Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich malują

Izrael to jedyny kraj na świecie, w którym klej na znaczkach pocztowych jest koszerny. Osoby przestrzegające Szabatu mogą w Izraelu kupić tańsze ubezpieczenie samochodu, które nie obejmuje sobót. W parku narodowym w miejscowości Aszkelon odkryto największy na świecie, znany w starożytności, cmentarz dla psów. Pochówek czworonogów odbywał się tam od V do III wieku przed naszą erą.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich mal

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 27.02.2020 00:03

Jerozolima leży na terenie Wyżyny Judzkiej i z tego powodu ma dość mocno pofałdowaną nawierzchnię - na przemian liczne doliny i górki. Pisałem już o najsłynniejszej (Wzgórze Świątynne), ostatnio o Górze Oliwnej, a teraz przyszła pora na Syjon.

Nazwa wzgórza jednoznacznie kojarzy się z Żydami i Ziemią Świętą. Nawiązuje do niej termin syjonizm - gdyby nie ta doktryna polityczna prawdopodobnie nie byłoby Państwa Izrael. Od syjonistów wyzywał polskich Żydów Władysław Gomułka, używają go judeo-realiści, a także docent Furman, który w "Alternatywach 4" powiedział do Abrahama Lincolna, Murzyna: - A czy to ładnie, że w pana kraju syjoniści biją murzynów?

Problem z jerozolimskim Syjonem jest taki, iż... są one dwa, a nawet trzy :D. Oryginalny Syjon wymieniony w Biblii znajdował się na południowy-wschód od dzisiejszego Starego Miasta; stała na nim twierdza zdobyta przez króla Dawida, umieścił on w niej Arkę Przymierza. Po wybudowaniu Świątyni Syjonem określano obecne Wzgórze Świątynne, a także czasem całą Jerozolimę. Wreszcie, mniej więcej od IV wieku naszej ery, nazwę Syjon otrzymała góra na południowy-zachód od starówki i na zachód od pierwszego Syjonu. Trzecie "przenosiny" to akurat sprawka chrześcijan. Z kolei pierwotny Syjon, starożytna kolebka miasta, to dziś wzgórze Ofel.

I po tej krótkiej geograficzno-historycznej plątaninie przenosimy się do współczesności. Ze Starego Miasta najszybciej dostaniemy się na Syjon przez Bramę Dawida (lub Syjońską). Jest ona straszliwie pokiereszowana kulami.
Obrazek
Obrazek

Brama stała na linii frontu, a przez 19 lat pełniła rolę granicy: Stare Miasto było w Jordanii, a większa część Syjonu należała do Izraela (niewielki fragment stanowił strefę zdemilitaryzowaną).

Kilkaset metrów dalej znajduje się centrum wzgórza, zdominowane przez charakterystyczną sylwetkę bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny.
Obrazek
Obrazek

Wzniesiono ją w 1910 roku dla niemieckich benedyktynów. Inicjatorem budowy był Wilhelm II; po jego hucznej wizycie w Jerozolimie (w 1898 roku) Cesarstwo Niemieckie bardzo się interesowało Ziemią Świętą. Co prawda cesarz wyznawał ewangelicyzm, ale troszczył się także o katolickich poddanych. Świątynia miała również być świadectwem wielkości państwa - powstała w stylu neoromańskim w miejscu kościoła bizantyjskiego, a za wzór wzięto katedrę w Aachen.

Wnętrza faktycznie przypominają średniowiecze, a mozaiki prawosławie.
Obrazek
Obrazek

Zaraz obok bazyliki rozciąga się kompleks budynków, wśród których najważniejszy jest Wieczernik. Wiele osób wierzy, że w tym miejscu Jezus mył Apostołom nogi i spożywał Ostatnią Wieczerzę. Wiara, jak wiadomo, zazwyczaj nie idzie w parze z nauką. Duża gotycka sala powstała w średniowieczu, wybudowali ją rzemieślnicy z Cypru na polecenie franciszkanów. Co prawda wcześniej też były tu kościoły, ale najstarszy datowany jest dopiero na IV wiek (właśnie wtedy także nazwaną tę górę Syjonem). Z drugiej strony tradycja lokowania Ostatniej Wieczerzy jest starsza i sięga pierwszego stulecia, być może już wtedy zbierali się tu wcześni chrześcijanie.

Akurat trafiliśmy na kilka grup turystycznych, więc ze spokojnego zwiedzania nici.
Obrazek

Wieczernik był w rękach franciszkanów do 1552 roku, potem muzułmanie przekształcili go w meczet, stąd typowe dla islamu elementy architektury, w tym mihrab. Wyznawcom Chrystusa nadal pozwalano odwiedzać salę, ale już bez możliwości odprawiania mszy. Ten zakaz obowiązuje do dnia dzisiejszego, wyjątek uczyniono dla dwóch papieży. Na stronach religijnych częste są wpisy żalu i oburzenia - "jak to, dlaczego zabraniają nam się tutaj modlić?!". Co prawda w Jerozolimie są dziesiątki kościołów, ale niektórzy chcą tu i koniec!

Wieczernik znajduje się na piętrze, natomiast parter to święte miejsce Żydów - grób króla Dawida. I tu znowu religia stoi w sprzeczności z badaniami archeologicznymi: kamienny sarkofag to albo dzieło krzyżowców albo został przez nich odnaleziony, lecz pochodzi z I wieku naszej ery, zatem ma metrykę o tysiąc lat młodszą od Dawida. W dodatku prawdopodobnie jest pusty. Dziwi mnie to "prawdopodobnie" - nikt przez taki długi czas nie zajrzał do środka? W każdym razie na pewno nie jest to miejsce pochówku króla, co jednak do żydów i muzułmanów nie trafia (król opisany jest w Koranie jako prorok, więc także czczony). Przy grobie urządzono synagogę, podzieloną na część męską i damską.
Obrazek

W czasie podziału Jerozolimy Żydzi, odcięci od Ściany Płaczu, pielgrzymowali w to miejsce. Chichot historii sprawia, że być może wznoszą modły do obiektu wytworzonego przez Europejczyków...

Jak w niemal każdym sanktuarium możemy się tu natknąć na nie do końca zdrowe umysłowo przypadki: kręci się sporo ludzi z fanatyzmem w oczach, niektórzy chcą koniecznie sprzedać innym własny punkt widzenia na świat. Jakiś facet z pejsami pokazuje nas oraz innych zwiedzających swojej żonie i rzuca po angielsku:
- Zobacz, nawet muzułmanie przychodzą do naszego króla!
Bywałem już nazywany w rozmaity sposób, lecz jeszcze nigdy nie muzułmaninem :D. Stojący obok wielki chłop oprowadzający grupę skomentował:
- Służyłem w izraelskim wojsku, byłem komandosem, a teraz określają mnie muzułmaninem.
Obrazek

Wchodzę jeszcze na dach nad Wieczernikiem, to niezły punkt obserwacyjny. Na górze kilka osób... śpiewa po hebrajsku "Hallelujah" i proponuje, abym się przyłączył. Nie skorzystałem.
Obrazek

Potężna bryła bazyliki jest widoczna z wielu zakątków Jerozolimy. W dole widać niewielki dziedziniec, kawałek dalej islamski cmentarz, a jeszcze dalej Górę Oliwną i przedmieścia z murem bezpieczeństwa na granicy z Autonomią Palestyńską.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich mal

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 02.03.2020 18:30

Teraz chciałbym zająć się jeszcze kilkoma interesującymi miejscami Jerozolimy, które nie pasowały mi do innych odcinków. Będzie to zatem wątek zbiorczy.

