Fatamorgana napisał(a):Dzięki! W końcu się coś przyda...

Cześć Fata! Mam nadzieję

jozek75 napisał(a):Proszę o więcej, czynne wyciągi, warunki,linki itd.
Witaj, Józek. Wszystko jest
tutaj. Badzo dobry serwis. Jadąc w Jesioniki, zawsze z niego korzystamy. Informacje aktualizowane (w miarę) na bieżąco.
Napiszę tu jeszcze o dwóch ośrodkach, ale więcej niż na podlinkowanej stronie to Ci na pewno nie pomogę. Zaglądaj tam przed planowanym nartowaniem i sprawdzaj kamerki.
Bukowinę dobrze znamy, ale na Rusińskim jeszcze nie jeździliśmy. Wszystko przed nami
Pozdrawiam.
No to idąc za ciosem...
31 grudnia (sobota) - Petříkov
Dziś będzie jazda na orczykach. To dobry i sprawdzony (przez nas w tamtym roku) sposób, żeby się zmęczyć i nie dotrwać do tej najważniejszej godziny 00:00
Jedziemy do Petříkova. W tym roku zrobili wreszcie wpólny skipas obejmujący wszystkie pięć orczyków w dolince (z których jeden nie chodził

)
Dojeżdżamy do Petříkova zwanego małym morawskim Kitzbühel

:
To osada uroczo położona w dolince. Ładne domki, jakby w alpejskim stylu

A do tego prawdziwa, bajkowa zima
Samochód trzeba zostawić na bezpłatnym parkingu przed miejscowością, ale skibusy (również bezpłatne!) kursują stosunkowo często. Czekamy niecałe 10 minut i ładujemy się do busika. Kierowca, trzeba przyznać, prowadzi z iście ułańską (a nie czeską

) fantazją. Bardzo szybko (i na szczęście bez przygód) docieramy pod wyciągi i ustawiamy się w kolejce do kasy:
Kolejek do wyciągów natomiast nie ma prawie wcale. Petříkov to niby mały ośrodek, ale na pewno nie dla początkujących. Trasy są tu "porządnie czerwone" i wymagają sporych umiejętności. Ponoć trenują tu zawodnicy z miejscowych klubów sportowych.
Jeździmy na dwóch orczykach o długości 700 m. Do wyboru mamy 4 trasy, więc nie jest nudno

Wyciągi dwuosobowe typu kotwica. Narty mają stały kontakt ze śniegiem, co jest dosyć męczące. (Doczekanie do Nowego Roku zagrożone

)
Jedna z tras:
To ta, na której zaliczyłam wywrotkę, która zaowocowała spuchniętym prawym kciukiem... Dobrze, że tylko tak się skończyło
Sylwester to sylwester! Trzeba się ładnie ubrać, nawet na narty (tutaj biegowe):D:
(W ubiegłym roku na Červenohorskim sedlu widzieliśmy trzech narciarzy w szlafrokach

)
Nartowanie kończymy dzisiaj trochę wcześniej (koło 15:00), bo mamy jeszcze plany na dzisiejsze popołudnie. Tym razem nie czekamy na skibusa, bo mamy z górki, a droga jest biała. Zjeżdżamy na nartach do samego parkingu
Słońce, które nieśmiało przebijało się przez chmury w ciągu całego dnia, teraz świeci na całego, ale... w Ramzovej:
My już wracamy do Jesenika. Zakupy, jedzonko w pizzerii, skorzystanie z WiFi

i wracamy do pensjonatu. Jakimś cudem udaje nam się "wytrzymać" do północy, chociaż łatwo nie jest, bo padamy ze zmęczenia po orczykowym szaleństwie
Nowy Rok witamy na rynku w Jeseniku:
Zdjęcia takie sobie (bo bez statywu), ale było bardzo ładnie, kolorowo i głośno
No to możemy iść spać, żeby jutro jeszcze trochę pojeździć
1 stycznia 2012 (niedziela) - http://www.desna-as.cz/4987/lyzovani/Přemyslov
Rano budzi na słońce

Myślę: "Nareszcie!" Niestety nie będziemy szusować, grzejąc się w słonku...
W miarę jak zbliżamy się do Červenohorskiego sedla, pogoda się psuje. Po prostu jesteśmy coraz wyżej i wjeżdżamy w chmurę. Na sedlu:
Po drugiej stronie przełęczy widoczność, co prawda, lepsza, ale słońca już dzisiaj raczej nie zobaczymy. Jest natomiast bajkowo-zimowo

Droga dojazdowa do ośrodka nie jest odśnieżona, ale na szczęście posypali ją piaskiem:
Přemyslov, który, jak wszystkie narciarskie ośrodki, które odwiedzamy w czasie tego wypadu, jest nam już znany. Mają tu kanapę o długości 750 m i dwie trasy - czerwono-czarną, wzdłuż kanapy i niebieską (ale taką w stronę czerwonej) o długości 1250 m. Nowością jest drugi bar (przy niebieskiej trasie).
Niestety widoczność (znowu!) kiepska. Coś nie mamy szczęścia do pogody na tym wyjeździe

Ale warunki są i pojeździć można, a nawet trzeba!
Śnieg jest rewelacyjny, w większości naturalny i taki, jak lubię

Gdyby nie ograniczona widoczność, jeździłoby się znakomicie, bo i ludzi malutko (na pewno odsypiają sylwestrową noc).
"Ścianka" na czerwono-czarnej trasie (zdecydowanie czarna jest ta ścianka):
Tej trasy niestety nie wyratrakowali, więc zjechaliśmy nią tylko raz, bo jazda na tak stromej i nieprzygotowanej trasie nie była czystą przyjemnością.
Ta sama trasa widziana z dołu:
Natomiast niebieska trasa była fajnie przygotowana i, jak już pisałam, śnieg był rewelacyjny

(Niestety żadnego sensownego zdjęcia nie mam.)
W połowie zrobiliśmy sobie przerwę na coś pysznego w nowym barze

:
Generalnie wyjazd bardzo udany, chociaż mogliśmy lepiej trafić z pogodą.
W Jesionikach jest sporo fajnych ośrodków, a warunki śniegowe są tam zwykle bardzo dobre, nawet podczas takiej marnej zimy jaką mamy w tym sezonie (jakiś mikroklimat czy co?

)
Żałuję tylko, że dwie ciekawe stacje narciarskie nie wystartowały jeszcze na 100%. Myślę tu o Koutach (otwarta jedna trasa z dwóch) i Červenohorskim sedlu, w którym to ośrodku "nie zdążyli" założyć liny nośnej kanapy...
Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie odwiedzimy Jesioniki, do których mam duży sentyment
Pozdrawiam
