W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Franz napisał(a):Taki pojedynek...

Taki trochę mało sprawiedliwy, duża różnica kalibrów.

mysza73 napisał(a):A już myślałam, że utkniemy tu na dłużej .

A tu psikus.

Myślę jednak, że jeszcze kilka dłuższych postojów w relacji się trafi.

pzdr

mysza73 napisał(a):A już myślałam, że utkniemy tu na dłużej .

Nie ma co czekać, bo jeszcze się za dużo tych dymów nawdychamy... trzeba uciekać

Roxi napisał(a):... trzeba uciekać

Jeszcze spacerek po Mandrakii i będziemy odpływać.

pzdr

.
Auto zostało przy hotelu a my ruszyliśmy na pożegnalny spacerek po Mandrakii.



Podjęliśmy kolejną, nieudaną, próbę zwiedzenia muzeum.





Plaża miejska,



jakieś kwiatki.



Może kiedyś tu wrócimy, to się przyda.





Kajak jest super, ale takim też byśmy chętnie popływali.



Takim już mniej chętnie.





Przyszła pora na pożegnalne bye, bye w hotelu i podjeżdżamy autem do portu.

Diagoras nadpływa w miarę punktualnie.





Szybko zbliża się do nabrzeża.





Nawet ładnie wygląda w promieniach zachodzącego słońca.



Szczęśliwców wysiadających w Mandrakii wielu nie było.



Pora wsiadać do auta, zaraz będziemy wjeżdżać.

cdn

longtom napisał(a):Nawet ładnie wygląda w promieniach zachodzącego słońca.

Mógłby jeszcze mniej kopcić .

OK...przemycę się z Wami

Pozdrawiam.

mysza73 napisał(a):Mógłby jeszcze mniej kopcić .

Na mazut pracuje

longtom napisał(a):Szybko zbliża się do nabrzeża.

I nie wyhamowuje...

Pozdrawiam,
Wojtek

kaszubskiexpress napisał(a):Na mazut pracuje

mysza73 napisał(a):Mógłby jeszcze mniej kopcić .

Do tematu kopcenia jeszcze wrócimy.

ASIULA HK napisał(a):OK...przemycę się z Wami

Śmiało wsiadaj.

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Szybko zbliża się do nabrzeża.

I nie wyhamowuje...

Bodajże w "Znaczy kapitanie" był taki fragment jak kpt Stankiewicz postraszył oficjeli na nabrzeżu.

pzdr

longtom napisał(a):Dziwnie wyszło. Dla tej wyspy podróżowaliśmy tak daleko i już na czwarty dzień ją żegnamy. Tyle wycieczek miałem zaplanowanych, tyle było jeszcze do zobaczenia...

Ale tak to już jest z małymi wyspami. Z tymi, które opuszczamy i z tymi, na które chcemy się dostać. Promy, samochodowe w szczególności, na takie wyspy zaglądają z rzadka.

Też musieliśmy się dostosować do rozkładu promów. Nasz prom z Samotraki codziennie wypływał o poranku ale jak na złość w sobotę płynie sobie inaczej bo dopiero w południe. Oczywiście moglibyśmy wracać w piątek nie gnając autostradami ale było nam żal tego piątego dnia.
Za to w zamian małe wyspy fajnie się zwiedza, zawsze jest blisko do ulubionej plaży i do ulubionych miejsc co ostatniego dnia na Nisirosie widać. Dotarliście do monastyru Evangelistria, zaglądnęliście do Loutry i na wulkan (dobrze że zwyciężyło "robić" - fajne zdjęcia), posnuliście się po prawie pustych uliczkach Mandrakii. Aż się wierzyć nie chce że tak szybko cały dzień minął. Całkiem inaczej spędzacie ostatni dzień na wyspie niż my. Jeśli tylko dopisuje nam pogoda (co w Grecji jest właściwie normą) ostatni dzień wylegujemy się na ulubionej plaży i moczymy ciała (leniuchy z nas ).

longtom napisał(a):Dziwne, pełne kontrastów miejsce.
Dobra miejscówka na "samochodowy" nocleg.

Dobrze wiedzieć.

Lidia K napisał(a):...Nasz prom z Samotraki ...

Witajcie po powrocie.

I jak wyspa się spisała, Nike znaleźliście

pzdr

Dziś się wykpię.
Ale gdzieś te mapki muszą być.

Mapka przeglądowa,



i taka dokładniejsza, choć dziwna.



Jutro płyniemy.

longtom napisał(a):I jak wyspa się spisała, Nike znaleźliście

Można powiedzieć, że idealnie się nadała na taki krótki wyjazd. Wystarczyło nam czasu na wszystko co warto było na niej zrobić, czyli zwiedzić, znaleźć, przejść, przejechać, zobaczyć i wystarczyło czasu również na codzienną (czasem kilkakrotną) morską kąpiel i oczywiście na końcowe opalanie.

Nike znaleźliśmy (specjalnie dla Ciebie szukaliśmy ) i to całkiem dobrą kopię oryginalnej którą chwalą się Francuzi u siebie. Zrobiła na mnie lepsze wrażenie niż kopia Wenus na Milos. Bo kopia na Milos w muzeum jest gipsowa (może to Danusia sprawdzi) a Nike jest marmurowa.

Może sprawdzę, ale nie wiem czy gipsową oglądać warto . Grzesiek kiedyś oglądał oryginał, więc mogę mieć "zakaz" patrzenia na marną kopię. Zwłaszcza, że w tym czasie można robić coś innego - poszukiwać ośmiornicy albo usiąść w kafejce z frape

Lidia K napisał(a):...zwiedzić, znaleźć, przejść, przejechać, zobaczyć i wystarczyło czasu również na codzienną (czasem kilkakrotną) morską kąpiel i oczywiście na końcowe opalanie.

Wygląda na to, że dnie mieliście mocno wypełnione.

dangol napisał(a):Może sprawdzę, ale nie wiem czy gipsową oglądać warto . Grzesiek kiedyś oglądał oryginał, więc mogę mieć "zakaz" patrzenia na marną kopię. Zwłaszcza, że w tym czasie można robić coś innego - poszukiwać ośmiornicy albo usiąść w kafejce z frape

Muzeum nieduże, niedrogie, sympatyczne, można robić zdjęcia, fajne.
Niemniej,
Bardziej polecam geologiczne i katakumby.

pzdr