Niezwykle ciekawe są starożytne grobowce w dolinie Cedronu. Rzadko kręcą się przy nich turyści, a są to chyba najstarsze zachowane i niezmienione przez całe wieki konstrukcje w Jerozolimie!
Obrazek

Najbardziej na lewo stoi grób Absaloma. Nazwa nawiązuje do postaci biblijnej, syna Dawida, który zbuntował się przeciwko ojcu. Datowany jest na pierwszy wiek przed naszą erą, czyli też prawie tysiąc lat za późno, aby rzeczywiście Absaloma w nim pochowano.
Obrazek

Środkowy grobowiec znajduje się w skałach. Jest najstarszy, powstał w drugim stuleciu przed naszą erą. Określa się go jako grób Benei Hezira, antycznej rodziny kapłańskiej. Żydzi mówią na niego także grób Zachariasza, a chrześcijanie św. Jakuba Apostoła.
Obrazek

Wygląd grobowca to efekt wpływów hellenistycznych oraz Nabatejczyków (tych, którzy stworzyli jordańską Petrę). Można wejść do środka i zobaczyć jaskinie lub sztuczne groty z komorami grobowymi. Panuje tam przyjemny chłodek oraz zapach moczu.
Obrazek
Obrazek

Trzeci grobowiec od razu skojarzył mi się z filmami z serii Indiana Jones ;). To monolit - wykuty ze skały i zdaje się, że nie posiada pomieszczenia na pochówek. Jest najmłodszy, z pierwszego wieku już naszej ery. Tradycyjnie nazywa się go grobem Zachariasza, lecz istnieje możliwość, że stanowi tylko specjalne uzupełnienie grobu Benei Hezira. Niezależnie od tego wywarł na mnie największe wrażenie!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W wąskiej przestrzeni między ścianami grobowca a skałą znalazłem... współczesne żydowskie nagrobki. Sprytnie się schowały. Jak jednak pokazują fotografie z XIX wieku kiedyś cała okolica była cmentarzem, a grobowiec Zachariasza częściowo zakrywała ziemia.
Obrazek
Obrazek

Gdyby ktoś potrzebował dodatkowych atrakcji to przy grobowcu Absaloma działa knajpka i czekają wielbłądy.
Obrazek
Obrazek

Ciekawą możliwością na Starym Mieście jest wejście na dachy. Całkowicie legalnie, miejscowi używają ich często jako skrótów, omijających zatłoczone ulice. My wdrapaliśmy się na nie po schodach przy Habad street, na pograniczu dzielnicy żydowskiej i ormiańskiej. Pod nami jest m.in. pasaż handlowy, a tu zupełnie inny świat!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na dachach ćwiczą bieganie dwie arabskie nastolatki, w kącie siedzą młodzieńcy i leniwie coś popalają. Czasem przemknie ortodoksyjny Żyd spieszący się do swoich spraw. Jeden nawet kiwnął mi głową na powitanie, co mnie szczerze zdziwiło, bo oni zazwyczaj nie zauważają gojów. Nad budynkami wyrasta wieża luterańskiego Kościoła Odkupiciela, są także kopuły Bazyliki Grobu Świętego.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Próbowaliśmy przejść się kawałek dalej, ale za każdym razem kończyło się powrotem w to samo miejsce. Najpierw drogę przeciął dziedziniec położony dwa metry niżej - na upartego dałoby się zejść, ale nie wiem, czy potem wydostalibyśmy się na zewnątrz. W innym miejscu nad drzwiami znajdowała się duża tablica z zakazem wstępu (nie dotyczyła oczywiście stałych mieszkańców). Podreptałem jeszcze w trzecią odnogę i znalazłem się na wewnętrznym placu jakiegoś bloku.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przenieśmy się do Zachodniej Jerozolimy. W tej części miasta turyści często nocują, ale na zwiedzanie udają się do wschodnich dzielnic. Jeśli mamy trochę wolnego czasu warto pokręcić się jednak i tutaj.

