Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano

mysza73 napisał(a):Piękne lazury

maslinka napisał(a):A ostatnia spiaggia boska! Chce się tam być!

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):woda ma piękny turkusowy kolor

To chyba taki znak rozpoznawczy Favignany

Tak, w większości katalogów reklamujących wyspę dominują fotki tych turkusów....

marze_na napisał(a):Chciałabym tam kiedyś trafić na dłużej.

Jeśli nie jest się osobą plażową, to szczerze nie ma co aż tam robić. Skuterkiem spokojnie w jeden dzień wyspę się objedzie... Mam na myśli samą Favignanę...

megidh napisał(a):

piekara114 napisał(a):Wyspę będziemy zwiedzać na dwóch kółkach

Świetny pomysł na zwiedzanie. A jeszcze jak macie organizmy przygotowane do rowerowej jazdy (a z Forum wiem, że macie), to to jest sama przyjemność.

Kondycji ja wielkiej nie mam, ale po wyspie jeździ się super i gorąco takie rozwiązanie polecam, nawet kilkuletnie dzieci dadzą radę...

megidh napisał(a):Przypomniało mi się nasze rowerowe zwiedzanie wyspy Kos.

Pamiętam Waszą wycieczkę do gorących term Jak jechałam tą drogą samochodem to zastanawiałam się jak Wy tam wyjechaliście w tym cieple....

maslinka napisał(a): Wjeżdża temat Italii i być może zaraz "wyjedzie", przez te śniadania właśnie...

Nie zrażaj się, po prostu szukaj noclegów bez śniadania A jakie to miasta masz na tapecie? Czyżby była letnia zdrada Cro?

marze_na napisał(a):A wcześniej długo celebruję zakupy, zwłaszcza na dziale z serami i wędlinami .
Włochy i Hiszpanią to pod tym względem raj .

Grecja może nie ma świetnych wędlin, ale oliwki to u nich bajka a u mnie do serów oliwki muszą być (osobiście włoskie oliwki zjem w ostatecznej ostateczności, są dla mnie mało smaczne podobnie jak chorwackie). Mało osób wie, ale Grecja serami też stoi Osobiście mogę polecić: feta - to oczywista oczywistość, ale także graviera (czysta i z dodatkami), mizithra, kasseri, kefalotiri czy kefalograviera. Zresztą lista greckich najbardziej popularnych serów to ok. 70 pozycji...

te kiero napisał(a): jedźmy dalej z relacją....

Jedziemy na krótki relaks...

piekara114 napisał(a):

marze_na napisał(a):Chciałabym tam kiedyś trafić na dłużej.

Jeśli nie jest się osobą plażową, to szczerze nie ma co aż tam robić. Skuterkiem spokojnie w jeden dzień wyspę się objedzie... Mam na myśli samą Favignanę...

Na plaży nie leżę w zasadzie w ogóle, ale popływać czy pooglądać widoczki to już lubię .
Jest tam kilka szlaków trekkingowych, w zasadzie można spojrzeć na wyspę od każdej strony. Poza tym obowiązkowo rejs na sąsiadki (na Marettimo to calutki dzień zejdzie) i 4 noclegi na Favignanie wydają się minimum.

07/05/2023, niedziela, dzień 4 c.d.

Jedziemy dalej ścinając północny cypelek i już z góry widzimy połacie lazurów.


Cuuudooooo

Jesteśmy przy plaży Cala Rossa – kolejna jedna z najbardziej znanych plaży Favignany, w której lubują się także organizatorzy wycieczek prywatnymi stateczkami i jachtami. W okolicy jedynej knajpki....


…zaparkowane są rowery… Zgodnie z instrukcją z wypożyczalni spinamy oba rowery ze sobą, wprawdzie nie ma ich do czego przypiąć, ale jak widzimy wszelkie inne też są tak zaparkowane i zabezpieczone…


Informacyjnie: rowery mają swoje numery oznaczające numer roweru i wypożyczalnię, więc w razie "zmiany lokalizacji" bolidu można jakoś w stosie podobnych swój znaleźć….

Cala Rossa, czyli czerwona zatoka – nazwa mało adekwatna do zastanej sytuacji, ale…. Jest kilka teorii skąd ta nazwa… Jedna z nich mówi, że w tym miejscu stoczona została bitwa między Kartagińczykami a Rzymianami i woda zatoki zabarwiła się krwią poległych Kartagińczyków. Miałoby to pokrycie w historii (ostateczna bitwa I wojny punickiej w 241 r p.n.e. miała miejsce u wybrzeży Wysp Egadzkich). Inna wersja nawiązuje do połowów tuńczyków (Favignana z tego słynęła) – miejscowy rybacy kultywowali hiszpańsko-arabski rytuał krwawego połowu tuńczyka (mattanza - morska corrida), który odbywał się pod koniec wiosny, kiedy błękitne tuńczyki wracały na tarło. Po wpłynięciu w ogromne sieci tuńczyki były zabijane harpunami i woda zabarwiała się na czerwono.

Dziś na szczęście morze przybiera piękne kolory niebieskiego…

piekara114 napisał(a):Dziś na szczęście morze przybiera piękne kolory niebieskiego…

Pięknie. Lazur aż bije po oczach.

Kulinarnie - niebezpiecznie , widokowo - ciekawe i zachwycające , ale przy temperaturze "bałtykowej" w tej zatoczce i na tej plaży kąpiel musiałbym uskutecznić



Nie kusiło Was


Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):Pięknie. Lazur aż bije po oczach.

maslinka napisał(a):

piekara114 napisał(a):

maslinka napisał(a): Wjeżdża temat Italii i być może zaraz "wyjedzie", przez te śniadania właśnie...

Nie zrażaj się, po prostu szukaj noclegów bez śniadania A jakie to miasta masz na tapecie? Czyżby była letnia zdrada Cro?

Mam na myśli krótki włoski wypad, ale jeszcze nie wiadomo czy i kiedy dojdzie do skutku. Może wcale nie będzie włoski
A "długie" wakacje to zupełnie inny temat

Chyba nic nie zdradzisz.....

piotrf napisał(a):Nie kusiło Was

Oczywiście, że kusiło przynajmniej mnie Ale dopiero co ruszyliśmy i trochę słońce nam się w tym momencie schowało, więc zrezygnowaliśmy.... Wiedzieliśmy, że jeszcze nie jedna zatoczka przed nami. Dzień się dopiero zaczął...

Piękne te cale Favignany i Azzurra, i Rossa, a myślałam, że takie lazury to monopol Grecji

piekara114 napisał(a):07/05/2023, niedziela, dzień 4 c.d.

Dojechaliśmy na jedną z najbardziej znanych plaż Favignany - Cala Azzurra – woda ma piękny turkusowy kolor, piaseczek bialutki, jest tu kilka osób….

Super sprawa, choć wolę kameralniejsze, to ta ma coś Algarvowego dlatego chętnie był dłużej na niej pobył

te kiero napisał(a):

mysza73 napisał(a):

te kiero napisał(a):
A ja jadę do Włoch z misją nie jedzenia słodyczy prozdrowotnie Troche się to kłóci z tym co jak widzę Włosi preferują na śniadanie i w trattoriach.

Misja skazana na porażkę ...

Będę się bronił ręcami i nogami

Ja dalej się bronię zjadłem tylko raz do kawy małe ciastko coś a la mufinka; wczoraj zapachy w jednym miejscu w Riomaggiore były obłędne przetrwalim. Za to powetowaliśmy sobie innymi specjałami

wiola2012 napisał(a):Piękne te cale Favignany i Azzurra, i Rossa, a myślałam, że takie lazury to monopol Grecji

W Grecji zdecydowanie ciekawiej, zwłaszcza, że nie trzeba promu, aby do lazurów dotrzeć i jeszcze mieć plażę dla siebie

te kiero napisał(a):

piekara114 napisał(a):07/05/2023, niedziela, dzień 4 c.d.
Dojechaliśmy na jedną z najbardziej znanych plaż Favignany - Cala Azzurra – woda ma piękny turkusowy kolor, piaseczek bialutki, jest tu kilka osób….

