janusz.w. napisał(a):Zaczynając to czytać byłem pewien, że tak będzie...![]()
![]()
![]()
Bo to Czechy właśnie![]()
![]()
Cześć Janusz
No tak, było całkiem po czesku
janusz.w. napisał(a):My lekko sylwestrowo, kiecki, marynarki... reszta gości w swetrach..., nie pozwalali muzyki za głośno puszczać bo chcieli pogadać, na parkiecie tylko my (dobrze, że ekipa 12-osobowa)..., a o płónocy otworzyli szampany, odpalili ognie... i poszli do domów![]()
![]()
To i tak sukces, że wytrzymali do północy
Serce w pasy napisał(a):Normalnie jaja.
Chyba bym się wściekł na takiego Sylwka.
Eee tam, lepiej się pośmiać
Serce w pasy napisał(a):Choć to normalny dzień w roku tylko umownie jest w nim coś innego. Jeden z moich znajomych wsiada w ten dzień w samochód i rusza w Polskę z osobą, z którą nie widział się bardzo długo a podziela jego pogląd i jadą dyskutując aż do północy i oglądają fajerwerki z oddali z samochodu.
No i fajnie!
Pewnie, że normalny dzień. Ja nie przepadam za sylwestrem i "przymusem świętowania". Chyba wychodzi moja przekorna natura
Przy dłuższych wyjazdach z większą ekipą bywało, że najlepsza impreza wychodziła dzień albo dwa dni przed sylwestrem. Moja dobra koleżanka ma urodziny 30 grudnia i zdarzało się, że właśnie tego dnia (wieczora) najbardziej imprezowaliśmy
cronaturki napisał(a):na narty to tylko do Spytkowic:D:D
Nigdy nie próbowałam, ale kto wie, może kiedyś

.png)

.png)
.png)
.png)