Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wyprawa

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 05.11.2021 17:34

Pudelek napisał(a):Ten motyw może pochodzi z czasów przedprotestanckich? Albo to jakiś regionalny wzór?

Bardzo możliwe :idea:
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 05.11.2021 17:55

Poniedziałek 12 lipca 2021r.

Dzisiaj czeka nas taka trasa.

1.JPG


Wstajemy zatem dość wcześnie, żeby o przyzwoitej godzinie dojechać do Sybin (Sybinu?)
Dość sprawnie i bez korków udaje się wyjechać z Braszowa. Tuż za Braszowem, w miejscowości Ghimbav wzrok przykuwają błyszczące kopuły cerkwi. Sprawdzam z ciekawości - jest to kościół św. Apostołów Piotra i Pawła. Internety pokazują, że nie tylko z zewnątrz jest bogaty, ale ma też piękne wnętrze .

2 (2).JPEG

2.JPEG


Kierujemy się na Bran. Nie zatrzymamy się tam dzisiaj tylko przejeżdżamy

3.jpg


Im dalej tym widoki piękniejsze.
Gdzieś na pokręconej drodze w okolicach Podu Dambovitei.

4.JPEG

5.JPEG

6.JPEG



Krajobrazy były tak pięknie, że chciałoby się zatrzymać tam na dłużej. Są tereny spacerowe, dobra infrastuktura noclegowa, kilka punktów widokowych. Ach, żeby tak nie mieć wytyczonego celu, czas i budżet nieograniczony …. :wink:
Czasami przez to planowanie zauważam, że brakuje mi spontaniczności.
Nie tym razem. Obiecuję sobie, że przyjdzie czas, może niedługo, na taką nieplanowaną wyprawę.

Po 11 meldujemy się na parkingu przy klasztorze w Curtea de Arges. Wychodzi na to, że droga zajęła nam około 3 godzin.
- Może najpierw kawa, coś słodkiego? – proponuje mąż.
- Dobry pomysł! On wie, że kawy i czegoś do niej słodkiego nie odmówię nigdy :lol:
Naprzeciwko klasztoru jest restauracja o wdzięcznej nazwie Fântâna lui Manole.

7.jpg


Podczas zamawiania doszło to zabawnej rozmowy z kelnerką (w luźnym tłumaczeniu)
- Jesteście z Rosji? Ukrainy?
- Nie , z Polski …
- Ooo, z Polski! Przychodzi tu dużo Polaków. Znam kilka słów polskich: dziękuję, k….a, ja p…..ę, ch….a i wybucha śmiechem
- Rzeczywiście są polskie, ale oprócz dziękuję to takie niezbyt ładne słowa, raczej w rozmowie ich nie używamy :roll:
- Wiem, wiem, ale ja tu bardzo często je słyszę (hahahah)


Odpoczynek po podróży był (kawa była taka sobie, niby z ekspresu z pianką, ale smakowo nie bardzo) , humor dnia był, możemy iść do klasztoru.




Curtea de Arges

to bardzo ważne miejsce prawosławnego kultu religijnego i miejsce licznych pielgrzymek. Znajdują się w nim relikwie św. męczennicy Tatiany, św. Sergiusza i św. Filofteei.
Projektantem i budowniczym świątyni był mistrz Manolo. Hospodar Neagoe Besarab, który zlecił budowę świątyni chciał, żeby była ona wyjątkowa, by budowla była „fragmentem boskich niebios”. Freski w jej wnętrzu wykonał mistrz Dobromir.
Besarab nie doczekał otwarcia świątyni – zmarł w 1512 roku. Klasztor został ukończony przez jego zięcia, Radu z Afumaţi. Tutaj zostali pochowani, Besarab, jego żona, Radu oraz pary królewskie Karol I i Elżbieta, Ferdynand I i Maria. Poza cerkwią, w małej kaplicy złożono szczątki króla Karola II.

Wchodzimy na teren kompleksu. Niedaleko wejścia buduje się nowa cerkiew.

8.jpg


W oddali widać już cel

9.jpg


Podchodzimy bliżej
10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg


Nie wiedziałam czy mogę robić zdjęcia wewnątrz, niby nikt nie zwracał uwagi, ale też nikogo z aparatem, oprócz mnie, nie widziałam. Podobno w cerkwiach fotografowanie nie jest mile widziane :?: . Kilka jednak mam.

