knorek napisał(a):
Po co zaraz slowa typu frajer?
Akurat "frajer" Ciebie w tym przypadku nie dotyczy, na Twój temat użyłem bardzo ładnego słowa "beneficjent"
Jeżeli czujesz się urażony "beneficjentem", to spox, przepraszam.

.png)
PabloX napisał(a):knorek napisał(a):
Po co zaraz slowa typu frajer?
Akurat "frajer" Ciebie w tym przypadku nie dotyczy, na Twój temat użyłem bardzo ładnego słowa "beneficjent"![]()
Jeżeli czujesz się urażony "beneficjentem", to spox, przepraszam.
.png)
marze_na napisał(a):walp napisał(a):A dlaczego tak po koledze knorek jedziecie![]()
![]()
Czy to nie jest tak, że jeśli firma ma wewnętrzną politykę, w ramach której pracownik otrzymuje dodatek do wynagrodzenia
w postaci ryczałtu np. 1000 km do przejechania w celach prywatnych i dodatkowo wyrazi zgodę na wyjazd za granicę służbowym samochodem, to kolega może sobie jechać?
Ja po nikim nie jadę.
Napisałam przecież, że jeśli kwestia używania samochodu służbowego jest uregulowana i jeśli taki użytek zarówno po stronie przychodów jaki i kosztów jest rozliczany zgodnie z przepisami to nic nikomu do tego. Firma chce to płaci. Koszt pracowniczy jak każdy inny i jak każdy inny koszt jest cenotwórczy.
Tyle, że wiem z zawodowego doświadczenia jak te jazdy wyglądają w praktyce. I nie widzę żadnego racjonalnego powodu, żeby się wyjazdem służbowym autem chwalić na forum.
.png)
.png)
.png)

knorek napisał(a): U mnie w firmie jest tak ze do kazdego auta przypisana jest karta paliwowa typy Flota na ktorej jest limit kwotowy. Ten limit musi mi wystarczyc na caly miesiac wliczajac km prywatne i sluzbowe.
knorek napisał(a):Zapisujac sie na te zacne forum sugerowalem sie zyczliwoscia jaka tu w wiekszosci wystepuje ,no ale niestety jak wszedzie troche zawisci ,zazdrosci i wietrzenia wszedzie oszustwa i Bog wie czego czlowiek nie uniknie.

.png)
viltob08 napisał(a):Przed wyjazdem zawsze otrzymywaliśmy pisemną zgodę na wyjazd za granicę. Było sporządzone w języku polskim i angielskim (taki jakiś standard-druczek ).
Jeśli chodzi o ubezpieczenie, to obowiązywało to, które wykupywała firma, a my prywatnie dokupowaliśmy opcje na wyjazd. Jak jechaliśmy przez Bośnię, to też zwracaliśmy sie do głównego ubezpieczyciela i wydawał ZK bez problemu...
.png)
yzedef napisał(a):Zmienię trochę kierunek tej rozmowy.
Kiedyś dawno temu też miałem problem z autem służbowym którym chciałem jechać na wakacje za granicę. Jak coś wiecie to napiszcie bo może się to przydać każdemu. Mój prywatny samochód zepsuł się tuż przed wyjazdem, wpadłem wtedy na pomysł że pojadę służbowym, dyrekcja wyraziła zgodę jednak po analizie internetu i tematów z tym związanych zrezygnowałem i naprawiłem migiem samochód. Ogólnie było dużo tematów mówiących o wymaganiach w takich zagranicznych podróżach. Pozwolenie od szefostwa sporządzone w języku kraju gdzie sie wybieramy i jeszcze na jakiś drukach pzmot ?. Było to kilka lat temu i już dokładnie nie pamiętam, wiem że dałem sobie spokój bo to było sporo latania/załatwiania i dodatkowe koszty. Jednak warto może odświeżyć ten temat, bo różnie bywa... możemy w ostatniej chwili np. mieć jakąś stłuczkę nie z naszej winy a jakoś urlop trzeba ratować.
.png)
yzedef napisał(a):Sam sobie odpowiem. Było już link poniżej, na wszelki wypadek lepiej mieć takie pozwolenie, tylko czemu to takie skomplikowane!, kto ma czas biegać po tłumaczach, PZM-otach i innych.
prosba-o-wzor-upowaznienia-do-wyjazdu-za-granice-t8838-75.html
.png)
.png)
knorek napisał(a):U mnie sprawa wyglada tak.
Wlascicielem auta firma lisingowa. Od niej otrzymuje pozwolenie na uzytkowanie auta za granica. Nie wiem jeszcze jak z ubezpieczeniem czy obowiazuje tez poza granicami czy musze wykupic sam jakies dodatkowe
Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.