Przy ulicach zachowało się sporo obiektów z przełomu XIX i XX wieku, a także z okresu brytyjskiego Mandatu Palestyny. Do stawiania ścian używano charakterystycznych jasnych kamieni.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Komisariat policji w pobliżu placu Davidka. Wybudowano go pod koniec 19. stulecia dla brytyjskiego konsula generalnego i jego rodziny. Stróże prawa wprowadzili się w 1920 roku, a obecnie służy jako biuro rzeczy znalezionych. Przed wejściem siedzące lwy, symbole Albionu.
Obrazek

Naprzeciwko stoi duży gmach zwieńczony godłem Imperium Tureckiego.
Obrazek

Utrzymano nazewnictwo z okresu brytyjskiej administracji, nikt nie wpadł na pomysł, aby takie coś niszczyć.
Obrazek

Kilka wybranych świątyń:
* prawosławny sobór Trójcy Świętej z 1863 roku.
Obrazek

* kościół św. Pawła, anglikański.
Obrazek

* kościół Przymierza Miłosierdzia, etiopski.
Obrazek

Dawny włoski szpital architektonicznie nawiązujący do Florencji.
Obrazek

Położony jest przy ulicy HaNeviim, nazywanej także "ulicą konsulów" z powodu mieszczących się tu w przeszłości placówek dyplomatycznych. Jedną z nich był konsulat Cesarstwa Etiopii, działający do 1973 roku. Dziś kraj ten jest już republiką, ale na fasadzie nadal widnieje symbolika monarchii.
Obrazek

Me’a Sze’arim to jedna z najbardziej znanych dzielnic Jerozolimy, zamieszkała głównie przez ultra-ortodoksów. Wielu z nich nie uznaje Państwa Izrael (gdyż te może stworzyć tylko Mesjasz) i jego instytucji, nie płacą podatków, nie chcą służyć w wojsku, a zamiast hebrajskiego używają jidisz. Kobiety rodzą wiele dzieci i utrzymują rodzinę, mężczyźni przeważnie całe dnie spędzają na modlitwach i studiowaniu świętych pism. Słowem - darmozjady, których głównym dochodem są zasiłki i pomoc społeczna. Świeccy i mniej radykalni obywatele także za nimi nie przepadają, ale władze z przyczyn politycznych ciągle ich chronią.

Dzielnica to taki żywy skansen, biedny i zaniedbany. Turyści zaglądają tu, aby zobaczyć ortodoksyjną społeczność, co oczywiście miejscowym się nie podoba. Na dużych tablicach ostrzegają i proszą, aby nie traktować ich jako kolejnej atrakcji i szanować zwyczaje, szczególnie dotyczy to kobiet, która mają obowiązek ubrać się skromnie (najlepiej wyglądać jak chodzący worek z kartoflami).
Obrazek
Obrazek

Płeć piękna, która zlekceważy te zalecenia, a także zorganizowane grupy i osoby robiące nachalnie zdjęcia, narażane są na zaczepki, wyzwiska, oplucie, nawet obrzucenie kamieniami. Podobnie jak samochody próbujące wjechać w szabat lub w inne żydowskie święto. Ja miałem mało czasu i tylko przemknąłem tędy w piątkowy poranek, kiedy ulice były jeszcze pustawe, ale na wszelki wypadek ubrałem długie spodnie :P.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ultrasi nie czytają świeckich gazet, nie korzystają z bezbożnego internetu, a o świecie dowiadują się z rozlepianych plakatów.
Obrazek

Pasaż handlowy Mamilla to zupełnie inny świat, obcy zarówno ortodoksom, jak i mnie. Przechodząc przez niego zauważyłem jednak ciekawostkę: duży budynek w całości przeniesiony z innego miejsca. Każdy kamień jest oznaczony numerem, aby było wiadomo gdzie go wsadzić.
Obrazek
Obrazek

Mamilla to również dzielnica oraz starożytna sadzawka, jedna z kilku, które dostarczały wodę do Jerozolimy w czasach rzymskich. Podczas najazdu perskiego w VII wieku odkryto jej inne zastosowanie: Żydzi wrzucali do środka ciała chrześcijan, wykupionych od Persów i potem zamordowanych.
Obrazek
Obrazek

W sąsiedztwie sadzawki rozciąga się cmentarz muzułmański. Stary, bo używany już co najmniej w XI wieku, a zamknięty w 1927 roku. Przez pewien okres był największy w mieście. Teraz bardzo zaniedbany, też z powodu celowych dewastacji.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na części nekropolii powstał parking, w innym miejscu uruchomiono publiczny szalet. Wandalizmy i zniszczenia nie spotykały się z reakcją izraelskich władz, a te nawet celowo same je wspierały. Doszło do tego, że fragment cmentarza zaproponowano jako grunt dla... Muzeum Tolerancji!

Kamienny grobowiec pochodzi z XIII wieku, pochowano w nim gubernatora Safedu i Aleppo.
Obrazek

A na samym końcu Park Niepodległości, graniczący z cmentarzem przez drogę. Założony w 1996 jest drugim pod względem wielkości w stolicy i pełni rolę głównej areny parad LGBT.
Obrazek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich mal

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 06.03.2020 12:46

Na pożegnanie z Jerozolimą chciałbym zaprosić do spaceru po jej murach obronnych. To doskonała okazja, aby popatrzeć na miasto z innej perspektywy.

Jerozolimę opasano już w czasach starożytnych. Burzliwe dzieje Palestyny sprawiły, że były one wielokrotnie burzone i wznoszone na nowo przez Żydów, Babilończyków, Rzymian, Bizantyjczyków, Arabów, krzyżowców i Osmanów. Obecne obwarowania powstały po trzech wiekach przerwy, kiedy to Święte Miasto było ich pozbawione - w połowie XVI wieku kazał je odbudować sułtan Sulejman Wspaniały. Przyczynić się do tego miał koszmar, dręczący władcę - śnił mu się straszliwy lew chcący go pożreć. Zwierzę to jest symbolem Jerozolimy, więc, aby je uspokoić, Sulejman na nowo otoczył miasto solidną ochroną. Podobno pomogło i od tego czasu władca spał spokojnie ;).
Obrazek

Tureckie mury są długie na ponad 4 kilometry, ich średnia wysokość to 12 metrów, a średnia grubość 2,5 metra. Uzupełniają je 34 wieże strażnicze, 9 bram (niektórzy wyróżniają tylko 8) oraz cytadela. Jako podstawy użyto resztek wcześniejszej konstrukcji, co pokazuje ta grafika na jednej z tablic informacyjnych:
Obrazek

Na zielono zaznaczono fragmenty z czasów Saladyna (XII wiek), na niebiesko pochodzące z okresu rzymskiego i bizantyjskiego, ciemniejszy kolor szary to mury Heroda, a pozostałe oznaczają jeszcze późniejsze wieki.

W latach 1948-1967 zachodni odcinek murów stanowił granicę między Jordanią a Izraelem (mury był w rękach arabskich). Po zajęciu Starego Miasta przez Żydów zostały one wyremontowane i udostępnione turystom. Bilet kosztuje 20 szekli i nie są to źle wydane pieniądze.

Kasa i miejsce rozpoczęcia zwiedzania znajduje się przy Bramie Jafy. W tym momencie musimy zdecydować się, czy ruszamy na część północną czy może południową? Wejściówka obowiązuje na obydwie trasy, lecz ponieważ przy bramie przebito w XIX wieku drogę, to nie ma możliwości przejścia górą.
Obrazek

Zaczynamy od północy. Od tego momentu będziemy nieustannie odwracać głowy, aby zobaczyć to, co się dzieje wewnątrz i na zewnątrz murów.
Obrazek
Obrazek

Tłumów na murach nie ma, choć nie jesteśmy sami. Co chwilę musimy schodzić i wchodzić po schodach, co jakiś czas pojawią się tablice z ostrzeżeniami - gdyby ktoś był ślepy, to po ich przeczytaniu na pewno nie uderzy się w głowę :D.
Obrazek
Obrazek

Zaglądamy na podwórka oraz... na boisko.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

IDF Square (plac Sił Obronnych Izraela) czyli miejsce, gdzie styka się Jerozolima Wschodnia i Zachodnia. Na środku budynek starego ratusza.
Obrazek