Super sprawa, choć wolę kameralniejsze, to ta ma coś Algarvowego dlatego chętnie był dłużej na niej pobył

Favignana jest mega popularna, łatwo się tu dostać, organizowane są liczne wycieczki, w sezonie ciężko kupić bilety. Jednocześnie jest całkiem inna niż pobliska zachodnia Sycylia - osobiście bardzo się cieszę, że na wyspę dotarliśmy.... dla nas było na pewno ciekawiej niż gdybyśmy wybrali się do Zingaro, którego świadomie nie planowałam i nie próbowałam upchać w plan.
Myślę, że bardziej kameralnie to na zachodzie Favignany będzie, ale tam tak łatwo rowerem się nie dostanie, a zrobienie pętelki w wygodnych warunkach jest niemożliwe.



Nie mam coś weny na pisanie, w pracy sporo pracy i po pracy już nie mam siły pisać.... Może w weekend lub po coś się ruszy....

piekara114 napisał(a):
Nie mam coś weny na pisanie, w pracy sporo pracy i po pracy już nie mam siły pisać.... Może w weekend lub po coś się ruszy....

Ciao bella ragazza
Wróciłam i czekam na ciąg dalszy

07/05/2023, niedziela, dzień 4 c.d.

Przejechaliśmy więcej niż połowę z zaplanowanej trasy. Pora na trochę relaksu. Rowery zaparkowane, więc schodzimy w dół na plażę (zejście wąską ścieżką, dość strome, ale bez większego stopnia trudności).


Plaża to zdecydowanie słowo na wyrost. Każdy rozkłada się gdzie się da, przy ścieżce, na kamyku, kto ma więcej szczęścia na płaskiej skale. Z lewej strony zatoki jest coś a la plaża: trochę gruboziarnistego piasku (dla mnie trochę mułowaty) i sporo ostrej porowatej wulkanicznej czarnej skały…


W tym miejscu jest najwięcej osób, więc my kierujemy się w przeciwną stronę.


Prawa część zatoki to duże bloki skalne, widać tu ślady wydobycia kamienia metodą podziemną, od strony morza.




Dla siebie znajdujemy kawałek dość płaskiej skały, super wygodnie nie jest, ale nie ma co narzekać…. Opalamy się, łapiemy słońce, odpoczywamy i oczywiście korzystam z tej pięknej lazurowej wody Wejście do morza jest po skałach i kamieniach, idealne byłyby buty do pływania, ale nie zabrałam, aby nie dociążać torby…. Ale bez butów też dałam radę


Jest początek maja, więc temperatura morza jest jaka jest, marzenie to nie jest, ale ok. 21 stopni ma Po chwili pływa się całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że słońce przyjemnie grzeje… W morzu piękny jasny delikatny piasek....sama przyjemność


Widokowo też jest całkiem, całkiem




Na Cala Rossa spędzamy 2 godziny i jak słońce chowa się na dłużej za chmurki i nie widać szans, aby ponownie na dłużej wyszło decydujemy się na odwrót….

Jeszcze ostatni rzut okiem…


…i jedziemy dalej…


…wzdłuż wybrzeża w takim towarzystwie…

Ta zatoczka naprawdę jest super Z tymi skałami z boku wszystko się bardzo fajnie komponuje
No i jaszczurki Jak na Teneryfie

pozdrawiam, Michał

Zatoczka jest cudowna

07/05/2023, niedziela, dzień 4 c.d.

Trafiamy do kolejnej małej zatoczki, a raczej na betonowy taras widokowy Scalo Cavallo, skąd można pójść do pobliskiej jaskini… Nie idziemy, jedziemy dalej i po chwili jesteśmy na Spiaggia di Cala San Nicola




Oddalamy się lekko od wybrzeża, choć stale słyszymy fale rozbijające się o skały.


Mijamy pojedyncze zabudowania z charakterystycznymi ozdobami na ogrodzeniach




Na wysokości Cala Graziosa wjeżdżamy na piękną asfaltową szeroką drogę i mamy przed sobą ciekawą plażę




Jeszcze kilka minut jazdy i jesteśmy ponownie w porcie w Favignany.