napotykamy strome zejście z niezdarnie ułożonych pseudo stopni, a w dole zobaczcie sami
boska cicha plażyczka. Odstrasza nas jednak ze względu na obecność w naszej siedmioosobowej gromadce siedmiolatki, widok kilku nie tekstylnych plażowiczów i strome zejście. Postanawiamy wrócić do reszty naszego towarzystwa. Uff udało mi się pomimo potwornego upału wspiąć z powrotem na makadamską cestę. Małżonek wita mnie jednym tylko słowem "wariatka". Nic sobie z tego nie robię ciesząc się w duchu, że udało mi się znaleźć taką perełkę.

.png)




























.png)