i odwiedzanym miejscem, że mogłyby władze zorganizować jakieś sprzątanko raz na jakiś czas, choćby przed sezonem :roll: .
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 08.10.2018 20:29

kulka53 napisał(a):
megidh napisał(a):szkoda, że te śmieci nie są sprzątane.

Dokładnie takie samo mieliśmy odczucie :roll: , to miejsce wyglądało identycznie.
Ok, są nawiewane i nie ma na to wielkiego wpływu nikt - no może poza tymi co śmieci do morza wrzucają, a często są to sami Grecy tak sytuujący i tak dbający o wysypiska na wyspach i nie tylko że woła to o pomstę do nieba :? .
Jednak Rodos i sama Prasonisi są na tyle atrakcyjnym i odwiedzanym miejscem, że mogłyby władze zorganizować jakieś sprzątanko raz na jakiś czas, choćby przed sezonem :roll: .

Ta plaża aż sie o to prosi. Ze też Grekom nie wstyd przed tą rzeszą turystów odwiedzających to piękne miejsce.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 08.10.2018 21:15

:hut:

Zaczęliśmy się piąć w górę drogą, która z dołu wygląda, jakby przecinała wyspę Prasonisi na pół.
Im wyżej byliśmy, tym bardziej podobały nam się widoki, które mieliśmy za plecami, więc wchodzenie pod górę szło mozolnie, bo cały czas obracaliśmy się do tyłu, aby te widoki podziwiać. Zobaczyliśmy też tą zieloną roślinność, od której wyspa wzięła swą nazwę. Faktycznie cała wyspa porośnięta jest zieloną, płożącą się szatą. Szkoda że już przekwitły kwiaty, bo mielibyśmy ucztę dla oczu. No ale nie narzekajmy, bo jest pięknie.
DSC_6071.jpg

DSC_6072.jpg

DSC_6073.jpg

Czyżby zaczęło coś wiać, że gdzieniegdzie pokazały się żagle.
DSC_6075.jpg

DSC_6076.jpg

DSC_6077.jpg

Droga w upale jaki panował była trochę męcząca, więc szliśmy powoli, a jej końca nie było widać.
DSC_6078.jpg

DSC_6079.jpg

DSC_6080.jpg

Gdzie nie spojrzeliśmy, to z każdej strony wyrastały z ziemi wieżyczki poustawiane z kamieni.
DSC_6081.jpg

Im dalej, tym było ich więcej.
DSC_6082.jpg

DSC_6083.jpg

Latarni morskiej stojącej na samym końcu wyspy Prasonisi nie widać z plaży, więc nie wiedzieliśmy, jak odległość trzeba pokonać, aby do niej dotrzeć.
Wydawało nam się, że wejdziemy na szczyt wzgórza i już zobaczymy latarnię. Nic bardziej mylnego. Gdy weszliśmy na górę to latarni nie zobaczyliśmy. Zobaczyliśmy natomiast rozwidlenie dróg.
Jedna droga prowadziła w lewo i schodziła w dół, aby później znów piąć się w górę. Druga skręcała w prawo i była prawie płaska.
Było dosyć gorąco i zejście tą pierwszą drogą w dół (prawie w głąb wyspy) wydawało nam się bardzo ekstremalne. Tym bardziej, że nie było wiatru, dzięki któremu temperatura odczuwalna byłaby dużo niższa. Wybraliśmy więc tą drugą, bo wydawało nam się, że jest łatwiejsza i mniej gorąca.
DSC_6094.jpg

DSC_6084.jpg

DSC_6085.jpg

DSC_6086.jpg

DSC_6087.jpg

DSC_6088.jpg

DSC_6089.jpg

DSC_6090.jpg

DSC_6091.jpg

DSC_6092.jpg

DSC_6093.jpg

DSC_6095.jpg

DSC_6096.jpg

DSC_6097.jpg

Już zwątpiliśmy, czy dojdziemy do latarni, ale po pokonaniu kolejnej pagórka ujrzeliśmy ją, stojącą dumnie prawie nad samym urwiskiem.
DSC_6099.jpg
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 08.10.2018 21:39

:hut:

W tym miejscu przypomniała mi się scena z filmu "Ciało", w której Robert Więckiewicz stwierdza "Polska się nam skończyła" (27 sekunda)


Nam też Rodos się skończyła.