14 ikonostas.jpg

15 absyda.jpg

16 absyda.jpg

17.jpg

18.jpg


Ze świątynią jest związana legenda, która mówi, że Neagoe Basarab V zlecił budowę cerkwi sławnemu architektowi Manole, ten jednak miał problem z ukończeniem świątyni, bowiem wszystko, co zostało zbudowane za dnia, rozpadało się nocą. Pewnej nocy mistrzowi ukazała się zjawa, która podpowiedziała mu, by starożytnym zwyczajem zamurować w ścianie żyjącą kobietę. Gdy następnego dnia Anna żona mistrza Manole przyniosła mu na budowę posiłek, ten rozkazał zamurować ją w południowej ścianie. Świątynia szybko została ukończona Besarab był tak zachwycony pięknem świątyni, że postanowił uniemożliwić Manolo stworzenie w przyszłości czegoś równie pięknego. Zwabił mistrza na dach pod pretekstem podziwiania widoku roztaczającego się z dachu monastyru, a potem sam uciekł i kazał zamknąć na stałe jedyne drzwi wiodące na dach. Mistrza czekała śmierć. Na dachu zostało trochę materiałów z budowy kościoła. Usiadł więc i skonstruował parę skrzydeł. Niestety skrzydła nie wytrzymały ciężaru i Mistrz Manolo spadł na ziemię. W miejscu, w którym upadł, trysnęło źródełko, w którym każdy pielgrzym może teraz ugasić pragnienie.
Jak na miejsce pielgrzymek, było bardzo mało wiernych. Może nie pora, nie święto?
Znajduje się tu również pałac biskupi z cerkwią z końca XIX wieku. Teren jest bardzo zadbany.

19.jpg

20.jpg

21.JPEG

22.jpg

23.jpg

24.jpg

25.jpg

:papa:
zdj
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 05.11.2021 20:00

wiola2012 napisał(a):
Pudelek napisał(a):Ten motyw może pochodzi z czasów przedprotestanckich? Albo to jakiś regionalny wzór?

Bardzo możliwe :idea:


Raczej regionalizm.

Drzwi w Biertanie.

dfret.jpg


wiola2012 napisał(a):Ze świątynią jest związana legenda,


Legenda a właściwie Ballada o Mistrzu Manole to kanon rumuńskiej literatury ludowej.
Po rumuńsku nie polecam :D ale warto w jesienny wieczór usiąść w fotelu ze szklaneczką i posłuchać po polsku w Teatrze Polskiego Radia

wiola2012 napisał(a):Naprzeciwko klasztoru jest restauracja o wdzięcznej nazwie Fântâna lui Manole.

(...)
W miejscu, w którym upadł, trysnęło źródełko, w którym każdy pielgrzym może teraz ugasić pragnienie.


Fântâna lui Manole, cóż za niespodzianka, to Fontana Manole. :D Źródełko jest obok restauracji.

wiola2012 napisał(a): Jak na miejsce pielgrzymek, było bardzo mało wiernych. Może nie pora, nie święto?


Byłem 14 sierpnia, a więc w przeddzień Święta Wniebowzięcia NMP. Wszystkie te piękne trawniki były zajęte przez rodziny na kocach, z koszami piknikowymi pełnymi jedzenia. Tłumy, atmosfera radosnego święta. Jak się domyślam pątnicy uczestniczą w obrzędach wigilijnych i śpią tam w oczekiwaniu na właściwe święto.


Dla mnie to architektoniczna perła z najwyższej półki.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 05.11.2021 21:20

Kiepura napisał(a):Legenda a właściwie Ballada o Mistrzu Manole to kanon rumuńskiej literatury ludowej.
Po rumuńsku nie polecam :D ale warto w jesienny wieczór usiąść w fotelu ze szklaneczką i posłuchać po polsku w Teatrze Polskiego Radia

Dziękuję :)
Z przyjemnością wysłuchałam Ballady o Manolo. Kiedyś uwielbiałam słuchowiska radiowe. Myślałam, że już ich nie nagrywają :oops:.
Gdy zwiedzaliśmy Zamek Rozafy w Szkodrze, czytałam taką opowieść: " Trzej bracia postanowili zbudować zamek. Zamek na szczycie najwyższego wzniesienia w okolicy. Niestety dla nich podczas budowy pojawiła się mgła. Co zbudowano za dnia, w ciemnościach i mgle zawalało się do przepaści. Nikt nie wiedział dlaczego. Jednak kiedy mgła opadła, pojawił się starzec. Mężczyzna ów wyjawił braciom, by zapewnić ich zamkowi wieczystą trwałość, muszą złożyć ofiarę. Ofiarą musi być żona jednego z nich, którą należy żywcem zamurować w murze twierdzy. Należy zamurować tą, która rano przyniesie im śniadanie. Wtedy żadne mgły i nieczyste moce nie będą w stanie ruszyć tych kamiennych murów..... Prawda, że bardzo podobny motyw?

Kiepura napisał(a):Byłem 14 sierpnia, a więc w przeddzień Święta Wniebowzięcia NMP. Wszystkie te piękne trawniki były zajęte przez rodziny na kocach, z koszami piknikowymi pełnymi jedzenia. Tłumy, atmosfera radosnego święta. Jak się domyślam pątnicy uczestniczą w obrzędach wigilijnych i śpią tam w oczekiwaniu na właściwe święto.


Atmosfera musiała być niepowtarzalna. Nasze Wniebowzięcie, to w prawosławiu Zaśnięcie, ale ranga święta taka sama :) .
marekkowalak
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 13.05.2019
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) marekkowalak » 05.11.2021 21:59

wiola2012 napisał(a):Naprzeciwko klasztoru jest restauracja o wdzięcznej nazwie Fântâna lui Manole.


Podczas zamawiania doszło to zabawnej rozmowy z kelnerką (w luźnym tłumaczeniu)
- Jesteście z Rosji? Ukrainy?
- Nie , z Polski …
- Ooo, z Polski! Przychodzi tu dużo Polaków. Znam kilka słów polskich: dziękuję, k….a, ja p…..ę, ch….a i wybucha śmiechem
- Rzeczywiście są polskie, ale oprócz dziękuję to takie niezbyt ładne słowa, raczej w rozmowie ich nie używamy :roll:
- Wiem, wiem, ale ja tu bardzo często je słyszę (hahahah)





Nie dziwię się, że często słyszy takie słowa, skoro w tej restauracji mają taką obsługę i jedzenie, jakie mają. Ciesz się, że nie zamówiliście tam niczego do jedzenia - my mieliśmy tą wątpliwą przyjemność :cry: :cry:

Z niecierpliwością czekam na następny odcinek, a w nim to, co tygryski lubią najbardziej.... Transfogarska :!: :!: :D :D
Ostatnio edytowano 05.11.2021 22:18 przez marekkowalak, łącznie edytowano 1 raz
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 05.11.2021 22:18

marekkowalak napisał(a):
Nie dziwię się, że często słyszy takie słowa, skoro w tej restauracji mają taką obsługę i jedzenie, jakie mają. Ciesz się, że nie zamówiliście tam niczego do jedzenia - my mieliśmy tą wątpliwą przyjemność :cry: :cry:

Lokalizację mają najlepszą z możliwych, pewnie w czasie świąt tłumy, to i nie muszą za bardzo dbać o klienta. Ja tej dbałości bynajmniej nie zauważyłam. Jak to opinie na google mogą zmylić, mają 4,0 :roll: .

marekkowalak napisał(a):Z niecierpliwościączekam na następny odcinek, a w nim to, co tygryski lubią najbardziej.... Transfogarska :!: :!: :D :D

Już wkrótce :wink:
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 07.11.2021 09:24

Zamek Poenari

Wydawać by się mogło, że będąc w drodze do Grecji, z przystankiem w Braszowie, Sybin nie jest po drodze. A no nie po drodze, ale jakoś tę trasę trzeba było domknąć. Z Sybinu mamy jechać jeszcze do Huneodary, potem przez Serbię do Grecji. Wiedziałam na pewno, że nie chcemy przekraczać przejścia granicznego z Bułgarią promem i może stać w bezsensownej kolejce bo covid i nie wiadomo ile będzie samochodów. Chcąc nie chcąc pokonujemy Transfogarską od południa ku północy.
Można uznać , że Curtea de Arges to początek trasy.
Wówczas tego nie wiedziałam, ale teraz już wiem (dowiedziałam się później, gdy opowiadał znajomym wrażenia :lol: ), że dla mojego męża zamek Poenari i trasa Transfogarska to były najwspanialsze punkty rumuńskiej wyprawy. No bo cóż za wyczyn jest zwiedzić kolejny kościół, ale zdobyć niedostępny zamek, to już jest coś :wink: .
Pierwsze dwadzieścia kilka km droga jest zwyczajna, łatwa, dość szeroka, aż do samej Cytadeli dopiero tam zaczynają się zakręty. Po półgodzinnej jeździe jesteśmy pod Zamkiem Poenari.

Dosłownie pod, bo parkujemy tu przy drodze, a idziemy tam wysoko na górę, gdzie majaczą ruiny cytadeli.

26.JPEG


Jeszcze krótka wymiana zdań na temat parkowania za linią ciągłą :wink: Wszyscy tak parkują, to i my też. Zabieramy spory zapas wody, gdyż jest bardzo gorąco i w drogę. Żeby wejść na szlak, trzeba przejść przez camping obok baru. Kasa znajdowała się na dole, po przejściu kilkunastu schodków. (Wcześniej czytałam, że bilety sprzedawane są na samej górze.) Nie jest to duża kwota, ale ci turyści, którzy z różnych względów zawrócą, stracą pieniądze.

Do pokonania mamy 1480 schodków.

Idzie się wśród drzew, zboczem góry, w cieniu. Dla osób, które nie mają problemu z kolanami i mają chociażprzeciętną kondycję, wejście nie powinno sprawiać problemu. Są ławeczki, kamienie, można się zatrzymać, napić, zrobić zdjęcia, podziwiać widoki. Chociaż po drodze z widokami jest średnio, bo drzewa przesłaniają.
Najtrudniejszy jest początek, stopnie są normalnej wysokości i wchodzi się dość ostro pod górę

27.jpg


Później jest więcej przerw, chodniczek ciągły, stopnie są dłuższe, niskie. Ta część jest duuuużo łatwiejsza.

28.jpg


Co jakiś czas umieszczono tabliczki ile stopni za nami ile przed nami. Na zdjęciach tego nie widać, ale równolegle z barierkami w wielu miejscach pozakładano „pastuchy”, które maja nas uchronić przed dzikimi zwierzętami. Wg przewodnika, w Karpatach żyje około 6 tys. Niedźwiedzi brunatnych, 3 tys. Wilków i 2 tyś. Rysiów. Nie wiem, czy taki drucik uchroniłby podczas spotkania z niedźwiadkiem oko w oko.

29.jpg

30.jpg

31.jpg


Ale nie marudzimy wspinamy się dalej. Razem z nami na górę wspina się grupa młodych motocyklistów. Im to dopiero ciężko, w skórzanch strojach i ciężkich butach. Bardzo sympatyczna grupka Polaków. Pozdrawiamy :papa:

Trzeba wspomnieć, że połowa tamtejszych turystów mówiła po polsku :D
Wychodzimy na otwartą przestrzeń. Jest gorąco. Między drzewami nie odczuwaliśmy tego.

32.jpg


Potrzeba odrobiny odpoczynku, aby odzyskać oddech i zachwycić zmysły obrazami wokół :D

33.JPEG


To już ostatnie podejście

34.jpg


Cel już dobrze widać

35.jpg


A stamtąd przyszliśmy. Gdzieś przy tej szarej wstążce stoi nasz samochód

36.jpg


Ostatnio edytowano 08.11.2021 06:51 przez wiola2012, łącznie edytowano 1 raz
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wyprawa

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 07.11.2021 09:33

Czy wreszcie jesteśmy na prawdziwym zamku Drakuli? Jest to najbardziej prawdopodobne :D
Historia zamku była dość burzliwa. W XIII w. pierwsi władcy Wołoszczyzny postanowili zbudować tu fortecę, biorąc pod uwagę możliwości obronne przyszłej budowli. Zamek wzniesiony na wysokim, niedostępnym klifie stał się twierdzą dynastii Basarab. Liczne wojny wyniszczyły zamek i dopiero w XV w. Vlad Palownik dostrzegł i wykorzystał jego potencjał.
Vlad zmusił do ciężkiej pracy rozbudowy i wzmacniania zamku, pokonanych bojarów. Podobno budowę ukończono w 6 mesięcy. Forteca była nie do zdobycia. Oczywiście istnieje kilka wersji różnych legend związanych z zamkiem i okolicznościami jego budowy.
Natura była jednak silniejsza niż jakiekolwiek oddziały wojska. W 1888 r. na skutek obsunięcia się ziemi znaczna część zamku została zniszczona. Obecnie możemy zwiedzać jego ruiny, ale wystarczy trochę wyobraźni, żeby zamek obaczyć takim jak wyglądał kiedyś.
A mógł wyglądać tak

mógł tak wyglądać.JPG
Poenari Castle Reconstruction


Na potrzeby turystyki wystawiono „ociekające krwią” eksponaty i narzędzia tortur.

37.jpg


Dalej możemy zobaczyć jak kończyli nieposłuszni.

38.jpg

40.jpg


Więcej dekoracji nie ma.
Można chodzić, zglądać, podziwiać krajobraz. Jest pięknie.

43.jpg

42.jpg

45.jpg

46.JPEG


Zejście w tym przypadku jest dużo łatwiejsze niż wejście.

