Majówka 2017 - Toskania +

Mikeee napisał(a):Ja spędziłem 2 tygodnie w Toskanii dość intensywnie zwiedzając i czuję ogromny niedosyt. Planuję niejeden jeszcze powrót do tej pięknej krainy

pozdrawiam,
M

Oczywiście żeby zajrzeć w najmniejszą dziurę i delektować się pobytem w każdym z odwiedzanych miejsc to pewnie i rok pobytu by nie wystarczył, ale z turystycznego punktu widzenia uważam, że dwa tygodnie tu już jest całkiem niezła ilość czasu, jeżeli poświęcić go tylko na zwiedzanie.
Pozdrawiam

O tym czy daleko jesteśmy od Piazza del Duomo możemy się zorientować po ilości kolorowych (a szczególnie jednokolorowych ), oferujących w tym roku przede wszystkim uchwyty do robienia selfie. Oczywiście im jest ich więcej tym bliżej głównej atrakcji jesteśmy. Podchodzimy ulicą Cardinale Pietro Maffi, pierwsze wrażenie jest niesamowite, wiedziałem że jest krzywa, ale nie sądziłem, że będzie to aż tak widoczne. Na Piazza del Duomo zwanym również Campo dei Miracoli tłum turystów, ale nie ma co się dziwić, stojąca tam Krzywa wieża należy do najbardziej znanych budowli świata i średnio odwiedza to miejsce blisko 30tys. turystów dziennie, imponująca ilość. Podobnie jak i budowle znajdujące się przy placu. Krzywa wieża , choć niezwykła architektonicznie, to imponuje przede wszystkim tym, ... że się jeszcze nie przewróciła. Mimo tego, że w ostatnich latach udało się ją trochę wyprostować i nie muszą jej podtrzymywać liny jak to miało miejsce w latach 90-tych, kiedy to była zamknięta dla zwiedzających, to nie wchodzę, żeby nie kusić losu . Wejście do poszczególnych obiektów wykupuje się na konkretną godzinę, na placu widoczne jest wojsko, wszyscy turyści przed wejściem do wieży są pojedynczo kontrolowani.
Naukowcy tak bardzo głowili się jak wieżę zabezpieczyć przed katastrofą, a poniższe zdjęcie pokazuje, że najprostszą metodą na wyprostowanie wieży jest dystorsja beczkowata obiektywu i oprogramowanie w aparacie



Poniżej jednak zdjęcia pokazujące najprawdziwszą prawdę, czyli wieżę chylącą się ku ...







Oprócz wieży na placu stoi przepiękne, największe we Włoszech Baptysterium San Giovani,

















cmentarz Camposanto Monumentale, którego elewacja od strony katedry na tle rzech pozostałych obiektównie wygląda tak okazale

_Piotrek_ napisał(a):... Pierwszy przystanek już po niecałych 100km na stacji Shell w Czechach, (...) Za Wiener Neustadt tradycyjnie już odbiliśmy na S6. Do Judenburga droga praktycznie w klasie autostrady, później trochę jazdy przez kilka niedużych miasteczek, by po 70 km wjechać na ekspresówkę, a następnie autostradę, już za Klagenfurtem. Lubię tą drogę, po pierwsze, że trochę bliżej, po drugie jazda nie jest tak nużąca jak autostradą, po trzecie ruch bardzo niewielki no i wreszcie po czwarte można taniej kupić paliwo, szczególnie przed wjazdem do Włoch, bo na dwóch ostatnich autostradowych stacjach w Austrii ceny są już włoskie - znaczy bardzo wysokie od ok 1,5 juro/litr benzyny...

Chodzi mi o te stację Shella-czy ona jest całodobowa i czy na niej można też kupić winiety na Austrię?Jeżeli nie to gdzie w Austrii kupić w nocy?
I czy na tej drodze S6 są całodobowe stacje?

Jest całodobowa, raczej nie kupisz tam austriackich winietek.
Warto zerknąć do odpowiedniego wątku: https://www.cro.pl/gdzie-konkretnie-kupic-winiete-t43184-1455.html - tu masz odpowiedź na ostatnie pytanie.

