W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Jak zwykle!! spóźniona, ale jeszcze widzę sporo przede mną....
szukam leżaczka, bo po tych atrakcjach jakie longtom obiecuje, może zakręcić się w głowie...
.

emarylka napisał(a):..sporo przede mną....

Cześć emarylka
My w gruncie rzeczy dopiero zaczynamy.

pzdr

dangol napisał(a):Wrzące życiem eukaliptusy...

Eukaliptus już w drugi tydzień naszego pobytu przekwitł.

dangol napisał(a):...różnokolorowe oleandry ...

dangol napisał(a):...o takich barwach oleandrów jak pokazał Tomek, mogę więc sobie tylko pomarzyć…...

Przekwitnięte kwiaty były regularnie obcinane. (syzyfowa praca, nie wiem czy w sezonie mają na to czas) Daje to nadzieję, że i we wrześniu coś tam będzie kwitło.
Musisz sprawdzić osobiście.

dangol napisał(a):...mnóstwo odcieni rododendronów w Wojsławicach...

My na rododendrony i azalie jeździmy do arboretum w Kórniku.

pzdr

Lidia K napisał(a):Tomku jak Twój balkonowy oleander ?

W tym roku na wiosnę byłem bardzo brutalny i mocno go przyciąłem. Dobrze mu to zrobiło. Zagęścił się i właśnie zaczyna kwitnąć.

Lidia K napisał(a):Czy masz na myśli to bajorko ...

...jeziorko należy do obszaru chronionego natura 2000, miałam nadzieję, że będzie więcej wody w czerwcu niż we wrześniu.

Nawet jest ogrodzone jakimś zardzewiałym płotkiem i stoi tablica informacyjna.
Ja sobie wiele po nim obiecywałem. Gdzieś wyczytałem, że flamingi i pelikany tam bywają. Za naszego tam pobytu nawet nędznej kaczki tam nie widziałem, choć w czerwcu rzeczywiście jest znacznie większe niż we wrześniu. Z ciekawszych ptaków to tylko białą czaplę na solankach widzieliśmy.

pzdr

longtom napisał(a):

dangol napisał(a):Wrzące życiem eukaliptusy...

Eukaliptus już w drugi tydzień naszego pobytu przekwitł.

Wcześniej jednak, zdążyłeś go, kwitnącego, uwiecznić

9. czerwca, niedziela

Dziś odbędzie się wodowanie. Wczoraj zrobiliśmy mały rekonesans i na miejsce uroczystości wybrana została plaża Provatas. Ledwo 2 km od naszego campingu i do tego z dogodnym dojazdem prawie do wody.

Podróżowanie po wyspie, mimo miejscami kiepskich dróg nie nastręczało trudności nawigacyjnych.
Drogowskazy ustawione były często,



a w sytuacjach wątpliwych pomagały nam również znaki drogowe.



Po wyspie poruszaliśmy się naszą uniwersalną "Błękitną Strzałą".
W zależności od potrzeb była ona;

cztero-,



dwu-,



lub bezkołowa.



W związku z łatwym dostępem do wody dziś "Błękitna Strzała" występowała tylko w wersji cztero i bezkołowej.
Uroczystość wodowania była krótka i po chwili byliśmy na wodzie.



Warunki były idealne. Lekki wiaterek delikatnie chłodził, fala symboliczna.



Pozostało tylko zdecydować, w którą stronę popłyniemy.



Stanęło na tym, że popłyniemy na zachód.
O, tam.



Początkowo żółtawe klify zmieniły się w białe skały,



by po pewnym czasie przekształcić się w, atrakcyjnie wyglądającą, plażę.
Nasza na Milosie pierwsza, bezludna.





Przy samej wodzie większe kamyki, potem uskok i drobne.



Taki grubszy żwirek.





Śmiesznie się po tym chodziło, albowiem tego żwirku była cienka warstwa, a pod nim był zwał trawy morskiej.
Przy każdym kroku, jak w sypkim śniegu, stopa zapadała się na 20-30 cm.





Było dużo kamieni do sfotografowania.









W oddali oczy przyciągała biała Tsigrados.



Otaczała nas feeria skalnych kolorów i faktur.
Niestety pod wodą było gorzej.