39.JPEG


Jesteśmy już prawie na dole, gdy nagle pogoda się zmienia, zaczyna się chmurzyć, coś tam w oddali grzmi. Chętni na wspinaczkę stoją przy kasie chcąc kupić bilet, ale pani odradza. Wycofują się.
Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście. :D
:papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 07.11.2021 10:34

Niektóre źródła podają , że na pewien czas Poienari stało się więzieniem dla Włada Palownika , przetrzymywany był w piwnicy zamkowej wykutej w litej skale . . . przez lata pomieszczenie to było zakamuflowane przez gruz i ziemię , dzisiaj stanowi przedmiot zainteresowania archeologów i historyków . . . :smo:

Dość ciekawie forteca wygląda od strony zapory , dobrze widoczne jest osuwisko , które pogrzebało prawie połowę budowli

Poienari.jpg



Pozdrawiam
Piotr
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4592
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 07.11.2021 11:42

wiola2012 napisał(a):Wówczas tego nie wiedziałam, ale teraz już wiem (dowiedziałam się później, gdy opowiadał znajomym wrażenia :lol: ), że dla mojego męża zamek Poenari i trasa Transfogarska to były najwspanialsze punkty rumuńskiej wyprawy.

Skąd ja to znam :oczko_usmiech:
Ja też dowiaduję się o odczuciach mojego męża z wyjazdu dopiero wtedy, gdy opowiada on o nich znajomym.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 07.11.2021 13:04

piotrf napisał(a):Niektóre źródła podają , że na pewien czas Poienari stało się więzieniem dla Włada Palownika , przetrzymywany był w piwnicy zamkowej wykutej w litej skale . . . przez lata pomieszczenie to było zakamuflowane przez gruz i ziemię , dzisiaj stanowi przedmiot zainteresowania archeologów i historyków . . . :smo:


To ciekawe co piszesz. Wiedziałam tylko, że był więziony w Hunedoarze. A jeśli też tutaj, to ciekawe przez kogo, kiedy i jak się uwolnił :?:

piotrf napisał(a):Dość ciekawie forteca wygląda od strony zapory , dobrze widoczne jest osuwisko , które pogrzebało prawie połowę budowli

Poienari.jpg


Pozdrawiam
Piotr


Piękne ujęcie :!: Od strony zapory żadnego zdjęcia nie mam, dziękuję Piotrze za wstawienie :) .
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 07.11.2021 13:13

megidh napisał(a):Skąd ja to znam :oczko_usmiech:
Ja też dowiaduję się o odczuciach mojego męża z wyjazdu dopiero wtedy, gdy opowiada on o nich znajomym.

:lol: Zawsze to jakaś dla nas, organizatorek, wskazówka na przyszłość :wink: .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.11.2021 13:56

wiola2012 napisał(a):
megidh napisał(a):Skąd ja to znam :oczko_usmiech:
Ja też dowiaduję się o odczuciach mojego męża z wyjazdu dopiero wtedy, gdy opowiada on o nich znajomym.

:lol: Zawsze to jakaś dla nas, organizatorek, wskazówka na przyszłość :wink: .


Też to znam :wink: Osiągnęłam jednak sukces w zakresie organizacji, nie dość że propozycje ich kierunku przyjmowane są bez sprzeciwu, to małżonek aktywnie włącza się w poszukiwanie i rezerwację noclegów. Już na miejscu, zostawia mi decyzję co do reszty, no może za wyjątkiem wyboru swoich dań na obiadokolację :lol:
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1971
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 07.11.2021 21:13

wiola2012 napisał(a):Tutaj zostali pochowani, Besarab, jego żona, Radu oraz pary królewskie Karol I i Elżbieta, Ferdynand I i Maria. Poza cerkwią, w małej kaplicy złożono szczątki króla Karola II.


I jeszcze ostatniego króla Michała I oraz jego małżonki.

Z tego co pamiętam, to mnie tam chyba jakaś kobieta pogoniła za robienie zdjęć ;)
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012
Re: Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wypr

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 08.11.2021 06:57

dangol napisał(a):Też to znam :wink: Osiągnęłam jednak sukces w zakresie organizacji, nie dość że propozycje ich kierunku przyjmowane są bez sprzeciwu, to małżonek aktywnie włącza się w poszukiwanie i rezerwację noclegów.

Danusiu, to dlatego, że już Cię poznał jako najlepszą organizatorkę i się nigdy nie zawiódł :D
dangol napisał(a): Już na miejscu, zostawia mi decyzję co do reszty, no może za wyjątkiem wyboru swoich dań na obiadokolację :lol:


Akurat w wyborze dań na kolację to lepiej bym wyszła jakbym zamawiała to co On. :lol: W nowej knajpie, gdy menu jest nam nieznane, jego danie jest większe i smaczniejsze :mrgreen:.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Śladami Drakuli do Grecji - czyli kolejna wymarzona wyprawa - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone