Bałkańskie Wyprawy: Grecja i nie tylko 2014-2015

Trochę szkoda Platia Ammos, to jedna z najpiękniejszych plaż na jakich byliśmy. Ale i tak widoku mieliście piękne i piękne też wyszły zdjęcia. Widzę, że z powodu wzburzonej wody plaży zdecydowanie mniej. Super miejsce, może kiedyś jeszcze tam wrócimy. Podczas naszego pobytu ostatni odcinek zejścia na plażę wyglądał tak




Pozdrawiam

... piękna ta Twoja Kefalonia ... ... chyba trzeba będzie kiedyś na nią przeznaczyć całe wakacje ... ...
Pozdrawiam.

Byliśmy na Platia Ammos tego samego dnia, tylko trochę wcześniej, tj jeszcze przed burzą. Zrobiło się ciemno i zamiast na plażę udaliśmy się w drogę powrotną do Fiscardo - było mi żal. Wtedy nie wiedziałem, że nie da się tam zejść ze wzglęgu na zniszczone schody po trzęsieniu ziemi.

KOL napisał(a):Trochę szkoda Platia Ammos, to jedna z najpiękniejszych plaż na jakich byliśmy. Ale i tak widoku mieliście piękne i piękne też wyszły zdjęcia. Widzę, że z powodu wzburzonej wody plaży zdecydowanie mniej. Super miejsce, może kiedyś jeszcze tam wrócimy.

Pamiętam Twoją relację, dawno temu była jedną z pierwszych jaką czytałem z tamtych stron.

Plażę mimo, że nie mieliśmy przyjemności przebywać na niej bezpośrednio, mogę również zaliczyć do najpiękniejszych jakie widziałem.

kmichal napisał(a):... piękna ta Twoja Kefalonia ... ... chyba trzeba będzie kiedyś na nią przeznaczyć całe wakacje ... ...
Pozdrawiam.

Mi chodzi po głowie taki plan, by jeszcze kiedyś w nieodległej przyszłości zawitać tam jeszcze

kk_1 napisał(a):Byliśmy na Platia Ammos tego samego dnia, tylko trochę wcześniej, tj jeszcze przed burzą. Zrobiło się ciemno i zamiast na plażę udaliśmy się w drogę powrotną do Fiscardo - było mi żal. Wtedy nie wiedziałem, że nie da się tam zejść ze wzglęgu na zniszczone schody po trzęsieniu ziemi.

To gdybyś zjechał nieco w dół możliwe, że trafił byś na nas

Jedziemy i właściwie nikogo po drodze nie mijamy. Można by rzec, że byliśmy jedynymi użytkownikami dróg na Kefaloni podczas tego przejazdu.
Nic dziwnego, jest po południu więc sjesta, a sezon jeszcze się nie rozpoczął


W pewnym momencie w okolicy miejscowości Kontogenada, droga którą chcieliśmy jechać była całkowicie zniszczona (pewnie przez trzęsienie ziemi). Ekipa drogowców naprawiała szkody, więc pewnie w niedalekiej przyszłości albo nawet już droga została naprawiona. My musieliśmy zawrócić i pojechać inną.


Przed Kardakatą skręcamy w lewo w kierunku Zoli

... ostatni widoczek ZAJE.... ...
Pozdrawiam.

Ehm już wiem co będę oglądać w czerwcu
Relację śledzę w wolnej chwili. teraz na kilka dni umykam do Cro żeby zdrady całkowitej nie było i po powrocie mam nadzieję zobaczyć kolejne piękne widoczki
Pięknie tam a maki bardzo pomocne

kmichal napisał(a):... ostatni widoczek ZAJE.... ...

...bardzo,bardzo ZAJE...
Pozdrawiam

kmichal napisał(a):... ostatni widoczek ZAJE.... ...
Pozdrawiam.

ajdadi napisał(a):

kmichal napisał(a):... ostatni widoczek ZAJE.... ...

...bardzo,bardzo ZAJE...
Pozdrawiam

Ostatnio robiliśmy remont w naszej sypialni i był brany pod uwagę jako zdjęcie na fototapetę na jednej ze ścian.
Ostatecznie wygrało Porto Katsiki

Mai napisał(a):Ehm już wiem co będę oglądać w czerwcu
Relację śledzę w wolnej chwili. teraz na kilka dni umykam do Cro żeby zdrady całkowitej nie było i po powrocie mam nadzieję zobaczyć kolejne piękne widoczki
Pięknie tam a maki bardzo pomocne

Bardzo polecam Kefalonię w czerwcu

Jedziemy drogą w dół z pięknym widokiem z prawej strony na dolinę. W oddali morze, na horyzoncie rysująca się Lefkada i do tego ten kolor wody. Można powiedzieć zdjęcia jak z Photoshopa, ale zaręczam. Zrobione aparatem cyfrowym z filtrem polaryzacyjnym i tyle.

Jesteśmy w miejscowości Zola.


Nie wiem jak w sezonie, ale w czerwcu cisza i spokój z w tle słyszalną grecką muzyką. Bardzo nam się tu podobało, ot co wielkie zadu...e



Schłodziliśmy się lodami, chwilę pospacerowaliśmy i postanowiliśmy zobaczyć na własne oczy pobliską plażę Vathi. W tym celu musieliśmy wiecheć nieco w górę, a następnie wąską stromą, baaardzo stromą dróżką zjechać w dół. Miałem nadzieję po przeczytaniu kilku relacji, że droga jest już wyasfaltowana...

wspaniałe kolory, nie ma to jak kolor Morza Jońskiego:)

... teraz to już mnie powaliło totalnie ... ... oj chyba wcześniej tam zawitamy niż mi się wydaje ... ... tylko żeby ten kryzys z uchodźcami minął ... ...
Pozdrawiam.

ArliJ napisał(a):wspaniałe kolory, nie ma to jak kolor Morza Jońskiego:)

Jak dla mnie najbardziej niesamowite jakie widziałem

kmichal napisał(a):... teraz to już mnie powaliło totalnie ... ... oj chyba wcześniej tam zawitamy niż mi się wydaje ... ... tylko żeby ten kryzys z uchodźcami minął ... ...
Pozdrawiam.

W takim razie muszę napisać następny odcinek relacji

Niestety okazało się po czasie, że wjechaliśmy w drogę, mającą być wciąż drogą dopiero w nieokreślonej przeszłości. Sprawy przybrały na powadze, gdy zreflektowaliśmy się, że nie ma odwrotu. Stromizna była tak wielka, a podłoże sypkie, że każde zatrzymanie uniemożliwiało by nam ruszenie z miejsca. Sytuacja przybrała raczej poważne tony. Nam przynajmniej nie było do śmiechu. Zjeżdżaliśmy dziką, fragmentami z wystającymi kamieniami, ścieżyną, tak to chyba dobre słowo, o nachyleniu kilkunastu procentowym, w dodatku upiększonej dziurami znacznej głębokości. Niestety, jako że odwrotu nie sposób było zarządzić, zostało nam zdanie się na łut szczęścia i to co los przyniesie.

ZDJĘCIA W ŻADEN SPOSÓB NIE ODDAJĄ NACHYLENIA DROGI !!!


Zjechaliśmy, ale jak wjedziemy...

W sezonie jest to pewnie działający bar przy plaży Vouti.

Cała plaża dla nas


Nie sposób było się oprzeć, trzeba zostać tu chwilkę...





Teraz trzeba tylko wjechać na górę...

... miałeś rację ... ... chyba szybko się nie pozbieram
... ...
... dasz radę - w końcu to Skoda ... ...
Pozdrawiam.