Znowu zerkam na starówkę: duży gmach Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. A zaraz obok mały meczet.
Obrazek
Obrazek

Za dachami horyzont zamyka Skopus, jedno ze wzgórz otaczających miasto, bardzo ważne pod względem strategicznym.
Obrazek

Idziemy dalej. Z dołu słychać wrzaski - to dziedziniec arabskiej szkoły.
Obrazek
Obrazek

Jesteśmy nad Bramą Nową - to przez nią pierwszy raz weszliśmy na jerozolimską starówkę.
Obrazek

Francuski klasztor Notre Dame wraz z hotelem to kompleks dla pielgrzymów, wybudowany w 19. stuleciu.
Obrazek

Pasy zieleni oddzielają mury od ruchliwej drogi. Za rondem zlokalizowany jest arabski dworzec autobusowy, z którego można dostać się do Betlejem i innych miast Autonomii Palestyńskiej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Uwieczniam się z faną...
Obrazek

Z dachów starówki sterczą setki anten satelitarnych, inne służą jako wysypiska śmieci. Zakonnice od Matki Teresy z Kalkuty suszą ubrania, a z poziomu gruntu dochodzi nieustanny gwar, hałasy, nawoływania i wszelkie możliwe dźwięki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich mal

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 13.03.2020 00:12

Dotarliśmy do Bramy Damasceńskiej, najważniejszego wejścia na Stare Miasto, przez stulecia używanego przez ważnych gości odwiedzających Jerozolimę. Z zewnątrz wygląda ona imponująco.
Obrazek

Widok z korony także całkiem niezły.
Obrazek

Ciąg handlowy prowadzący od bramy - jeden z bardziej zatłoczonych fragmentów Starego Miasta.
Obrazek

W tym miejscu kończy się dzielnica chrześcijańska, a zaczyna muzułmańska. Jednak idąc dalej przechodzimy nad bocznymi ulicami, gdzie jest znacznie spokojniej: mijamy szkoły i boiska, panowie grają sobie w grę...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zupełnie inaczej jest na zewnątrz - to też okolice zamieszkałe przez Arabów, do tego mamy dwupasmowe szosy, pasaże handlowe, restauracje i masy ludzi pędzących przed siebie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pogranicznicy wysiadający z radiowozu, pewnie idą na jeden z punktów kontrolnych wewnątrz murów.
Obrazek

Widoczna tu jaskinia leży w pobliżu tzw. grobu w ogrodzie, w którym część ewangelików upatruje miejsca pochówku Jezusa. Naukowcy mają w tej kwestii inne zdanie.
Obrazek

Przy Bramie Heroda pojawia się przeszkoda w postaci... kraty! Dalej iść nie można, choć zarówno mapy jak i przewodniki (również te otrzymane w kasie) informują, że spacer zakończymy dopiero na Bramie Lwów! Bez sensu, okłamują turystów? Kilka dni temu czytałem, że ten zamknięty odcinek otworzono w styczniu 2020 roku, a więc rzeczywiście jesienią był niedostępny. Szkoda tylko, że dowiedzieliśmy się o tym dopiero w trasie...

Musimy się teraz cofnąć aż do Bramy Jafy i rozpocząć wędrówkę południową częścią murów. Są one krótsze niż północny fragment i mniej tu turystów. Wejście znajduje się obok potężnej Cytadeli Dawida.
Obrazek

Twierdzę wzniósł w tym miejscu już król Herod - chroniła ona jego pałac. Nie zburzyli jej nawet Rzymianie w czasie zdobywania Jerozolimy; chcieli pokazać jak silnie ufortyfikowane miasto udało im się zdobyć. Nie powtórzyli tego krzyżowcy, ówczesna cytadela oparła się ich atakowi w 1099 roku i skapitulowała dopiero po zapewnieniu bezpiecznego opuszczenia Jerozolimy dla muzułmańskich obrońców.