DSC_6100.jpg

DSC_6101.jpg

DSC_6102.jpg

Jak dotarliśmy do tego miejsca i zobaczyliśmy latarnię, to stwierdziliśmy, że chyba jesteśmy za bardzo zmęczeni, żeby do niej schodzić.
Posiedzieliśmy w tym miejscu na kamieniach żeby trochę odpocząć. Dobrze, że mieliśmy ze sobą ręczniki, którymi okrywaliśmy ramiona, bo nasze koszulki zostały w samochodzie. Gdyby nie te ręczniki, to byłoby kiepsko z naszymi ramionami i plecami.

DSC_6107.jpg

Po odpoczynku i sesji fotograficznej zdecydowaliśmy się wracać.

DSC_6110.jpg

DSC_6111.jpg

DSC_6112.jpg

DSC_6113.jpg

DSC_6115.jpg

Coraz więcej żagli widać na wodzie, więc idziemy popatrzeć na nie z bliska.

DSC_6116.jpg

DSC_6130.jpg


Nasz eskadapa od podnóża wyspy Prasonisi, poprzez dojście (prawie) do latarni i powrót trwało 1 godzinę i 15 minut.
Myślałam, że mam coś nie tak z zegarkiem z komórce, bo wydawało nam się, że trwało to prawie dwa razy dłużej.
Ale zegarek pokazywał prawidłowo, więc to nawet fajnie, że nasze odczucia były dłuższe niż w rzeczywistości, a zostało nam jeszcze sporo czasu na inne przejemności.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 11.10.2018 18:46

megidh napisał(a):
kulka53 napisał(a):A co do osiołków, fakt, że ten facet wygląda tragicznie :? i w ogóle fakt wykorzystywania zwierząt jak tego typu atrakcja turystyczna budzi nasz wewnętrzny sprzeciw, jednak zarówno tutaj w Lindos jak i np na Krecie przy jaskini Dikti mają one stosunkowo jeszcze łatwiejszą drogę do pokonania z takimi "ładunkami" na grzbietach, nie tak długą i nie tak stromą. Tragicznie jest za to na Santorini :? w drodze ze Starego Portu do Chory....
Nam również się nie podoba wykorzystywanie zwierząt, ale co zrobić, to dla miejscowych na pewno jest dobry sposób zarobkowania (możliwe że jedyny). Byle tylko dbali o te zwierzęta i nie pozwalali wsiadać na ich grzbiety zbyt ciężkim osobom.


Dzisiaj trafiłam na artykuł o zmianach w prawie dot. greckich osiołków.
http://podroze.gazeta.pl/podroze/7,114158,24025286,wazysz-wiecej-niz-100-kg-w-grecji-juz-nie-pojezdzisz-na-osiolku.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=11034774
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15655
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 11.10.2018 19:19

Od czegoś trzeba zacząć. Popieram....


A odnośnie relacji: to Twoje zdjęcie
Obrazek
co zajrzę do tej relacji przypomina mi moją zeszłoroczną Kretę :?:
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 23.10.2018 19:17

:hut:

Po powrocie na plażę Prasonisi postanowiliśmy iść się pomoczyć w Morzu Śródziemnym.

DSC_6131.jpg

DSC_6132.jpg

DSC_6134.jpg

DSC_6135.jpg

DSC_6139.jpg

Ale woda w tym morzu była dużo zimniejsza, niż w Morzu Egejskim, więc długo tutaj nie zabawiliśmy.
Popatrzyliśmy jeszcze na kolorowe żagle na wodzie, ale to nie było niestety to, na co liczyliśmy.
Zdjęcia są okropne (stop-klatki z filmu i to na dużym zbliżeniu) i miałam ich nie wstawiać, ale co tam, przecież chodzi o to, żeby pokazać, jak mało tych żagi fatycznie tam w tym dniu pływało.
Zdjęcie000093.jpg

Zdjęcie000096.jpg

Zdjęcie000102.jpg

Zdjęcie000105.jpg

Wrażenie to muszą te żagle robić wtedy, kiedy jest spory wiatr, a woda i niebo są nimi upstrzone.
Aby to zobaczyć trzeba będzie tu kiedyś jeszcze wrócić.
Ale wtedy trzeba będzie najpierw sprawdzić prognozy wietrzne. Człowiek uczy się na błędach, więc drugi raz takiego błędu nie popełnimy.

Po krótkim pobycie na plaży po stronie Morza Śródziemnego postanowiliśmy pokonać drogę do Morza Egejskiego i ponownie tego dnia zanurzyć się w jego cielutkiej wodzie.
Poszliśmy więc od morza do morza.
DSC_6136.jpg


A po kąpieli poszliśmy do autka i ruszyliśmy w drogę powrotną, bowiem czas płynął nieuchronnie i była już godzina 17-ta.
Zdjęcie000029.jpg

Zdjęcie000031.jpg

Zdjęcie000032.jpg

Zdjęcie000034.jpg

Zdjęcie000035.jpg

Zdjęcie000036.jpg

Zdjęcie000037.jpg

Zdjęcie000039.jpg

Zdjęcie000041.jpg

Zdjęcie000042.jpg
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 26.10.2018 20:19

:hut:

Jadąc stwierdziliśmy, że jesteśmy bardzo głodni. Drobne przekąski już dawno zostały zjedzone a kupione chwilę wcześniej w markecie przy plaży Prasonili pyszne morele pochłonęliśmy piorunem. Zdecydowaliśy się zatrzymać przy jakiejś tawernie i zjeść porządny posiłek. Przypomniało mi się, że czytałam w przewodniku o rewelacyjnej rybenj restauracji na plaży w Plimmiri, a ponieważ byliśmy niedaleko tego miejsca, to zdecydowaliśmy się tam pojechać.
mapa.jpg


Droga prowadząca do Plimmiri jest dobra i bez żadnego problemu w kilkanaście minut dojechaliśmy na miejsce.
Nazwa wioski pochodzi od słowa plimmiri (πλημμύρα), które oznacza powódź. Ofiarą powodzi padło antyczne miasto Kirbe, które kiedyś znajdowało się w tym miejscu.
Zdjęcie000071.jpg


Wjeżdżając do wioski tuż przed restauracją zobaczyliśmy kościół, który został wzniesiony na murach wcześniejszej chrzescijańskiej bazyliki.
Zdjęcie000072.jpg

Chcieliśmy tam podejść i obejrzeć ten kościół, ale po posiłku trochę się rozleniwiliśmy i wyleciało nam to z pamięci. Dopiero po kilkunastu minutach po wyjeździe z Plimmiri przypomniało nam się, że mieliśmy tam zajrzeć, ale nie chciało nam się już wracać.
Skończyło się więc na obejrzeniu tego kościółka za pomocą internetu.

Na drodze przed restauracją należy zwolnić, bo ograniczenia prędkości pilnuje "leżący policjant".
Zdjęcie000076.jpg

Zdjęcie000078.jpg


Po wyjściu z samochodu najpierw rozejrzeliśmy się troszkę wokoło:
DSC_6143.jpg

DSC_6144.jpg

a potem poszliśmy w stronę widocznej na końcu drogi zatoczki.
DSC_6141.jpg

DSC_6142.jpg


Bardzo nam się tutaj spodobało. Plaża sprawiała wrażenie, jakby znajdowała się na końcu świata.
Pustka i cisza, jakie tutaj panowały, wprost kłuły w oczy i uszy. Rewelacja.
Gdyby, nie to, że już zbliżał się wieczór, to po obiedzie poleżelibyśmy na tej plaży.
Ale niestety musieliśmy się już trochę śpieszyć, bo samochód mieliśmy oddać o godzinie 21-ej a do przejechania mieliśmy przecież całą wyspę.
Zdecydowaliśy się iść od razu to tawerny i stamtąd podziwiać otoczenie.

DSC_6171.jpg

DSC_6152.jpg


Bardzo klimatyczne jest to miejsce.
Pod daszkiem suszą się ośmiornice
DSC_6146.jpg

a w ich towarzystwie dynda sobie jakaś gruba ryba.
DSC_6147.jpg


W rogu stoi wielkie akwarium,
DSC_6153.jpg

Zdjęcie000081.jpg

z którego przyglądają się nam różne morskie żyjątka.
DSC_6154.jpg


Przy stoliku obok wylegiwał się pies, natomiast nie było tam żadnych kotów.
DSC_6158.jpg


Gdy usiedliśmy przy stoliku zaraz zjawił się koło nas kelner, podając menu.
Ale nie skorzystaliśmy z niego, bo w trakcie rozmowy kelner zaprosił nas do kuchni
DSC_6148.jpg

i tam złożyliśmy zamówienie, pokazując palcem, co chcemy zjeść.
DSC_6149.jpg

DSC_6150.jpg

DSC_6151.jpg


W oczekiwaniu na posiłek podziwialiśmy widok na zatokę, plażę i port.
DSC_6162.jpg


Najpierw na stół wjechała sałatka grecka i sok z pomarańczy.
DSC_6155.jpg

DSC_6157.jpg


A potem dostaliśmy danie główne.
DSC_6165.jpg

DSC_6167.jpg

Nie jestem w stanie powiedzieć, jakie ryby jedliśmy, bo na rachunku napisane jest tylko "Gr.Fisch", więc nic z tego nie wynika.
Ale wszystko było przepyszne. Za całość zapłaciliśmy 35 euro.
Kelner, który nas obsługiwał był niezwykle sympatyczny i wesoły.
Zdjęcie000084.jpg

Zdjęcie000089.jpg


W międzyczasie restauracja zaczęła zapełniać się gośćmi, którzy tak ja my przyjeżdżali tutaj autami.
Ale my już zjedliśmy i zachwyceni posiłkiem ruszyliśmy w drogę powrotną do miasta Rodos.
Jeszcze tylko ostatni raz rzuciliśmy okiem na restaurację
DSC_6171.jpg

i plażę
DSC_6169.jpg

DSC_6170.jpg

DSC_6172.jpg

i opuściliśmy Plimmiri.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 28.10.2018 20:55

:hut:

Z Plimmiri wyjechaliśmy 20 minut po 18-tej i jechaliśmy spokojnie w kierunku miasta Rodos. Podróż powrotna miała nam zająć około 1,5 godziny, więc do hotelu dojechalibyśmy około godziny 20-tej. Ale gdy po około 50 minutach jazdy zobaczyliśmy kierunkowskazy do Tsambika Beach, to stwierdziliśmy, że na plażę nie pojedziemy, ale do klasztoru Panagia Tsampika, to może jeszcze zdążymy zajrzeć.
Znaku wskazującego, w którym miejscu należy skręcić z głównej drogi do klasztoru, trzeba bardzo uważnie wypatrywać, bo jest on dosyć mały i łatwo go przeoczyć, ale udało się i bez problemu skręciliśmy w w tym miejscu.
Wjazd na parking, na którym trzeba zostawić samochów nie jest długi, ale droga jest wąska i z dosyć wyeksploatowaną nawierzchnią, po której trzeba jechać ostrożnie.
No to jedziemy.

megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4673
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 29.10.2018 19:20

:hut:

Zapomniałam w poprzednim poście wstawić mapkę, więc nadrabiam niedopatrzenie, a przy okazji przerzucę sobie stronę.

Mapka.jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
To nie tam miało być, czyli Rodos 2018 - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone