Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Grecja 2007 - 5,5 tys kilometrów

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
drzin
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 126
Dołączył(a): 16.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) drzin » 21.08.2007 16:28

No a co z ta przejrzystoscia wody :roll: . Mam nadzieje,ze dopiszesz. Pozdrawiam
mireks
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1851
Dołączył(a): 18.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mireks » 21.08.2007 16:57

Extra relacja,czekam na więcej.
Fluktus
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 74
Dołączył(a): 15.10.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fluktus » 21.08.2007 19:55

Leszek Skupin napisał(a):Ciąg dalszy będzie już jutro ;) Dzisiaj nie dam rady... brak czasu, ale miło mi, że ktoś moje wypociny :oops: czyta :wink:

Pozdrav :papa:


Leszku takie relacje jak twoja trzymają tych którzy nie mieli jeszcze urlopu przy życiu. Mam nadzieję że się rozpiszesz i starczy mi na kilka tygodni czytania :D :D :D :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 22.08.2007 09:55

No to piszę dalej. Po taaaakim dopingu :?: Nie ma mowy żeby nie było ciągu dalszego :lol: ;)

Na campingu Golden Beach w Variko - Litochoro dochodziliśmy do siebie przez kilka dni. Tam też się dowiedziałem, że w Grecji jest zmiana czasu z np. 10.00 na 11.00. Zastanawiało mnie to, że o godz. 20 naszego czasu robi się już ciemno. "O co chodzi :?:" myślałem. Sklep campingowy otwarty powinien być do 22.00 a 21.30 już był zamknięty. Wtedy właśnie postanowiłem spytać o godzinę. Dowiedziałem się, że jest 22.30 zamiast 21.30 :lol: ależ się zdziwiłem 8O :lol: hahahaha wszystkiego się spodziewałem, ale nie tego, że wjechaliśmy w inną strefę czasową.

To, że dochodziliśmy do siebie na jednym campingu przez kilka dni nie oznaczało, że leżeliśmy na jednej plaży plackiem przez te dni. Jesteśmy powsinogi ciekawe świata. Więc sprawdziwszy, że woda pod względem przejrzystości = Bełtyk (Rysio kamieniste plaże górą :!:), a pod względem zasolenia i temperatury przypominała choć trochę Jadran, ruszyliśmy na podbój okolicy.

Pierwszy wypad to przejazd przez samo centrum Katerini i droga na Olimp. Oj chyba rozgniewaliśmy Zeusa ale o tem potem ;).

Centrum Katerini
Obrazek
Akurat tu widać jak ludzie przechodzą przez ulicę po pasach, ale to przypadek :lol:

Katerini to miasteczko może 20 tys. no może 30 tys. Trudno mi to ocenić bo przyległe osiedla rozpościerały się bardzo szeroko wokół. W każdym razie wjeżdżając do Katerini przeżyłem szok. Klaksony, ludzie chodzący środkiem drogi, skutery, nikt się niczym nie przejmuje 8O, nikt się nigdzie nie spieszy. Jazda po takim miasteczku dla człowieka z poukładanej północy to istna korrida. Musiałem mieć oczy na około głowy, żeby nie wlepić się w śmigające po bokach skutery, żeby zatrzymać się przed przechodzącymi przez jezdnię ludźmi i nie wjechać w kufer Grekowi, który właśnie w tym momencie cofając wyjeżdżał z bramy. W takim wypadku trzeba zatrąbić, żeby poinformować gościa, że nadjeżdżam, bo inaczej wyjedzie 8O :lol:. Nic to udało nam się wydostać z Katerini na drogę pod Olimp w stronę Kallithei, ale Grecy tłumaczyli nam, że nie na Kallitheę będzie droga tylko na Elassonę :lol:. Kalithea to niewielka osada pod Olimpem. I to była prawda. Minęliśmy Kokkinopolis, pomyślałem, że to gdzieś niedaleko musi być Kokkino Nero, gdzie przebywał Janusz B., ale niestety myliłem się. W drodze na Olimp trafiliśmy do jakiegoś naszego ZOO ale nie wiem, czy to nie była zwykła chodowla zwierząt. Były i sarenki i dzikie jakieś takie przypominające nasze świnki.

Obrazek

Obrazek

Musieliśmy wrócić na główną drogę z szutru, którym tam dotarliśmy. Wspinaliśmy się już potem asfaltem tak, że mój samochód nie dawał rady na dwójce 8O. Nie pisało ile było nachylenia, ale sporoooo :!: No i szybciej niż 15 - 20 km/h nie można było jechać ze względu na serpentyny wijące się pod górę. Co wyjazd na serpentynkę widzieliśmy, że w drodze na Oplimp będziemy musieli jeszcze zjechać w dół. Zastanawiałem się, czy przy tym zjeździe nie spalę klocków, ale okazało się, że znaleźliśmy się gdzieś wysoko i przed nami rozpostarła się wyżynna równina. No prawie równina ;) w porównaniu z tym co przejechaliśmy.

Obrazek

Zajrzeliśmy do bizantyjskiego kościółka. Całkiem nieźle zachowanego, wypiliśmy butelkę wody i dalej w drogę.

Obrazek

Obrazek

W końcu asfalt się skończył... 8O szutrowa droga prowadziła dalej w górę tym razem już w stronę Olimpu. Momentami była tak wyżłobiona przez wodę w poprzek, że stwierdziłem, że przydalaby nam się jakaś terenówka, a przynajmniej jakiś SUV z dużymi kołami ;) prawie non stop na jedynce lub dwójce, taaak było stromo. No i wylądowaliśmy (jak się później okazało) na wysokości ok 1800 m.n.p.m. Olimp ma 2917. Więc brakowało nam ok 1100 m w górę. Zrobiliśmy kilka zdjęć w upalnym słońcu i stwierdziliśmy, że dalej nie ma się co pchać.... w końcu byliśmy prawie pod samym Olimpem ;) Na nogach nie dalibyśmy rady. Słońce by nas zabiło, nie mówiąc o tym, że młody miał dość po kilku krokach pod górę. Poza tym drogą to było jakieś kilka do kilkunastu km, a po bezdrożach na Olimp wolałbym się nie poruszać ;)

Obrazek

Obrazek

Kilka zdjęć ze zjazdu spod Olimpu. Robił wrażenie :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W drodze powrotnej trafiliśmy na miejscowość o wdzięcznej nazwie Olympiada...,

Obrazek

ale przed nami było jeszcze wiele km serpentyn, o czym nie wiedziałem. Na tych serpentynach wyjeżdżając z za jednego z zakrętów zobaczyliśmy na drodze ............ kozy :!: 8O Udało mi się przed nimi wyhamować i pozwoliliśmy im przejść. Jak się potem okazało spotkaliśmy się z nimi za następnym zakrętem :lool: one sobie poprostu skracały drogę złażąc po skałach.

Obrazek

Obrazek

Udało mi się je jakoś wyminąć i pomknęliśmy dalej. Przefantastyczne widoki towarzyszyły nam aż do samej autostrady. Tego zjazdu nie zapomnę. Cudo :!:

Obrazek

Obrazek

Kilka faktów z życia wziętych.
Życzyłbym sobie i nam wszystkim, żeby nasze drogi były tak "zniszczone" jak greckie górskie drogi.
Papier toaletowy na campingu kosztuje 1,30 euro za dwie rolki 8O
Najdroższe piwo w campingowej knajpie - 4,00 euro
to samo piwo w supermarkecie - 0,73 euro
chleb - 0,60 euro za 300 gram wagi.
Camping Golden Beach - 17,00 euro za naszą trójkę namiot i samochód.
Mogliśmy wybrać camping, który kosztowałby nas 10 euro ale.... wyglądał tak.

Obrazek

Natomiast nasz za 17 eurasów wyglądał tak.

Obrazek

Bez wahania wolałem dać 7 euro więcej przy panujących tam temperaturach

C.d.n. ;)
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13045
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 22.08.2007 10:41

Lesio, a te czarne kropki na fotce z kozami to bed piksele czy kozie bubki :wink: Droga przywodzi mi na myśl wjazd na Sv. Jure w Cro, tyle że tam do końca asfalt ale bardziej wąsko :wink:
drzin
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 126
Dołączył(a): 16.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) drzin » 22.08.2007 10:43

Jestes twardziel Leszek. Ja przy takiej drodze bym wymiekl. Za duzy len ze mnie no i moj starszy(14 Lat) syn by mnie na pewno przeklal bo on jest jeszcze wiekszym leniem. No ale jeden lubi to , a drugi co innego. Masz przynajmniej co wspominac. Fajna relacja. Dzieki i pozdrawiam. :wink:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 22.08.2007 10:46

Rysio... te czarne kropki na drodze to kozie bobki :lol:, a na Sv. jure miałem być w tym roku, o ile pamiętasz, ale poniosło nas ciut wyżej ... na Olimp ;)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 22.08.2007 10:48

drzin napisał(a):Jestes twardziel Leszek. Ja przy takiej drodze bym wymiekl. Za duzy len ze mnie no i moj starszy(14 Lat) syn by mnie na pewno przeklal bo on jest jeszcze wiekszym leniem. No ale jeden lubi to , a drugi co innego. Masz przynajmniej co wspominac. Fajna relacja. Dzieki i pozdrawiam. :wink:


Chciałem jechać dalej (na Olimp), ale moja żona powiedziała, że dalej już nie chce ;), chyba że chodzi Ci o drogę do Grecji, a nie na Olimp :lol:

Pozdrav :papa:
miike
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 15.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) miike » 22.08.2007 10:53

Łaa no taka wyprawa to marzenie, będę musiał pomyśleć o takim wypadzie do Grecji za rok może dwa :o jak ja Ci zazdroszcze Leszku
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 22.08.2007 10:53

Leszek, ktora droga jechaliscie pod Olimp? Z opisu widze ze troche podobnie do drogi do Prionii ale mi sie nie wszystko zgadza - asfalt jest do Stavrosa na ponad 900m a dalej szutr do Prionii na 1100m. Z Prionii dalismy z buta na samiutka gore.
Wy podjechaliscie duzo wyzej wiec to pewnie jakas inna droga. Ciekawi mnie na przyszlosc!
No i z drogi na Prionie tez pamietam owce i kozy co nie reagowaly na klakson, dopiero na grozne zawarczenie silnikiem niechetnie ustepowaly :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 22.08.2007 10:59

My wjechaliśmy od strony Olympiady, jechaliśmy przez Karię, więc nie od strony Egeana, a od strony lądu. Zrobiliśmy kółko przez Kailitheę ;)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 22.08.2007 11:25

No to juz mniej wiecej widze gdzie moglo Was wyniesc.
http://travel.valek.net/storage/maps/Olympus.jpg
Kiedys obczaje te tereny z pomoca skodzinki i nog :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107665
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 22.08.2007 11:39

Lesiu - Zielony Ekspresie :wink: zwolnij, bo ja nie nadążam :wink:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 22.08.2007 12:35

Na specjalne życzenie Rysia kolejny odcinek jeszcze dziś (niedługo wyjeżdża) ;)

Następnego dnia po wypadzie pod Olimp było moczenie kuprów w słonej wodzie, czyli w sumie nic ciekawego się nie działo - oddaliśmy się słodkiemu lenistwu.
Ponton napompowany czas przetestować.
Odrazu w wodzie

Obrazek

sprawdzenie sprawności pontonu po powrocie z plaży :lol:

Obrazek

I wreszcie poobiednia sjesta :D:D:D:D

Obrazek

Zaskakiwała nas cisza panująca w tym czasie na campingu, ale widocznie te wysokie temperatury nawet i zwykle hałaśliwym Grekom dawały się we znaki. Późnym popołudniem stwierdziliśmy, że musimy coś ze sobą zrobić więc wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Paralii koło Katerini. Taaaaki tam kurort z masą sklepików, skuterów, quadów, turystów na ulicach i plaży.

Obrazek

Od polskich różnił się tylko tym, że na promenadzie rosły palmy, większość budynków pomalowanych na biało no i napisy :? jedne greckie inne łacińskie (w tym przypadku chodzi o alfabet) ;)

Obrazek

No i wesołe miasteczko, które jak nasz młody zobaczył to nie odpuścił :!: Pół godziny szaleństwa na różnych dmuchańcach 3 euro, godzina 5 euro. Wybraliśmy pół godziny siedzenia przed placem zabaw ;). Straaaaasznie się wynudziliśmy ale młodzieży też się coś należało ;)

Obrazek

Obrazek

Wkońcu stwierdziliśmy, że czas przyszedł żeby zacząć powoli wracać, słońce chyliło się już ku zachodowi i zaczynał się ruch na ulicach, z tymi skuterkami i naszym młodym było to dość niebezpieczne...
Jeszcze tylko kilka zdjęć z plaży i falochronów...

Obrazek

Obrazek

Dzień kolejny - 2 sierpień to znów wycieczka. Świątynia czyli monastyr Św. Dionizosa. I tu następuje wjazd na masyw Olimpu od strony wcześniej wspominanego Litochoro, z tym, że do świątyni skręca się w prawo przed Litochoro. Jest też fragment klasztoru zamknięty do zwiedzania przez kobiety. Kobietom wstęp zabroniony :!: Ponoć zdjęć tam nie wolno robić ale mnie się udaje kilka fotek pstryknąć nie używając lampy i nie zwracvając na siebie niczyjej uwagi. Poza tym nasze ubrania budzą wiele wątpliwości wpuszczającego na teren klasztoru. Musimy założyć na siebie zgrzebne - ja spodnie, żona spódnicę prawie po kostki :lol:. Ufffff gorąco :!:

Za tę wieżę żona nie weszła:
Obrazek

Widok z góry na monastyr dostępny i dla kobiet
Obrazek

Żona nie wiedziała, że zdjęcie robię ;)
Obrazek

To już część niedostępna dla kobiet
Obrazek

I wnętrze tej części... wybacznie, że krzywo ale za statyw posłużyło mi oparcie fotela :oops: robiłem tam zdjęcia bez pozwolenia ;)
Obrazek

Obrazek

Pięknie zdobiony fotel (:?:) najwyższego kapłana w świątyni.
Obrazek

Więcej w tym odcinku fotek niż opisu, bo znów zobaczyliśmy coś z czego nie byłem przygotowany i nie znam historii ani klasztoru ani św Dionizosa :oops:

No, a że było to dość mało zwiedzania jak na jeden dzień postanowiliśmy pojechać do Platamonas gdzie są ruiny zamku bizantyjskiego z X - XI w.n.e.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki znów piękne, ale jak do tej pory nie zobaczyliśmy nic starożytnego więc czuć w powietrzu pewien niedosyt.

W sumie to już niedaleko mieliśmy do Janusza B. ;)

Wreszcie w drodze powrotnej po zjedzonym obiadku za 23 euro w restauracji wciśniętej między skały (nazwy nie jestem w stanie powtórzyć :oops: ) znajdujemy plażę kamienistą, ale fale są zbyt duże żeby cieszyć się przejrzystością wody. Za to jest inna frajda - walka z nimi (znaczy się z falami) ;). Na plażę można było wjechać samochodem, a 20 m od parkingu do morza wpadał strumien górski z wodą zimną jak lód. Miała może kilka stopni, w każdym razie mroziła kostki do szpiku jak się w nią weszło. Skorzystałem z okazji i wstawiłem do tego strumienia wino, które wcześniej kupiliśmy. Na wieczór będzie jak znalazł ;), a że mieliśmy ze sobą lodówkę więc była duża szansa, że wytrzyma do wieczora takie chłodne :D.

Kilka fotek z tej plaży ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tego dnia mieliśmy i trochę zwiedzania i trochę kąpieli.
Powrót na camping wzdłuż autostrady (najwięcej człowiek zobaczy jak zjedzie z takowej) i sesja "na klifie"

Obrazek

Obrazek

C.d.n. ;)
Ostatnio edytowano 22.08.2007 15:28 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 2 razy
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 22.08.2007 12:42

piękna podróż, piększe zdjęcia, piękny ... fotel ... oj, oby xiąc prałat tu nie zajrzał, bo do Brygidy podobny sobie zamówi :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Grecja 2007 - 5,5 tys kilometrów - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone