Zmysłowa Kenia 2018

Janusz Bajcer napisał(a):Pozwolę sobie zacytować.

Jer napisał(a): W relacji maliny było sporo tekstu i zdjęć. Ja niestety nie mam daru przelewania myśli na tekst w komputerze i pisania na klawiaturze. Za to mogę podzielić się zdjęciami.

Zdjęcia miały być ... i były (nie przesadzone)
Tekstu jak się okazało
też było nie mało.

Musiała być zachowana pewna równowaga między fotkami, a tekstem - przynajmniej do tego dążyłem.

tiwa napisał(a):Znakomita relacja . Zazdroszczę, dziękuję i proszę o kolejne .
pzdr.

Dzięki, choć zdaję sobie sprawę, że minusów kilka (to moja wew. ocena) - ale mam satysfakcję, że ukończyłem. Nie było łatwo.
Tak, jak pisałem na początku tej relacji pierwszą moją tutaj urwałem w połowie. I wypadało by zakończyć, choć nie będzie to już świeżynka.

Ps. O Krecie przecież nie będę pisał.

Super wyprawa. Zostawiam sobie ślad, bo choć od dawna podglądam, to chcę jeszcze raz na spokojnie zobaczyć całość.

aga_stella napisał(a):Super wyprawa. Zostawiam sobie ślad, bo choć od dawna podglądam, to chcę jeszcze raz na spokojnie zobaczyć całość.

Proszę bardzo, jeśli pojawią się jakieś pytania to chętnie odpowiem.

Technicznie trudno jednocześnie oglądać, robić zdjęcia i jeszcze filmować.
W ramach suplementu postanowiłem udostępnić filmy.
https://youtu.be/vD9xM-xPLFQ
https://youtu.be/DGLHcH36MVc

Montażu filmowego nie ma, ale jest za to trochę przekazu dotyczącego - zmysłu słuchu.

Czy wychodzenie samemu poza teren hotelu nie było zbyt dużym ryzykiem ? Czy to konsultowałeś z kimś ? Czy ten fakt był odnotowany przez obsługę hotelu ? Jak reagowali na to inni wczasowicze ?
pzdr.

tiwa napisał(a):Czy wychodzenie samemu poza teren hotelu nie było zbyt dużym ryzykiem ? Czy to konsultowałeś z kimś ? Czy ten fakt był odnotowany przez obsługę hotelu ? Jak reagowali na to inni wczasowicze ?
pzdr.

Nasz rezydent na pierwszym spotkaniu poinformował nas, że jest bezpiecznie i można sobie łazić. Po plaży jak było widać na fotkach sporo ludzi się przemieszczało. Od drugiej strony widywałem mniej turystów. U chłopaków z ulicy można nawet sobie wypożyczyć tuktuka. Czy jest ryzyko - trudno na to mi odpowiedzieć jednoznacznie. Starałem się być tłem w moich przechadzkach i się nie narzucać. Rozmawiałem tylko z tymi, którzy w jakiś sposób dali sygnał. Nie odczułem jakiegoś zagrożenia. (Avatar to żart - choć to faktycznie sfotografowana tabliczka - coś pewnie tak ja u nas - uwaga zły pies.)

Nie, w hotelu nie odnotowywali tego faktu, że wychodzę. Tym bardziej, że czasami nie wychodziłem ze swojej części hotelowej, tylko innym wyjściem.

Sprecyzuj to ostatnie pytanie.

Inni wczasowicze nie chcieli lub się obawiali takich wyjść i czy wiedząc o Tobie dopytywali się jak jest poza obrębem hotelu, w tej mniej turystycznej Kenii .
pzdr.

tiwa napisał(a):Inni wczasowicze nie chcieli lub się obawiali takich wyjść i czy wiedząc o Tobie dopytywali się jak jest poza obrębem hotelu, w tej mniej turystycznej Kenii .
pzdr.

Inni organizowali sobie wycieczki, a to poprzez biuro, albo na miejscu z lokalnego biura. My z tych lokalnych wycieczek na Wasini, czy też do Mombasy ostatecznie zrezygnowaliśmy. Ja się szwendałem, żona nie chciała, bo się trochę obawiała. Ja uważam, że niesłusznie - ale to moja opinia.
W czasie pobytu nie przypominam sobie, aby ktokolwiek miał jakieś większe obawy o bezpieczeństwo i specjalnie o to pytał. Tam jest bieda i wiadomo, że istnieje ryzyko, że potencjalny turysta, który eksponuje swoje bogactwo może być narażony na napaść/rabunek.

Relacje w nowym Dziale.

Witaj ...

Ja prześledziłem całą relację od początku do końca ... i była bardzo ciekawa, odpowiedziała na kilka pytań i dała pewne inspiracje organizacyjne ... a już te dwa filmiki na koniec to przysłowiowe wisienki na torcie ...

Pytania pewnie jeszcze jakieś będę miał, ale to bez krępacji odezwę się ...

Pozdrawiam ...

PAP

Także obejrzałem i przeczytałem od deski do deski. Fajna relacja, zainteresowany jestem tym bardziej, że wybieramy się do Kenii. Będzie safari, hotel jednak nie przy Diani a Nyali Beach