napisał(a) Mikromir » 02.09.2013 16:44
Zanim przybiję tę dechę na końcu relacji, jeszcze Was trochę pomęczę sielankowymi krajobrazami półwyspu Peljesac.
Schłodziwszy się całkiem nieźle w tej lodowatej wodzie, wpakowaliśmy rodzinki do samochodów i ruszyliśmy podziwiać
zatunelowy Peljesac. Dojechaliśmy do Trstenika, koło poczty w prawo, nawrót w zatoczce, na rozwidleniu w prawo do góry

i dalej cywilizowanym asfaltem w stronę Dingač - Borak. Po drodze zatrzymywaliśmy się to tu, to tam, wytrzeszczając oczka na wszystko dokoła. A było na co popatrzeć...
Hen daleko widać było dopiero co przebytą drogę z Żuljany do Trstenika:

Mljet w oddali na horyzoncie:

Zielone zbocza pokryte najprzedniejszą winoroślą:




Z tego miejsca chciałabym serdecznie pozdrowić bywalców Anadingac.

Dotarliśmy wreszcie do tunelu prowadzącego do Potomje. Krzywy trochę - monitorki sobie wyprostujcie.

Ponoć lepiej przejechać go w drugą stronę, ale nam się i tak podobało. Rzuciliśmy ostatnie spojrzenia na Korčulę...

...i Mljet:

Potem ruszyliśmy tunelem modląc się, by nikt nie nadjechał z przeciwka.
