Hola Mexico (Jucatan) Nov. 2023 the last day !

Całe szczęście, że zdjęcia nie śmierdzą. Choć oczywiście wierzę, że było tak jak piszesz. Zobaczymy co nam przyniesie Holbox.

piotrf napisał(a):
Z całą pewnością jest tak jak piszesz , Twoje zdjęcia też to potwierdzają ( nie śmierdzą ) , a pomijając błoto i kolor wody - tam jest jak w raju
Hotelik i jedzonko też po mojemu


Pozdrawiam
Piotr

Błoto to luz, ale te glony i zapach.

piekara114 napisał(a)::bojesie:
To musiało być grubo, skoro trochę wody i glonów Cię przegoniło z wyspy...

z Wyspy przegoniły mnie glony. I nie trochę trochę to było tu i ówdzie i jakiś tam zapach był. ALe tutaj - hak dla mnie był ciężki do strawienia....
nawet wieczorem, a przecież pisałem, że najbardziej delikatne powonienie mam rano

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a)::bojesie:
To musiało być grubo, skoro trochę wody i glonów Cię przegoniło z wyspy...

Co nie
Albo ten nasz Tony straszny delikates jest
Nie ma jak Italia Tony

Nie ma, nie ma
Tam nigdy nie czułaś smrodku, np. gnijących stosów śmieci hihih

megidh napisał(a):

tony montana napisał(a):Krótki spacer umilają nam street arty

Świetne. Kolory jak żywe.

Si, bo tam jest naprawdę ładnie nad tą Zatoką Meksykanską
Kolor wody nieco inny niż nad Morzem Karaibskim, ale ile mniej ludzi!

AgaGy napisał(a):Całe szczęście, że zdjęcia nie śmierdzą. Choć oczywiście wierzę, że było tak jak piszesz. Zobaczymy co nam przyniesie Holbox.

Oby było sucho i bezglonowo
To te wszystkie "Punty" zaliczcie - tę z globami wieczorem na zachodzie i te z lazurami na wschodzie

już nie mogę się doczekać relacji, kiedy wyjazd??

Wyjazd 3 lutego. Ale ja “nie umiem” w relacje zreszta w zasadzie będziemy w tych samych miejscach co ty, to co tu pokazywać?

Oglądam sobie po cichutku co tu pokazujesz i uczucia mam jednak trochę mieszane. Strasznie kapryśna aura w tym Mexico, a tubylcy niekoniecznie sympatyczni. Ok, żyją z turystyki, ale tak doić czy wręcz oszukiwać to jednak bardzo nieładnie .
Chichén Itzá miażdży .


Zaczęłam się w końcu zastanawiać gdzie ja bym chciała udać się z okazji 50 urodzin.
Najbliżej mi chyba do norweskich fiordów, więc klimaty zupełnie odmienne od Twoich .
Mam jeszcze parę lat na podjęcie ostatecznej decyzji .

marze_na napisał(a):

Zaczęłam się w końcu zastanawiać gdzie ja bym chciała udać się z okazji 50 urodzin.
Najbliżej mi chyba do norweskich fiordów, więc klimaty zupełnie odmienne od Twoich .
Mam jeszcze parę lat na podjęcie ostatecznej decyzji .

Tony też ma dużo blizej do fiordów, a nawet bliziutko , ale nie poszedł po łatwości...

W Jordanii w grudniu to wcale tak ciepło nie jest .

Fiordy super - ale pogoda zazwyczaj do kitu ;-) .

Mi też jeszcze trochę do półwiecza zostało. Na 40-tkę była Malta...

maslinka napisał(a):Też się zaczęłam zastanawiać... Mam prawie 8 lat Tylko w grudniu większość kierunków europejskich mi odpada, bo chciałabym, żeby było ciepło

Mierz dalej.... W grudniu sporo możliwości: Australia, Kuba, Tajlandia, Oman, Dominikana....

AgaGy napisał(a):Wyjazd 3 lutego. Ale ja “nie umiem” w relacje zreszta w zasadzie będziemy w tych samych miejscach co ty, to co tu pokazywać?

Ja oczekuję relacji!
Trzeba sie dzielić wrażeniami!

marze_na napisał(a):Oglądam sobie po cichutku co tu pokazujesz i uczucia mam jednak trochę mieszane. Strasznie kapryśna aura w tym Mexico, a tubylcy niekoniecznie sympatyczni. Ok, żyją z turystyki, ale tak doić czy wręcz oszukiwać to jednak bardzo nieładnie .
Chichén Itzá miażdży .


Zaczęłam się w końcu zastanawiać gdzie ja bym chciała udać się z okazji 50 urodzin.
Najbliżej mi chyba do norweskich fiordów, więc klimaty zupełnie odmienne od Twoich .
Mam jeszcze parę lat na podjęcie ostatecznej decyzji .

Ludzie tam są generalnie bardzo mili i pomocni.
No oczywiście, że w niektorych miejscach jak stacja benzynowa czy car rental próbują oszukać, takie życie

Chichén Itzá - koniecznie!

myślę, że norweskie fiordy to w zasięgu i bez specjalnej okazji

CROberto napisał(a):Tony też ma dużo blizej do fiordów, a nawet bliziutko , ale nie poszedł po łatwości...

Każdy jedzie tam, gdzie mu się marzy. Myślę, że w przypadku fiordów to planowanie może byc trudniejsze niz na Meksyk - mam na myśli to, aby nie wydać trzech pensji i "13"

maslinka napisał(a):Też się zaczęłam zastanawiać... Mam prawie 8 lat Tylko w grudniu większość kierunków europejskich mi odpada, bo chciałabym, żeby było ciepło Może Jordania...

Nie ważne dokąd, ważne, żeby na dłużej; najchętniej cały miesiąc urlopu bezpłatnego Jak szaleć, to szaleć!

Aga - moja Żona wzięła po 25 latach tez roczny zdrowotny, moze to już czas

wtedy można hulać (o ile środki są)

tony montana napisał(a):myślę, że norweskie fiordy to w zasięgu i bez specjalnej okazji

tony montana napisał(a):Myślę, że w przypadku fiordów to planowanie może byc trudniejsze niz na Meksyk - mam na myśli to, aby nie wydać trzech pensji i "13"

I dlatego to na taką speszyl okazję. Żeby nie oglądać dwa razy każdego NOKa .

Tulum po raz drugi

Zatem przyjechaliśmy z Holbox, gdzie w sumie Zatoka Meksykańska łączy się z Morzem Karaibskim znowu na KARAIBY
Jako, że dzień jeszcze młody, jedziemy na dobrze nam znaną plaże przy Ruinas Tulum. Wita nas Elvis oraz pan parkingowy który kasuje nas jak zwykle 100 pesos (all day)


Znane już nam miejsce po drodze na plażę




Ach, czujemy się TROSZKĘ jakbyśmy wrócili do domu






To jest znowu ten karaibski kolor wody




Ale ale TAM COŚ IDZIE!!


Ulewa nad Cancun??


Kolor wody od razu się zmienia - przypomina ten z Zatoki Meksykańskiej


Tadą


Zaczyna padać, ja zanoszę telefon i wracam do wody zaraz bo w wodzie jest przyjemniej




Nie nooo, po chwili wracam do wody bo jest PIĘKNIE






Tam kolejna ulewa


i tęcza!


Takie okoliczności przyrody




Na koniec dnia zameldowujemy się (klucze w sejfie przy wejściu) w hotelu w nowej dzielnicy Tulum - gdzie powstają nowe hotele, apartamentowce, restauracje etc - za dwie noce zapłaciłem 92 dolary


Ośrodek wygląda na opuszczony ale kolejni goście będą przybywać do nocy




Kolację jemy w mocno polecanej w internetach restauracji XIBAK, do której mieliśmy 7 minut piechotą


Jest klimat, ale bardzo pusto, widać, że tutaj połowa listopada to też nie sezon


Po niedługim oczekiwaniu wjeżdżają takie krewetkowe cuda




Po kolacji robimy sobie spacerek po nowym Tulum - za parę lat tutaj wzdłuż Avenida de Coba (i "wewnątrz" w kierunku starego Tulum) będzie wg mnie koncentrować się życie miasta (stąd bowiem jest bliżej do plaż niż z aktualnego centrum)






Nasz "ośrodek"


Basenik nocą


Widok z naszego tarasiku


i basenik rankiem


ranne mgły


a my kolejnego dnia - śniadanko w sprawdzonej mecie




i co tu robić - chyba znowu na plażę hihih


skoro tutaj takie atrakcje


cdn

tony montana napisał(a):Ulewa nad Cancun??

tony montana napisał(a):Tam kolejna ulewa

tony montana napisał(a):i tęcza!

tony montana napisał(a):skoro tutaj takie atrakcje

Oj działo się, działo tego dnia.

... aż chciałoby się parafrazować tekst piosenki Big Cyca do pewnego serialu

... są ulewy i tapasy
i na palmie wygibasy ...


te zabytki Meksyku, robią wrażenie, ale reszta jakoś tak nie rzuca na kolana, mam nadzieję że to tylko kwestia światła (a raczej chmur),
tak czy inaczej, nadal pozostaje w sferze zainteresowań.

tony montana napisał(a):Ach, czujemy się TROSZKĘ jakbyśmy wrócili do domu

Jak to mówią „lepsze jest wrogiem dobrego”

megidh napisał(a):

tony montana napisał(a):Ulewa nad Cancun??

tony montana napisał(a):Tam kolejna ulewa

tony montana napisał(a):i tęcza!

tony montana napisał(a):skoro tutaj takie atrakcje

Oj działo się, działo tego dnia.

Si SI - z tymże Pani na palmie to już kolejny dzień

_Piotrek_ napisał(a):... aż chciałoby się parafrazować tekst piosenki Big Cyca do pewnego serialu

... są ulewy i tapasy
i na palmie wygibasy ...


te zabytki Meksyku, robią wrażenie, ale reszta jakoś tak nie rzuca na kolana, mam nadzieję że to tylko kwestia światła (a raczej chmur),
tak czy inaczej, nadal pozostaje w sferze zainteresowań.

Hmmmm eeee jak to - nie robią wrażenia? jakich chmur?
chmury to ja mam za oknem
za tam 30 w cieniu i 28 teplota wody

piekara114 napisał(a):

tony montana napisał(a):Ach, czujemy się TROSZKĘ jakbyśmy wrócili do domu

Jak to mówią „lepsze jest wrogiem dobrego”

a trawa bardziej zielona za płotem....