Alpi Italiane+Toskania AostaValley END 2024 + 2025 NEW!

Rano podjeżdżam sobie na koniec naszej drogi - do Champorcher - dalej już się nie da tutaj

Jest tutaj taki duży parking


i szlaki panie, szlaki w góry




Oraz całkiem sporo wyciągów




--
No dobrze, ale chce dziś Żonie pokazać trochę Wielkiej Przełęczy Św. Bernarda, aby mogła być tak samo zachwycona jak jak. No i może na chwilę do Szwajcarii sobie wjedziemy. Na razie wygląda to TAK SE




Chmury PASZŁY WON!


Ale jest ciepło, co chwilę oczywiście zatrzymujemy się na fotki, tutaj spędzamy z godzinkę




uwaga idę!!





Tam wysoko jedziemy








Trochę śniegu tego 9 lipca jest






Potem z dwie godzinki poleżymy - posiedzimy na leżaczku przy tym strumyku


Kozica






Ja też wchodzę wyżej




No, ale nie aż TAK WYSOKO


No wiem, takie już było







Sobie trochę chodzimy


A teraz jesteśmy już na Wielkiej Przełęczy Św. Bernarda




Śniegu zdecydowanie mniej niż jeszcze kilka dni temu






OMG


OMG (X2)


OMG (X3)





















Chmury zakrywają to odsłaniają poszczególne szczyty




Idziemy na aperola...


..którego pijemy w takich okolicznościach


na ławeczce


miliony małych rybek




szwajcarski potwór


Jest cudnie


Idziemy starą drogą rzymską - nad tą nowszą na dole






tu się tak idzie w lipcu - w końcu tutaj na tej drodze to jesteśmy na wysokości Rysów (skoro przełęcz jest na 2469 a my się wspięliśmy wyżej)






Widoki? kosmos








CDN

Gran San Bernard cd

Wspaniałe szczyty nad nami (pamiętajmy że jesteśmy na ok 2500), więc ten potwór ma > 3000


Tam Switzerland


Tutaj znajduje się też schronisko/museo piesełów Bernardynów - ale nie wchodzimy, bo tanio nie było (12 franków)


Szczegóły dla zainteresowanych: https://www.saint-bernard.ch/en/activities/great-st-bernard-hospice-museum-7550/?srsltid=AfmBOopuYeWgaszFE98hYyFMNHl3_xHubsIuf-bGuCkD2YIyFi8Hv6Qm

Tymczasem dalej eksplorujemy


Malutka czapa śniegu


Szwajcaria - tam pojedziemy kawałek




Tu - w sumie już dawno jesteśmy w Szwajcarii - taki kościółek




i krzyż


Widok na Italię








Wracamy do auta, aby przejechać się do Szwajcarii




W SWISS








Lac des Toules




Tutaj idzie ten płatny tunel




dużo bydła






--
OK, wróciliśmy ze Szwajcarii, wjeżdżamy do Italii i parkujemy nad strumykiem (oczywiście darmowo( na 1,5-2h, wyszynk, piwko, zdjęcia, leżaczek, spacery)


Ja na leżaku, Żonna chodzi, strumyk szumi..


a później...


--
następne odcinki

tony montana napisał(a):Widoki? kosmos

No, faktycznie, widoczki niczego sobie

Byłyby jeszcze ładniejsze, gdyby te góry nie zasłaniały

Narobiłeś mi smaku, już się nie mogę lata doczekać...

Rozdajemy nagrody.... ciąg dalszy

Tony Montana

Nagroda w kategorii "Inne niż Chorwacja". Podkategoria "Dużo i dobrze"

Uzasadnienie jury

Dużo. Chwilami było tego tyle i równolegle, ze trudno było się połapać ?? ..... Czy Tony pisze relację, gdzie był ?? Czy pisze relację, gdzie jest ??.... Czy pisze relację, gdzie dopiero będzie

Dobrze. Po prostu dobrze. Ciekawe, rozbudowane .... Solidna robota

Nagroda specjalna w kategorii ogólnej " Fotografia". Bez komentarza

.....

marekkowalak napisał(a):No, faktycznie, widoczki niczego sobie

Byłyby jeszcze ładniejsze, gdyby te góry nie zasłaniały

Narobiłeś mi smaku, już się nie mogę lata doczekać...

tak, te góry to tam zdecydowanie ZA WYSOKIE są!!