Kamole, kamole, kamole. Nic nie rośnie, rybek brak.



Po jakiejś godzince ruszyliśmy dalej.
Szare głazy zmieniły się w czerwone,







a żółte klify zaczęły zmieniać się w rudoczerwone.







Łasuchowi słodkości mogło by to przypominać wielgachny tort.



Pomarańczowy, brzoskwiniowy a może malinowy



W każdym razie z cytrynową pianką na górze.



Bez uszczerbku dla naszej wagi udało nam się tort ominąć



i dopłynąć do przylądka Kokinocavos.



A co było za przylądkiem
O tym już jutro

Miecia napisał(a):

longtom napisał(a):

dangol napisał(a):Wrzące życiem eukaliptusy...

Eukaliptus już w drugi tydzień naszego pobytu przekwitł.

Wcześniej jednak, zdążyłeś go, kwitnącego, uwiecznić

Jak przekwitł, to cały namiot był obsypany tymi malutkimi kwiatkami.

pzdr

Torcik świetny .
Co do braku rybek... Mam nadzieję, że jednak w innych miejscach będą???
Bo jak nie, to nie uda mi się przekonać Grześka do Milos...

dangol napisał(a):Torcik świetny .
Co do braku rybek... Mam nadzieję, że jednak w innych miejscach będą???
Bo jak nie, to nie uda mi się przekonać Grześka do Milos...

Gdzieniegdzie są, a najwięcej to w Sykii było.

pzdr

longtom napisał(a):

Prawie jak Mt. Rushmore

Marsallah napisał(a):Prawie jak Mt. Rushmore

Spostrzegawczy jesteś
Sam bym na to nie wpadł.

pzdr

Kokkino to po grecku czerwony i rzeczywiście przylądek, w dużej części, jest w tym kolorze.





Ilias ma nas na oku.





Był plan aby popłynąć do Kipnos, ale oficer nawigacyjny zadecydował, że wylądujemy tutaj.



Mi to nawet pasuje, bo miejsce ładne.



Gorzej z, gniazdującymi tu, mewami.





Wybałuszały gały i atakowały nas lotem koszącym.



Dobrze, że nie wpadły na to, aby nas ostrzelać.



Lądowanie odbyło się w miarę sprawnie.



A my mieliśmy kolejną okazję aby rozprostować nogi.





Z czasem nawet mewy się uspokoiły.







A dla nas znalazł się zacieniony kącik.





W końcu ruszyliśmy z powrotem.



Jeszcze była kąpiel na plaży z trawą morską





ale pierwszy rejs zbliżał się do końca.







Wypatrzyliśmy jeszcze kapliczkę Agiohs Sostis



i po chwili byliśmy znów na brzegu.
Kajak powędrował na dach
a do bagażnika....

pierwsza

reklamówka

pełna

kamieni.

W cd kajak będzie wypoczywał,
a my wykonamy

seeeeeeeeeeerię

zdjęć lądowych.

longtom napisał(a):

Niezła taczka.
Myślałem, że będziesz numerować zdjęcia. Łatwiej cytować, tzn odnaleźć fotkę do zacytowania.

longtom napisał(a):

A kto Wam zrobił to zdjęcie

longtom napisał(a):Warunki były idealne. Lekki wiaterek delikatnie chłodził, fala symboliczna.
....
Jeszcze była kąpiel na plaży z trawą morską

Woda miała temperaturę (a) ledwie nadającą się do krótkiej kąpieli, (b) łatwo było przełamać lekki chłód wody czy (c) można było godzinami w niej popływać i aż żal, że w planie było wykonanie seeeeeerii zdjęć lądowych.

Czuję, że plaże odkrywane z kajaka będą niezwykle urozmaicone kolorystycznie.

longtom napisał(a):
Kajak powędrował na dach , a do bagażnika pierwsza reklamówka kamieni.

To jakaś mistyfikacja.... przecież sternik "przepadł" nie dla takich kamieni.......ale czekam na dalszy rozwój wydarzeń i włączam detektywistycznego "czuja"

Rejsik fajowy czekam na dalsze 3956 fotek.....podobno tyle masz

Pozdrowionka dla niezatapialnej Hani i Tomka.