PELO+ 2019

piekara114 napisał(a):Z ciekawości: tyle km miałeś w planie, nie brałeś pod uwagę 2 miejscówek na noclegi?

Tak, takie odległości nie stanowią dla mnie problemu, a jazda samochodem jeszcze w pięknych okolicznościach jest czystą przyjemnością. Jedynie pod koniec urlopu już odczułem kręgi szyjne. Następnym razem chciałbym jednak bliżej, co najmniej Nafplio lub niżej.

wiola2012 napisał(a):Bardzo mi się tam podobało.

No z zewnątrz wygląda to super, to się nie dziwię. Bardzo żałuję przejścia groblą do Bourtzi...

Dla mnie jazda to też nie problem, ale czas jednak stracony w samochodzie.... Nie lubię zmieniać miejscówek w czasue urlopu, ale co 7 dni to ok.
Choć jak będziemy już we dwójkę jeździć to pewnie różne miejscówki na kilka dni staną się atrakcyjnym rozwiązaniem.

piekara114 napisał(a):Choć jak będziemy już we dwójkę jeździć to pewnie różne miejscówki na kilka dni staną się atrakcyjnym rozwiązaniem.

To jest bardzo dobra opcja urlopowa , jeśli chce się zwiedzać większy teren. Nie tylko za granicą, ubiegłoroczne Bieszczady też podzieliliśmy noclegowo z tego powodu. A ostatnia Kreta to były 4 różne miejsca noclegowe na 2 tygodnie. Gdy mamy taką możliwość, odpowiada nam podróżowanie że spaniem w bagażniku, daje to bowiem szansę dostosowania trasy do aktualnych potrzeb. Są oczywiście minusy takiej opcji, ale w razie czego zawsze można z dnia na dzień znaleźć coś pod dachem na 1 czy 3 noce, i po kłopocie. Zmiany miejsc noclegowych na Krecie też zresztą dokonywaliśmy na bieżąco przez booking, dostosowując program do krótkoterminowych prognoz pogody, tylko pierwsze noclegi rezerwowaliśmy przed wylotem z kraju.

Spanie w bagażniku nas nie przeraża, zwłaszcza w dwójkę, bo nasze kombi jest duże, testujemy to na razie w trasie, ale zeszły rok to już był ostatni raz w trójkę, za ciasno się zrobiło.....
Myślimy o takiej opcji, ale raczej z doskoku niż w opcji przeważającej. No i musimy nasz zestaw podróżnika powiększyć o coś wygodnego do wyścielenia łóżka, stolik i kuchenkę (mi się ta na kartusze podoba), bo mały grill to jednak za mało. No i odpowiednie naczynia do gotowania. Na pierwszy taki wyjazd mam właśnie w planie Pelo Ale na razie ciiiiiii.

dangol napisał(a): Gdy mamy taką możliwość, odpowiada nam podróżowanie że spaniem w bagażniku, daje to bowiem szansę dostosowania trasy do aktualnych potrzeb.

piekara114 napisał(a):Spanie w bagażniku nas nie przeraża, zwłaszcza w dwójkę, bo nasze kombi jest duże, testujemy to na razie w trasie, ale zeszły rok to już był ostatni raz w trójkę, za ciasno się zrobiło.....
Myślimy o takiej opcji, ale raczej z doskoku niż w opcji przeważającej. No i musimy nasz zestaw podróżnika powiększyć o coś wygodnego do wyścielenia łóżka, stolik i kuchenkę (mi się ta na kartusze podoba), bo mały grill to jednak za mało. No i odpowiednie naczynia do gotowania. Na pierwszy taki wyjazd mam właśnie w planie Pelo Ale na razie ciiiiiii.

nas też nie, ale w nowym nabytku jeszcze nie spaliśmy, trzeba będzie wypróbować

Tymczasem po 1-dniowej labie i totalnym wypoczynku typu: pokój, restauracja, morze, basen, promenada itd; czas na kolejną wycieczkę do Nafplio (Nauplionu). Tym razem km nie jest tak dużo, dlatego zaglądamy jeszcze po drodze do Diakopto sprawdzić temat kolejki, którą jednak zdecydowaliśmy się zaliczyć, ale to w kolejny dzień. Suniemy znów piękną nadmorską autostradą, by potem wjechać w górzysty, mało zadbany interior.

Trasa:

Piękny macie zestaw noclegowo-wypoczynkowy, nasz przy nim to jak ubogi krewny. Pewnie wzbogacenia o namiocik nie doczeka, póki co przymierzamy się do wymiany części zasadniczej. Nasz volviak już mocno leciwy, no i stanowczo za nisko zawieszony jak na plany noclegów na dziko. Ale to raczej w przyszłym roku, a jeśli uda się tegorocznego września wyruszyć nad greckie morze, to dostosujemy się do jego niskowysokości.

Nafplion był u nas tylko krótką przerwą w tarasie, więc nic w zasadzie tam nie zwiedziliśmy. Czekam więc na Twoją opowieść

dangol napisał(a):Piękny macie zestaw noclegowo-wypoczynkowy, nasz przy nim to jak ubogi krewny.

no to był ostatni urlop naszej Meggy, teraz już Octavka musi ruszyć w swój dziewiczy rejs ze spaniem

dangol napisał(a):Pewnie wzbogacenia o namiocik nie doczeka, póki co przymierzamy się do wymiany części zasadniczej.

Octavka idealnie pasuje z tyłu do naszego Namiotu/przedsionka; w przedbiegach z tego powodu odpadł Mondeo i Outback

dangol napisał(a):Nasz volviak już mocno leciwy, no i stanowczo za nisko zawieszony jak na plany noclegów na dziko. Ale to raczej w przyszłym roku, a jeśli uda się tegorocznego września wyruszyć nad greckie morze, to dostosujemy się do jego niskowysokości.

A ja myślałem, że Wasze Volvo ma wysoki prześwit; to jest to czego trochę się obawiam, bo Meggy była wysoka w podwoziu, a Octavka taka nie jest; ale już w parę miejsc dzikich wjechała

Octavię rozważamy, znacznie wyżej ma niż nasz volviak. Typowo terenowych eskapad nie planujemy, więc aż tak duży prześwit nie jest nam potrzebny, by myśleć o terenówce, auto przecież służy nam głównie w zwykłych warunkach. Volvo wjechało wprawdzie w różne dziwne miejsca, ale zawsze było to trochę ryzykowne, czasem trzeba było podkładać deski pod koła

te kiero napisał(a):
nas też nie, ale w nowym nabytku jeszcze nie spaliśmy, trzeba będzie wypróbować

Jak sobie przygotujecie takie miłe spanko, to gdzie chowacie bagaże? Bagażnika dachowego nie widziałam. Już bym dawno sprawiła sobie materacyk do bagażnika, ale nie umiem rozwiązać tego problemu.

wiola2012 napisał(a):

te kiero napisał(a): nas też nie, ale w nowym nabytku jeszcze nie spaliśmy, trzeba będzie wypróbować

Jak sobie przygotujecie takie miłe spanko, to gdzie chowacie bagaże?

wyciągamy do namiotu pod ścianki (namiot w środku ma 2x2m), nie przeszkadzają w poruszaniu się nawet przy rozłożonych krzesłach czy stoliku

wiola2012 napisał(a):Bagażnika dachowego nie widziałam.

Jak będzie teraz jakiś dalszy wyjazd urlopowy, jednak będę wynajmował box dachowy, bo jest wygodniejszy (znajomi tak mają)

wiola2012 napisał(a):Już bym dawno sprawiła sobie materacyk do bagażnika, ale nie umiem rozwiązać tego problemu.

My mamy maty samopompujące, które w zupełności wystarczają.

My też maty samopompujące, na to kocyk.
Boxa na takie wyjazdy nie używamy (mamy , ale latem jest w piwnicy , służy zimą na ekwipunek narciarski).
Mamy tak podzielone bagaże, że mieszczą się na noc na przednich siedzeniach i "w nogach" pod nimi, krzesełka materiałowe wchodzą "na baczność" pomiędzy przednie siedzenia i rozłożone spanie w bagażniku (stolik też się tam mieści, ale zazwyczaj nocuje pod autem). Rano po śniadaniu szybkie przerzucanie klamotów na "łóżko", które zaścielamy dodatkowymi kocami (w greckie upalne noce często śpimy pod nimi, nie w śpiworach) - można ruszać dalej

Dangol, Te kiero
Dziękuję za pożyteczne rady . Muszę zainteresować się tymi matami samopompującymi. Teraz, gdy jedziemy we dwoje i jest potrzeba przespania się w samochodzie gdzieś w trasie, to ja śpię na tylnym siedzeniu, a mąż kima na fotelu pasażera. Nie jest zbyt wygodnie. Wytrzymuję maksymalnie 3 godziny
Nie pomyślałam, że tylne oparcie może być rozłożone na stałe i potem bagaże

U nas jak u Danusi, na przedni fotel, i w bagażniku w trójkę spaliśmy. To było zawsze w trasie. Za pierwszym razem przenosiny trwały z pół godziny, pełno śmiechu do tego, obserwacji, podglądania co się dzieje na parkingu, teraz to góra 10 min.

Ja zamiast mat myślę o takiej macie, co na materac się nakłada, więc wymiarem mogłabym jak dostosować idealnie do wymiarów i kształtu bagażnika (przesxylabym sobie), a na transport w worek próżniowy.

Powracając do tematu przewodniego relacji odkąd zjechaliśmy z autostrady w oddali majaczy Zamek Larissa górujący nad Argos, o którym nie doczytałem przed wyjazdem, a chętnie byśmy go zobaczyli plus widok z góry na okolicę. Im bliżej do niego tym bardziej się zastanawiamy czy nie podjechać, ale kierujemy się jednak do Nafplio, bo nie wiemy ile nam tam zejdzie czasu na zwiedzanie.

Samochód parkujemy na darmowym parkingu przy nabrzeżu tutaj. Przed zwiedzaniem, chcemy jeszcze skorzystać z toalety, ale jej stan skutecznie nas odstrasza, dawno nie widziałem takiego widoku w Europie i to tak blisko miasta, w porcie.

Nie mamy jakiegoś specjalnego planu na zwiedzanie Nafplio, po prostu idziemy spontanicznie przed siebie w kierunku starówki, potem nabrzeże portowe, promenada i z powrotem.
Wszechobecne palmy sprawiają super wrażenie i od razu nam się tutaj podoba

Przez starówkę właściwie tylko przemykamy spacerem i idziemy w kierunku nabrzeża, celem poszukiwać WC







Nabrzeże portowe jest wyjątkowo zadbane i bardzo ładnie się prezentuje. Jest w końcu toaleta