AdamSz napisał(a):Rozdajemy nagrody.... ciąg dalszy

Tony Montana

Nagroda w kategorii "Inne niż Chorwacja". Podkategoria "Dużo i dobrze"

Uzasadnienie jury

Dużo. Chwilami było tego tyle i równolegle, ze trudno było się połapać ?? ..... Czy Tony pisze relację, gdzie był ?? Czy pisze relację, gdzie jest ??.... Czy pisze relację, gdzie dopiero będzie

Dobrze. Po prostu dobrze. Ciekawe, rozbudowane .... Solidna robota

Nagroda specjalna w kategorii ogólnej " Fotografia". Bez komentarza

.....

Czuję się .... ZASZCZYCONY

I wyjaśniam - zawsze piszę relacje PO powrocie hihii

dziękować!!

Wracamy "na ziemię"
Takie rwących rzek/potoków jest w Dolinie Aosty pełno


Mamy tutaj imponujący wodospad, nie wiem ile on miał metrów ALE DUŻO


Trzeba pod niego koniecznie podejść


Huk wody jest nieziemski




stamtąd przyszliśmy


No dobrze, teraz można dalej eksplorować Aosta Valley


Raz po raz wychodzą nam oczy z orbit




Aż się chce WBIEC!









albo podejść bliżej




Zatrzymujemy się w sumie co chwilę




Potęga gór - dojeżdżamy do Małej Przełęczy Św. Bernarda


Na granicy z Francją




Tu też jest CUDNIE - 2175 m npm




śniegu już niewiele








We Francji


Zajeżdżamy zgłodniali nieco do La Thuile położone na wysokości 1450 m npm
La Thuile jest powiązane z międzynarodowym narciarstwem w La Rosière we Francji. Można tu jeździć na nartach wykupując tylko jeden karnet, co umożliwia korzystanie ze 160 km tras, 37 wyciągów


Parkujemy na dużym darmowym parkingu za rzeką


i idziemy w górę miasteczka


Jemy taką pyszną zupę cebulową


Takie zagryzki a Żona Aperolka


La Thuile jest dość malownicze, tutaj tankuję paliwo za skandaliczną cenę 1,92 Euro/litr



--
potem jedziemy na chwilę do Courmayeur aby zobaczyć Mt. Blanc






Tutaj kilka dni temu tętniło życie - tańczyli Szkoci




--
następnego dnia z rana objeżdżam okolice naszego pensjonatu, bo Żona uczestniczy w jakimś szkoleniu online:






Miejscowy cmentarz w Champorcher


Kościół z 1176 r.


Domostwa w Pontboset






Most rzymski


Mapa okolicy mojego pensjonatu


szalone wodospady






Pontboset






Takie uliczki w Pontboset




ta była szeroka














Mając jeszcze nieco czasu zalegam w takim spokojnym parku na leżaczku - kompletna cisza




tylko rzekę słychać


wspaniałe, cudownie chwile z samym sobą




cdn

Valle d'Aosta cd - FUNIVIA

Dość siedzenia, jedziemy zobaczyć parę rzeczy, najpierw chce Żonie pokazać rzymski most w Pont-St.-Martin (który ja już widziałem)
tu






Widok z mostu


Tutaj pijemy dwie kawki i jemy po croissant'cie za 5 Euro za całość


potem jedziemy do Staffal, aby wjechać Funivią na Passo dei Salati (2316 m npm) - koszt 11 Euro, można też wjechać na 2800 m npm (22 Euro)






Z Funivii




Na razie jest trochę chmur




Tutaj czekają nas nierównane widoki, idziemy w górę, koło schroniska, nad jezioro, ten cycek po lewej to Hochliecht (3185 m npm)




Tu widać, że można jechać wyżej


Jak widać, otaczają nas praktycznie same ponad 4-tysięczniki (my jesteśmy na Gabiet)


Zostawiamy schronisko za sobą i idziemy dość stromo pod górę


Pod tę kolejną chatkę




Hochliecht


Górna stacja kolejki - Gabiet




Idziemy wyżej


Pod kolejne schronisko


Tu jest już grubo


Jezioro niestety wyschło


Natomiast widoki zacne






Odpalamy przywiezioną z sobą połówkę butelki wina


i podziwiamy naturę








Potęga Alp


i malutcy ludzie przy nich




powoli wracamy bo o 17.30 mają stanąć kolejki




klimaty




ceny znośne jak na wysokość


Jak widać, parę Funivii tutaj jest


i parę szlaków


WYPAS


czekamy na wagonik


i już na dole w Staffal - dolna stacja Monterosa Ski - 1830 m npm (choć jest jeszcze jakaś inna Monterosa SKI, która rusza z 1580 m npm)

Tony wrzucił odcinek, czyli albo wrócił z urlopu (była cisza) lub jest tuż przed kolejnym urlopem...
Nie ważne, wrzucaj kolejne odcinki ...

piekara114 napisał(a):Tony wrzucił odcinek, czyli albo wrócił z urlopu (była cisza) lub jest tuż przed kolejnym urlopem...
Nie ważne, wrzucaj kolejne odcinki ...