Zaglądam sobie do Ciebie i aż mi miło jak przypominam sobie nasze łazikowanie po tych samych miejscach. Lody w San. Gm., Voltera i widoki na pola u mnie już w kolorze sieny, bo to lipiec, a nie wiosna, a teraz i Piza Ja na kilku pierwszych zdjęciach mam wieżę idealnie pionową, aparat jakoś odruchowo wyrównywałam do wieży, dopiero później wieża wyszła krzywa Sporo ludów podtrzymywało wieżę??

to ja ewa napisał(a):Chodzi mi o te stację Shella-czy ona jest całodobowa i czy na niej można też kupić winiety na Austrię?Jeżeli nie to gdzie w Austrii kupić w nocy?
I czy na tej drodze S6 są całodobowe stacje?

maxredaktor napisał(a):Jest całodobowa, raczej nie kupisz tam austriackich winietek.
Warto zerknąć do odpowiedniego wątku: https://www.cro.pl/gdzie-konkretnie-kupic-winiete-t43184-1455.html - tu masz odpowiedź na ostatnie pytanie.

Powyżej masz odpowiedź, sam nie jeżdżę w nocy i nie zwróciłem uwagi na to w jakich godzinach stacja jest czynna, ale byłbym mocno zdziwiony, gdyby nie była całodobowa, na mapie widzę, że to już chyba nie Shell a EuroOil. Można było na niej kupić winiety na Austrię, ale nigdy tego nie robiłem (mam ograniczoną ilość koron czeskich, a Czesi często nie akceptują innej waluty niż własną, ja zwykle wożę euro), więc nie wiem jakie są ceny. Zawsze kupuję winietę na Austrię na granicy CZ/A za Mikulovem. OMV za Poysdorfem przed wjazdem na A5 jest całodobowa. Na S6 są całodobowe stacje, nie wiem czy wszystkie, ale na mapach google można zlokalizować stacje i sprawdzić godziny otwarcia.

piekara114 napisał(a):Zaglądam sobie do Ciebie i aż mi miło jak przypominam sobie nasze łazikowanie po tych samych miejscach. Lody w San. Gm., Voltera i widoki na pola u mnie już w kolorze sieny, bo to lipiec, a nie wiosna, a teraz i Piza Ja na kilku pierwszych zdjęciach mam wieżę idealnie pionową, aparat jakoś odruchowo wyrównywałam do wieży, dopiero później wieża wyszła krzywa Sporo ludów podtrzymywało wieżę??

My przyznawaliśmy punkty za pozę z wieżą, całkiem niezła gimnastyka tam odchodziła sporo rodaków było.

Ostatnim z czterech cudownych obiektów na Piazza del Duomo jest Katedra Santa Maria Assunta













Żeby wejść do środka trzeba odebrać darmowy bilet. Czas wejścia podany jest na bilecie, dlatego zanim pospacerujecie po placu, a macie w planach wejście do któregokolwiek z obiektów, warto najpierw nabyć/odebrać bilet. Według czasu wskazanego na bilecie mieliśmy czekać ponad godzinę, Jednak podjęliśmy próbę wejścia wcześniej, dzieci za ręce i dawaj do środka. Nawet nie było problemu z czasem, ale jak to wygląda w przypadku wieży czy baptysterium to nie wiem.
Wnętrze niczego sobie, chociaż nie mam wiele zdjęć



na szczególną uwagę zasługuje ambona

Opuszczamy to fantastyczne miejsce, rzeczywistość przechodzi moje wszelkie wyobrażenie o nim





Wracając do auta po drodze zaglądamy jeszcze na dziedziniec Pałacu Arcybiskupiego, pośrodku stoi rzeźba Mojżesza









przechodzimy przez Piazza dei Cavalieri



przy którym możemy zobaczyć między innymi takie budynki jak Palazzo dell'Orologio



Palazzo della Carovana Obesnie mieści się w nim szkoła






kościół Santo Stefano dei Cavalieri




Ponownie dochodzimy do Arno,













Jeszcze tylko Santa Maria della Spina









Ostatni rzut oka na kolorową zabudowę nad brzegiem rzeki.

Pięknie! Oj kusisz tymi zdjęciami, kusisz.

