Weekendowe wędrówki myszy: RZYM

tony montana napisał(a):A nie boisz się, że Ci rzeczy zaśmierdną?

mysza73 napisał(a):

A to nie wiesz, że jak trochę poleżą w walizce to tak capią niemiło?

mysza73 napisał(a):Becia luzik, Tony wczoraj przesadził z piwkiem ... w Lądku Zdroju

NIE MA TAKIEGO MIASTA

piekara114 napisał(a):Ten żółwik z wklęśnięta skorupką to chyba na krzywicę choruje.... biedactwo....źle go karmiono (nadmiar fosforu (winni ludzie) a niedobór wapnia), bo raczej na niedobór promieniowania UVB to chyba ten osobnik nie narzekał...

A czy nie przyszło wam do głowy , że przesadzał z zabawą w pociąg

Agnieszko , mnie przekonałaś - no ładnie tam jest , nawet bardzo ładnie


Pozdrawiam
Piotr

tony montana napisał(a):6 lipca? A dokąd bo przeoczyłem chyba?

To chyba nie dokładnie flamingi czytałeś..... chyba się obrażę...

piotrf napisał(a):

piekara114 napisał(a):Ten żółwik z wklęśnięta skorupką to chyba na krzywicę choruje.... biedactwo....źle go karmiono (nadmiar fosforu (winni ludzie) a niedobór wapnia), bo raczej na niedobór promieniowania UVB to chyba ten osobnik nie narzekał...

A czy nie przyszło wam do głowy , że przesadzał z zabawą w pociąg

Aleś wymyślił z tym pocągiem W żółwiami mam doświadczenie, jestem pewna swej wiedzy w tym zakresie

piekara114 napisał(a):

piotrf napisał(a):

piekara114 napisał(a):Ten żółwik z wklęśnięta skorupką to chyba na krzywicę choruje.... biedactwo....źle go karmiono (nadmiar fosforu (winni ludzie) a niedobór wapnia), bo raczej na niedobór promieniowania UVB to chyba ten osobnik nie narzekał...

A czy nie przyszło wam do głowy , że przesadzał z zabawą w pociąg

Aleś wymyślił z tym pocągiem W żółwiami mam doświadczenie, jestem pewna swej wiedzy w tym zakresie

Przepraszam , żadnego doświadczenia nie mam jeżeli chodzi o żółwie , ani takowym nie jestem , a może szkoda , bo jak popatrzyłem sobie na swoje odbicie w lustrze ( tak raczej z profilu ) , to chyba zaordynowałbym sobie nadmiar fosforu i niedobór wapnia . . .


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze, to był żart z mojej strony, chyba źle mi to wyszło , nie obrażaj się.Plissss....

A z tym wapniem to trzeba strasznie o żółwie dbać, bo jak skorupka jest za miękka, to mogą im wnętrzności nawet w ostateczności gnić...

No coś Ty , o obrażaniu nie ma mowy , a przy okazji dowiedziałem się coś o żółwiach , nawet poczytałem o ich hodowli

Mycha nas pogoni za te żółwie


Pozdrawiam
Piotr

Żółwie aż takie nudne to nie są

A Mysza zamiast spać, mogła by coś nam tu zarzucić....

piekara114 napisał(a):A Mysza zamiast spać, mogła by coś nam tu zarzucić....

....np sieci ołszynowe...

Albo nogę na nogę

W nocy to się śpi ... a nie zarzuca ,

a żółwie bardzo lubię ... myślicie że na Peloponezie je spotkam?

mysza73 napisał(a):a żółwie bardzo lubię ... myślicie że na Peloponezie je spotkam?

Byłem tam chwilę...ale żółwi nie widziałem

ajdadi napisał(a):

mysza73 napisał(a):a żółwie bardzo lubię ... myślicie że na Peloponezie je spotkam?

Byłem tam chwilę...ale żółwi nie widziałem

PHI ... ,
to chyba nie jadę

mysza73 napisał(a):
PHI ... ,
to chyba nie jadę

Znów te slangowe PHI się pojawia...
Ostatnio na wyjazdach do żółwi nie mam szczęścia...więc Ty z pewnością je zobaczysz...

PORTUGALIA - jednak tam jest bardzo ładnie ...


No to idziemy dalej tą dziwną ulicą ...
Po jednej stronie ołszyn, a po drugiej lotnisko i bagniska ...








Felek coś zgubił chyba




Mąż tłumaczy jak się pływa na tym czymś










Ulica się kończy ...




Dalej już po piachu trza by iść ...





Można by trochę posprzątać ...




Ale ten domek śliczny jest







Wracamy tą samą drogą ... bo innej nie ma





Do odlotu mamy jeszcze sporo czasu, bierzemy więc drugie śniadanie i idziemy na plażę










Cały czas gwiździ ...

















Ta czarna kropka mniej więcej w środku, to felek z deską ... stroił się w te swoje pianki z pół godziny ... wlazł ...
jedna, no góra dwie fale go przetargały ... i wylazł








Łapię ostatnie promienie portugalskiego słoneczka ...




Na a potem to już na-lot-ni-sko


Aaaaaa ... jeszcze o pamarańczach Wam opowiem
Uparłam się, że jeden worek tych pyszności przywiozę do Polski ...
Moi darli japy, że wiochę zrobię na lotnisku itp
Ale ja się uparłam ...
W drodze na lotnisku zatrzymaliśmy się przy straganie ... nabyłam spory worek (pani mi zważyła - 3,6kg) za 2 euro
Zanim doszliśmy do bramek z rentgenem podeszłam do miłego pana celnika (chyba , jakiś pistolet miał ), pokazłam mu zawartość mojej torebki i grzecznie pytam, czy mogę to dla mamusi do Polski zabrać ... miły pan stwierdza, że nie ma problemu ... no i moim było łyso, że jątrzyli
Trochę mi ciężko było targać walizeczkę i jeszcze torebkę z tymi pomarańczami , ale dzielnie to zniosłam i nie poprosiłam moich rzadziali o pomoc




Ludki co przybyli z Modlina jakoś dziwnie poubierani byli ...






PORTUGALIA - jednak tam jest bardzo ładnie


------------------------------------KONIEC-------------------------------




Bardzo mnie się ten kierunek spodobał i kiełkuje już w mojej głowie pomysł na kolejny wyjazd ,
jak wykiełkuje to Wam opowiem ,
a teraz już spokojnie mogę planować wakacje na Peloponezie

Dzięki za miłe towarzystwo, ofkors

Dzień dobry !!!
Zdążyłam na zakończenie