Hola! W poszukiwaniu Chopinowego fortepianu-zimowa Majorka

Serpentyna do Sa Colabra wygląda zacnie. Będę musiał zapisać do swojego planu.
Jeszcze wracając do Formentora. Zajechaliście na sam koniec do latarni? Może warto zakończyć podróż wcześniej, tzn. na jednym z punktów widokowych, z których widok jest nie mniej (a może bardziej) spektakularny?

tony montana napisał(a):

te kiero napisał(a):Wróciłem jeszcze do Platja de Formentor - wspaniałości i te pustki.

Platję tę polecam z całego serca, choć jak już pisałem, latem widziałem na zdjęciach tłok

Będę miał dość blisko z hotelu, nieco ponad 20 minut w jedną stronę (stan na marzec ), więc sobie myślę, że wczesny poranek to jedyna opcja, żeby tam pojechać.

Trajgul napisał(a):Serpentyna do Sa Colabra wygląda zacnie. Będę musiał zapisać do swojego planu.
Jeszcze wracając do Formentora. Zajechaliście na sam koniec do latarni? Może warto zakończyć podróż wcześniej, tzn. na jednym z punktów widokowych, z których widok jest nie mniej (a może bardziej) spektakularny?


Będę miał dość blisko z hotelu, nieco ponad 20 minut w jedną stronę (stan na marzec ), więc sobie myślę, że wczesny poranek to jedyna opcja, żeby tam pojechać.

Sa Calobra i tam dalej ten wąwóz to świetna sprawa. Też - w sezonie może być problem z parkowaniem - ten dolny jest dla autobusów i mieszkańców.

My dojechaliśmy pod samą latarnię - jedno miejsce dla malucha się znalazło, ale łatwo nie bylo - znowu - w sezonie tworzą się korki do latarni - wydaje mi się, że można to sobie podarować, bo widoczki są wcześniej lepsze niż spod samej latarni.

pozdro

Trajgul napisał(a):Jeszcze wracając do Formentora. Zajechaliście na sam koniec do latarni? Może warto zakończyć podróż wcześniej, tzn. na jednym z punktów widokowych

Tak się tylko nieśmiało wtrącę z pytaniem - czytałeś o obowiazujacych w sezonie ograniczeniach w poruszaniu się po Formenorze samochodem?
Od 01.06 do 30.09 między 10:00 a 22:30 i tak nie dojedziesz do latarni inaczej niż autobusem.

marze_na napisał(a):Tak się tylko nieśmiało wtrącę z pytaniem - czytałeś o obowiazujacych w sezonie ograniczeniach w poruszaniu się po Formenorze samochodem?
Od 01.06 do 30.09 między 10:00 a 22:30 i tak nie dojedziesz do latarni inaczej niż autobusem.

Tak, wiem.

Fornalutx
Słynne kamienne miasteczko traktowane jest przez turystów, jako jedno z must see w Sierra de Tramuntana. I słusznie, bo jest urocze.
Parkujemy na jednym z parkingów w miasteczku, płacąc 2 Euro i możemy stać do ranka następnego dnia.


od razu czuję się zachęcony


ponieważ to, co widzimy jest ładne


dużo kamienia, dużo zieleni, estetycznie


sporo takich uliczek






urocze zapamarki




i pustki


Panorama okolic miasteczka


Pijemy tutaj kawkę w hotelowej knajpce z dużym ogrodem (i stawem, w ktorym są żółwiki)




pomarańcze prosto z drzewa/ziemi były pyszne






rosły tak sobie dziko przy ścieżce




--
Potem jedziemy do Puerto de Soller






Jeździ tu tramwaj łączący tę miejscowość z Soller - nie korzystaliśmy. Także ceny w tutejszych restauracjach nie należały do najniższych






Zatem na kolację pojedziemy do samego Soller


cdn

To pomarańcze, nie mandarynki? Z daleka mam problemy z odróżnianiem W dolinie Neretwy były do siebie łudząco podobne

maslinka napisał(a):To pomarańcze, nie mandarynki? Z daleka mam problemy z odróżnianiem W dolinie Neretwy były do siebie łudząco podobne

Tu były zarówno drzewa pomarańczowe, jak i mandarynkowe. Oraz cytrynowe

tony montana napisał(a): W poszukiwaniu Chopinowskiego fortepianu "

Poprzeczki trudności - nazbyt wysoko nie zawiesiłeś...
Bo to i nie " popierdułka " jakaś mała - a .... i wszystki drogi prowadzą do Valldemossy

Wciąż tam cudnie

Siedemnaście lat minęło, jak jeden dzień... ech...

