Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii.

Nazwa Albanii wywodzi się ze źródeł greckich i rzymskich, nawiązując do koloru białego. Sami Albańczycy używają nazwy Shqipëria, co oznacza Krainę Orłów. Albania jest niewielkim krajem - jej powierzchnia wynosi to niewiele mniej niż powierzchnia województwa wielkopolskiego.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 01.11.2014 10:40

Chłopak z bransoletkami też był :)
No to może my jednak nie płaciliśmy... może ten gościu tylko ustawiał samochody, żeby się więcej zmieściło... pytałam męża ale on oczywiście nie pamięta...

Pozdrawiam
Asia :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.11.2014 22:00

JoannaG napisał(a):Zapraszam na kolejne odcinki. Wydaje mi się, że miejsc, które odwiedzimy w ostatnich dniach, na swojej trasie nie miałeś, przynajmniej według mapki, którą zamieściłeś w relacji.

Z przyjemnością podążę. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 02.11.2014 22:14

Dzień 13, 26.08 (wtorek) ciąg dalszy...
Odcinek będzie praktycznie bez zdjęć, za to z długim opisem, tak wyszło...

Ruszamy w drogę, przed nami jakieś 150km., jednak okaże się, że na pokonanie tego odcinka będziemy potrzebowali sporo czasu...

Naszym kolejnym miejscem pobytu, tym razem dużo krótszego ma być kemping gdzieś w górach, pomiędzy Leskovikiem a Erseke. Można tam dojechać przez Gjirokaster i Permet lub przez Grecję. Wiedząc, że droga od Tepelene jest raczej kiepskiej jakości, wybieramy drogę przez Grecję.

I pewnie byłby to dobry wybór, bo drogi w Grecji zdecydowanie lepszej jakości, nawet te boczne ale najpierw trzeba do Grecji wjechać a to okazuje się nie takie proste. Przed granicą kolejka, odprawa po stronie albańskiej idzie całkiem sprawnie, niestety dalej jest gorzej. Greckim celnikom się nie spieszy, kolejka ledwo się posuwa, na dworze upał, masakra. W końcu, po prawie 2,5 godz. czekania udaje nam się wjechać do Grecji...

Jak już napisałam, droga w Grecji bardzo dobra i dość szybko docieramy do granicy. Przejście niewielkie i kiedy podjeżdżamy wygląda na wymarłe... Przed jednym ze szlabanów stoi kilka samochodów, wyglądających na porzucone, celników nie widać... Łukasz wysiada z samochodu i idzie ich poszukać ;) Wchodzi do budynku, chwilę po nich krąży, w końcu w jednym z pomieszczeń znajduje greckiego celnika, ten każe mu wyjść i poczekać. Za chwile wychodzi, wchodzi do budki i sprawdza nasze dokumenty, oddaje i mówi Ł. żeby poszedł do samochodu i poczekał. Myśleliśmy, że otworzy nam szlaban ale celnik wrócił do budynku i dalej nic się nie działo. Zaczęliśmy się coraz bardziej niecierpliwić, między czasie podjechali jacyś Albańczycy, wysiedli i niepewnie się rozglądają...
W końcu Ł. poszedł znowu do budynku, znalazł w jakimś innym pomieszczeniu celnika, który sprawdzał nasze dokumenty i jakiegoś drugiego, mówią mu, że mamy czekać na kontrole samochodu. Ł. wraca, czekamy... i czekamy... i czekamy... W końcu wychodzi ten drugi, sprawdza kolejny raz paszport kierowcy, dowód rejestr. samochodu, zieloną kartę, bagażnik... masakra. W końcu możemy opuścić Grecję :D Celnicy albańscy są na swoich miejscach, kontrola trwa moment i jesteśmy znowu w Albanii. Na tym wymarłym przejściu straciliśmy jakieś 45min, czyli w sumie na granicach straciliśmy ponad 3 godz.

Oczywiście droga natychmiast traci na jakości, jest wąska i dziurawa, samochodów wprawdzie nie ma ale co chwila mijamy stada kóz i owiec, dzień dobiega końca i zwierzaki wracają z pastwisk...

Niechętnie ustępują nam drogę ;)
Obrazek

Dojeżdżamy do Carhove, stąd zostało nam już tylko niecałe 30km. ale nie wiemy, że to najgorszy odcinek drogi i pokonanie go zajmie nam godzinę...
Droga jest wąska, bardzo pokręcona i strasznie dziurawa, w niektórych miejscach asfaltu są jedynie śladowe ilości, jeszcze tak złą drogą w Albanii nie jechaliśmy.
Robi się już ciemno kiedy dojeżdżamy do Leskovika, przed nami jeszcze tylko 15km. Postanawiamy zatrzymać się w Leskoviku i zrobić zakupy. Nie wiemy czy na kempingu będzie jakaś działająca knajpa, a niewiele mamy rzeczy do jedzenia.

Główna ulica Leskovika, przy której jest sklep, tętni życiem. Mam wrażenie, że wszyscy mieszkańcy tego niewielkiego miasta wyszli z domów i spacerują po ulicy, wygląda to trochę dziwnie...

Zrobiliśmy zakup i jedziemy dalej. Na dworze jest już całkiem ciemno, jakoś drogi jest tak kiepska jaka była, prowadzi głównie przez las, przez ciemny i ponury las... ;) Muszę przyznać, że było mi mocno nieswojo... a kilometry wlokły się bardzo powoli. Nawet dzieciaki, choć już mocno zmęczone jazdą, siedzą cichutko na tylnym pokładzie ;)

W końcu dojeżdżamy do Farmy Sotira, jest już po 20:00 czyli droga z Sarandy zajęła nam prawie 7godz.

Oprócz nas na kempingu jest jeszcze para motocyklistów z Ukrainy, którzy też dopiero rozbijają swój namiocik. Kiedy rozbijamy nasz chłopcy przybiegają mówiąc, że w męskim kibelku jest kura i oni sie jej boją ;) Mówię im, żeby poszli do damskiego :)
Po rozbiciu namiotu idziemy do kanajpy coś zjeść. Tylko jeden stolik jest zajęty, przez grupę Niemców, którzy pewnie mieszkają w domkach. Pytamy o menu, niestety nic takiego tu nie ma. Kelner wymienia nam co możemy zjeść, na szczęście oo angielsku: fish, lamb, pasta, potato, sald... Zamawiamy więc dwa razy makaron i dwa razy jagnięcinę z ziemniakami (które okazują się być frytkami) oraz dwie sałatki. Do tego dzbanek wody i dwa dużo piwa :)
Nie muszę mówić jak cudownie smakuje zimne piwo, po tak długiej i stresującej podróży :D
Jedzenie, choć bardzo proste, też jest bardzo dobre, no i bardzo tanie, za wszystko 2200 lek czyli ok. 66zł :)

Wracamy do namiotu, podnoszę leżący na ziemi plecak i krzyczę widząc, że coś się za nim rusza. Przybiega mąż i dzieci i śmieją się ze mnie, że tak bardzo przestraszyła mnie kura... ta sama, którą wcześniej chłopcy widzieli w toalecie...

Obrazek

Oczywiście nie byliśmy gościnni i wygoniliśmy kurę. Ale miała gdzie spać, widzieliśmy rano jak wychodziła spod tropiku namiotu naszych sąsiadów z Ukrainy ;)

cdn...

Pozdrawiam
Asia :)
Ostatnio edytowano 12.11.2014 23:19 przez JoannaG, łącznie edytowano 1 raz
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 02.11.2014 22:21

widać, że ci greccy celnicy i pogranicznicy to wszędzie tacy sami :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 04.11.2014 12:03

Dzień 14, 27.08 (środa)

Po wczorajszym długim i dość męczącym dniu spędzamy leniwy poranek na kempingu.

Śniadanko.
Obrazek

Na kempingu jest basen, jednak nie korzystamy, bo basen jest raczej dla morsów, strasznie zimna woda... Nic dziwnego, wieczory, noce i poranki są tutaj dość zimne, pierwszy raz w Albanii wyciągnęłam bluzę z długim rękawem...

Obrazek

Kemping nie jest duży ale tłoku nie ma... ;)
Obrazek

Widać się ktoś się postarał robiąc ten kemping. Toalety są nowe i ładne, choć troszkę zaniedbane, dużo jest słupków z prądem i wodą, one same też fajnie wyglądają, są drewniane zadaszenia ze stołami i ławkami. Obok jest, jak już pisałam w poprzednim poście, tawerna. Na miejscu jest hodowla pstrągów, są konie, jest jedna kura ;) Są też domki do wynajęcia. No i nie jest drogo, za naszą piątkę, namiot, samochód i prąd płacimy koło 11euro.

No i widok nocnego, rozgwieżdżonego nieba - bezcenny :D Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że najbliższe miejscowości są jakieś 15km. stąd, a i one raczej nieduże.

Ruszamy na wycieczkę. Jedziemy w stronę Leskovika, drogą, którą wczoraj jechaliśmy już po ciemku.

Okazuje się, że widoki są piękne!
Obrazek

Tuż przed Leskovikiem droga się poprawia, ale my wiemy, że najgorszy odcinek jeszcze przed nami.
Obrazek

Widać już miejscowość.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miasteczko niezbyt ciekawe ale trzeba przyznać, że pięknie położone.
Obrazek

Najgorszy odcinek drogi jest między Leskovikiem a Carshove, niby tylko 14km. ale pokonanie tej drogi zajmuje nam ponad pół godziny...

Za to widoki są piękne!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można spotkać tutejszy PKS...
Obrazek

Oraz stada owiec i kóz:
Obrazek

Obrazek

Dojeżdżamy do Carshove. Droga na lewo prowadzi do greckiej granicy skąd wczoraj przyjechaliśmy, my skręcamy w prawo, kierunek Permet.
Droga na szczęście jest dużo lepsza, choć nie idealna, widoki cały czas piękne :D

Obrazek

Obrazek

W końcu kawałek przed Permetem widzimy kierunkowskaz na Benje 8 oraz Liixhe 6 (ujere termale). Skręcamy w prawo i po kilku kilometrach droga się kończy. Z daleka widać już turecki most oraz ciekawą toaletę ;)

Obrazek

Obrazek

cdn...

Pozdrawiam
Asia :)
Ostatnio edytowano 12.11.2014 23:20 przez JoannaG, łącznie edytowano 1 raz
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.11.2014 12:46

tureckie mosty to jest to, czego mi trochę zabrakło w Albanii - widziałem jedynie ten w Tiranie i w Beracie przebudowany. Miałem jeszcze jeden opisany w Qukes, ale ni za cholerę nie mogłem go znaleźć... Przypadkowo znalazłem tylko jeden skromny przy drodze do jeziora Ochrydzkiego.

A szkoda, bo bardzo lubię te konstrukcje :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10867
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 04.11.2014 12:52

JoannaG napisał(a):Na kempingu jest basen, jednak nie korzystamy, bo basen jest raczej dla morsów, strasznie zimna woda...

ja bym jednak się zamoczył, nie mógłbym nie zaliczyć :D

Camp został zapisany, bardzo przyjemnie pośród drzew;
granie górskie bardzo efektowne, pojedziemy tam nawet dla tego efektownego kamiennego mostu :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 04.11.2014 13:00

Pudelek napisał(a):A szkoda, bo bardzo lubię te konstrukcje :)


Ja też bardzo lubię :D
Koło Szkodry jest ale jakoś nie byliśmy. Czytałam, że są też w okolicach Librazhd, ale tam już nie dojechaliśmy.

W Grecji, w okolicach wąwozu Vikos jest ich sporo, mieliśmy tam pojechać na jeden dzień, miałam nawet zaznaczone na mapie, ale z powodu fatalnego stanu drogi odpuściliśmy... Ale co się odwlecze... ;)


te kiero napisał(a):
JoannaG napisał(a):Na kempingu jest basen, jednak nie korzystamy, bo basen jest raczej dla morsów, strasznie zimna woda...

ja bym jednak się zamoczył, nie mógłbym nie zaliczyć :D


Ja nie lubię zimnej wody, reszta też jakoś nie miała ochoty. Może gdybyśmy byli na kempingu w ciągu dnia, kiedy było gorąco, to pewnie ktoś by się skusił. Jednak nas większość czasu nie było ;)


te kiero napisał(a):granie górskie bardzo efektowne, pojedziemy tam nawet dla tego efektownego kamiennego mostu :D


Warto tam jechać nie tylko dla mostu ale o tym w następnym odcinku :)

Pozdrawiam
Asia :)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.11.2014 13:04

JoannaG napisał(a):
Pudelek napisał(a):A szkoda, bo bardzo lubię te konstrukcje :)


Ja też bardzo lubię :D
Koło Szkodry jest ale jakoś nie byliśmy. Czytałam, że są też w okolicach Librazhd, ale tam już nie dojechaliśmy.

W Grecji, w okolicach wąwozu Vikos jest ich sporo, mieliśmy tam pojechać na jeden dzień, miałam nawet zaznaczone na mapie, ale z powodu fatalnego stanu drogi odpuściliśmy... Ale co się odwlecze... ;)


przy Vikos jest tego ponoć sporo, najlepiej zwiedzać to na całodziennej wędrówce :)

widziałem w tym roku oczywiście też mosty w Prizrenie i (ponownie) w Skopje, ale w miastach to jednak nie to samo ;)
jo-asia
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 37
Dołączył(a): 30.05.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) jo-asia » 04.11.2014 14:55

Szukałam tam jakiejś toalety, ale nie znalazłam - szkoda, bo zaiste ciekawa :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.11.2014 15:19

JoannaG napisał(a):Koło Szkodry jest ale jakoś nie byliśmy.

Jako, że nam się trasy częściowo pokrywają, a częściowo uzupełniają, to ten most jest tutaj.

Pudelek napisał(a):przy Vikos jest tego ponoć sporo, najlepiej zwiedzać to na całodziennej wędrówce :)

Kilka znalazło się tutaj.

Pozdrawiam,
Wojtek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.11.2014 15:50

właśnie m.in. z Twoich zdjęć je kojarzyłem :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 05.11.2014 23:04

Franz napisał(a):Kilka znalazło się tutaj.


Oglądałam przed wyjazdem planując wypad do Grecji...

jo-asia napisał(a):Szukałam tam jakiejś toalety, ale nie znalazłam - szkoda, bo zaiste ciekawa :lol:


Eee, to słabo szukałaś, ta była zaraz przy ścieżce ;)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 05.11.2014 23:37

No to idziemy na mostek...

Obrazek

Tuż obok jest spory "basenik", z którego chętnie korzystają miejscowi.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodzimy z powrotem i spojrzenie na mostek z drugiej strony.

Obrazek

Obrazek


Idziemy dalej, wiemy, że najciekawsze jest za mostem...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj znaleźć można gorące, śmierdzące siarką baseniki, dzieciaki się moczą, my nie mamy ochoty.

Obrazek

Obrazek

Kamienny mostek po pierwsze, gorące źródła po drugie ale najważniejsze jest dalej, kanion Lengaricy. To on był głównym powodem dla którego przyjechaliśmy w to miejsce. Wiosną poziom wody jest dość wysoki, urządzane są nawet raftingi. W ostatnich dniach sierpnia można spokojnie spacerować dnem wąwozu. A warto, bo miejsce zrobiło na nas duże wrażenie.

Obrazek

Suchą nogą przejść się nie da, czasem można iść po kamieniach, czasem trzeba wejść do wody, Niestety momentami dno jest bardzo błotniste, na tyle błotniste, że Kajtkowi zassało buty do wody, mniej więcej w miejscu na zdjęciu poniżej. Niestety już ich nie znaleźliśmy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Idziemy jakieś 30 min. od ostatniego siarkowego baseniku, dalej już nam się nie chce. Tym bardziej, że Kajtul zgubił buty i musi iść na boso, co jest bardzo niewygodne. Coś o tym wiem, bo sama muszę iść bez butów, moje buty do wody rozpadły się już na wybrzeżu... Reszta idzie w butach do wody.

Robimy sobie mały piknik w kanionie, mamy ciastka i czekoladę ;) Jest bardzo przyjemnie, nie czuć tutaj upału, nie ma ludzi (ostatnich widzieliśmy koło baseników, dalej już nikogo nie spotkaliśmy), po bokach mamy wysokie i strome ściany kanionu, jest pięknie. Jedno z najciekawszych i robiących największe wrażenie z miejsc, które mieliśmy okazję odwiedzić w Albanii.

No ale czas leci i trzeba ruszać w drogę powrotną do samochodu...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W niektórych miejscach woda jest głębsza, można popływać, choć w przeciwieństwie do wody w siarkowych basenikach, tutaj jest bardzo zimna... Młodemu to nie przeszkadza :)

Obrazek

Zatrzymujemy się też jeszcze na chwilę przy sierdzącej wodzie...
Obrazek


I na tym kończymy nasz pobyt w tym miejscu. Zdecydowanie warto było przyjechać, nawet tą rozwaloną, pokręconą drogą. Polecam!

cdn...

Pozdrawiam
Asia :)
jo-asia
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 37
Dołączył(a): 30.05.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) jo-asia » 06.11.2014 11:43

JoannaG napisał(a):
jo-asia napisał(a):Szukałam tam jakiejś toalety, ale nie znalazłam - szkoda, bo zaiste ciekawa :lol:


Eee, to słabo szukałaś, ta była zaraz przy ścieżce ;)


To na bank nie było!
Musiałam iśc w krzaczki, więc na pewno bym znalazła :lol:
widocznie za dużo ludzi chodziło w krzaczki i ktos postawił :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Albania - Shqipëria



cron
Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii. - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone