napisał(a) marekkowalak » 07.03.2025 21:47
Nie znam się, więc się wypowiem.
Już powoli słychać głosy, że ten termin 2035 jest mało realny. Ostatnio czytałem o zmianach w zapowiadanych na najbliższe 3 lata obostrzeniach dotyczących limitu emisji CO
2 w sprzedawanych autach - już ma nie być limitu corocznego, tylko trzyletni. Tak więc przez 10 lat dużo może się jeszcze wydarzyć. Jeśli nie powstaną gęste sieci szybkich ładowarek, a realny przebieg elektryków nie wzrośnie do 700-800 km, to nie widzę szans na wejście tych przepisów. Na chwilę obecną nie bardzo widzę np. 11-piętrowy blok z powiedzmy 120 rodzinami i parkingiem pod blokiem, a na nim same elektryki - i co, w nocy z każdego okna zwisają kable, bo trzeba auta naładować?
Po drugie - z tego, co czytałem - zakaz ma dotyczyć tylko nowych samochodów. Rynek używanych będzie kwitł nadal, przynajmniej przez kilkanaście lat.
Po trzecie - nie bardzo widzę TIR-y i inne ciężarówki jeżdżące na prąd.
No i do tego wszystkiego ten prąd trzeba będzie jakoś wyprodukować - i tu dochodzimy do tego, co słusznie nazwałeś "pseudoekologią". Bo wiatraki i geotermia na pewno tego nie dźwigną, a jakoś nie widzę, żeby kraje masowo rzucały się na budowę elektrowni atomowych.
Tak więc mam głęboką nadzieję, że zostanie to przesunięte w czasie albo - daj Boże - w ogóle nie wejdzie.
A osobiście będę kibicował Orlenowi i innym rafineriom w zapowiadanej rozbudowie stacji z wodorem, bo marzy mi się Toyota Mirai za kilka lat
