Re: Weekendowe wędrówki myszy: Słoneczne majowe AMALFI.
30.05.2015
RZYM ciąg dalszyDrugi punkt mojego planu to Watykan i
Bazylika św. Piotra.
Tam co prawda byliśmy, ale trafiliśmy na wspólną mszę Benedykta i Franciszka, no i nie cała bazylika była dostępna dla odwiedzających ...
Chciałam więc zajrzeć jeszcze raz ...
Pandę zostawiamy na wzgórzu Janikulum, przy pomniku Giuseppe Garibaldiego.
Rzym stamtąd prezentuje się całkiem ładnie

.



Kiedy sobie tak szliśmy powstała dość duża różnica zdań w naszej rodzinie

.
A mianowicie mąż twierdził, że jesteśmy po niewłaściwej stronie Tybru i musimy jeszcze przejść przez most

.
Ja byłam odmiennego zdania

, Zuzia nieśmiało wzięła stronę Tatusia

.
Mąż był tak pewny siebie, że gotów był zakładać się o wszystkie swoje samochody (a jak ktoś zna męża mego, to wie, że jego auta są dla niego skarbem największym

).
OCZYWIŚCIE RACJĘ MIAŁAM JA
Wygrałam Smarta, Jeepa i SsangYonga
Dzięki tej drobnej

różnicy zdań nie zauważyliśmy nawet jak doszliśmy do celu

.
Ale jak zobaczyłam te tłumy
i kolejkę do bramek bezpieczeństwa, która wiła się po Placu niczym niekończący się wąż

, odechciało mi się już całego Rzymu ...

No miałam szczere chęci, żeby jeszcze raz wejść do środka, ale stalibyśmy w tej kolejce kilka godzin ...
Zrobiłam sobie tylko pamiątkowe zdjęcie i szybko uciekliśmy stamtąd

.
Ale ja tam jeszcze wrócę

.
Przy
Zamku Anioła tłumy podobne ...


Zimowy Rzym jest zdecydowanie lepszym pomysłem
Ale wiosenny jest bardziej kolorowy

Idziemy więc "kupić" bilet powrotny

.
Po drodze zaglądamy w kilka ładnych, znanych nam już miejsc

.
Piazza Navona




W bacznych uliczkach pustki ...

Ale przy
Panteonie znowu morze głów ...

W uliczkach znowu pustki