Dzisiaj patrzymy na dzieło - podobnie jak mury - wybudowane na rozkaz Sulejmana. Od tego czasu służyła głównie jako siedziba garnizonu różnych armii, jako ostatni wykorzystywali ją w ten sposób Jordańczycy aż do 1967 roku. Strzelająca w niebo wieża to minaret meczetu otwartego w XVII wieku.
Obrazek

Teren dawnego tureckiego posterunku policji, teraz służący jako parking izraelskich gliniarzy.
Obrazek

Tutaj mury są wyższe zakończenia, człowiek ma wrażenie chodzenia w korytarzu. Po podziale miasta w 1948 roku Jordańczycy dobudowali kilka rzędów cegieł i używali muru jako pozycji wojskowych na granicy. Dołożyli nawet metalowy dach, ale potem Żydzi go usunęli.
Obrazek

Na zdjęcie załapał się motylek :D.
Obrazek

A co za murami? Zachodnia Jerozolima, czyli bardziej nowoczesna twarz stolicy.
Obrazek
Obrazek

Nietypowy strzał fotograficzny na Syjon przez dzielnicę ormiańską, a właściwie przez wielką kupę piachu, ziemi i kamieni. To dość spory teren "niczego", co jest dość dziwne, biorąc pod uwagę, że każdy wolny kawałek starówki został zagospodarowany. Nic tu nie budują? A może przeprowadzali jakieś wykopaliska? Według mapy powinien być tu ogród...
Obrazek

Mur skręca w kierunku wschodnim i teraz widać chrześcijański cmentarz dochodzący do bazyliki Zaśnięcia Maryi Panny.
Obrazek

Według innej legendy związanej z umocnieniami, Syjon także miał być wewnątrz murów. Niestety, budowniczy spieprzyli sprawę i skrócili ich przebieg. Wściekły Sulejman nakazał stracić winne osoby i pochować w pobliżu Bramy Jafy. Faktycznie, można tam obejrzeć kilka tureckich nagrobków, ale nie wiadomo kto w nich spoczywa.
Obrazek

Kolejna ciekawostka - niedokończony kościół. Wygląda jak zabawka z klocków.
Obrazek

Prawosławni Grecy suszą pościel.
Obrazek

Mury biegną tu sporo metrów nad ziemią, momentami uruchamia się mój lęk wysokości.
Obrazek
Obrazek

Dzielnica żydowska i synagoga Hurwa.
Obrazek

Zaczynają się widoki na Górę Oliwną oraz południowe i południowo-wschodnie, głównie arabskie dzielnice: Abu-Tor, Silwan oraz Ras Al-Amud (w tym pierwszym przypadku populacja jest mieszana ze sporym odsetkiem Żydów).
Obrazek

Gdybyśmy stanęli w tym miejscu w XIX wieku to ujrzelibyśmy tylko surowy, palestyński krajobraz. W tym czasie Jerozolima była zamieszkała jedynie wewnątrz murów miejskich. Dziś ten pofałdowany teren zapełniony jest maksymalnie setkami białych budynków. Fajnie to wygląda, choć nie chciałbym tam żyć.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mur bezpieczeństwa i blokowisko po drugiej stronie. Wydaje się, że w oknach nie ma szyb, choć z takiej odległości ciężko to stuprocentowo stwierdzić.
Obrazek

Przygodę z murami kończymy przy Batei Mahai street, gdzie trasa turystyczna styka się z ogólnie dostępną drogą. Kawałek dalej znajduje się już Brama Gnojna, a za nią Ściana Płaczu. Mury otaczające Wzgórze Świątynne są niedostępne, muzułmanie nie pozwolą, aby ktoś tam sobie chodził jak mu się podoba.
Obrazek
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006
Re: Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich mal

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 02.12.2020 01:40

Trochę późno ale fajnie że tu trafiłam. W Izraelu byśmy 2 razy. W ferie miał być trzeci ale już wiemy, że nie tym razem więc chętnie oglądam dalej Wasze wyprawę. Pozdrawiam:)
Poprzednia strona

Powrót do Izrael - שְרָאֵל



cron
Happy New Year czyli nie tacy Żydzi straszni jak ich malują - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone