napisał(a) dangol » 26.11.2018 18:49
Marny asfalcik skończył się niebawem... Dalej przeszliśmy krótkim, jeszcze szerokim odcinkiem żółtego szlaku (prowadzącego do górskiej osady Chinamada), wiodącym w tym miejscu przez końcówkę Barranco Seco. Wąwozem tym, w drugą stronę, fajnie byłoby dojść do Canales de Bejía - ale zdecydowanie

nie jest to trasa dla osób z lękiem wysokości, do jakich i ja się zaliczam.
Wkrótce byliśmy w pobliżu ostatnich zabudowań Punta Hidalgo.