CROberto napisał(a):

tony montana napisał(a): W poszukiwaniu Chopinowskiego fortepianu "

Poprzeczki trudności - nazbyt wysoko nie zawiesiłeś...
Bo to i nie " popierdułka " jakaś mała - a .... i wszystki drogi prowadzą do Valldemossy

Wciąż tam cudnie

Siedemnaście lat minęło, jak jeden dzień... ech...

Nawet chyba pamiętam Twoją relację

Soller i Cala Llombards

Na wieczór już mocno głodni dojeżdżamy do Soller. Każdy ma takie zdjęcie


Katedra w Soller wygląda bardzo ładnie, my szukamy jakiejś miłej knajpki










W końcu siadamy ja biorę mini (jak się okazało) ośmiorniczkę


Inni mają więcej szczęścia




---
Rano kolejnego dnia jedziemy do Santanyi
Na targ




Jest tu też zacna Chiesa








i Ratusz


Potem chcemy jechać nad morze


Wybieramy Cala Llombards i to był strzał w dziesiątkę


Spędzimy tiu miłe 3-4 godziny. Jest tutaj duży darmowy parking, choć w sezonie pewnie nie musi być darmowy i zakłądam, że szybko się zapełnia


Będę się kąpał




Można iść na spacer na skałki po prawej stronie od plaży










Albo wspiąć się wyżej po schodkach








Wracam


'kolory" wody zjawiskowe


Tam po drugiej stronie chodziłem




cudo


Później idę skałkami na lewo od Cala Llombards




Luty

tony montana napisał(a):Na wieczór już mocno głodni dojeżdżamy do Soller. Każdy ma takie zdjęcie

Ja nie mam

Dlaczego nie ma zdjęć z kąpieli?

maslinka napisał(a):

tony montana napisał(a):Na wieczór już mocno głodni dojeżdżamy do Soller. Każdy ma takie zdjęcie

Ja nie mam

Dlaczego nie ma zdjęć z kąpieli?

Zona mi już nie chce robić zdjęć w kąpieli ("na każdym zdjęciu tak samo tylko ten twój łeb widać i tyle")

Szukamy żarcia
Jedziemy do Cala d'Or




Grażyna, tu jest JAKBY LUKSUSOWO


Jedna knajpa czynna tylko z kosmicznymi cenami


reszta pozabijana "deskami"


W lecie pewnie szaleństwo bogaczy tu odchodzi


Te spodnie białe i swetry tak wiecie zawiązane "DROGO" na szyi za 1000 Euro z naszywkami drogiej marki


--
No to jedziemy do PortoColom - tam Gugiel pokazuje, że jest sporo knajp otwartych


Dwie pizze po 12 Euro każda na trzy osoby załatwiają temat głodu (no i dwie Sangrie po 7 Euro)


Spacerujemy sobie po mieście - pójdziemy aż tam daleko odo tego kościoła - trzeba "spalić jedzenie i picie"




Takie cuda w PortoColom






Tu z kolei jest bardzo "swojsko" - zero turystów, dzieci grają w piłkę, panowie rajcują przy domach paląc fajki


No dobra tutaj nie widać panów




ALe do latarni to aż nie pójdziemy


Kościółek w Portocolom


--
Wracając zajeżdżamy do Palma de Mallorca


Chcąc zobaczyć katedrę i miasto po ciemku








Podchodzimy






Ten gotycki obiekt to istne cudo








Ot zwykłe hiszpańskie miasto wieczorem - mogłaby to być równie dobrze Malaga wieczorem






Słynny budynek tym razem po ciemku




Anita cakes po ciemku


Ratusz






Jeszcze raz Katedra


Idziemy do auta


...aby jutro znowu pojechać na Platja de Formentor


cdn

tony montana napisał(a):PLATJA de FORMENTOR

To miejsce zapamiętaliśmy chyba najbardziej z naszego pobytu na Majorce. W sezonie na zdjęciach widziałem tam leżaki i parasole, ale poza sezonem jest to RAJ.
No może poza jedną kwestią, czyli brakiem toalet w zimie.
I parkingiem przy samej plaży płatnym 0,08 centa/minuta, max 25 Euro/day (za pierwszym razem z niego korzystaliśmy)
Ale nieco dalej - ale nadal 250-300 metrów od wody jest BARDZO duży darmowy parking. (za drugim razem z niego korzystaliśmy)
Niestety ten drugi w sezonie też jest płatny (0,06 centa /minuta, ale max 20 Euro/day)
Pierwsza wizyta - bardzo słonecznie i ciepło. Już stąd wygląda to na jaką Tajlandię

Jestem ostatni dzień na Majorce, a na tą plażę mam z 15 minut tylko, że: najpierw szwagierka mi nagadala, że ta plaza to nic ciekawego ale oczywiście nie wierzę jej, natomiast jest inny problem. Parking, o którym wspominasz, a w zasadzie opinie na Google wyleczyły mnie żeby tam pojechać. Jest sporo opinii oraz zdjęć z włamań na tym parkingu. Auta zostają uszkodzone i trochę się cykam.
Druga sprawa z Wiberem, zrobiłem zdjęcia i jest trochę przerysowań na aucie, skadinad nowym, ale nie wysłałem im zdjęć. Mam nadzieję, ze pójdzie bez przygód, bo mam opcję All. Tyle, ze czasu niewiele, od otwarcia wypożyczalni do otwarcia bramek mam 30 minut.
Potwierdzam, sama Majorka piękna, tak naprawdę tłok czuję tylko albo i aż na plaży. Hiszpanie mili, na drogach dużo spokojniej niż np w Grecji, a w hotelu głównie rodzinki. No i kobiety wieczorami tutaj to ekstraklasa .
Przy dobrych wiatrach nawet w Port de Pollenca zjesz kolację przy samym morzu za 70E dla 4 osób, raczej przy coli czy wodzi i małym piwie

Trajgul napisał(a):Jestem ostatni dzień na Majorce, a na tą plażę mam z 15 minut tylko, że: najpierw szwagierka mi nagadala, że ta plaza to nic ciekawego ale oczywiście nie wierzę jej, natomiast jest inny problem. Parking, o którym wspominasz, a w zasadzie opinie na Google wyleczyły mnie żeby tam pojechać. Jest sporo opinii oraz zdjęć z włamań na tym parkingu. Auta zostają uszkodzone i trochę się cykam.
Druga sprawa z Wiberem, zrobiłem zdjęcia i jest trochę przerysowań na aucie, skadinad nowym, ale nie wysłałem im zdjęć. Mam nadzieję, ze pójdzie bez przygód, bo mam opcję All. Tyle, ze czasu niewiele, od otwarcia wypożyczalni do otwarcia bramek mam 30 minut.
Potwierdzam, sama Majorka piękna, tak naprawdę tłok czuję tylko albo i aż na plaży. Hiszpanie mili, na drogach dużo spokojniej niż np w Grecji, a w hotelu głównie rodzinki. No i kobiety wieczorami tutaj to ekstraklasa .
Przy dobrych wiatrach nawet w Port de Pollenca zjesz kolację przy samym morzu za 70E dla 4 osób, raczej przy coli czy wodzi i małym piwie

Być może w lato i tłumach odbiór Platja de Formentor jest inny - anyway - ja wolę zawsze sprawdzić na własne oczy

Mam nadzieję, że Wiber stanął na wysokości zadania.
Zachowanie na hiszpańskich drogach to wzór porównywalny w Europie jedynie z brytyjskim i lokalną Francją... (no i może Niemcami ale tam się nieco zmieniło już wg mnie)