Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po trochu i po łebkach, czyli pod namiot do Grecji - 2011.

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 11.07.2011 08:20

Interesal ...
Nie wiem czy wypada - ale napisać można.
Jakbyś wkleił mapkę przejazdu z trasą, z zazaczonymi puktami które opisujesz .... dałoby się. :boss: ( byłoby mi łatwiej kojarzyć miejsca).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 08:37

kulka53 napisał(a): Ufff... :wink:
A już myślałem że a propos stanu dróg w RO to jakiś przewrażliwiony jestem :lol:


Szczerze mówiąc spodziewałem się większych niespodzianek. Potem było już tylko lepiej, ale też nie zawijaliśmy już potem do małych miejscowości i bocznych dróżek.

kulka53 napisał(a):Wiedziałem że tak będzie...


:)

kulka53 napisał(a):PS1. Fajne autko :cool:
PS2. W MM byliśmy tylko 2 dni + Rodniańskie.... trochę więc do przeczytania Ci jeszcze zostało :wink:


Ad. PS1. Dzięki. Przesiadka z Golfa III na coś takiego... wydawało się, że zapakujemy dwie rodziny...a potem jak zwykle - czym więcej miejsca tym mniej. :).

Ad. PS2. Przeczytam z wielką przyjemnością. Szczególnie teraz, po fakcie. :) Pamietam właśnie jeszcze fragment z Rodniańskich i początek Bukowiny. Kliknąłem jeszcze kiedyś i byliście wtedy w delcie Dunaju.

Pozdrowienia.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 08:41

woka napisał(a):Interesal ...
Nie wiem czy wypada - ale napisać można.
Jakbyś wkleił mapkę przejazdu z trasą, z zazaczonymi puktami które opisujesz .... dałoby się. :boss: ( byłoby mi łatwiej kojarzyć miejsca).


Kiedy tylko dowiem się, jak to się robi, postaram się coś zamieścić.
Widzę, że Paweł z Małgosią Was rozpuścili pod tym względem. :wink:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 11.07.2011 09:57

To i ja się dosiadam :!:
Świeżo po powrocie z Grecji.
Gratuluję Forda :)
Jak Ty się nim mieściłeś na tych wąziutkich drogach :?: :wink: :lol:

pozdr
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 10:13

janusz.w. napisał(a):
Jak Ty się nim mieściłeś na tych wąziutkich drogach :?: :wink: :lol:


Tylko raz przezornie w centrum w Salonikach poskładałem lusterka :) ale to głównie przez jeżdżące pod prąd skutery.

Pozdrawiam.
krutom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3344
Dołączył(a): 16.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) krutom » 11.07.2011 11:09

Interseal napisał(a):
Obrazek



Piękna ciesielska robota.
Fajnie, że pokazujesz detale.

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 17:46

krutom napisał(a):Piękna ciesielska robota.
Fajnie, że pokazujesz detale.


Podziwiałem, podziwiałem, a zdjęć znowuż więcej nie mam...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 21:15

Przejazd doliną Izy przypomina trochę zwiedzanie skansenu samochodem. Nie zatrzymujemy się jednak w poszczególnych miejscowoąciach, gdyż naszym celem jest może i nie zabytkowy, ale stylizowany zespół klasztorny w Barsanie.

Zostawiamy za sobą w Barsanie zabytkową cerkiew z XVIII wieku, kilka zakrętów i już widać strzeliste wieże żeńskiego kompleksu klasztornego (co ciekaw nie spotkałem ani jednej zakonnicy, ale za to kilku brodaczy w czarnych odzieniach)

Wjazd do kompleksu.
Obrazek

Obrazek

Zamiast wjeżdżać, wchodzimy po ciekawych schodach.
Obrazek

To już druga wspólna wakacyjna podróż... :)
Obrazek

Niewiedzieć czemu nie mam ani jednego pionowego zdjęcia z wejściem głównym - stąd obrót :)
Obrazek

Kilka zdjęć zabudowy
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żegnamy się z Barsaną. Na parkingu jemy kolejne lody. Robi się trochę późno, dzieciaki zaczynają trochę skrzętnieć. Myslimy o noclegu. Patrząc na mapę wydaję się, że dobrym miejscem może być odnoga z doliny Izy i miejscowość Ieud. Ruszamy.

Trochę się chmurzy. Po tak upalnym dniu, burza zdaje się być czymś nieuniknionym. Na szczęście nie dzisiaj.
Obrazek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.07.2011 23:35

Poza starymi i pięknie zdobionymi bramami są i takie, których duch nowoczesności pozbawił piękna.

Obrazek

W drodze do Ieud zatrzymujemy się w wiosce Rozavlea, by zobaczyć w końcu jakiś prawdziwy zabytek z bliska.
Cerkiew św. Archaniołów pochodzi z początku XVIII wieku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piekna stara brama i mur okalający cerkiew. W środku kilka starszych kobiet oporządzało groby, głośno i melodyjnie gaworząc.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety samą cerkiew zastaliśmy zamkniętą.
W roztargnieniu zapomniałem także zrobić zdjęcie czworokątnej dzwonnicy, która także był zaryglowana.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chwilka odpoczynku i ruszamy dalej.
Obrazek

Sam już nie wiem dziś dlaczego, ale zamiast do Ieud wjechaliśmy w jakąś boczną odnogę którejś z wiosek, gdzie po jakimś czasie droga skończyła swój dziurawy bieg, a miejsca na rozstawienie dwóch namiotów próżno było szukać.

Gęsta zabudowa wzdłuż rzeki Izy i brak wspomnianych miejsc spowodowała, iż po przejechaniu kolejnych żywych skansenów (Bogdan Voda) postanowiliśmy opuścić ten rejon i w miejscowości Sacel odbiliśmy na drogę 17C w kierunku na miasto Bistrita.

Droga pnie się spokojnie serpentynami na przełęcz Setref, gdzie żegna nas taka brama:

Obrazek

Przed nami kilka kilometrów zjazdu do sąsiedniego okręgu - Bistrita-Nasaud. Już w pierwszej małej podgórskiej miejscowości trafiamy na spory węzeł kolejowy :roll: .
Zaliczamy kilka zjazdów z drogi ale z marnym skutkiem. Nie ma za wiele miejsca, albo miejsce jest ale za potokiem, gdzie nia ma dojazdu...

Skręcamy nawet na stromą leśną drogę, ale po jakimś czasie kończy się a kamienie biją o podwozie.
Robi się troszkę niespokojnie, bo szaro :) . dzieciaki dają już naprzemian koncerty niezadowolenia.

W końcu po przejechaniu wioski Romuli kątem oka wyhaczam wjazd na jakąś polankę. Zawracamy.

Wjazd ma kilka metrów, po czym jest małe wypłaszczenie. Obok stoi stara opuszczona szopa, a na wzgórku dom. Wspinam się do tego domu, zerkam do środka przez wybite szyby na ganku. W środku na haku wisi zakurzony płaszcz i jakieś łachmany, trochę sprzętów, jakaś pralka. Wszystko jakby zostawione w jednej chwili. Wygląda to dość posępnie. Obchodzę dom z drugiej strony. Dojście zarośnięte trawą i pokrzywami żadnych śladów... OK. Zostajemy. Nie ma już czasu na szukanie innego miejsca.

Obrazek

Szybko rozkładamy mimimum potrzebne do spędzenia jednej nocy i około jedenastej kładziemy dzieciaki spać.
Zasłużone piwko na koniec i pierwsza noc na rumuńskiej ziemi staje się dla nas faktem.

C.D.N.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.07.2011 00:06

Około trzeciej w nocy budzi nas głośne mlaskanie... to jeden z miejscowych piesków przyszedł wyczyścić puszkę po jedzeniu, którą przy butli gazowej zostawili nasi współtowarzysze... odganiamy go i śpimy dalej.

Około czwartej budzi mnie głośny huk i świst, jakieś sto metrów powyżej na zboczu góry... co to? Pociąg! Zapomniałem że mijaliśmy wczoraj tory. Gdzie oni tam poprowadzili te tory!?

No cóż, już nie zasnę. Robię poranną wycieczkę po okolicy.

opuszczona szopa okazał się być dawnym warsztatem samochodowym
Obrazek

Dalsze sąsiedztwo
Obrazek

Dokładnie mogę dziś powiedzieć, że nocowaliśmy dwa kilometry przed wioską Fiad i sześć kilometrów za wioską Romuli. Niesamowite są te słupki :)
Obrazek
Obrazek

Najbliższe zamieszkane sąsiedztwo. jakieś 500 metrów poniżej. Pewnie stąd pocodził głodny przybysz.
Obrazek

Obrazek

Do gospodarstwa nie ma przejazdu tylko ten mostek. Jest co prawda bród w rzece, ale raczej nie wykorzystywany.
Obrazek

Salauta. Niestety choć ciepła, to woda brudna. Kilka miejscowości w górze rzeki robi swoje. :?
Obrazek

Obrazek

Jeszcze rzut okiem na biwak i opuszczone gospodarstwo.
Obrazek

Obrazek

Poranna toaleta, poranna jajecznica, składanie sprzętu i czas w dalszą drogę.
Obrazek

C.D.N.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.07.2011 07:59

Interseal napisał(a):To już druga wspólna wakacyjna podróż... :)

:D
Czyżby zanosiło się na dłuższy związek? :wink: :lol:

Zabytek w Rozavlea akurat specjalnie nie przypadł nam do gustu, bliskość drogi i otwarta przestrzeń nie tworzyły tego specyficznego nastroju.... Ale że był zamknięty, to nic dziwnego, ławeczka przed bramą pusta to i nie przyszedł nikt by go otworzyć.
Szkoda że nie trafiłeś do Ieud...

Interseal napisał(a):Niesamowite są te słupki :)

Nie dość że fajnie wyglądają, to jeszcze są bardzo przydatne :idea:

Miejsce na nocleg nie całkiem idealne :wink: , ale faktycznie czasem nie ma wyboru... Ważne że pierwsza namiotowa noc "gdzieś w Rumunii" zaliczona :cool: . Biwak rewelacyjny :D .

Oglądam i czytam z wielkim sentymentem...

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.07.2011 11:09

kulka53 napisał(a):Czyżby zanosiło się na dłuższy związek? :wink: :lol:


Wakacyjny - na pewno. Już słyszałem wstępne rozmowy na temat jakiejś chorwackiej wyspy w roku 2012 :)

kulka53 napisał(a):Zabytek w Rozavlea akurat specjalnie nie przypadł nam do gustu, bliskość drogi i otwarta przestrzeń nie tworzyły tego specyficznego nastroju.... Ale że był zamknięty, to nic dziwnego, ławeczka przed bramą pusta to i nie przyszedł nikt by go otworzyć.
Szkoda że nie trafiłeś do Ieud...


Ławeczkowaliśmy jakiś czas, ale widać nie na tyle długo...

kulka53 napisał(a):Miejsce na nocleg nie całkiem idealne :wink: , ale faktycznie czasem nie ma wyboru... Ważne że pierwsza namiotowa noc "gdzieś w Rumunii" zaliczona :cool: . Biwak rewelacyjny :D .


No tak, miejsce dosyć specyficzne. Szczególnie ten drewniany dom, jakby ktoś po prostu wyszedł i już od kilku lat nie wrócił.

Przyznam, że albo nie potrafimy szukać, albo rzeczywiście trudno było o lepsze miejsce. Zaskoczony byłem ciągłą zabudową wzdłuż drogi i rzeki. Ponadto każdy skrawek ziemi nad rzeczką jeżeli już coś się pokazało, był zagrodzony i przez kogoś uprawiany (sianokosy w pełni).
Praktycznie nie widziałem ziemi niczyjej, którą nad naszymi strumykami, czy rzeczkami łatwo znaleźć.

Jak się niestety okazało był to pierwszy i ostatni namiotowy nocleg gdzieś w Rumunii.

Pozdrawiam.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.07.2011 12:11

Interseal napisał(a):Przyznam, że albo nie potrafimy szukać, albo rzeczywiście trudno było o lepsze miejsce. Zaskoczony byłem ciągłą zabudową wzdłuż drogi i rzeki. Ponadto każdy skrawek ziemi nad rzeczką jeżeli już coś się pokazało, był zagrodzony i przez kogoś uprawiany (sianokosy w pełni).
Praktycznie nie widziałem ziemi niczyjej, którą nad naszymi strumykami, czy rzeczkami łatwo znaleźć.

Jak się niestety okazało był to pierwszy i ostatni namiotowy nocleg gdzieś w Rumunii.

Wbrew pozorom właśnie w takiej okolicy najtrudniej o dogodne miejsce noclegowe :roll: . Wąska, otoczona wzgórzami dolina, dnem której płynie rzeczka. Miejsca mało a musi się jeszcze ono znaleźć na drogę i czasami również tory. Wtedy każde wolne miejsce nad rzeką jest już zajęte przez dom albo malutkie pólka uprawne czy koszone łąki. Łatwiej jest w płaskim terenie albo w wysokich górach, gdzie zabudowa nie jest już tak gęsta.

Czasami też mieliśmy trudności ze znalezieniem dobrego miejsca i trzeba było jechać spory kawałek by gdzieś rozłożyć namiot. A jak było za późno, pogoda była nieodpowiednia, nie było miękkiego, równego kawałka ziemi albo.... nie chciało się nam go rozbijać :wink: , wtedy spaliśmy w aucie :D .

Szkoda że tylko jeden nocleg.... ale "pierwsze koty za płoty" :cool: .
No i z dziećmi to zupełnie inna sprawa :roll: .
Interseal napisał(a):Już słyszałem wstępne rozmowy na temat jakiejś chorwackiej wyspy w roku 2012 :)

Jednak nie Grecja...
Ale Cres też jest fajny :wink:

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.07.2011 14:23

Cześć Mariusz,
dopiero teraz znalazłem Twoją "wycieczkę".
Pozwól, że się przysiądę.
Pozdrav
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.07.2011 19:51

Cześć Sławek, dosiadaj się śmiało. :)

Trochę więcej pisania będzie....

Następnego dnia była niedziela.
Poniżej moje jedyne zdjęcie z tego właśnie dnia.

Obrazek

Jest to motel na wyjeździe z Targu Mures, gdzie spędziliśmy kolejną noc w Rumunii. Plany były całkiem inne, jednak rozszczelniona chłodnica znajomych zweryfikowała nasze plany.

Spokojnie jechaliśmy sobie w kierunku miasta Bistrita a nastepnie Targu Mures. Podjechaliśmy na stację i kolega zauważył wyciek pod samochodem, ale za dużo wody i nie w miejscu, gdzie skrapla się ona z klimatyzacji.

Nie właczył się nawet wentylator, nie załączyła żadna kontrolka, tymczasem okazało się, że w układzie chłodzenia nie ma płynu.

No cóż... posiedzieliśmy sobie na stacji. My ku zdumieniu obsługi stacji rozwinęliśmy na słońcu mokry, zroszony tropik z naszego namiotu i zaczęliśmy organizować jakieś adresy i telefony.

Tuż przy stacji był auto-serwis, niestety nikogo nie zauważyłem - w końcu to niedziela. Zastanowiła mnie jednak otwarta kłódka i uchylone wrota.
Po godzinie znajomy poszedł kontrolnie sprawdzić czy coś się nie zmieniło... długo nie wracał... kiedy już przyszedł umówiony był na wymianę chłodnicy na poniedziałek rano. Uff.

Trzeba było teraz znaleźć nocleg. Jest kamping w okolicy basenu miejskiego, ale dziś nie było szans na nic. Zresztą znajomi nie byli skłonni do rozbijania biwaku. Pojechaliśmy więc poszukać noclegiu na peryferiach.
Vila Chesa, to nic innego tylko dawny motel, dziś służacy głównie - jak się okazało Polakom podczas wyjazdu nad "Kaczok" :wink: czyli Morze Czarne.
Wieczorem parking wypełnił się samochodami z Polski, z czego tylko nasze miały inny kierunek docelowy niż wybrzeże Bułgarii.

Wieczorem także rozpętała się burza, która przegoniła nas ze spaceru po okolicy. Chyba dobrze, że nie nocowaliśmy w planowanych okolicach jeziora Vidaru?

Ranek przywitał nas piękny i słoneczny. Po kiepskim śniadaniu w recepcyjnym barze, znajomi pojechali do mechanika, my do Real'a.
O dziwo język rumuński mieszał się tam z węgierskim i to zarówno na cenówkach towarów jak i u obsługi. Czyżby byli to Szeklerzy?

O dziwo już o dziesiątej znajomi dali sygnał, że samochód gotowy.

Startujemy więc. Kierunek Sighisoara.

C.D.N.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Po trochu i po łebkach, czyli pod namiot do Grecji - 2011. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone