W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Jak to zwykle w metrze podróż powrotna minęła szybko i bezproblemowo.
I znów kładką przedostaliśmy się na teren portu. W porcie, jak na krakowskim rynku, sprzedają okrągłe precle. Kupiliśmy sobie, dla kurażu , po jednym i ruszyliśmy po kasy. Niestety nie było, z okazji naszego przybycia, żadnej promocji . Musieliśmy wybulić (tylko gotówka) spodziewane 132 E. Wsiedliśmy do auta i z biletami w ręku ruszyliśmy na prom. Przy wjeździe za wycieraczkę wsunięto nam dużą niebieską kartkę z napisem "Milos".
Wjazd jest na dolny pokład, potem wąski podjazd i przejechaliśmy prawie do dziobu.
Przez "upychacza" aut zostałem pouczony, że jesteśmy "right side" i "rampa". Widać niekiedy kierowcy mają kłopot z odnalezieniem swoich aut.
Na promie normalnie, można wybrać miejsce w fotelu lotniczym, można czas spędzić w jednej z dwu kawiarni lub na otwartych pokładach. My zastosowaliśmy wariant mieszany.



Tak w ogóle w porcie coś się działo. Jeszcze będąc na lądzie widzieliśmy ekipę telewizyjną, na nabrzeżu kręciły się grupki jakichś umundurowanych osobników. Później na promowym telewizorze, w czasie wieczornych wiadomości, pokazywali migawki z portu i okolice bramy nr 9.



Odcumowanie odbyło się planowo i o 15 ruszyliśmy.





Teraz była okazja aby rozejrzeć się po porcie.

My niestety "highspeed" nie jesteśmy, na Milosie będziemy około 23.



W porcie duży ruch.



Wakacje w czymś takim jakoś nas nie podniecają.



W oddali Ateny i Akropol.



A my wpływamy na bezkres Morza Egejskiego.



cdn

longtom napisał(a):Odpływają o 16, kasa będzie otwarta o 14, z samochodem trzeba być 40 minut wcześniej.

Odcumowanie odbyło się planowo i o 15 ruszyliśmy.

My niestety "highspeed" nie jesteśmy, na Milosie będziemy około 23.

Mam wrażenie, że raz używasz czasu polskiego a innym razem lokalnego. To ile tak w rzeczywistości trwała podróż promem. Nasza w jedną trwała 5 godzin, z powrotem 6 (też to był Agios Georgios), Wasza trasa promu jest o jeden port dłuższa ale prawie 8 godzin - strasznie długo wyszło.
Te ciemne chmury na Atenami postraszyły Was troszkę. Ciekawe czy pogoda poprawiała się pod wieczór.

Hehe, widzę, że w porcie w Pireusie burdel większy niż w Splicie. No, w sumie, Grecy są większymi południowcami

Marsallah napisał(a):Grecy są większymi południowcami

Na wzrost raczej mniejsi.

Lidia K napisał(a):Nasza w jedną trwała 5 godzin, z powrotem 6 (też to był Agios Georgios), Wasza trasa promu jest o jeden port dłuższa ale prawie 8 godzin - strasznie długo wyszło.

Według rozkładu siedem i pół, ale zrobiło się jakieś opóźnienie. Jak wyjechałem ze statku było po 23.
W drodze powrotnej płynęliśmy prawie 9 godzin.



pzdr

longtom napisał(a):Jak to zwykle w metrze

Może jak we Wrocławiu metro zbudują, też będziemy mogli tak powiedzieć...

Te promy to chyba często się spóźniają. Dalekobieżne podobno nawet po kilka godzin

Pomysł na Akropol bardzo dobry
Tylko pogoda trochę mniej

Prawda że te greckie bramki na autostradzie mogą wkurzyć?
Koszt sumaryczny pewnie podobny jak na tych włoskich (albo i mniejszy) ale tam jednorazowy wydatek mniej boli
Na szczęście drogi alternatywne mamy już dobrze opanowane

Ateny już dawno zniknęły a my cały czas płyniemy wzdłuż lądu. Potem pojawia się wyspa Kea, następnie Kythnos.
Zbliżamy się do miejscowości Merichas. Tu będzie pierwsze cumowanie. W drodze jesteśmy już trzy godziny, a w międzyczasie wypogodziło się, wszystkie chmury zniknęły.



Na ląd w porcie Merichas schodzi sporo ludzi ale i podobna ilość wsiada. Z samochodami podobnie.



Wszystko w szaleńczym tempie, po 10 minutach odpływamy.



Aby jakoś wypełnić czas robimy inspekcję szalup.
Niewątpliwie czegoś tu brakuje.



Szalupy wyposażone są w wiosła ale również w śruby napędowe.



Ale motorów nie ma. Śruby napędzane są siłą mięśni ludzkich.
Ciekawy patent.



Na górnym pokładzie spokój. Tylko my i komin.



Po kolejnych dwóch godzinach pojawia się Livadi na wyspie Serifos.



Manewry przebiegają rutynowo.





Schodzą ludzie, zjeżdżają pojazdy mniejsze,



średnie



i wielkie.



W porcie byliśmy znów tylko 10 minut, ale to właśnie był moment zachodu słońca.



Ruszamy w drogę do Sifnos.



Prom się trochę ożywił do Platialos na Sifnos docieramy po kolejnej godzinie.





Już "Kulki", a zeszłorocznej relacji zauważyły, że ciągniki siodłowe pomiędzy wyspami raczej nie pływają. Wprowadzają naczepy na prom i przeważnie zjeżdżają na nabrzeże.



Zaczęło wiać



i do tego zrobiło się chłodno. Na pokładzie opustoszało.



Kolejne dwie godziny dokuczyły nam najbardziej. Za oknami ciemno, bardzo nam się dłużyło.

Ale w końcu nadszedł moment, że usłyszeliśmy (w 4 językach), że zbliżamy się do Milos. Należało udać się na rampę po prawej stronie.



Już za chwilę będziemy na Milos





Z portu w Adamas do campingu jest około 10 km. Brama jest otwarta, ale recepcja zamknięta, panuje głucha cisza. A więc, zgodnie z planem, mościmy się w aucie i zasypiamy.

Hrr, hrr, hrr
chrapie oczywiście Hania

cdn

kulka53 napisał(a):

O
Fajnie, że jesteś.

kulka53 napisał(a):Na szczęście drogi alternatywne mamy już dobrze opanowane

To jeszcze musimy poćwiczyć.

pzdr

longtom napisał(a):Fajnie, że jesteś.

Niemożliwe by nas (w tym i mnie ) tu nie było.

longtom napisał(a):do campingu jest około 10 km

Chwilkę się niedawno zastanawialiśmy, jaki rodzaj zakwaterowania wybraliście - kemping czy jakiś apartament.
O noclegi w aucie nie podejrzewaliśmy , choć jak widzę dobry początek zrobiony - dwie noce pod rząd, to już coś .
Ten kemping we wrześniu chyba pustkami świecił - przynajmniej tak wyglądało z drogi. Wybór kwater też jak sądzę był szeroki.

Widzę też, że moje obawy o pogodę były zupełnie bezpodstawne .
Średnia opadów na Cykladach przez kilka letnich miesięcy nie przekracza kilkunastu mm .
Tylko ten wiatr...

A główne greckie drogi są naprawdę całkiem niezłe. I ruch jak z naszych obserwacji wynika przeważnie nie jest zbyt duży.

Składek klubowych nie pobieramy - skoro spanie za darmochę , to musi być bezskładkowo.
Ciekawe, czy w którąś z kolejnych miloskich nocy znów zdecydujecie się na autonocleg, czy teraz to już tylko camping?

longtom napisał(a):Na ląd w porcie Merichas schodzi sporo ludzi ale i podobna ilość wsiada. Z samochodami podobnie.
Aby jakoś wypełnić czas robimy inspekcję szalup.
Manewry przebiegają rutynowo.
Kolejne dwie godziny dokuczyły nam najbardziej. Za oknami ciemno, bardzo nam się dłużyło.

Blisko 8 godzin to nie nasze 5 czy 6. Tyle, że we wrześniu szybko zapadły ciemności po 19 czasu lokalnego ale to co się działo na promie i co było widać z promu wszystko było ciekawe. Greckie promy są nieco większe niż chorwackie. Jest gdzie "pospacerować".

Ciekawe jak jest z zachodem słońca w Grecji w tym terminie. Pamiętam z relacji tureckiej, że w lipcu całkiem ciemno robiło się po 20. U nas w czerwcu dni są odczuwalnie bardzo długie. A w Grecji?

longtom napisał(a):
Aby jakoś wypełnić czas robimy inspekcję szalup.
Niewątpliwie czegoś tu brakuje.

Czujnym trzeba być na Titanicu też były problemy z szalupami......na szczęście żadnej góry lodowej w tym morzu nie ma
Hej

Jak fajnie jest wrócić na forum po kilku dniach nieobecności
Tyle ciekawych rzeczy opisanych i pokazywanych , tyle nowych , ale oczekiwanych relacji , w tym Twoja
A tak w ogóle to strasznie grecko nam się na forum zrobiło w tym dziale , co kusi do zdrady strasznie , bo pięknie tam i ciekawie , aż strach
Najgorsze , że nie tylko ja czytam te relacje ( Agnieszka też ) i moje plany wakacyjne często ulegają modyfikacjom . . .
Ot zwykły konflikt interesów . . .

Czekam na więcej

Pozdrawiam
Piotr

kulka53 napisał(a):...zastanawialiśmy, jaki rodzaj zakwaterowania wybraliście - kemping czy jakiś apartament...

My, w tej kwestii, rozterek nie mieliśmy.

dangol napisał(a):Ciekawe, czy w którąś z kolejnych miloskich nocy znów zdecydujecie się na autonocleg, czy teraz to już tylko camping?

Przynależność do takiego klubu zobowiązuje

Lidia K napisał(a): U nas w czerwcu dni są odczuwalnie bardzo długie. A w Grecji?

Syn akurat był w Kopenhadze. U niego było jeszcze jasno a u nas (na Milosie) było już ciemno.
Tu masz webcamerkę z Adamas, to któregoś wieczorka możesz porównać.

pzdr

CROberto napisał(a):Czujnym trzeba być

Pewnie

Dlatego w aucie, na wszelki wypadek, mieliśmy kajak.

piotrf napisał(a):
Czekam na więcej.

cześć Piotrze

Obyś tych słów nie żałował

pzdr

longtom napisał(a):Obyś tych słów nie żałował

Straszysz , czy obiecujesz

Twardy zawodnik ze mnie


Pozdrawiam
Piotr