Wakacje na klifie w cieniu wulkanu - Teneryfa 2018

tony montana napisał(a):Loro koniecznie, nawet jeśli ktoś nie jest fanem klimatu "Zoo"
Loro to coś absolutnie fantastycznego. Bylismy dwa razy (2014 i 2018 i za każdym razem bardzo nam się podobało)!

Teraz też tak myślę, że miejsce warto zobaczyć nawet będąc bez dzieci. Z dziećmi punkt obowiązkowy na wyspie

Idziemy więc na główne atrakcje w parku czyli pokazy. Pokazy odbywają się w określonych godzinach.
Pomimo, iż w dużym parku jakoś ci wszyscy ludzie się rozeszli to w miejscu pokazów dziki tłum. Jesteśmy kilkanaście minut przed pokazem delfinów, niestety nie udało nam się wejść. Musimy czekać na kolejny
Na szczęście jest co zwiedzać
Na kolejny pokaz przychodzimy jakieś pół godziny wcześniej i wchodzimy. Najpierw delfiny












Występ super, ale mamy mało czasu, żeby zmienić miejsce na kolejny pokaz. Tym razem idziemy do basenu dla orek

Delfiny są super, widzieliśmy je już kilka razy zarówno na żywo jak i w tego typu miejscach.
Szczególnie nam się podobały w bardzo naturalnym delfinarium w Eilacie
Jeśli chodzi o Orki są zdecydowanie mniej popularne, ciekawa więc jestem tego pokazu. Moją ciekawość wzbudza dodatkowo sprzedaż peleryn przeciwdeszczowych Faktycznie w pierwszych rzędach okazały się zbawienne
Basen orek jest znacznie głębszy,

A same orki dostojne








Orki chlapanie publiczności opanowały do perfekcji

A moje dzieci stwierdziły, że następnym razem siadamy w pierwszym rzędzie

Po pokazach jeszcze trochę spacerujemy po parku. Zarówno flora jak i fauna robią wrażenie.
Nad parkiem góruje wielkie drzewo - prawie nie widać, że sztuczne

na chwilę zajrzeliśmy na pokaz papug, niestety fotki z telefonu jakieś słabe ale ptaki na żywo robią wrażenie.
Te same z resztą były u delfinów


Papugi w specjalnej strefie też fajne



Ale zdecydowanie najlepsze wrażenie robią na mnie wszelkie roślinki









cdn

Super w tym parku. Baaardzo mi się podoba.
W Turcji, delfiny robiły prysznice. Ale nieco mniejsze, bo pelerynek nie dawali Fakt, że upał był duży, więc nawet fajnie było.

aga_stella napisał(a):Super w tym parku. Baaardzo mi się podoba.
W Turcji, delfiny robiły prysznice. Ale nieco mniejsze, bo pelerynek nie dawali Fakt, że upał był duży, więc nawet fajnie było.

Z tym dawaniem to nie było tak kolorowo, za pelerynkę 3 euraki sobie liczyli
No taka orka jak chlapnęła to jak by z wiaderka ktoś polał
Ale park naprawdę warto zobaczyć, połączenie Zoo z ogrodem botanicznym

Trochę czasu już minęło, kilka dłuższych i krótszych wyjazdów za nami. Czas wolny niestety nie rozpieszcza, chciała bym jednak chociaż w skrócie skończyć tą relację.

Mamy więc dzień 10 naszego wyjazdu - 22.08.2018
Wracamy z Loro Parku.

Dzień 11 - 23.08.2018
Kolejny dzień postanawiamy spędzić bez samochodu, czyli w najbliższym otoczeniu.
Dzień mamy dość pochmurny ale jednak na północy wyspy to chyba dość normalne. Jest jednak bardzo ciepło.
Z balkonu taki widok.

Idziemy (chyba 2 raz ) na naszą miejską plażę

Po drodze kumplujemy się z jaszczurkami

podziwiamy fikusy które jak by nie było u nas rosą w domu w doniczkach

Oczywiście trzeba coś zjeść, ale to już kto co lubi


potem sjesta na balkonie z miejscowymi owocami


I wieczorna zabawa na basenie, tym razem bez fotek. Ot taki spokojny dzień

Musiałam przypomnieć sobie ostatni odcinek, ale już jestem na bieżąco....
A będzie relacja z zeszłorocznego Santorini?

Z tego pośpiechu zapomniałam o wczorajszym wieczorze, który po Loro-Parku spędziliśmy w miasteczku które zdecydowanie zasługuje, żeby o nim wspomnieć. Zaczynamy od obiadokolacji, przepysznej



A potem spacer po pięknym choć już trochę przedwieczornym Grachico

piekara114 napisał(a):Musiałam przypomnieć sobie ostatni odcinek, ale już jestem na bieżąco....
A będzie relacja z zeszłorocznego Santorini?

No trochę czasu minęło od ostatniego wpisu
Beatka chciała bym chociaż jakieś skróty z zaległych wyjazdów umieścić bo na szczegółowe relacje chyba jednak czas mi nie pozwoli

Beata W. napisał(a): chciała bym chociaż jakieś skróty z zaległych wyjazdów umieścić bo na szczegółowe relacje chyba jednak czas mi nie pozwoli

O miło to czytać .
Palma z wyrastająca z czarnej ziemi/tufu wulkanicznego - ciekawe wrażenie.
Mam jeszcze pytanie odnośnie Loro. Wiem, że Wam bardzo się podobało, ale czy jeśli są tylko osoby dorosłe, to faktycznie warto tam jechać? Bardzo luźno na razie po mnie Teneryfa chodzi i tak się zastanawiam, a uczucia mam mieszane.

aga_stella napisał(a):

Beata W. napisał(a): chciała bym chociaż jakieś skróty z zaległych wyjazdów umieścić bo na szczegółowe relacje chyba jednak czas mi nie pozwoli

O miło to czytać .
Palma z wyrastająca z czarnej ziemi/tufu wulkanicznego - ciekawe wrażenie.
Mam jeszcze pytanie odnośnie Loro. Wiem, że Wam bardzo się podobało, ale czy jeśli są tylko osoby dorosłe, to faktycznie warto tam jechać? Bardzo luźno na razie po mnie Teneryfa chodzi i tak się zastanawiam, a uczucia mam mieszane.

Aga, mi się osobiście wydaje, że Teneryfa jest jednak lepszym miejscem dla dorosłych niż dla dzieci. Dla dzieciaków tak naprawdę plaża Terestias, Siam i Loro Park. Chociaż moje dziewczyny raczej lubią zwiedzać różne miejsca
Jak kupowałam bilety do Loro Parku to z przeświadczeniem, że ma to być atrakcja właśnie dla dziewczynek. Tymczasem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie mówię już o samych pokazach bo co do tych mam mieszane uczucia. Samo miejsce jest naprawdę super zorganizowane. Świetna roślinność, spacerujące flamingi, latające papugi. Uważam, że dorosłym też się spodoba więc śmiało polecam

Dzień 12 - 24.08.2018
Kolejny dzień wita nas znacznie lepszą pogodą, oczywiście jak co dzień budzi nas szum oceanu Bo kogut zaczyna mnie już jednak irytować


Po leniwym dniu pora gdzieś się ruszyć. Wychodzimy więc z domu.


Po drodze mijamy miejscówkę gdzie można pośmigać na camelach





Ale nie to jest naszym celem, jedziemy więc dalej

Dojechaliśmy na miejsce

Na początek mały relaksik.

I idziemy zobaczyć to na co czekaliśmy od początku wyjazdu













Miejsce naprawdę przepiękne i nie przereklamowane. Szkoda tylko że szlak w dół jest całkiem zamknięty bo miałam nadzieję, że chociaż kawałek przejdziemy. A miejscówkę pokazywałam już wcześniej z rejsu od strony wody
Wracamy w stronę domu.





Wstępujemy jeszcze do Dino Marketu jako, że po prawie dwóch tygodniach postanawiamy zrobić w końcu większy użytek z kuchni, znaczy mój mąż postanawia bo ja do przygotowywania owoców morza mu się nie wtrącam. A o to efekty




Ja czekając na jedzonko robię parę fotek, podobne jak wszystkie z naszego balkonu ale musicie mi wybaczyć bo widok był nie do znudzenia

Masca to top of the tops (obok Kaldera Las Canadas) na Tene

Pysznie wyglądające muszelki

My byliśmy dwa razy w Loro i za każdym razem tak samo nam się podobało, uważam że to spora atrakcja także dla dorosłych. nie codzień widzi się orki z odległości kilku metrów