
Zostawiliśmy serwis sprzątający za sobą i oddaliśmy się oglądaniu o wiele przyjemniejszych widoków, które prześwitywały pomiędzy mijanymi domami. Zdecydowaliśmy się podejść bliżej tych widoków i opuściliśmy ośli szlak, skręcając w którąś uliczkę w prawo.
Przed nami rozpościerał się taki widok na zatokę Lindos i plażę przy tej zatoce.
Minęliśmy kota czyszczącego swoje futerko, który nie zaszczycił nas nawet jednym spojrzeniem.
Zeszliśmy po schodach i zachwyceni widokiem, który rozpościerał się przed nami, nie zwróciliśmy uwagi na malutki kościółek, który minęliśmy.
Zauważyliśmy go dopiero po odwróceniu się. Podeszliśmy bliżej, ale był niestety zamknięty, więc do środka nie dało się wejść.
Porozglądliśmy się po terenie wokół kościółka.
Przy samym kościółku rośnie olbrzymi fikus benjamin (a przynajmniej mi się wydaje, że to fikus benjamin),
który służy za kościelną dzwonnicę.

.png)
.png)
.png)
.png)
