W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

mysza73 napisał(a):lepiej się ewakuować, tym bardziej, że dalej piękne fotki już podejrzałam .

Lepiej zostań, do fotek przewidziany jest kolejny fragment tradycyjnie błyskotliwego komentarza.

dangol napisał(a):Niezła zadyma

Jeszcze "trochę" podymimy.

Vjetar napisał(a):

longtom napisał(a):A dla wytrwałych premia.

Jestem jeszcze bardziej wytrwały - idę zatem do Lidla.

Mythosa nie mają, Retsiny również.

Nie ma po co iść.

pzdr

longtom napisał(a):Mythosa nie mają, Retsiny również.

Mythosy wczoraj nabyłem
Cena niższa jak w greckich marketach.
No i nasze ulubione loukumi też były

Retsina jakoś nam nie podeszła, zwłaszcza Małgosi .

Lidia K napisał(a):

longtom napisał(a):Pod wulkanem hydrotermalnym również stosunkowo płytko pod powierzchnią znajduje się gorąca magma.

Jak głęboko? Pewnie naukowcy zmierzyli.

Na Milos woda o temperaturze 300*C jest, jeśli dobrze pamiętam, na głębokości 2-3 tyś. m.
Gdzieś mi mignęło ( nie mogę teraz znaleźć), że woda o podobnej temperaturze na Nisyros jest płyciej niż 1000m. Gorąca magma wędruje ku powierzchni ziemi szczelinami więc trudno stwierdzić gdzie akurat jest taka "aktywna" szczelina.

kulka53 napisał(a):Czy widzieliście tam jakieś kraniki, ujęcia z wodą?
Dla nas jednak możliwość jej uzyskania (choćby do umycia auta - nie lubię gdy jest zakurzone ) jest sprawą mocno podstawową

Z wodą bywa różnie. W marinach często kraniki zablokowane są kłódkami, ale czasami trafia się taki niezablokowany. Częściej można trafić na kraniki "pod napięciem" przy monastyrach. Nam zapasy zawsze, jakoś bez specjalnego stresu, udawało się uzupełnić.

Ale auto to dopiero w Polsce umyłem.
Od razu stało się lżejsze.

kulka53 napisał(a):Swoją drogą, na Santorini nie widzieliśmy ŻADNEGO pojazdu z niegreckimi blachami (oprócz paru zdezelowanych VW z bułgarskimi )

My, na wyspach, też tylko kilka zagranicznych aut widzieliśmy.

pzdr

kulka53 napisał(a):Retsina jakoś nam nie podeszła, zwłaszcza Małgosi .

Zapasik retsiny na szczęście mam.

pzdr

longtom napisał(a):

mysza73 napisał(a):lepiej się ewakuować, tym bardziej, że dalej piękne fotki już podejrzałam .

Lepiej zostań, do fotek przewidziany jest kolejny fragment tradycyjnie błyskotliwego komentarza.

Oczywiście, że zostanę ,
miałam na myśli ewakuację z tego dymiącego wulkanu .

longtom napisał(a):Ilias wystroił się w różową sukienkę.

... i bardzo mu ona pasuje.

Pięknie ! ... choć jak piszesz momentami "dymno" i "smrodliwie".

pozdrawiam

mysza73 napisał(a):Oczywiście, że zostanę ,
miałam na myśli ewakuację z tego dymiącego wulkanu .

Największe dymy przed nami.

mariusz-w napisał(a):Pięknie ! ... choć jak piszesz momentami "dymno" i "smrodliwie".

To był b. udany ranek

pzdr

Jako się rzekło, po pożegnaniu Polyvotisa



ruszyliśmy do Stefanosa.
Był na to najwyższy czas. Większość niecki krateru była już oświetlona.





Mimo sporej odległości było widać jakieś dymki.



Nawet całkiem sporo dymków.



Jedynie "bulgotki" nie zdradzały swoich możliwości.



Niecka krateru jest naprawdę duża.



" Największy i najbardziej imponujący krater nazwano Stefanos. Jest jednym z największych i najlepiej zachowanych kraterów hydrotermalnych na świecie. Ma kształt elipsoidy o długości 330m, szerokości 260m i głębokości 27m. " internet

Tym bardziej należało wziąć się do pracy.





Przy zejściu na dno krateru dymki były nieduże





niemniej jednak zmysł powonienia bombardowany był nawałem bodźców.



Przeciwległa strona krateru wyglądała znacznie ciekawiej.



Dotrzemy tam niebawem.

A na weekend, dla rządnych wulkanologicznej wiedzy link.
Znajdziecie tam bardzo ciekawy artykuł o Nisyrosie i jego geologicznej historii. Artykuł napisano w oparciu o książkę Blue Volkanoes: Nisyros



Jeden z zapewne niewielu egzemplarzy w Polsce znajduje się w Poznaniu.

longtom napisał(a):Jeden z zapewne niewielu egzemplarzy w Polsce znajduje się w Poznaniu.

U Ciebie ?

ASIULA HK napisał(a):

longtom napisał(a):Jeden z zapewne niewielu egzemplarzy w Polsce znajduje się w Poznaniu.

U Ciebie ?

pzdr

Zaczynam nadrabiać forumowe zaległości
Zostawiam ślad, żeby nie przeoczyć.

Roxi napisał(a):Zaczynam nadrabiać forumowe zaległości

To dobrze.
Już się cieszę na visowską relację.

longtom napisał(a):
Ty już pewnie na walizkach.
Powodzenia

pzdr

Dzięki
Niestety już po
Jakby co to czytam

Pozdrawiam

ajdadi napisał(a):Niestety już po...

To przykrość, ale przynajmniej finał we własnym telewizorze obejrzałeś.

pzdr

W promieniach nisko jeszcze świecącego słońca, na tle zacienionej ściany krateru, wulkaniczne opary tworzyły wspaniały spektakl.







Można by tak stać tam i się gapić.





Okazało się, że i leżące bliżej środka krateru "bulgotki" potrafią dać dymny spektakl.







I wspólnie, dymią i "bulgotki" i venty przy krawędzi krateru.



Darmowy, pełen bisów spektakl, tylko dla nas.





A już w kolejnym odcinku wyjaśni się dlaczego "bulgotki" zostały tak a nie inaczej nazwane.