Jaka cisza, jaka cisza, Sycylia była, Majorka była... no weź

Ty weź się lepiej za sowje relacje tez!!

Gressoney La Trinite i St. Jean

Ja tu jestem drugi raz - tym razem z Żoną, a kilka dni temu, byłem tam po raz trzeci z Żoną i Znajomymi - słodkie miasteczko, zatem parę fotek




Gressoney La Trinite (Elevation: 1,635 m)


17.50


Tradycyjne domy w tej częsci Italii




I napisy na domach jakieś takie nie-italiańskie


W tym roku rzeki płynęły dużo spokojniej niż w 2024 (zdjęcia z 2024)


A to już Gressoney-St-Jean (Elevation: 1,385 m)












Te same motki wełny oglądałem w tym roku w tym miejscu




Ten dom nic się nie zmienił od 2024r. byłem tam dokładnie dwa dni temu








Cudowna jest Val di Gressoney - kto żyw i lubi góry - powinien tam pojechać

Dzień kończymy




Spektakl na zakończenie dnia




---
Następnego dnia jedziemy na chwilę do miasta Aosta - z dużymi tradycjami od czasów rzymskich


Miasto założone zostało w 25 wieku p.n.e. przez Oktawiana Augusta jako jeden z ważnych miejsc strzegących dwóch ważnych szlaków handlowych wiodące do dwóch Przełęczy Świętego Bernarda (Wielkiej i Małej).
Do ruin podejść nie można - ale widok - powalający




To pochodzimy trochę po mieście








11.50


Tu tego nie widać, ale było tam sporo ludzi - co oni robią TAM W POŁUDNIE? Nie powinni pracować?????


Niestety - proza letnich imprez przykryła ten ładny obiekt


Tutaj tak trochę swojsko-polsko


Aosta - polecam wizytę....










...tym bardziej, że miasto bajkowo położone


Pozostałości teatro romano









Hihi

Po zakończeniu relacji z roku 2024 będę dla rzeszy Czytelników tej relacji kontynuował relację wyjazdem sprzed kilku dni (koniec lipca 2025) w Alpy/.
Trzy Doliny. Kilka Funivii w górę. Cztery Jeziora.

poglądowe fotki:

Wracamy do lipca 2024.
Czas zjeść coś na kuchence na kartusze na wysokości - PILA w Gran Paradiso jeszcze raz, tym razem z Żoną.
Główni bohaterowie oprócz Jamon Serrano i piwka




Jeden z najładniej położonych marketów w IT


Po kilkunastu kilometrach normalnej drogi i kolejnych kilkunastu serpentyn jesteśmy w Pila


Najpierw będziemy jeść




Widok na Masyw Mont Blanc i inne cztero-trzy tysięczniki


Tam gdzieś Grand Combin


Ci Niemcy od tego kampera z rowerami siedzieli tutaj też jak byłem tutaj sam tydzień temu - normalnie wakacje w PILA na parkingu


AJAJAJJAJ


Pojedli popili - czas wjechać wyżej, idziemy do funivii


A kto chce nartować w Pila to proszę bardzo https://pila.it/en/





Ale widoki


Wjeżdżamy na Chamole


No to jesteśmy


Można stąd robić różne szlaki - my zrobimy taki do jeziorka


Kawałek jednak pójdziemy się przejść


WIDOKI PETARDA




stromizna


SNOW


Brak słów - na żywo to jest szok










Dochodzimy do Lago




Pójdziemy tam na drugą stronę






Nie wiem jak Wy, ale ja kocham górskie jeziora


Zaszło na chwilę słońce - zupełnie inne kolory (ale i kąt robienia fotki)







Cudowne, cudowne miejsce


Można się trochę na lipcowym śniegu pobawić




a tu kwietna łąka









Koniecznie - jak będziecie w PILA - wjedźcie do góry


Szlak od funivii do jeziorka nie jest absolutnie wymagający






--
NEXT EPISODE - MATTERHORN

Zaciekawiła mnie tabliczka 3557 metrów, niezły szlak.

ziemniak napisał(a):Zaciekawiła mnie tabliczka 3557 metrów, niezły szlak.

i "tylko" 5 h

Poczytałem o nim i okazuje się, że wcale nie jest taki bezproblemowy jaki może się wydawać po czasie wejścia. Druga strona medalu, że wiele opisów górskich szlaków ni jak ma się do rzeczywistości.