Ale fajnie, że udało Wam się wejść do środka. My jak dotarliśmy pod wieżę, to kasy były już od kilku minut zamknięte....

maxredaktor napisał(a):Pięknie! Oj kusisz tymi zdjęciami, kusisz.

tak miało właśnie być

piekara114 napisał(a):Ale fajnie, że udało Wam się wejść do środka. My jak dotarliśmy pod wieżę, to kasy były już od kilku minut zamknięte....

kolejka była tylko do wejścia na wieżę (chyba przez tą kontrolę), do kasy w ogóle nie stałem. Wnętrze Duomo bez wątpienia warte tego żeby do niego zajrzeć, polecam przy następnej okazji

Opuszczamy Pizę



Z daleka jeszcze ponad dachami widoczne są krzywa wieża, kopuła katedry i baptysterium, a my jedziemy do Lukki. Oba miasta dzieli ledwie kilkanaście kilometrów, więc podróż nie trwa długo. Parkujemy za free pod stadionem FC Lucca. Potężne mury o długości ponad 4km niby na wyciągnięcie ręki, ale do wejścia do miasta otoczonego murem jest kawałek, a i chodzenia po samym mieście całkiem sporo. Bo Lukka w granicach murów jest duża, nie ma co się dziwić że przez blisko siedem wieków była niezależnym księstwem. Wycieczka ma charakter spacerowy, spacerujemy wiec po uliczkach mijając kilka wartych zobaczenia w mieście obiektów.





Zaczynamy od obiadu



Kościół San Pietro Somaldi







Trafiamy na Piazza dell'Amfiteatro







i sam amfiteatr z zewnątrz







Jakiś antykwariat na powietrzu





Pomiędzy budynkami widoczna wieża Guinigi

Jak w większości włoskich miast tak i tu nie brakuje kościołów, z wędrówki między nimi można odbyć niezłą pielgrzymkę.
Kolejny kościół San Cristoforo





San Giusto







Bazylika San Giovanni









tuż obok Katedra San Martino









No i wreszcie San Michele in Foro przy placu ... San Michele















Jeszcze mniejsze kościoły Santa Giulia





i San Benedetto in Gottella



Na koniec tylko krótka wizyta u kuśnierza/kaletnika





i opuszczamy miasto tą samą bramą San Jacopo.

W Lucce z pewnością niesamowite wrażenie robią potężne mury wokół miasta. Bardzo ciekawie zagospodarowano dawny amfiteatr, rzymskiemu Colosseo nie dorównywał, a tak stanowi to pewną atrakcję.
Poza tym, Lucca to w sumie dosyć "pospolite", na tle innych, miasto. Byś może jeszcze lepsze wrażenie robi z góry, ale nie miałem okazji się o tym przekonać.

Czwartego dnia obieramy kierunek południowo-wschodni.
Po drodze na chwilę zatrzymujemy się w kilku miejscach,





by po około pół godzinie dotrzeć do Monteriggioni. Podjeżdżamy na parking bliżej wejścia, jeszcze się dziś zdążymy nachodzić. Nie pamiętam jaki koszt parkowania. Wchodzimy na teren opasany murami, niestety nie ma tam nic zachwycającego, kościół, plac, kilka budynków w których zlokalizowane są nieliczne sklepiki, lodziarnia, czy ristorante, można pospacerować po murach. Ogólnie, zdecydowanie lepsze wrażenie robi z zewnątrz.











Widoki z parkingu, przy parkingu jest też czysty darmowy kibelek



Spacerowaliśmy po miasteczku? niecała godzinę.
Jednak tego dnia to Siena jest naszym głównym celem. Według legendy założona przez synów Remusa, zabitego przez brata Romulusa, władcę Rzymu. Senio (od niego miasto wzięło nazwę) i Asciano (tak właśnie bracia mieli na imię) uciekając przed wujem, po śmierci ojca, osiedli w tym miejscu, a symbolem miasta, podobnie jak w Rzymie jest tzw. Wilczyca Kapitolińska - karmiąca dwóch chłopców. Symbol ten, w postaci posągów, można na spotkać w Sienie w bardzo wielu miejscach.
Podjeżdżamy pod otoczone murem historyczne centrum miasta. Znajdujemy miejsce na darmowym parkingu wzdłuż ulicy Giovanni Minzoni. Do miasta wchodzimy przez bramę Camollia



Po przekroczeniu murów szybko można się zorientować czym żyje miasto. W oczy rzucają się kolorowe flagi i inne symbole dzielnic-contrade biorących udział w odbywającym się dwa razy w roku, w okresie wakacji, Palio.